Skrzynka została zarchiwizowana.

Cach znaleziony z Bohun86  super sprawa oby wiecej takich cachy :)

Skrzyneczka zdobyta .....dzieki za super cacha :)

Kolejna świetna skrzynka. Poszliśmy dzisiaj z Nuką i Horusem do pomnika przy Forcie Okęcie i przy okazji złapaliśmy też tą skrzynkę. W pierwszej chwili nie wiedziałem jak się do niej zabrać, mimo uprzedniego przeczytania opisu, ale okazuje się, że działanie jest bardzo proste i łatwo wyświetlić poszukiwaną liczbę. Pojemnik finałowy też szybko znaleziony.

Znaleziona, yeah! Bardzo fajna skrzyneczka, w dodatku tyle już dostała komplimentów, że sam już nie wiem co napisać, żeby nie trąciło banałemDziękuję !

Moja pierwsza skrzynka lukuja i mam nadzieję, że nie ostatnia.

Pojemnik finałowy znalazłam na ziemi. Przyczepiłam na tych samych współrzędnych, ale trochę inaczej, ok. 30-40 cm niżej niż oryginalnie. Jeśli Autor chce, mogę przewiesić z powrotem, ale nie wiem, czy się będzie dobrze trzymał, bo rośliny zagradzają.

back

Wypożyczony jako pomoc naukowa

Trochę się zmartwiłem, że może faktycznie urządzenie nie działa, ale sprawdziłem i jest OK.

Potrzebna jest wprawna szybka ręka hehe. Ciemność ułatwia odczyt.

Znaleziona, choć zadanie nie do końca wykonane, finał tylko dzięki intuicji. Już mówię dlaczego. Pierwszy etap znalazłam bez problemu, ale pierwsze, co zobaczyłam w środku to kropelki rosy na "wyświetlaczu". No nic, powiedziałam sobie, trza szejkować. I szejkowałam.... prawie do upadłego. Nic nie dawało efektu, w żadną stronę i żadnym sposobem. Poddałam się, schowałam już podsuszony sprzęt na miejsce, myśląc "kolejny kesz z serii znaleziony-niepodjęty". Ale zawróciłam na miejsce kombinując, gdzie tu można by ukryć finał, no i udało się znaleźć. Dzięki wielkie za jeden z bardziej niezwykłych keszy, które widziałam! I polecam sprawdzić czy zaczął działać

Kolejna mega fajna skrzynka na szlaku! Dziękuję

To jest dopiero kesz! Niesamowita zabawa. Samą skrzynkę podjąłem bez problemów (ma się tą wprawę, he, he), ale z powodu trójki osobników, którzy centralnie na wprost kesza rozpracowywali alkohole - w nocy, w deszczu i zimnie, zabaweczkę zabrałem ze sobą. Dziś do południa wróci na miejsce, I promise!

it is back

Wprawy człowiek nie ma ani trochę. Początkowo myślałem, że mi ręka odpadnie bo nic się nie pokazywało...    Ale po zmianie techniki wszystko doszło do odpowiedniego stanu w mig . Dzięki, podobało się .

(...)

(nie mylić z fleshlight)

(...)

oj, nie mylić, nie mylić!

Kesz fajnie schowany, zabawa z wyczarowywaniem finału też.

Ps. Ja tam nie wiem co ta Maleska z tym trzepaniem??

 

Moja bajka. Jak już wcześniej wspomniałem bardzo lubię fizykę. Eksperymenty, zwłaszcza takie spektakularne samoróbki lubię chyba najbardziej. Ten temat mam ostatnio rozpykany bo przygotowywałem dla uczniów zagadnienie budowy zasilacza trasformatorowego. Zaczęliśmy więc od nawijania drutu nawojowego na szpulki, potem budowy mostka Zenera i na koniec układu wygładzającego dudnienia CRC. Wszystko poszło dobrze, do momentu pomiaru napięcia wyjściowego - chcieliśmy naładować smartfon a zamiast 5V otrzymaliśmy jakieś 0,8, co oznaczało, że ponad 80% mocy się rozprasza. Nawet wiem w jaki sposób. Urządzenie grzało się jak diabli! Korekta ilości zwojów, kilka razy wysadzony bezpiecznik... takie tam różne i niby było 5V ale smartfon się i tak nie ładowałpewnie sprawność prądowa była zbyt mała. No, to już się pochwaliłem.

