Skrzynka została zarchiwizowana.

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Super kesz:) Sobotni wypad do Wrocławia z Żonką. Dzięki za kesza.

dzięki za kesza;) fajna idea i kesz

Finał znaleziony, już chcemy się zabierać za otwieranie, chwila dekoncentracji pobliskim kotem, a tu zawartość kesza na ziemi... no sam się otworzył, chyba dobrze chwyciłam =D

Trochę na skróty a trochę brutalem.
Poszło całkiem sprawnie.
Dzięki.

1 etap kilka metrów od schowajki i cyferki powoli sie zacierają. Trochę wali moczem. Finał okolica niestety zaminowana. Ale to wszystko betka w porównaniu z świetną zabawą. Wielkie dzięki za chwile radości. 

Pierwszy etap oznaczony moczem jakichś zwierząt, ale był. Drugi bez problemów. Trzeci dostarczył bardzo wiele radości i rekompensuje wszystkie niedogodności. Dzięki.

Great cache with diverse stages. The cache resembles the story I have read about in the primary school during history competion. However, I forgot it completely. In the evening the nearby retail sales and service center turns into the food delivery center. I spotted few rats though. Many thanks for an enjoyable multi.

super multik, podjęty sprawie i bez problemów no może z wyjątkiem finałowej skrzynki która zajęła kilka minut. Dzięki

Super multik, sprawnie podjęty. Dzięki!

Naprawiona

Wspaniałą skrytka, jeszcze takiej nie miałem przyjemności znaleźć. Brawo. Co prawda robiłem to w trzech etapach, ale jest i bardzo mi się spodobała. Dziękuję to była ogromna przyjemność w szukaniu i później jeszcze w otwieraniu znaleziska. Szkoda tylko, że ktoś zabrał kreta i nie zalogował go, bo byłem przekonany, że go trafię.

Nie lubię multi, ale ten będzie w gronie ulubionych, każdy etap przemyślany,a finał fantastyczny, ja znalazłam ;) razem z moim bambą, dzięki:)

Super, podobało się i to bardzo. Każdy etap na miejscu a i finał zacny. Rewelka.

Krótkie skrytkowanie majówkowe zaprowadziło nas na świetnego  multaka. Mieliśmy świetna zabawę z ta skrytka i dzięki sprawnej dwójkowej  akcji dość szybko doszliśmy do finału, tam małe zaskoczenie, że czeka nas jeszcze ostatnia przeprawa, ale z nim również  poszło bardzo sprawnie.

Gwiazdka dla gwiazdkowego kesza dla gwiazdy Lumen od podupadłej gwiazdy Snieeega. Gwiazdorsko wykonany kesz, naprawdę! Dałbym i 5 gwiazdek, jakbym mógł! Już miałem do czynienia z samym finałem finału, ale to było 5 lat temu i były to keszersko inne czasy i nieco mi się zapomniało:P Jeszcze raz dziękuję super bardzo za tego keszorka!

Skrytka znaleziona z tatą krogulcem. Dziękuję za kesza!

Niewątpliwie skrzynka z kategorii znakomitych. Wszystkie elementy przemyślane i świetnie wykonane. Na pierwszym etapie narzędzie znaleźliśmy leżące na widoku obok pierwotnego miejsca ukrycia, na szczęście całe i nieuszkodzone - udało się je odłożyć tak jak powinno być. Finał rewelacyjny, a chociaż musiałem zadzwonić do właścicielki po pomoc, to bynajmniej nie było we mnie nawet śladu frustracji (a to u mnie dziwne [;)]), tylko nam z Amelką już ręce całkiem zgrabiały z zimna [:)]. Słowem rewelacyjny keszyk - dziękuję za świetną zabawę a także za opowiedzenie nieznanej mi historii ! No i pozdrawiam serdecznie [:D] .

 

Powrót z nart i przejazd przez Wrocław z krótkim przystankiem na złapanie czterech skrzynek tygodnia. No i nie żałujemy przystanku!

