Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Log entries Marian na zakręcie    {{found}} 12x {{not_found}} 0x {{log_note}} 1x   Show deletions Show deletions

4402142 2023-11-13 17:02 SYSTEM (user activity0) - Note

Przeprowadzono procedurę adopcji skrzynki: Użytkownik -> Użytkownik

4254026 2023-05-13 21:08 Hr. Jan Usz (user activity24310) - Found it

Taki spokojny człowiek, a takie filmy lubi... No, no...

Dzięki.

4237291 2023-05-13 12:52 GFS (user activity26358) - Found it

Właściwy mebelek był lepiej ukryty niż sądziliśmy.

Zaraz  się dowiem czy hasełko wchodzi. Nie sądziłem, że Marian też taki film lubi.

Dziękuję.

3815741 2021-10-24 12:00 Plebek (user activity5297) - Found it

Najpierw kilka kroków i obiekt zwiedzony, następnie wypatrywanie bozi, których tam pełno, selfie w lustrze i na koniec kesz. 

Dobrze było odwiedzić kolejnego Mariana.

Dziękujemy i pozdrawiamy!

Recently modified on 2021-10-24 23:59:18 by user Plebek - totally modified 1 time.

3448669 2020-08-07 19:49 ronja (user activity17215) - Found it

Hello,

Marian na zakręcie?  W sumie już wiele razy znajdował się w sytuacjach, w których przysłowiowy zakręt życiowy zdawał się być ostatnim, ale nie, nie on. Zgrabnie wymiksował się z etapu życia, który zwyczajnie mu nie odpowiadał. Styl troszkę nerwowy, ale skuteczny, a to już plus. Pzdr, Wojtek

3447954 2020-08-07 12:50 poop (user activity3433) - Found it

No tutaj mi trochę zeszło... Najpierw dostać się do samego budynku, wszystko zarośnięte i to niestety dużo krzaczków kolczastych. Jak się udało dotrzeć, to wchodzę do głównego pomieszczenia i widzę 2 mebelki. Jeden mały, na środku, drugi duży w rogu. Po przestudiowaniu poprzednich wpisów, już wiedziałem, że mam się kierować do tego drugiego. No to grzebię, patrzę, szukam, nic... Po jakichś 15 minutach byłem zrezygnowany. Poszedłem do kolejnego pomieszczenia, tam nic nie ma. Wracam do tego, szukam dalej i nic. Zrezygnowany stwierdziłem, że zobaczę jeszcze przedsionek i są! Drzwi do jeszcze jednego małego pomieszczenia (które już nie miało dachu). No i stoją. Też dwa meble. No i przy tym drugim już poszło raz dwa. Ale się dałem nabrać... No cóż. Skarb odnaleziony.

2939420 2018-11-05 15:00 martinesss i ania (user activity1126) - Found it

Miejscówka jak zwykle urokliwa. Marian jednak ma gust bezbłędny i niezwykle romantyczny. Co prawda przez chwilę nabrałem poważnych podejrzeń o zbezczeszczenie pamiątek po Marianie ale po krótkiej konsultacji z Werroną okazało się, że to fałszywy alarm. Wszystko na miejscu. Dzięki za kolejny fragment biografii Mariana :-)

2831591 2018-07-15 22:15 izeq (user activity5124) - Found it

Znaleziona razem z Astro podczas wyprawy do Spały i Tomaszowa. Zakręt keszerski popełniliśmy i my na tym zakręcie, bo też uznaliśmy komodę za kredens ;) 

2831386 2018-07-15 21:01 Astro (user activity3882) - Found it

Skrzynka złapana razem z Izeq. DZK ;) 

2831230 2018-07-15 20:07 sampler (user activity457) - Found it

Eh ten Marian czy on się kiedyś ogarnie zmądrzeje? Szybką konkretna skrzynka. Dzięki.

Recently modified on 2018-11-05 20:25:29 by user sampler - totally modified 1 time.

