Skrzynka znaleziona niestety leżała zepsuta na ziemi ... Brak loga.

Piękne klasyczne maskowanie - ocena znakomita :)

TFTC!

Wredna skrzynka odrobaczona. Z okazji dzisiejszego maratonu musiałem zwiedzić cały park dookoła, ponieważ głównymi alejami brukali biegacze. Fajnie.
O tej historii nie wiedziałem, dzięki za przybliżenie jej. PZDR.

Znakomita skrzynka odnaleziona podczas rowerowego objazdu Pabianic. Świetne maskowanie oraz ciekawa lokalizacja kesza. Dziękuję.

Druga wizyta w tym parku ostatnio i zapewne ostatniaCiekawy dość jest. Dziwne, że tak mało uliczek, dość dziki no i tak na granicy miast, że już prawie poza Pabianicami.

Skrzynka wcale nie taka wredna.

Dzięki!

Ale mi się spodobał ten Park! Dużo dzikości w nim, a jednak chodniczki, plac zabaw, wszystko jest. Przejechałem się chwilę torem dla rowerów, ale nie byłem na Mr Krossie więc wyglądało to trochę pokracznie na gravelu ;-).

Maskowanie. Jak się umi szukoć to się znojdzie. 

Rowerowe keszowanie, ponad 50 km i 19 skrzynek w 4,5h. Jest forma ;-). Dzięki!

Znakomita skrzyneczka w lubianym maskowaniu. Dzięki za kesza.

Bardzo fajne maskowanie. Off się przyda bo pełno komarów. Namierzona dosyć szybko. Ciągnąć delikatnie bo wystrzelił. 

Fajna przygoda. Dzień udany.

Fajne maskowanie

Po kryciu spod kościoła NMP znaleziona z łatwością ????

Znaleziona!

Znaleziona, wszystko na swoim miejscu. Bardzo ładne maskowanie :)

Gdyby nie podpowiedzi w spojlerze to mógłbym sobie szukać a tak znaleziona po kilku minutachmogło by być jeszcze trudniej gdyby był mróz, świetny kesz w urokliwym miejscu a tematyka również ciekawa do zapoznania dzk daje zielone bo maskowanie super

Szkoda że cmentarz nie przetrwał w starej formie, na archiwalnym zdjęciu robi wrażenie. Samego kesza naszukaliśmy się dobre kilka minut. Dobrze że jest spoiler, bez niego odeszlibyśmy na tarczy. Choć mam wrażenie że i tak w znalezieniu było więcej szczęścia niż rozumu. Tutaj dam zielone za idealne wpasowanie się w przyrodę.

tak to było jak Psikiszek rzecze.

Nowy suchy logbook i nowa nakrętka :)

Ostatnie czasy były dla mnie bardzo intensywne, a mój organizm z różnych powodów kompletnie się pogubił, kiedy oczekuję od niego pełnej gotowości, a kiedy może sobie trochę pospać. Jest noc ale on myśli, że jest dzień, a ponieważ jest noc to ja go zmuszam do spania. Parę dni później jest dzień, a on się czuje tak, jakby był dzień, ale ponieważ wydaje mu się to zbyt proste sądzi, że będę chciał go uśpić, a ja mu mówię, że "jest dzień ty idioto" i chcę, żeby się zmóżdżał. I tak nieustannie... Dlatego ucieszyłem się, że nadarzyła się okazja na kolejną nocną wyprawę z Werroną. Pomyślałem sobie, że skoro to będzie w nocy, to mój organizm uzna, że jest dzień i będzie zgrabnie współpracował mimo tego, że jest noc... Poszło nawet nieźle (przynajmniej do pewnego momentu) ale o wszystkim po kolei...