 

Co do urządzenia to miałem kiedyś taką latarkę. Faraday flashlight (nie mylić z fleshlight). Pamiętam ile pracy trzeba wykonać aby dojść do szczęśliwego zaświecenia. Dlatego jak widziałem te nieporadne ruchy, te powolne, pieszczotliwe potrząsania to zabrałem się do ostrego "fapania" - tak jak należy to robić baby yeah! Jak już wyfapałem odpowiednią ilość energii to się dziewczyny nachylały nad nim jakby chciały... nieważne. Ważne, że cyfra odczytana i w drogę. A finał znalazł mój syn, na szczęście. Jedyny kesz dzisiaj przez niego znaleziony.

Tutaj urządzenie tylko potrzymałem przez chwilę, ale nie używałem!! Jasiek z Limonem sie dorwali, a dziewczyny się tylko śmiały, że wyjątkowo sprawnie im to idzie - ja tam nie wiem o co im chodziło

Dzięki.

Chłopaki mogli sobie w towarzystwie potrze... keszem :P

 

zbliża się północ więc czas wracać do domu, ale tego keszyka jeszcze zdobyliśmy na koniec. Czarkowaty pokazał nam jak dobrze ma wyrobione mięśnie nadgarstka więc liczba pokazała się nad wyraz szybkohihihii. Oczywiście nie obyło się bez żartów przez co wracaliśmy do domu strasznie "uhahani"dzięki.  

Czarek został mistrzem;) ostatn kesz - tak zwany rozchodniaczeki znowu wesołoehhh co to był za wieczór - podziękowania Lukuj ze nasz kolejny weekend w Warszawie zamieniłeś w przygodę - czy może kilkanaście przygód w krainie baśni i Adama Słodowego;) 

Trzeba się było trochę namachać, by coś odczytać. Dzięki za skrzynkę.

Nocna wizyta w znanym mi już z powodu innego kesza miejscu. Ładnie tam nocą.

W drodze po Ups, kesz mi się wymknął ;-)

Zabawa przednia, miejsce odludne. Szybkie obliczenia i lecimy dalej ;-)

Dzięki za zabawę ;-)

Hm... działo się :P Razem z crazy_baby i Hr. Jan Usz. Dzięki.

Piękna słoneczna keszowa niedziela w doborowym towarzystwie Creyzoli i Whynota.

Cóż, słabo mi szło, ale Crazy to zupełnie inny zawodnik... W mig "ogarnęła" keszyka.

Znakomita i jak dla mnie nieco zboczona fajnie skrzynkaKeszyk idealnie wpasuowujący się w klimat kawalerów twardzieli hehee, chłopcy się pobawili i z czytali, nio a ja też trochę ...bo jakżeby inaczej. Fajny pomysł i wykonanie, zabawa przednia a obserwowanie jeszcze lepsze.

Jakoś wyjątkowo szybki kesz jak na lukuja. Dzięki za zapewnienie zabawy.

Tym razem było na tyle ciepło, że urządzenie działało jak należy. Tamtego dnia wywiało chyba wszystkich ludzi Okęcia, bo nikt nam nie przeszkodził w szukaniu choć chwilę tu zabawiliśmy. Fajna skrzynka. Thx. Zapraszam do wspólnego keszowania : odynsraven@gmail.com :)

Szybko znalezione, przyjemna skrzynka. Na początku źle szukałem bo bezgranicznie zaufałem kordom, ale intelekt wziął górę-przecież finału nie będzie na czymś, co może szybko być wywiezione.

