Sprawnie policzone, a na finale trochę poczytaliśmy to i kesz się odnalazł, dzięki,

Razem z bambą i Poli dzięki :)

Dzisiejszy wyjazd to jedna z najprzyjemniejszych wypraw keszowniczych, jakie odbyliśmy z Werroną. Tak ja ją przynajmniej oceniam. Było różnorodnie, spontanicznie, wszystkiego po trochu i bez nadmiernego pośpiechu i ciśnienia. I dokładnie o to chodziło. Wszystko wskazuje na to, że właśnie otworzyliśmy nowy kierunek, który pozwoli nam zaplanować jeszcze kilka kolejnych wypraw, a wtedy przyjdzie czas na dokończenie rozpoczętych dzisiaj ścieżek i podjęcie keszy, na które dzisiaj zabrakło czasu, miejsca, pomysłu lub po prostu odrobiny szczęścia.

Początkowo myślałem sobie, ze to jakaś niepotrzebna rzeźba w czekoladzie - robienie tutaj multaka zamiast szybkiego +1. Ale bardzo szybko zweryfikowałem swój sceptycyzm i uważam, że to jeden przyjemniejszych i staranniej przemyślanych keszy na dzisiejszej trasie. Znalezienie etapu wymaga czytania ze zrozumieniem i gimnastyki umysłu, a nie jakiejś głupawej ekwilibrystyki, która w takim miejscu natychmiast przyciąga uwagę. Dzięki temu etap, mimo bardzo eksponowanej lokalizacji, można spokojnie podjąć nawet w ciągu dnia. Miejsce finału jest wyjątkowo uzasadnione. Faktycznie, podane w etapie koordynaty są ciupelkę przestrzelone, ale ponownie uważna lektura ze zrozumieniem (w tym również poprzednich logów), logiczne rozumowanie oraz oczne poszukiwania prowadzone bez zwracania na siebie uwagi pozwalają bezbłędnie wytypować schowanko. Sam kesz, mimo że nieco utytłany w ziemi jest w środku suchy i czysty, a to dzięki solidnemu pojemniczkowi, w którym nie obawiam się zostawić krecika :)

Zdecydowanie znakomity kesz.

Bardzo dziękuję za pokazanie tego miejsca!

Znaleziona z Dombiem nocną porą. Trochę się naszukaliśmy, dombie oddał też z siebie nadprogramową porcję marudzenia (bo pod górkę, bo jeszcze wyżej itp)

Super keszyk :)

PS. Współrzędne finału nieco "kopnięte". Do każdej należy dodać 4.

Jak opisał areckis.

Keszyk złapany podczas dwudniowego gnaniapo Bydgoszczy i okolicach razem z Badzia Gadzia, niepauka, areckis.

Dzięki 

Drugi dzień okołobydgoskiego keszowania zaczynamy od podjęcia finału tego muciaka. Pierwszy etap znaleziony jeszcze wczoraj na małym odstresowaniu się podczas meczu polskich siatkarzy z USA.Z finałem były małe problemy ze znalezieniem. Raz, że koordy błądziły, a dwa, że pokazywały nie tę stronę i nie tę wysokość. Pomogła analiza wcześniejszych logów. Tak jak ktoś napisał. Druga strona niż pokazują koordy, nieco niżej i przy samej barierce.

Fajny mulciaczek!

Dzięki za kesza, pokazanie miejsca i opowiedzenie historii.

Znaleziona i zalogowana jako GNAM (BadziaGadzia, Niepauka, Areckis, Miki.)

Z MiMPami krótka ucieczka z wesela. TFTC

Wraz z noorbim, dzięki za kesza!

Pierwszy etap poszedł gładko, z drugim chwilę pokrążyliśmy, w końcu Pati dostrzegła co trzeba i okazało się że jednak trzeba przeskoczyć barierkę. Faktycznie nieco niżej od kordów. A Kazimierz przybrany w szalik reprezentacji Polski. TFTC

Kordy mi tu trochę latały i nie chciały się zdecydować na którą stronę barierki mam skakać hihi. Podpowiedź - skaczcie w drugą stronę niż sprzęt każe, ta metoda u mnie podziałała, a sam keszyk spoko, w końcu nasz Kazik ma swoją skrzynkę, dziękuję.