2630293 2017-10-19 16:18 gura (user activity6312) - Found it

Marian to, mam wrażenie, jest zawsze na zakręcie. Niezależnie jaki mocny ten zakręt to zawsze odpowiednią miejscówę, żeby do siebie dojść. Tutaj wygląda jakby dochodził do siebie już jakiś czas temu. 

Przystanąłem i ja na zakręcie drogi do Lublina. Ale, że w noc poprzedzającą walczyłem z atakiem infekcji i gorączki to byłem jakiś taki niewyraźny. Snułem się i snułem po tej miejscówie. W końcu - rękawiczki i do dzieła. Akcja zakończona sukcesem - wpis dokonany. Nawet latarkę zabrałem - zostawiłem jednak rękawiczki,

Kolejnego znalazcę proszę o ich utylizację. A Mariana pozdrawiam - jeszcze na dzisiaj z tobą nie skończyłem. 

2593834 2017-08-26 18:03 Victor+ (user activity6741) - Found it

Trafiła się przymusowa wizyta w Wiączyniu, więc z tego całego przymusu wziąłem rower na bagażnik i już czułem się jakbym przyjechał tu z własnej woli ;-). Wycieczka wieczorna, więc byłem przygotowany, że słońce musi kiedyś się schować. Stało się to akurat jak zapukałem do Mariana drzwi. Z uwagi, że byłem sam to moja czujność była nieco wzmożona. Najpierw po cichu zajrzałem czy nie ma żadnego Mariana, Wieśka, Mietka itp. Nie było. Jedyną postać jaką zobaczyłem to własne odbicie w zakurzonym lustrze. Scena normalnie niczym z filmu. Po poprawieniu grzywki;-)skierowałem się do pierwszej napotkanej szafki, tylko, że coś mi się ubzdurało, że to komoda, a nie kredens ma być ;-). Po wyjęciu szuflad, odkręceniu zawiasów, zdjęciu blatu, wyrwaniu uchwytów, spaleniu półek i połamaniu pleców szafki - stwierdziłem, że to nie to ;-). Odwracając się musiałem oczywiście przestraszyć się odbicia światła latarki w napotkanym wcześniej lustrze...;-)po czym polazłem dalej. Drugi wariant okazał się strzałem w dzie... strzałem twarzą w wielką pajęczynę z wielkim pająkiem, którego głowotłów rozmiarem był zbliżony do hmmm... no duży był po prostu ;-). 

Spodziewałem się czegoś innego, ale nie było problemu ze znalezieniem.

Dzięki, V+

Recently modified on 2017-09-01 19:00:06 by user Victor+ - totally modified 1 time.

2549341 2017-07-23 20:30 Dombie (user activity1928) - Found it

Ja tu się szykuję do wyjazdu na kolejną roboczą zsyłkę, a tu ni z tego, ni z owego nowy Marian się objawia. W pierwszej chwili pomyślałem sobie brzydkie słowo, bo okoliczności przyrody nie sprzyjały planowaniu Mariana. Potem jednak ochłonąłem i postanowiłem sprawdzić gdzie ów się objawił na zakręcie. No i wyszło mi, że jadać do roboty musiałbym skręcić tylko trochę w bok. Trzeba było jedynie mieć nadzieję, że nikt inny się Marianem nie zainteresuje no i że dotrę tam o świetle dziennym, bo znając upodobania Matki Założycielki spodziewałem się jakichś urbeksów albo przynajmniej zapadającej się już pod ziemię ze starości chatki. A ja w takie miejsca nie włażę sam, o ile Słoneczko nie stoi wysoko na niebie. Tak już mam i nic na to nie poradzę...

Nie wnikając w szczegóły - udało się pod każdym względem. A i miejscówka okazała się być względnie lajtowa. W środku poszukiwania trwały dość krótko, więc nie zdążyłem się bardzo wystraszyć smile.

Bardzo fajny Marian... I jaki... głęboki... Taki metafizyczny, normalnie... No i ten ulubiony film... jakże bardzo w klimacie całego kesza...

Dziękuję Werrono!