W czasie sentymentalnej podróży po keszach znalezionych a nie wpisanych, stwierdzam że kesza definitywnie nie ma w tym miejscu gdzie był wiele czasu wcześniej. Teren wyrównany gruzem i ziemią.

 Korzystałam jedynie z książki:

 CIEPIELÓW dawniej i dziś

Pod redakcją
Henryka Bednarczyka i Heleny Kowalskiej-Kutery.  Jest ona dostępna również w wersji elektronicznej w sieci.

Jeśli mogę w czymś pomóc to proszę pisać. To moja rodzinna miejscowość.

Witam,

przez przypadek odnalazłam zacytowany przez Pana fragment, dotyczący zalewu w Rekówce nad Iłżanką. Bardzo mnie interesuję źródło, z którego Pan korzystał. Pozdrawiam

Szybka akcja, cacy keszykDzięki.

Uwaga na kleszcze :)

Padający deszcz odstraszał od penetrowania okolicy. Przyczółek zdobyty .Dzięki za kesza.

To ten odcinek o powstańczej mogile:)

https://vod.tvp.pl/video/bylo-nie-minelo,wrzesnowe-echo,24855366

parę sekund przed 12 minutą się zaczyna. To chyba pierwszy z dwóch materiałów na ten temat w BnM.

Pamiętam, pamiętam... Fajnie, że do szukania wróciłeśJa całe lata szkolne przez tą kładkę się przeprawiałam a raz mnie Gelo nawet w to bagno zepchnął :)

Przepraszam, faktycznie nieźle się machnęłam. Wyznaczałam współrzędne z orto i chyba mi ręka drgnęłaA tak serio to nie sprawdziłam ponownie wypisanych współrzędnych i aż mnie teraz zatkało jak zobaczyłam na co ja ludzi narażam. Już poprawiłam i powinno być ok.

 O strasznych historiach słyszałam od dawna od mieszkańców wsi a nawet od siostry. Zaraz za bajorem jest (a może już nie ma) stara drewniana kładka przez którą można się było przeprawiać. Tam też mówiono, że lepiej nie łazić po zmroku. Faktycznie, bywało nieprzyjemnie, czasem coś łamało gałęzie. Ktoś mi opowiadał, że pewien pan gdy tamtędy przechodził poczuł szarpnięcie z tyłu i ledwo udało mu się zwiać. Podobno do dziś ma traumę. 

Film o rodzinie Kowalskich oglądałam zaraz po "premierze". Ciekawiło mnie to bardzo bo działo się w mojej bliskiej okolicy a i same rodziny Kowalskich i Skoczylasów znam osobiście. 

Co do mogiły powstańczej to w zasadzie miałeś już bardzo blisko aby zerknąć jak to wygląda. Znam temat od roku. Na miejscu jeden z  sąsiadów postawił brzozowy krzyż a także nagłośnił temat - podobno był nawet tvn. Skąd miał takie informacje - nie wiem. Muszę koniecznie znaleźć ten odcinek "Było... Nie minęło". 

Ech... Ja tu staram się dostać na kordy po kolana w pokrzywach (w krótkich spodenkach) a keszyk siedzi sobie przy drodze asfaltowej, kilkaset metrów od kordów... Stf.

edycja. zmierzone kordy to 

N 51° 14,490'
E 21° 36,566'
± 0,8 m

polecam do tego aplikację https://play.google.com/store/apps/details?id=org.destil.gpsaveraging&hl=pl

i później porównanie wyniku z ortofotomapą

Edycja: Miejsce może nie jest szczególnie atrakcyjne na pierwszy rzut oka, ale dobrze podany motyw sprawia, że ocena nie jest już tak jednoznaczna. Że istniały tu ogromne stawy to nie ma wątpliwości. Można się o tym przekonać nawet teraz - wystarczy spojrzeć na ukształtowanie terenu na mapie LIDAR. Widać to także bardzo dokładnie na mapach WIG, np.: http://hgis.cartomatic.pl/#2405240.6010021665,6664511.161725059,15,wig100k,29,100

- widać tam także 2 młyny, m. in. w tym właśnie miejscu (drugie miejsce pokazuje sąsiedni kesz)!

Ciekawe co to za straszne historie, bo przy pierwotnych kordach szukałem mostu w samym centrum tego złego...?:) A może sprawa tych kordów to nie przypadek właśnie?:) Tak się też złożyło, że po powrocie z wyprawy czułem się OK, w niedzielę też OK, a od poniedziałku jestem "połamany"... Przypadek? Nie sądzę:)

Nie wiem, becia28 czy wiesz i widziałaś, ale Rekówka pojawiła się 2 razy, nie tak dawno, w programie "Było... Nie minęło" i nie chodzi o piwnicę, w której byli ukrywani Żydzi. Chodzi o historię z Powstania Styczniowego, miejsce gdzie prawdopodobnie jest mogiła powstańcza. Nie mogę teraz znaleźć tych odcinków, ale znalazłem coś o ciekawego, m.in. o wspomnianej piwnicy https://vod.tvp.pl/video/historia-kowalskich,historia-kowalskich,4284188

nooo było troszke nie porozumienia o miejsce schowania skrzynkiale że okolica jest mi dobrze znana znalazłem bez podpowiedzi współrzędnych wystarczyło zdjecie . o miejscu krąży wiele legend jak pamietasz becia przechodziliśmy przez tą kładke i juz sama przeprawa wymagała odwagi:)