Wielkie podziękowania dla organizatorów za rewelacyjną szarlotkę, miejscówkę, geościeżkę i całokształt, który wypadł jak zwykle powalająco. Szkoda, że w tak kameralnym gronie, ale atmosfera zwyczajowo najlepsza, jak to na WIO. Dzięki i do następnego!

Serdeczne podziękowania Wam wszystkim, że zechcieliście skorzystać z naszego zaproszenia do Novel House, jak i na ścieżkę Jeziora Puszczy Zielonki (dla Wyczynowego Zespołu Keszerskiego MAROLABO: Marassa, Ronji, Lady Bird i Bodzia była to wręcz ścieżka zdrowia ;-)  ).

Kiedy tuż przed dwunastą zadzwoniła do nas Lady Bird i oświadczyła, że zaliczyli już ścieżkę, myśleliśmy, że to taki żart. Wielki szacun dla Zespołu, bo uczynił coś dla nas wręcz niewyobrażalnego. Żałujemy trochę, że wyczyn ten uniemożliwił Im napawanie się pięknem przyrody, ale wierzymy, że 16-godzinne, nocne keszowanie miało dla Nich swój niepowtarzalny urok  i smak niezapomnianej przygody. ;-)

Wyrwani tak nagle z rozlicznych zajęć domowych, znacznie przyśpieszyliśmy swoje przybycie do Novel House, by Bohaterzy nie musieli czekać, więc już o trzynastej witaliśmy cztery ludzkie Cienie, które jednak robiły dobrą minę do złej gry.

Nie miejmy Im więc za złe, że dwa z Nich przycięły lekko komara, a cała Wielka Czwórka nie doczekała się przybycia kolejnych Gości i po piętnastej poddała tyły. My po takim keszowaniu: wiele kilometrów w terenie bez picia, jedzenia, w błocie, wśród wertepów i przewalonych drzew, po ciemku, w towarzystwie dzików bylibyśmy pewnie klientami OIOM-u. ;-)

Miło nam było witać kolejnych Przybywających: Vilka z Buniaczkiem, którzy "chociaż na chwilkę", a jednak posiedzieli nieco dłużej, Abukkawona, który znalazł czas, mimo studenckich obowiązków, Rredana i Algidę, chociaż Rredan "na wylocie" i czasu nie miał wcale, RoDa (bez JJ) i Brasię i słuchać Ich  dzielenia się wrażeniami, a gdy emocje trochę opadły, pogadać na inne tematy.

Wuchta Wiary ukryła, by tradycji stało się zadość, suWIOnira i kolejną skrzyneczkę pamiątkową: Puszcza WIOlonka, na których to czynnościach przyłapał Ich czujny Menadżer Novel House, mimo że to przecież poza terenem Jego obiektu - więc maksyma Vilka, że na wsi kesze podejmuje się inaczej (i ukrywa tez!) i że możesz być obserwowany, sprawdziła się w stu procentach. ;-)

Gdy już się ściemniło ukoronowaniem spotkania był niewinny, krótki spacerek do pobliskiej skrzyneczki w Pławnie, który nie wiadomo dlaczego, przeciągnął się w czasie i przestrzeni, a nas przeciągnął do Jeziora Czarnego i Czarnego Małego. 

Dementujemy plotki, jakoby to Bary były inicjatorami spacerku, a już na pewno nie oni ciągnęli dalej... no, w każdym razie nic nie wspominali o Modrym i Tucznie. ;-)

Dziękujemy, że w Waszym towarzystwie mieliśmy namiastkę odczuć, które miał Wyczynowy Zespół Keszerski i że mogliśmy obserwować Was w akcji. :-)

Jesteśmy szczęśliwi i w pełni usatysfakcjonowani spotkaniem z Wami i bardzo, bardzo dziękujemy. :-)

W radosnym nastroju przybyliśmy na spotkanie do sympatycznych gospodarzy. Warto było przerwać wojaże po przepięknej Puszczy  i na świeżo podzielić się wrażeniami ze zdobywania, znakomicie przygotowanych skrzynek. Jak zwykle czas spotkania szybko  minął. Dziękujemy za pyszności, dzięki którym zyskaliśmy nową energię do wieczornego spaceru :-). Dziękujemy i Do zobaczenia !

Lekko spóźniony, bo przecież jeszcze jeden kesz był po drodzeBardzo miłe spotkanie, choć nieco kameralne. Wielki podziw dla organizatorów, bo wszystko znakomicie ogarnęli, upiekli znakomitą szarlotkę, wspaniałą kawę, znakomite lody i oczywiście wspaniałe kesze, których część zostawiłem na deser, czyli na kiedyś.

Bardzo miłe spotkanie. Świetne skrzynki, cudna okolica i przepiękna pogoda, a do tego niesamowicie gościnni gospodarze. Ależ Jacek smacznie piecze! No, no, kto by pomyślał? Było wspaniale, chillutowo chociaż z tyłu głowy czaiły się wygrażając piąstkami odłożone na chwilę palące obowiązki dopingowane przez ciągle rosnący rajzefiber. Bardzo się cieszę, że mimo przeciwności udało się wyrwać i jednak na barowe WIO przybyć. 谢谢你, 回见!

