Wieczorową porą nikt nie patrzył. TFTC

Samotna rowerowa włóczęga po Podlasiu w poszukiwaniu ciszy i spokoju. Region, w którym życie toczy się wolniej od dawna był w kręgu moich celów wyprawowych. Trasa keszowa bardzo spontaniczna oparta o cerkwie, bocianie gniazda i otwarte okiennice. 3 noce na dziko, 1 w hamaku, a 2 na glebie. Kilometrów na siodełku nawet nie liczyłem, bo nie celem było nabijanie dystansu, a jazda przed siebie i obcowanie z Podlasiem. 

Dzięki!

Wszystko jak trzeba, miło i przyjemnie, aż dziw że tak rzadko logowane. Dzięki!

Wieczorową porą poszło sprawnie.Czwarty dzień noworocznego keszowanka w towarzystwie bamby i Poli, dzięki :) 

Keszyk na miejscu, dziękuję

Niemagnetycznie ale wszytko na miejscu.

Dzięki za kesza i pokazanie miejsca.

Znaleziony na urodzinowym wypadzie na podlaskie.

Skrzyneczki i tereny bardzo zróżnicowane od spokojnych spacerków po mieście  i lasach po bunkry i błota :):):)

Panowie walczyli i walczyli z tym keszem. Aż zgłodniałam. Podlaska przygoda z Gagusiem, Rubnetkami oraz Księżną Pomorską Kiką. A potem jeszcze jakieś 28 małp się dokulało. Dzięki

Tftc! Urlopowo z Pal, Nan, Rub i Gag - rowerowy Białystok - bojz szukali kesza a girls zajęte rozszyfrowywaniem znaczenia nowej akcji billboardowej dot. fake friends;P

Luja parkowego nie było, ale trochę wspinaczki się przydało. Wspólnie z Paulinką, Nannette, Rubinem, Kiką i po części z Mangusem. Dzięki.

Szybko i przyjemnie (chociaż z tym drugim bym się zastanowił, bo jak to w menelowni, rozchodzą się tu różne zapachy)

Chwila zastanowienia i znaleziona. Dzięki za kesz. :-)

Obrazki do tego wpisu:

"Strażnik" kesza :-)

Po reaktywacji znaleziona bez problemu:). TFTC

Czy któryś znalazca kesza przechodząc obok mógłby sprawdzić, czy kesz jest na miejscu?

Znaleziona podczas majówki "landziem".Dzięki za kesza.

Prawie spontaniczny przedświąteczny wypad z Tymkiem i akimg.

Znaleziona z Gackkiem i Tymczim podczas czyszczenia okolicy :)

No i tym razem się udało :)

W drodze do Psikiszka podejmujemy kesza Psikiszka :)

Trochębyło szukania, na koniec telefon do Ojca Założyciela i kesz w końcu trafił w nasze ręce.Dziękujemy za kesza, spotkanie i gorącą herbatę, która cudownie rozgrzała nasze zmarznięte kości :)