Generalnie szło nam jak po maśle. Kubacki zawsze może więcej niż dorosły więc szybciutko poodejmowaliśmy kolejne etapy jak i finał. No cóż i tu polegliśmy - nasz poziom frustracji osiągnął zenit i musieliśmy zadzwonić do Właścicielki z poradą. Niestety po uzyskaniu porady nadal nam się nie udawało wpisać do logbooka. Na szczęście Twórczyni zaproponowała, że podjedzie i pokaże nam jak to się robi! Za co bardzo dziękujemy! No proste było, ale nam nie wychodziło! Z Kubackim. Dziękuję!

Dobrze pomyślany multak, sa dwa etapy, ale wcale nie trzeba się dużo nachodzić. Maskowanie finału master klasa! Kto by pomyślał, że schody mogą się zaczną dopiero po znalezieniu pojemnika finałowegoJuż miałem dzwonić po pomoc, ale wtedy jakoś tak zrobiło się co miało się zrobić. Dzięki za kesza!

Napiszemy tylko, że kesz fantastyczny i już . Dziękujemy za świetną detektywistyczną zabawę. Gwiazdka w pełni zasłużona.

Do skrzynki podchodziłam już po zmroku, więc myślałam że pójdzie łatwo, ale hola hola, nie tak szybko jak mogłoby się wydawaćZ każdym etapem było coraz ciekawiej i kiedy już dotarłam do finału, kolejne zaskoczenie;) Całość znakomicie przygotowana, a takie multaki to sama przyjemnośćDziękuję!

Sobotnie popołudnie, pies dla niepoznaki, niby coś tam wącha a tu taka niespodzianka! Znalazł szukane narzędzieIdziemy pod nowe kordy bez narzędzia, chwila dla psa, niech powącha (w pobliżu jakiś robotnik pracuje) -udaje się odnaleźć i ogarnąć nowe kordy bez narzędzia. Udajemy się na ostatnie kordy. Wciąż ktoś się kręci a my widzimy coś, co nie pasuje do otoczenia, ale podjąć nie możemy bo wciąż ktoś w pobliżu. Postanawiamy iść poszukać innego kesza w pobliżu i wracamy po chwili, podejmujemy to coś i... zmyła-ktos zrobił zaślepkę z pojemnika, zupełnie nie wiadomo po co. Kręcimy się, niby pies coś wącha i jest!!! Ale ale! To że masz skrzynkę w ręku nie znaczy że masz już logbookaOto łamigłówka jak otworzyć drewnianą skrzynkę? No nie da się! Ale wspólnymi siłami, trochę jednak przemocą, bo się zwyczajnie zablokowała, dostajemy się do skrzyni i wpisujemy się do pięknego logbookaTrochę było zabawy ale o to chodzi i finał przepiękny!!! Należy się rekomendacja :)

Pamiętam jak w podstawce( edit to było w średniej) byliśmy tu z klasą na odsłonięciu pomnika, strasznie stare czasy. Dzisiaj pełna konspiracjaKamera w telefonie zastąpiła narzędzie, którego zapomniałem zabrać z pierwszego punktu. Przy szukaniu kesza lekko mi kordy odbiły i uparłem się na słup ze znakami drogowymi, bo przecież był u góry nakryty jakże to intrygującym i tajemniczym  kawałkiem pojemnika po pasztecieOczywiście przeczekać należało babcię, dziadka,wnuczka,ciocię,wujka,teściową, krewnych, siostrzeńców i siostrzenice, a także ciotecznych i przeciotecznych braci oraz pociotków i w ogóle potomstwa naszego dziadka, które zamieszkuje po wschodniej stronie tych nadzwyczaj gościnnych gór (rzekł Thorin) Cały quest na mega poziomie, każdy etap na niezłym wkręcie. A już otwierając drewniany pojemnik, bałem się że ułożę go jak magiczną kostkę Lamarchanda i Cenobici z Pinheadem na czele otworzą mi drogę do swego wymiaru. Świetnie się bawiłem, przy tym perfekcyjnie przygotowanym mulciaku. Rekomendacja za całokształt przygotowania  i naświetlenie ważnej części historii naszego narodu, gdzie partyzantka i walka podziemna towarzyszą nam od zawsze w walce z okupantem.