Po 16-godzinnym keszowym maratonie po Jeziorach Puszczy Zielonka udało się nam dotrzeć na chwilę na spotkanie. Na chwile...bo niestety zmęczenie i niewyspanie wzięło górę..nad chęciami. Tak czy inaczej miło było odwiedzić założycieli tego ciekawego projektu, porozmawiać, wymienić doświadczenia, zdrzemnąć się chwilę w słonkui uraczyć naprawdę pyszną szarlotka z lodami. Dzięki. Pzdr. 

Niestety nie damy rady dotrzeć ale ścieżkę "jakoś" odwiedzę. Bawcie się ;)

To spotkanie mimo ogromnego zmęczenia zaliczam do tych bardziej udanych! Dziękuję organizatorom za świetnie spędzony czas!!!

No i na spotkanie dotarliśmy po 16 godzinnym poznawaniu Jezior Puszczy Zielonki! W niepokonanej ekipie MAROLABO! No lekko nam nie było, ale bardzo się cieszyliśmy że choć na chwilę mogliśmy spotkać się z tymi co się przysłużyli do przeżycia przygody, o której na pewno nie uda nam się zapomnieć!!!Było super!!! Dzięki!!!

Hello,

16-o godzinna wyrypa po Jeziorach Puszczy Zielonki, w doborowym zespole MAROLABO, czyli z marassem1111, ladybird78 i bodziu79  :)

Dojechaliśmy na WIO o 13-ej, jako pierwsi :)  Bary już czekali. Miejsce mimo zmiany świetne, profilaktycznie poprosiłem o wizytówkę - może się przydać przy planowaniu jakiegoś szkolenia w pracy. Ciepło rozleniwiało, dawało odpoczynek po nocnym zimnie. Nie wyglądaliśmy chyba najlepiej ;)  Mam nadzieję, że nie odebrano tego jako niestosowności, ale chyba z godzinkę nie miałem kontaktu z otoczeniem. Jakoś tak wyciągnąłem się na ławce i obudziłem, gdy podstawiono mi pod nos kawę z szarlotką :)  Obok zmaterializował się Marass - też chyba śnił o lesie i jego mieszkańcachSiedzieliśmy i gadaliśmy, mieliśmy nadzieję, że niektórzy z latających po krzakach dojadą na 15-ą, czyli na otwarcie WIO. Ale nikt nie przybył, uwiodły ich jeziorowe legendy ;)  Czas leciał, nie było logbooka, nie było suWIOnira, ale nadal Bary były - uśmiechnięci i chyba zadowoleni, że jacyś wariaci ganiali za ich skrzynkami po nocy :)  Pzdr, Wojtek

Zgodnie z niepisaną zasadą, wszystko co ma się skiepścić, na pewno się skiepści - czy to trzynastego, czy innego dnia miesiąca. ;-)

Podobno tym razem to sprawa awarii ogrzewania w "Rozmaitościach" - i takim oto sposobem trafiliśmy do Novel House, mieszczącego się kilkaset metrów od tamtego lokalu.

Przykro nam bardzo, ponieważ liczyliśmy na kameralną atmosferę, mamy jednak nadzieję, że i w Novel House będziemy się dobrze bawić, czego Wam i sobie życzymy.

By Wam osłodzić gorycz rozczarowania zapraszamy wszystkie Łasuchy, duże i małe, na deser, jaki każdy z Was sobie sam wybierze.

W restauracji będzie też można zjeść obiad w przystępnej cenie, wypić kawę, czy piwo (około 6 zł).

Podobno będziemy mogli tam gościć, jak długo zechcemy (no, ale chyba nie do rana. ;-)  ).

Zapraszamy serdecznie i do zobaczenia. :-)

P.S. Ścieżka "Jeziora Puszczy Zielonki" już jest i czeka na Was. Odpalimy ją 12.10.2018 o godzinie 20.00.

„Nie należy dłużej czekać”

100 rocznica wybuchu Powstania zbliża się wielkimi krokami. W ramach przypomnienia o inicjatywie 100+ skrzynek na 100 rocznicę i zachęty do zakładania skrzynek podczas spotkania rozdawane będą logbooki pasujące do skrzynek w rozmiarach mała, mikro i większe mikro. Można je również pobrać w formie plików PDF ze strony http://redan.art.pl/oc/100PW/index.php?actn=download.

O mało mnie nie rzuciło 7k km w bok ale będę :D.

Niestety koncert jest w tym samym terminie.

Na projekcik przybędę, niestety spotkanie tylko z opcją przywitania się, czasu na wszystko nie starczy :/

Tym razem z krótką wizytą.

...co prawda w kalendarzu jest już u nas wpis w tym terminie ale... może uda się jakoś zweryfikować plany i przybyć na WIO. Pzdr. 

Planujemy być :).

O! U moich przyjaciół zza dalekiego rogu! Miejsce cudne! No jestem!

Karolina

Niby jeszcze kupa czasu, ale termin zarezerwowany ;)

Termin odległy, ale przeszkód nie widzę. Do zobaczenia.

66 i trzynastego ?- zamierzamy, ftf