Kesza nie było, pewnie zginał podczas wycinki - zostawiłem reaktywację w najbliższym kordom drzewie, zamaskowana cegłą. 

#7487

Dojechałęm wałem rowerow. Najpierw pełna kultura, potem juz wąska ściezka. Na kordach okazało się, że z dwóch stron mam burze z piorunami wiec trzeba się było streszczać ;)

"Wioska" została objęta w większej części wycinka i nowymi nasadzeniami - kesz jest praktycznie na granicy ;)

Miejsce znane mi od dawna,.

Dzięki za keszyka.

Historia towarzysząca tej skrzynce jest bardzo fajnie opisana. Miło jest poznawać swoje okolice w ten sposób. 

Dzisiaj latwo poszlo z AlicjaK.

Opis kesza wyrywa z butow ! Swietny ! 

Znaleziona podczas spaceru z dziećmi. Dziękujemy za kesza.

Okolica bardzo ładna - dużo ptaków, sporo saren. Niestety historia tego miejsca opisana przez autora skrzynki - jest straszna.

Znaleziona z Weroniką Adamem i Izą. Wyprawa na koniec świata. Jadąc autem po tego keszyka najpierw minęliśmy pętle bocianów, następnie za znakiem gdzie diabeł mówi dobranoc udało nam się dotrzeć pod okazałego dęba. Cywilizacja dociera powoli i w to miejsce bo pojawiają się drogi utwardzone z tłucznia. Myślałem że dużo wcześniej będę musiał zostawić auto i do wymarłej wioski iść z buta a tu nawet dało się podjechać do celu. Pewnie zaletą było że nie było opadów deszczu. Na miejscu szybko namierzyliśmy Herm Eiche lecz żadnych cegieł tam nie było. Po przeszukaniu potencjalnych miejsc zataczaliśmy coraz to większe kręgi. W akcie desperacji powróciłem do pierwotnego miejsca i odkopując trochę liści udało się wydobyć pojemnik. Odłożyłem zgodnie z opisem i zamaskowałem cegiełką. Zwiedziliśmy okolicę w poszukiwaniu ruin domostw lecz nic oprócz góry cegieł w lesie nie udało nam się odkryć. Trafiliśmy za to na mały zbiór amunicji. Pordzewiałe łuski i naboje. Miał być tylko jeden kesz a po rozpoznaniu okolicy okazało się że w bliskiej odległości jest kilka bunkrów z serii PROJEKT ODERSTELLUNG. Mimo archiwizacji kesze żyją w równoległym świecie GC. Dzięki za wyrwanie nas na takie odludzie. Łącznie spędziliśmy tu kilka godzin spacerując po lesie. 

#1194

Record of type [Note] deleted by user Matmar on 2020-05-19.

Szybko i bezproblemu. Dzieki za lekcje historii!

Koordynaty wskazywały na środek drogi, wszędzie dookoła trawa po pas i gęste krzaki. Zaglądam do spoilera i zwątpiłem. Ciężko umiejscowić tą mapę w terenie, budynków już nie ma, nie wiadomo na ile drogi oryginalne. Ale o dziwo pomógł i udało się znaleźć skrzynkę relatywnie szybko.

Łączenie pracy z przyjemnością. Szybko i sprawnie. Dzięki za pokazanie miejsca i przybliżenie histori tego miejsca. Po analizie zdjęć lotniczych, ostatni dom (numer 31 na mapie) stał do 2003 roku w niedalekiej bliskości od kesza. TFTC :)

Miało być rowerem ale pogoda nie taKiedyś już odbyłam próbę ale błoto było nie do przejechania, jak się okazało - nie każdy skrót jest przejezdny. Zawsze zastanawiał mnie drogowskaz w wiosce obok, który do tej pory stoi i pokazuje :Piskorzowice 2km". Wioska widmo zapewne skrywa wiele skarbów przeszłości ale o tej porze roku zagłębiać się w las w krótkich spodenkach nie zamierzałam. Wesker dzielnie torował mi drogę z pokrzyw by oszczędzić cierpień. Dzięki za mapkę wioski, dzięki za kesza i pozdrawiam!

Na tę wioskę wybierałem się prawie od roku no i w końcu udało się na wyprawie z Lumen. Poszukiwania chwilę nam zajęły bo człowiek ubrany jak do kościoła, a tam chaszcze po szyjęKordy faktycznie wypadają nieco inaczej, a podpowiedź nic nam nie pomogła. Dzięki za pokazanie tego miejsca.

Lubię historyczne miejsca! Szczególnie te gdzie kiedyś coś było a dziś tylko ślad na papierze pozostał. Miejsce odwiedzone podczas szturmu na oderstellung z Niemenem!