Tftc! Bardzo pomysłowy kesz!! Gratuluję pomysłu! Chwilę nad nim myśleliśmy :-)
Kluczyka geokreta nie znaleźliśmy.

Dziękuję za kolejną znakomitą skrzyneczkę - było lekko i momentami LUZno

 

 edit: wracam z zielonym

Znakomita skrzyneczka bardzo i się podobało.

Dziękuje.

Mimo kilku etapów szybko się znalazł!

To chyba najlepszy kesz jaki podjąłem w tym roku. Nie nie chyba.............z pewnością najlepszy. Chylę czoła przed Autorem i wielkie brawa.

Ta skrzynka zasługuje na złotą a nie zieloną gwiazdkę. Dzięki za pokazanie miejsca, bo pewnie minęliśmy by je nie zauważając.....A kesz - bajka. Wszystko idealnie zgrane ze sobą. Przy finale to ja dokonałam wpisu. Super! 

Pierwszy cache

Wieczorny spacer zaowocował znalezieniem świetnie przygotowanego keszyka. Pozdrawiamy autorkę i przesyłamy zielony order  

Wakacyjne rodzinne odpoczywanie i zwiedzanie, a przy okazji keszowanie  z Kropką i dwoma Kropeczkami. 

Dzięki 

Skrzynka Cudowna. Dodatkowo tuż pod moim Liceum nr 12
III najlepsze na D.ŚL. i 24 w PL. Zapraszam do rekrutacji. Kesz podjęty razem z Barciej 33 w ostatni dzień szkoły [¿] No raczej półkoloni Językowych podczas których przyjechali nauczyciele z Ameryku Nativ Speaker znający gre. A ze Opencaching to wspolnie zdobyty z Jack Bates i Melissa Bates. Pozdrowienia dla Założycielki. TFTC

Kesz zdobywany na raty. Pierwsze dwa etapy zaliczone dawno temu. Finał jakoś nie chciał się wtedy objawić. Dzisiaj w końcu udało się go namierzyć. Zagadkę rozwiązywałem razem z Kryspinem i jego znajomym z USA, który był zachwycony pomysłowością rozwiązania (z resztą, ja też ). Wszystkie etapy naprawdę fajnie pomyślane, zwłaszcza ostatni. Oby więcej takich skrytek! Ocena znakomita + gwiazdeczka

LOL! Dżazder keszuje :D

Skrzynka znaleziona razem z Lupim, bardziej przez Lupiego niż przeze mnie, bo człowiek nie zdąży jeszcze dobrze się zastanowić, a Lupi już kończy zabawę. Z finałową "łamigłówką" już się spotkaliśmy dawien dawno w keszerskim światku.

Dziękuję i pozdrawiam!

Razem z Dzazdim po PiwoWarZone;) Fajne wszystkie etapy a finał najlepszy;) Dzięki i pozdrawiam!

Dzięki.Bardzo fajne multi.

Świetny urozmaicony multaczek, w którego włożono dużo pracy. Dzięki! :)

Kolejny raz wracam do Wrocławia i kolejny raz podejmuję WSPANIAŁĄ skrzynkę tygodnia. Autorka kesza wędruje na moją listę Autorów, których kesze są priorytetowe do zdobycia, niezależnie w którym miejscu w Polsce by się znajdowały :D. Niezwykła ciekawostka udekorowana wspaniałymi patentami. Gwiazdka to formalność. Bardzo proszę - nie przestawaj zakładać keszy!Pozdrawiam i zapraszam do Gdańska

Wielka sobota, większość siedzi w taką szaroburą pogodę w domu - trzeba było to wykorzystać i podjąć trochę skrzyneczek :). Wspólne szukanie skrzyneczek z OC z młodszą siostrą.

Cóż... multak na naprawdę wysokim poziomieNie będę się rozpisywał za bardzo co by nie psuć innym zabawy - dodam tylko, że trochę czasu mi zajęło, żeby dostać się do logbooka... 

