22 kwietnia 2022
Na "rondzie", w górze doliny, pracownik leśny czekał na leśniczego. Chwila rozmowy; nie skorzystał ze zwiezienia do wiaty. Po jakimś czasie, akurat kiedy siedziałem na pieńku i oprawiałem duży pudełkowy kesz OC, wyłonił się nagle zza wiaty i nie zatrzymując się, pomachał ręką, i krzyknął: Smacznego!  Pierwszy raz byłem świadkiem, jak kesz-pudełko śniadaniowe sam się wybronił i nie został zdemaskowany.
Piknik z kuniem - stan: dobry+, z certyfikatami czeka na znalazców. A ponieważ los wiaty jest niepewny, dorzucam w podpowiedzi dodatkową informację.
POWODZENIA!

Byłem wczoraj; o mało nie władowałem się pod traka z przyczepą wywożącego drewno z lasu.

Keszu jest niezmiennie na swoim miejscu; nie może się doczekać znalezienia. Ja też mam takie kesze, np. na GDKJ, których nie mogę znaleźć. Doceniam zaangażowanie, z jakim podchodzisz do tego kesza. Proponuję spotkanie koło CD Piknika z kuniem. Oczywiście, nie powiem nic nowego, tylko ukierunkuję poszukiwania czytając opis i wskazówki, pobudzając do interpretacji spoilera. I nie mów: „kesz mnie pokonał”; on ciągle czeka, 3,5 roku na STF-a.

A jeśli coś wychlapię, umieszczę to w podpowiedziach, żeby każdy miał te same szanse.

Byłem, sprawdziłem - kesz na miejscu, suchuteńki, certy niecierpliwie czekają na znalazców.

blackdeath122, szkoda, że usunąłeś wpis; dla mnie takie są najbardziej wiarygodne; na szczęście go zarchiwizowałem. Jak kesza znajdziesz, będziesz się śmiał, że wszystko było jak na dłoni, tyle że z tego kesza niezły urwis-dziabąg i chyba jeszcze sporo krwi chce keszerom napsuć. A ma patent taki, jakiego ja jeszcze nie spotkałem, to i najbardziej doświadczonego keszera zaskoczyć może.

A może już czas, by w końcu keszu nosa przytrzeć... ROZSZERZAM WSKAZÓWKĘ - jakem sam dziabąg.

Hmm, po piętnastu minutach odpuściliśmy. Jeżeli jest pod podłogą to nie stać nas było, aby się tam wczołgać...

21 sierpnia 2020 08:25
A jednak keszu przetrwał, ten z GC też. Zmiana realiów w stosunku do sytuacji ze (†) starego spoilera mogła zamieszać. Póki co, zapraszam; jak to się mówi - do trzech razy sztuka.

Jestem ZA szczególnie w sprawie tego klucza. Wracając góra wedle singltracków i już trochę zdewastowaną ścieżką przyrodniczą odkryłem kilka świetnych miejsc pewnie tobie znanych i się cieszyłem że mało znanych bo cisza tu i spokój szczególnie po wizycie w Szklarskiej.I niech takie mało znane pozostaną.

18 sierpnia 2020 12:21

A niech to, tak fajnie zainstalowany kesz i padł! Kto mógł przewidzieć, że Leśnicy naprawią dziurę w podłodze wiaty, wypaloną przez jakiegoś durnia. A keszu był nie tak daleko od strefy rażenia. Ciekawe, czy kesz GC przetrwał?
Dbają ci Leśnicy o Cichą Dolinę; to wiatę naprawią, to śmieci wywiozą, to jakieś świerki wytną - wydaje się, że dorodne, a po ścięciu widać zagrzybione rdzenie. Fajne tu mogłoby być spotkanie, może i CITO, choć w dolinie śmieci niezbyt wiele. Jest wiata na deszcz, miejsce na ognisko, woda w strumieniu do gaszenia, może dałoby się zabiwakować na śródleśnej polanie z jeleniami. Jest też kilka tajemnic, o których nie ma nic w przewodnikach. I wiem już, jak dotrzeć do tego, co dysponuje kluczem do zamkniętych sztolni. Co ty na to?
Aha, dzięki za uaktualniony spoiler; podjadę na miejsce i sprawdzę, a jak Leśnicy się zgodzą, zainstaluję kesza w tym samym miejscu.
TFTInfo

Podejście drugie nieudane. Dorzucam spoiler bo może ma to znaczenie.

Obrazki do tego wpisu:

...

Skrzynka gotowa do szukania w ramach "spacer w najbliższej okolicy miejsca zamieszkania". Powodzenia!

Z pikniku nici. Trafiłem za to na rżnięcie. Plac zawalony drewnem, sporo drwali kręcących się wszędzie. Ruch jak na deptaku w Karpaczu. Zero relaksu i przyjemności z keszowania. Innym razem.