Nocna wyprawa do Białegostoku z Werroną - Edycja Trzecia. Tym razem to mi przypadła rola planisty, a ponieważ dwie poprzednie edycje zostały zaplanowane przez Werronę doskonale to poprzeczka była zawieszona wysoko. Z drugiej strony było mi trochę łatwiej, bo dzięki dwóm pierwszym edycjom miałem już jako takie wyczucie terenu i odległości. Generalnie chciałem, żebyśmy dokończyli dwie napoczęte w ramach poprzednich wyjazdów ścieżki i zebrali trochę quizów, bo to mój ulubiony typ kesza. Coś tam nawet w niektórych quizach miałem wykminione, więc zapowiadało się nieźle. Dostrzegając też potencjalne trudności w zdobyciu brakujących nam keszy na ścieżce żydowsko-wojennej rozesłałem wici wszem i wobec licząc, że jakaś życzliwa dusza się odezwie i pomoże. (Jak się później okazało odezwali się praktycznie wszyscy, dzięki czemu mieliśmy niesamowite wsparcie i ułatwione życie w czasie tej wyprawy, za co bardzo dziękuję!) Jednak kiedy sobie zebrałem wszystkie dane i możliwości, to się okazało, że są one rozrzucone na tak dużym obszarze, że w dostępnych dla nas ramach czasowych (czyli między ca. 21.00 a preferowanym przez nas pociągiem powrotnym o 5.10) posługując się "per pedes" nie mamy co liczyć na duże zdobycze. Zacząłem więc tworzyć różne warianty wyprawy i do tego stopnia "popłynąłem", że nawet wymyśliłem wariant przemieszczania się za pomocą miejskich rowerów. Ci, którzy mnie znają muszą czytając coś takiego pomyśleć, że "chłopu się na stare lata zupełnie zmysły pomieszały". Ponieważ zamierzałem przedstawić Werronie wszystkie opcje w pociągu (tę rowerową też, choć wiedziałem, że ona od razu będzie chciała ją wybrać, a ja zupełnie i ani trochę) to postanowiłem wreszcie uruchomić tableta (tak to się nazywa i odmienia? bo ja nie na tych technicznych rzeczach nie wyznaję), którego kiedyś tam dostałem w prezencie i do tej pory nie używałem. Oczywiście kiedy Werrona usłyszała o rowerach to zaczęła na przemian wypytywać, czy nie polecić mi dobrego specjalisty i czy zarejestrowałem się na stronie rowerów miejskich bo bez tego się nie da. Na szczęście nie zarejestrowałem się, więc ostatecznie pomysł rowerowy został odrzucony (ufff...) i po burzliwych dyskusjach uznaliśmy, że realizujemy wariant centralno-miejsko-krótkodystansowy, a obszary leśne i położone dalej od centrum zostawimy sobie na kolejną okazję. Ponieważ oprócz zwyczajowych już punktów programu (czyli dialogów o życiu oraz żulerskiej flaszki na jakiejś ławce w parku) w programie wycieczki znalazły się spotkanie z crl_ostem (to efekt mojej korespondencji) i kawka u Psikiszka (to efekt werronowej aktywności przedwyjazdowej), to zapowiadało się ciekawie...

Kawka coraz bliżej, ale zanim do niej dotrzemy mamy na rozkładzie jeszcze dwa kesze. Zakładamy, że ten będzie względnie szybki, a następny może zajmie nam ciutkę więcej czasu. Okazuje się jednak, że już przy tym możliwości jest na tyle dużo, że w końcu trochę się poddajemy i dzwonimy do Ojca Założyciela z prośbą o małego hinta. Po otrzymaniu wspomnianego w poprzedniej sentencji klucza do szczęścia, sprawa staje się już prosta. Kiedy ja zajmuję się administracją i dokumentacją, Werrona zaczyna w trybie równoległym myszkowanie za ptasią zagadką.

Bardzo fajny keszyk - bardzo za niego dziękuję!

Rzeczywiście znów kesza brak. Nowy w tym samym miejscu, ale już nie magnetyk, ale zamocowany systemem zagięty drucik.

Dzięki!

Błękitnej wycieczka po gościnnym Białymstoku w towarzystwie michalczuka. Dziękujemy za pokazanie miejsca i kesza. TFTC!

Keszowanie z Błękitną 6 Team
TFTC
PS. Godzin nie pamiętam więc piszę 12:00

Udało nam się podjąć szybko i bezproblemowoWieczorna pora była tutaj sprzymierzeńcemDzięki!

W drodze do tesco ;) 
Kesz zapewne nie zaginie mając takiego strażnika, a raczej strażniczkę.
Cytując klasyka: Raz, dwa, trzy bozia paczy!
Dzięki!

Szybka skrzynka

Dzięki :)

Wreszcie rowerkiem. Też pierwszy raz na górze, chyba że kiedyś tędy wracałem nasączony ;)

Gratuluje Psikiszku ! to się wydarzyło - gratuluje wyborów.

Pierwszy raz na tym moscie. Psikiszku dzieki.

Szybko i sprawnie, Po pracy zajechałem. Dzięki.

Ciekawie ukryta skrzynia. Ciekawszy jednak obrazek święty, który znajduje się niedaleko pojemnika- czyżbyś zgubił coś Psikiszku zakładając tego kesza? ;)

Szybko odnalezione. Dziękuje.

Ktoś szeleścił między krzakami, a może to tylko wiatr?

zapoznałyśmy się z przeglądem lokalnej prasy i podjęłyśmy. wygląda mi to na ftf'a, wielkie dzięki!