Dojazd troche był skomplikowany ale zwykłym geowozem udało się na 20m ok kordów zacumować. Pogoda barowa a ja na odludziu. Mała zmyłka na miejscu spowodowała opóźnienie w podjęciu, a pogoda nie pozwoliła zbadać okolicy.. Polecam miejsce na wyciszenie się. Dziękuję

O dziwo znalazłem od razuW lipcu jechałem po ftf'a ale miałem awarię i nie dojechałem. Dzięki wielkie za przybliżenie historii tego miejsca. Przeszedłem się po okolicy z poniemiecką mapą na gps. Jak w Bieszczadach - zniknięta wies...Dzięki, pozdro

A ja nie wiem co tu się stało, że nic nie napisałam.... ale po 5 latach doskonale pamiętam ten pocisk na pieńku. Nie wiadomo czy wiać czy się przyglądać :D

Przed dojściem do miejsca, przedzieramy się przez las, las pełen powojennych niespodzianek-pocisk od moździerza nie zachęcał by go podnosićPo przeczytaniu historii miejsca, która nakręciła atmosferę poszukiwań, czułem się jak w oblężonym Festung Breslau. Padające jak muchy oddziały Volksturmu , pod ogniem Iwana, przesuwały mi się pod przymkniętymi powiekami. Lokalizacja kesza do kilku metrów-perfekcyjna. Razem ze starą mapę dodały pikanterii do poszukiwań.Trzydziesto minutowe przerzucanie gruzu,cegieł, liści i wszelakiego śmiecia ZAOWOCOWAŁY ! Jest i keszyk. A w nim same skarby, mój pierwszy Geokret, którego nie podejmowałem, 5 drewnianych groszy XLUD-a, Minionek ,kilka groszówek. Wpis i ruszamy smażyć mięcho na ognisku, grzebanie w gruzowisku jest wyczerpuje. Tak-ognisko z daleka od odnalezionego pocisku .

Record of type [Note] deleted by user Lenser on 2018-10-13.

Kordy jedno, intuicja drugie, cegły trzecie, godzina grzebania, a kesza ani śladu. Pewnie gdzieś jest, ale szkoda już czasu, jedziemy dalej. 

Taki leniwy weekend miałem, a tu na mojej okolicy pojawił się nowy cel i ciągle wisiał i jakoś zniknąć nie mógł...

Xlud nie potrafi dobrze spać jak coś nowego wisi na "Mojej okolicy" przemęczył się w sobotę, noc, niedzielę i nadal ustrojstwo wisi bez żadnego wpisu, więc zmobilizował się nocą odwiedzić te okolice. Rowerek, i w drogę. Dobrze, że jechałem rowerem, bo co chwilę albo wertepy wsam raz na Niemenową terenówkę, albo zakaz wjazdu/szlaban. Jadąc na miejsce spodziewałem się, że znajdę wpis na pierwszej pozycji, ale dwa? Już sam nie wiem czy mam STF czy TTF. W tym przypadku odstąpiłem od mojej zasady i wyjątkowo zostawiłem moje PWG nie zdobywając FTF.(zabrałem tam obecnego) 

 

Samą miejscowość znałem już z podań o obronie Festung Breslau, i nawet zamierzałem podjechać tam z wykrywką, ale może kiedyś znajdę czas, bo choćby pobliskie bunkry OS nadal czekają 

Ufff teraz mogę już spać spokojnie :)

W Piskorzowicach byłem już 4 lub 5 razy. Człowiek zabił, zburzył i unicestwił przyroda zaciera wszelkie ślady w sposób doskonały. Jeśli ktoś chciałby się tu wybrać w poszukiwaniu sladów historii warto to zrobić zimą. W lecie sprawa jest bardzo, ale to bardzo utrudniona właśnie przez przyrodę. Zawsze gdy się tu wybierałem chciałem odwiedzić stary cmentarz. Od cywilizowanych dróg do miejsca jest ponad 2 km zawsze tą trasę pokonuję "z buta". Zawsze jestem pod wrażeniem ilości ptaków które okupują okoliczne pola bez względu czy jest to dzień czy wieczór. Cmentarz udało się w końcu znaleźć i odwiedzić. Przykry widok. Większość grobów rozkopana - człowiek to najgorsze zwierzę na tej planecie. 

Załączam kilka zdjęć. 

Bardzo dziękuję za kesza i pretekst do długiego i bardzo udanego spaceru wrócę tu jeszcze raz w zimie. 

Pozdrawiam

PS wracam z zielonym. Warto odwiedzić to miejsce.