Ech, nigdy nie wyjdę z długów gwiazdkowych w takim tempie. Zwłaszcza, że widzę, że została opublikowana kolejna seria skrzynek. :)

Ja to jednak mam trochę farta, ostatnio jak odwiedziłem fort Okęcie by naostrzyć łyżwy, podjąłem pobliski kesz o katastrofie lotniczej. Tym razem, wracając z tą samą misją, udało się kolejnego „lukuja” zaliczyć. Chociaż nie bez przygód.

Pierwszy etap padł bez problemu. Poszejkowałem trochę, policzyłem, wbiłem kordy do c:geo. Zaprowadziły mnie kilkaset metrów dalej (i to naokoło tego ośrodka karnego), ale w rozsądnej jeszcze odległości i miejscu nie wzbudzającym szczególnych podejrzeń. Na kordach rzeczywiście są dwa obiekty, gdzie bez problemu da się schować magnetyk – jeden dość przypałowy, ale i takie bywają.

Patrzę, macam – w końcu jest, widzę! Sięgam, odrywam magnes – a na magnesie ogonek. Pewnie pojemnik właściwy wisi na nim, myślę sobie. No to ciągnę, a ogonek, jak zobaczyłem, idzie w raczej dziwny zakamarek. Przyglądam się jeszcze raz, a to jednak nie kesz, lecz magnetyczna antena do modułu GSM...

Jeszcze raz liczę kordy i wtedy doczytałem – „po przecinku”... No wciórności! Szybka teleportacja z powrotem w okolice pomnika i kesz w końcu zaliczony. :)

Jak zwykle klasa, bardzo mi się podobała. Na razie mogę tylko zostawić ocenę znakomitą, ale wrócę z gwiazdką za około dekadę, jak dozbieram parapeciaków i spłacę resztę długów.

Dzięki!

Po błyskawicznym zdobyciu mini ścieżki piwnej, nabraliśmy smaka na zaliczenie jakiegoś kesza Lukuja bardziej "lukujowego".Stąd dziś popracowo wybraliśmy się do tej właśnie skrzyneczki. Ale fajne! Podobało się! Hehe...Po czymś takim mam jeszcze większego smaka na inne kesze autora!Wielkie dzięki. :)

Zdobyta migiem i popracowo.No nie da się inaczej - zielone musi być!Brzuch ze śmiechu ciągle mnie boli. Azymut zatrząsł i pokazało się, co trzeba a dalej poszło już jak strzała.TFTC.

Ten ruch jest jakby tak powiedzieć....hmm..podejrzany

ale nic to ....trza działać a nie myśleć...zwłaszcza, że zimno okrutne...kilka trzepotów i hasło się

odnalazło...znów rewelka

Nazwa mówi wszystko, a więc shake it baby.....;) razem z Bambą, dziękiREWELACJA *****

Keram w zasadzie opisał wszystkoi po raz kolejny - dzięki Bogu za technicznych facetów wokół, bo inaczej pół dnia spędziłabym na mrozi rozkminiając ale o co chodziRobienie Aniołka jest jednak łatwiejszedziękuję :)

Trochę nam ta skrzynka dała w kość. Początkowo nie wiedzieliśmy co zrobić po odnalezieniu pierwszego etapu ale po poczytaniu opisu jakoś się udało i uśmiech pojawił się na twarzy. Finał był zupełnie niezamaskowany i leżał nie przypięty magnesem. Odłożyliśmy tak jak powinno być. Dziękuję za kolejna super skrzynkę.

Wyprawa na "lukuje" - kesz #1
Wspólny spacer szlakiem tych kultowych skrzyneczek pokazał mi, że nie taki diabeł straszny. Czyli "lukuje" zostały dla mnie odczarowane, co nie znaczy, że nie byłam nimi oczarowana. Zaskoczenia nie było, bo wcześniej coś niecoś słyszałam i coś niecoś czytałam, ale zobaczyć te cuda na własne oczy to jednak zupełnie co innego. Teraz na pewno wybiorę się po pozostałe. Na spokojnie, bo jest się czym delektować i trzeba sobie te przyjemności powściągliwie dawkować. Wielkie dzięki za przygotowanie tych wszystkich wspaniałości :)
Koordynaty tej skrzyneczki były naszym dzisiejszym miejscem zbiórki. Znalezione, wyciągnięte (udało się niczego nie urwać), chwila konsternacji i wiadomo co robić. Umiejętnością szejkowania wykazał się Lone_74 :)

Przesmarowałem magnes smarem, powinno zabezpieczyć przed przymarzaniem, dziękuję za info w logu.