Najpierw trzeba było tu dojechać, co wcale nie było takie łatwe, a już na pewno nie było przyjemne. Nie chcę tu pisać o szczegółach, ale wszystkim chętnym mogę kiedyś opowiedzieć, jak się spotkamy. Nie ma na to co prawda zbyt wielkich szans, bo jako istota aspołeczna i nie lubiąca tłumów nie pojawiam się na tak zwanych iwentach, ale za to lubię nocne łazęgi w gronie bardzo kameralnym, więc kto wie... W takcie dzisiejszej wyprawy na przykład miałem okazję po raz pierwszy w życiu świadomie obcować z Maleską, co okazało się niezwykle miłym przeżyciem, obfitującym w ciekawe dialogi, zaskakujące zwroty akcji i ekscytujące zdarzenia. Już początek był lekko zakręcony i zanim w końcu dotarliśmy do kesza posiedzieliśmy sobie najpierw w nocnym parku, pojedliśmy, popiliśmy i w ogóle. Tak się nam to jakoś przeciągnęło, że zaczęliśmy około wpół do dziewiątej, a do kesza doczłapaliśmy się dopiero jakieś dwie godziny później. No cóż - podobno szczęśliwi czasu nie mierzą.

Ale ponieważ ostatecznie do kesza dotarliśmy, to trzeba go było jeszcze znaleźć. Maleska stanęła sobie z boku i wcieliła się w lożę szyderców, a my z Werroną wypatrywaliśmy wrednego szczegółu. Trwało to chwilkę, ale bez przesady. W środku niestety znajdowała się głównie wilgoć i bezkształtna kulka, która zapewne w dawniejszych czasach była logbookiem. A ponieważ Maleska była na miejscu, więc od razu podjęła niezbędne działania operacyjne...

Dzięki wielkie za tego kesza i towarzyszące mu preludium. Jako też za postludium i wszelkie interludia, jakie miały dziś miejsce :-)

Nocne keszowanie po Pabianicach z Dombiem i Maleską.

Nie będę się rozpisywała, bo Dombie z pewnością zapisze tu historię za nas dwoje..Fakt jest taki, że okolica jest ciemna a maskowanie wredneDziękuję serdecznie :)

Ekstra maskowanie ale skrzynka leżała pod innym drzewem. Trafiła na miejsce i jest tak jak powinno być.

Dzięki za kesza, razem z LiM.

Miejsce znane z licznych spacerów. Dzisiaj kesz podjęty, powoli wracamy do gry.

dzisiejsze keszowanie to pierwszy mały trening.

dzięki.

Szybki kesz, piękne maskowanie , przez ten deszcz o mało sobie nie odpuściłem ale chwilę później wyszło słońce i znów było pięknie. przy okazji okazało się że Pabianice mają swój parkrun - super. TFTC!

Deszcz deszcz deszcz a w tym parku jest tak ładnie... i amfiteatr i chyba strzelnica kiedyś tu była i w ogóle przyjemnie. sporo biegaczy mimo aury. TFTF! a i jeszcze muszę napisać że maskowanie super ;-)

Szybko i sprawnie. Zyczylbym sobie zeby kazdy kesz poszedl tak szybko :)

Tftc

Zdjęłam uszczelkę co ma swoje wady i zalety, Zobaczymy. Oczywiście kesz był wyjmowany z tym co nie trzeba, ale liczyłam się w tym. 

Wredna skrzynka nie była, bo wypatrzona od razu ze względu na to, że całość leżała na wierzchu. Druga część jest zbyt krótka i wychodzi z całością. My podkopaliśmy dołek, ale warto wybrać się z saperką.
Poza tym znakomicie wykonane maskowanie!  Dzięki!

TFTC

O raju, "Wilcze Doły" poznawałem już dawno temu, gdy będąc nastolatkiem przejeżdżałem przez nie rowerem... to były emocje, adrenalina! :) 

Znając styl maskowania Maleski... wypatrzyłem kesza z dziesięciu metrów. I ciach, za pierwszym strzałem, błyskawicznie. Po prawdzie byłem tam dwa razy, bo musiałem się wrócić po piśmidło. ;) 

Przypadkiem trafiliśmy prawie od razu. Faktycznie uciążliwe maskowanie ale dobre i fajnie wykonane. TFTC :D

Kilka podobnych dziadoków miałem okazję wyprodukować, więc odruchowo fikam to i owo będąc w lesie. ;)

Dzięki za pokazanie miejsca i za kesza!

