Ostatnio odnoszę wrażenie że latam za keszami tylko po to żeby se sobie z Kubą pogadać.

Jako że byłem tu już 12 razy to postanowiłem i tu se pogadać. Wskazówka czy nisko czy wysoko, lewo czy prawo, bliżej czy dalej, kaczor czy donald bardzo pomogły. Nie powiem że nigdy nie byłem w tym miejscu, powiem bo wiem że szybko nie wrócę. Zamaskowane ładnie. Pierwszy dziś, 13 raz 13 go dnia kwietnia 2000 matko Bosko 24 go roku. Fenks.

Pictures for this log entry:

Eq

Nigdy nie byłem w tej części lasu. Bezproblemowo. Pozdrawiam.

Szybko zlokalizowana dzięki :) 

Znalezione po małych poszukiwaniach. Na wiosnę pewnie będzie logbook do wymiany, a nie miałem nic żeby tu wrzucić. Pozdro, nie znałem tego miejsca wczesniej

Skrzyneczka znaleziona błyskawicznie :)  Cześć i chwała bohaterom.

13-18.05.2022 Weekend w Łodzi. (Dzień drugi)

Takie skrzynki chciało by się znajdować jak najczęściej. Ale mam świadomość, że: "to se ne vrati", a giemby już szkolone są tylko na preformach i eppendorferach ⛄ W LESIE !!!!⛄

THX ZA CACHE !!!

Majówka 2022 z keszami. Pozdrawiam. Myśl lokalnie, keszuj globalnie:

http:\\geocaching.com

No nie no. DNF v2. Idę przytyć się czekoladą.

Jak by ktoś się wybierał to proszę o zabranie worka lub torebeczki na śmieci. Zebrałem je tam w jednym miejscu, wicher nie powinien rozdmuchać. Ja nic po bananach czy z innych biedronek nie miałem, więc nie posprzątałem do końca, ale zawsze coś. 

Kesz na pewno jest na miejscu, bo 3 dni temu tam byłem i go sprawdzałem. Nie jest to latwa skrzynka do znalezienia...

Pozdr

Znaleziona na psim spacerku.

Dzięki za pokazanie tego małego fragmentu lasu, bo chyba wcześniej nas tu nie było... ;)

Znaleziona z żoną i z synkami.

Na dzisiaj mam zaplanowanych kilka zaległych, starych keszy, do których nie można podjechać blisko autem, a trzeba zdecydować się na długi spacer albo podjechać rowerem. Ten jest pierwszym z nich. Na miejscu dopadła mnie kurza ślepota i musiałem skonsultować temat z Wojtkiem, skutecznie. Kesz się znalazł, nawet w niezłym stanie. Tylko pokrywka potłuczona. Dzięki za pokazanie miejsca i dzięki za kesza!

Wydaje mi się, że to co miało przykrywać kesza jest teraz w 3 kawałkach. 

Rowerowe keszowanie w środkowej części lasu w piękny wolny piątek; skrzynka 6/13. 

Również nie byłam wcześniej w tej części lasu. Te głazy i tablice to taka forma upamiętnienia, która mi się podoba, Skrzynka w miarę sprawnie znaleziona, dzięki!

Smutne miejsce, ale bardzo dziękuję za jego pokazanie.

Jeny,czy całe Łagiewniki musza być usłane takimi miejscami ? Dzięki za kesza !

Koordy są ok. Wieczko też było odkryte, więc znalezione bez problemu. Tu nigdy nie byłam. Kolejne smutne miejsce z tragiczną historią w tym miłym lesie... Wojna to okrutna rzecz. Dziękuję za zapoznanie z  tą niełatwą, ale cenną historią.

Nigdy w życiu nie byłem w tej części lasu łagiewnickiego. W sumie to nic ciekawego tu nie ma, oprócz obelisku :)

Dziękuję za pokazanie ciekawego miejsca!

Fajny cash

Na spacerze z 0strryy- zabrany stąd geokret już w nowej skrzynce :)

Znakomita skrzyneczka dałem radę dopiero za drugim podejściem.Dzięki

To może jakaś geościeżka z tymi wszystkimi keszami w łagewnikach ? Jeszcze sporo w tym lesie ciekawostek historycznych.
Dzięki!! :)

Ostatnia na dziś skrzynka w Łagiewnikach i kolejna ciekawostka. Na pewno ten las kryje w sobie jeszcze niejedno warte odwiedzenia miejsce, dzięki za skrzynkę!:)

Zamiast jak człowiek przeczytać opis i sugerować się znaczkami w garminie, to gdzie tam, mądrzejszy jestem! Zaparkowałem na końcu ulicy, bo tak wydawało mi się najbliżej i zabrałem się za okrążanie ogrodzenia, bo później to już moment i będę na miejscy. Takiego! Teren podmokły, czy jak kto woli bagno, które zasysało mnie po kostki też nie nauczyło mnie rozumu i nie zmusiło do szybkiego odwrotu. Brnąłem coraz bardziej w tą błotnistą breję i kluczyłem pomiędzy bajorkami, póki nie dotarłem na skraj lasu szukać Obelixa... im człowiek starszy, tym głupszy się robi. Do samochodu wracałem, a jakże, tą samą drogą. Se skrzynkę ekstremalną zrobiłem. :P

Dzięki!