Już wcześniej miałem zaproponować Łukaszowi aby zrobił ścieżkę, ale widzę, że to chyba nie wszystko co ma w zanadrzu. I coś czuję, że pojawi się jeszcze kilka skrzynek w cyklu.

Niemniej jednak uważam, że fizyczno-elektroniczna geościeżka byłaby świetna. Jak coś to można do niej dodać moją skrzynkę "elektroniczny świat", choć, Twoim nie dorasta nawet do odcisków na piętach.

Genialne w swojej prostocie. Z cache'y można by zrobić fajną geościeżkę poświęconą fizyce.

Finał mocno przymarzł, że aż się zastanawiałem czy w ogóle powinienem go wyciągać ;)

„Syndrom azhaga”, żartownisie. I tylko mi z 10 gwiazdkami do tyłu (i jeśli dzisiejszy plan się powiedzie, to będzie 11) jakoś nie bardzo do śmiechu. ;)

ostatnia na dziś skrzynka więc u mnie już kac miną, jednakże szejker sprawił że nabrałem ochoty na jakiegoś drinka którego po powrocie do domu nie omieszkałem sobie zapodać. 

Dzięki... 

To była ostatnia skrzynka tego dnia, na szczęście dla moich gwiazdek -dalsze zwiedzanie groziło syndromem Azhaga :). Bardzo dziękuję założycielowi i kompanom, zwłaszcza niezwykle cierpliwemu Szymonowi :)

Skrzyneczka znaleziona w trakcie spacerku z wesołą ferajną :)

pięknie dziękuję za zabawę i profesjonalnie przygotowanego kesza.

kolejny zacny kesz tego dnia. dobra zabawa i o to chodzi!

Kolejna fantastyczna skrzynka "lukuja". I kolejna zielona gwiazda ode mnie.

Keszyna podjęta w doborowym towarzystwie. Podczas mini spotkania mającego na celu rozchodzenie kaca.

W wesolym towarzystwie w pierwszy dzien nowego roku :)

super te szejki :D

.

Działa, pls zwracajcie uwagę na opis - wyjmujemy z kokonu i machamy :)

Serwis

FTF dwusystemowy z Sowką11 i Darth-Trixem.
Wpis jako pizero, więcej później

później (już w nowym roku)
Ponieważ na OC jakoś nikt nie pisze długich logów, to mój opis też w skrócie:

BYŁO SUPER, dziękuję.

Podziękowania oczywiście dla lukuja za kesza, zabawkę i oryginalny certyfikat, ale też dla Sówki i Darth-Trixa za wspólną zabawę :)

PS. Pierwotne mocowanie było znacznie bardziej eleganckie, ale chyba trochę za bardzo wczuliśmy się w rolę ...shake it, shake it, yeah... i coś się urwało. Naprawiliśmy na miarę naszych możliwości i dostępnego sprzętu. Misja ratunkowa o tyle się powiodła, że można dalej kesza podejmować, ale jego umocowanie jest brzydsze. To taka informacja dla następnych znalazców, Autor zrobił wszystko bardzo ładnie, to my popsuliśmy :/

 

Milo mi, że kolega najwyraźniej po fachu i w dodatku prawie w mojej okolicy pozakładał tyle fajnych keszy i widzę, że zaczyna się co raz bardziej rozkręcać. No i kesze dwusystemowe więc cieszą podwójnie. Już nie mogę się doczekać, aż znajdę wolny dzień i zorganizuję jakiegoś keszera czy dwóch do towarzystwa, bo nie lubię keszować w pojedynkę.