Ooooo zeszło mi tu, zeszło! Planowałem wcześniej coś identycznego zmontować, ale teraz wiem że nie zrobię tego bo to jest wredny typ kesza. Ostatecznie udało się samodzielnie odnaleźć ale już powoli mnie nerwica łapała jak już wszystko obmacałem i nic.

A samo miejsce smutne, szkoda że tylko kamieniem upamiętnione, jak tu był gdzieś cmentarz to może po ludzkich szczątkach stąpamy? Czy ich wszystkich wyekshumowano? Straszna była ta bitwa łódzka, gdzie się nie ruszysz w teren, tam groby...

Dziękuję

długo się tu kreciliśmy zanim wlasciwie przypadkiem się na nią natkneliśmy

pozdrawiamy

Ciekawe miejsce, znakomite maskowanie. 

To, że nie straszny nam blady świt to wiadomo już było od dość dawna, w sumie kilka wypadów przed wschodem słońca mamy już za sobą. Ale od dziś możemy powiedzieć, że trzaskający mróz też nas nie zniechęca... no dobra, trochę zniechęca, ale nie na tyle, żeby odpuścić MAleskowe kesze. Sople u nosa i zgrabiałe paluchy odtajały dopiero w Łodzi, na Górnej.

To jest odpowiednia pora na skrzynki. Może miesiąc się nie zgadza i temperatura, ale czymże jest -16 przy silnej woli i paru keszach w perspektywie? Znaleziona w miarę szybko, przy takim mroziku nie ma co sobie pozwalać na błądzenie. Całkiem fajne maskowanie, dzięki :)

Ciekawe miejsce, świetne maskowanie. Tu zostawię swoją zieloną gwiazdkę, choć praktycznie każdy z dziś podejmowanych keszy Maleski zasługuje na rekomendację. Ale gwiazdek do dyspozycji mam mało, więc choć w ten symboliczny sposób chciałbym podziękować Założycielce za nakład pracy, doceniając jednocześnie ogromną kreatywość. To była dla mnie duża przyjemność, dzięki.

Kolejna moja wizyta w tym parku. Pamiętam, że kiedyś naszukałem się tu pewnej jaskółki. Tym razem przyszedł czas na kolejny leśny kesz z wrednym maskowaniem. Może spoilery były tym razem lepsze, bo poszło całkiem sprawnie, choć przyznaję, że maskowanie bardzo ciekawe i realistycznie wykonane. Dzięki za kesza!

Po wnikliwej analizie zdjęć udało się namierzyć skrytkęChwil postałem przy keszu z myślą "Nieeeee, to nie może być to" a jednak było :)

Ekstra maskowanie. Zaczynami spacerek po Pabianicach.

Dość szybko namierzona skrzynka, po szybkim spacerze przez park razem z Izeq. 

Znaleziona razem z AstroNawet szybko poszło - dzięki! 

Świetne maskowanie.Zrobiłem ze trzy kółeczka wokół drzewa zanim znalazłem.Dzięki

Trochę czasu zajęło mi odszukanie skrzynki. Jestem pewien, że kilka razy miałem co trzeba w ręce a mimo to szukam dalej. Świetnie maskowanie. Dzięki za kesza. 

Nocne szukanie w lesie:)
Podobnie jak Olo obiekt wytypowany od razu, ale coś ciężko wychodził i stwierdziliśmy, że to pewnie nie to:)

Coś sporo tych skrzynek w Pabianicach, więc postanowiliśmy wyruszyć i zdobyć kilka "zwykłych" keszy

W tym parku byliśmy już po raz kolejny, ale za każdym razem bardzo nam się podoba. Widzę, że wzbogacił się o nowe atrakcje (tyrolki, zjeżdżalnie). Natomiast sam pomnik odwiedzony o raz pierwszy. Nie widziałem zarówno o nim jak i o historii, którą opowiada.

A skrzynka ... hmmm ... faktycznie wredna Raz ją już miałem w rękach, ale odpuściłem i poszedłem dalej, dopiero Lilalu dopatrzyła się szczegółów, więc wróciłem i tym razem już dostałem się do logbooka

Fajne. Nawet bardzo.

Dzięki.