Takie małe co nie co żeby się przejść po lesie. A że już tego dnia sporo żeśmy się nachodzili to wyszedł nam dzień łydek. Ale fajnie, ja mogę tak spędzać większość dni. Dzięki za towarzystwo keszerom i dzięki za kesza właścicielowi. 

Spod klasztoru, gdzie zostawiliśmy auto wyszedł nam całkiem długi spacer. NA miejscu poszło nawet sprawnie. Chciałem najpierw dać się wykazać Majchrowi ale w sumie to jednak narwany jestem i pokazałem mu miejsce, ku zniesmaczeniu Entete. No cóż, przewodnik ze mnie jak z koziej...

A za kesza dziękuję. 

Kolejne miejsce i historia z nim związana o których nie miałem pojęcia. Naszukałem się tej skrzyneczki ale to dlatego, że kordy prowadziły mnie na inną stronę drogi. Kluczem do sukcesu okazało się dokładne przeanalizowanie zdjęcia ze spojlera. Dzięki za kesza.

Jadąc do punktu startowego przy remizie na szczęście przestało padać, więc spacer był dość przyjemny, mimo bardzo rozjeżdżonej błotnistej ścieżki. Na miejscu trochę się zakręciłem, bo za nic nie mogłem dopasować zdjęcia spoilerowego do rzeczywistości. Po kilkunastu minutach zorientowałem się, że jestem po niewłaściwej stronie ścieżki. Skrzyneczka bardzo fajne zamaskowana, wymieniłem kreciki. Dzięki za pokazanie tego miejsca, nigdy wcześniej tu nie byłem.

OUT: GK GeoCoś, Wędrująca pisanka
IN:  GK Sierściuchowy kret #186, Sierściuchowy kret #192.

PS. Gdy sięgnąłem do kieszeni, by dokonać wpisu, oprócz długopisu wyciągnąłem ... pudełeczko, w którym był logbook z kesza Pies Günther. Nie wiem, jak się to stało, ale się stało. Nie miałem już czasu, by wrócić, więc włożyłem je w strunówkę, napisałem karteczkę, że nie jest na wymianę i zostawiłem w tym keszu. Sorry Snack, naprawdę tego nie chciałem.

Tak sobie idziemy po tym błotku i kontemplujemy na temat jak to fajnie byłoby mieć samochód terenowy... choć w sumie jakby dobrze się rozpędzić... :-) 

Grzybek wykręcony za łepek i odkryła się przed nami grzybnia. Przyjemny keszyk tylko czo ten logbook taki przykrótki? O&L trzepnęli jedną pieczątkę, ja z Michałem+  na drugim miejscu, jeszcze kilka osobników i logbook pełny. 

Oceniam znakomicie, bo podobnie jak poprzednicy, nie znałem tego miejsca, nie byłem i nie planowałem być. Byłem w szoku, ze taki ładny kamień z tego kamienia :-). Próbowałem odnaleźć bratniego głaza tego z grobli, ale chyba poleźliśmy w drugą stronę. Zasugerowałem się z napisem na mapie "pomnik upamiętniający żołnierzy WP poległych w 39", ale na kordach nic nie było. Z pewnością będzie okazja żeby przyjechać rowerkiem i poznać lepiej tajemnice tego miejsca i założyć kesza za 3 lata :-).

No nie wieżę Tyle czasu i taki tradycyjny FTF jeszcze wisi?? W sumie to ja też nie miałem dziś keszo-planów, ale jakoś tak się wszystko poukładało, że podjechałem. Wykorzystałem nawet informacje o parkingu

Podobało się z kilku powodów:

1. Historia nam nie znana. Dla nas coś kompletnie nowego.

2. W tej części lasu łagiewnickiego byliśmy po raz pierwszy No jakoś tak wyszło, że nigdy nas tu nogi czy inne pedały nie zaniosły

3. Fajne maskowanie. Pasuje idealnie i chyba nawet grzybiarze odpuszczą.

4. No i ten FTF, który jednak był i czekał. Byłem święcie przekonany, że taka jedna co spać po nocy nie może już złapała, albo taki drugi co pedałuje po nocach - tylko jeszcze omsknęło im się logowanie. A tu nic z tego - SZOK, łodziaki coś się leniom

Nie omieszkałem przejść się jeszcze kawałek na opisywaną groblę i znalazłem tam drugi "kamyczek" (także jakby co można pociągnąć wątek dalej, lub V+ ucieszy się z kolejnego kamulca )

W drodze powrotnej do auta, stwierdziłem, że grzybów poszukam, bo samych grzybiarzy widziałem i mieli całkiem wypchane reklamówki. Skutek tych poszukiwań był jednak mizerny i nawet do jajecznicy nie ma co wrzucić

Dzięki.

OUT:
GK siersciuchowy kret # 205    
GK Wincenty

IN:
GK Wędrująca pisanka   
GK GeoCoś 

Pictures for this log entry:

Na grobli

Nie nadaje się