Bardzo dziękuję za super skrzyneczkę :) 

Ciężko by było szukać finału bez 1 etapu, dzisiaj podrzuciłam nowe na miejsce. Miłego keszowania!

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Wspólnie z coosiek i KT&SL podczas keszobrania we Wrocławiu.

Ten mulataczek dał nam popalić.
Najpierw czekanie aż policjanci sobie pojadą (choć przez chwilę myśleliśmy, że wyjdą nas spisać za stanie przy pomniku).
Potem szybko wskoczył 1 i 2 etap.
Kolejny punkt wykonany, a dalej finał.
Tutaj znowu schody... dużo czasu zajęło znalezienie pojemnika. Najpierw uparcie szukaliśmy i rozbieraliśmy coś co maskowaniem nie było, potem znowu grzebanie nie tam gdzie trzeba.
W końcu po zbiorowej geoślepocie udało się znaleźć właściwy punkt.
Maskowanie bardzo fajne. O dziwo dostanie się do logbooka poszło nad zwyczaj łatwo i odbyło się bez telefonu do założyciela (choć irytacja sięgnęła zenitu podczas błądzenia).

Niemniej dzięki za historię i pokazanie miejsca.
Leci zasłużona gwiazdka :)

Wspólnie z KT & SL i Don Vito.

Ten keszyk dał nam popalić. Zanim podjęliśmy 1 etap musieliśmy odczekać z 5 minut, ponieważ naprzeciwko stanął sobie radiowóz i policjanci coś sobie wypisywali. Gdy już odjechali po chwili 1 etap został zlokalizowany, po czym udaliśmy się na drugi. Chwilkę nam zajęło znalezienie, ale udało się. Po odczytaniu współrzędnych finałowych, które były bardzo ciekawie zakamuflowane, zgodnie z instrukcją odłożyliśmy na miejsce 1 etapu "coś" i udaliśmy się na finał. Tutaj nam zeszło dobre 30 minut na odnalezieniu pojemnika. Ślepota nas przerosła...4 osoby i 30 minut buszowaniaPo wzięciu do reki pojemnika zaczęła się zagwozdka jak to ustrojstwo otworzyćNa szczęście udało się, o dziwo, bez większych kłopotów :D

Podsumowując: Każdy etap pięknie dopracowany. Skrzyneczka marzenieRekomenduję, dziękuję i pozdrawiam :)

Wreszcie udało się dozbierać na ostatnią zaległą gwiazdeczkę. Przepraszam Lumen, że tyle to trwało...

Rewelacja! Tego mi dzisiaj było trzeba. Po dłuższej przerwie wróciłem do jazdy na rowerze jako środek transportu. Finał szybko namierzony ale podjęcie za pierwszym razem był niemożliwy bo gestapo podstawiło taksówkę pod kryjówkę. Udało się w drodze powrotnej do domu. Kesz rewelacyjny pod każdym względem!. Dziękuje bardzo.

Skrzyneczka z najwyższej półki, jak na Olimp przystało. Keszyk bardzo prosty, ale i sympatyczny, rzeczowy, spójny, zabawowy oraz miły dla oka. Jedynym problem mogło być jedynie popołudniowe mugolstwo. Ponadto wielki plus za kawałek ciekawej historii naszego miasta. Znakomita z górką ;)

Byliśmy na miejscu już z dwa razy, ale temperatura wskazywała minus stoo. Jakiś ciepły dzień się trafił, więc wyruszyliśmy na finał, bo wszystko obcykane było już wcześniej. O rety, ile zabawy mieliśmy z deseczkami to głowa mała, oboje chcieliśmy spróbować, ale ja to się chyba do takich łamigłówek nie nadaję i Janoooo musiał dostać się do środka.Dziękujemy za dłuuugą podróż z keszem! :)

To chyba najdłużej robione przez nas multi. Zaczęliśmy w dniu publikacji, a skończyliśmy kwartał później. Po dotarciu na miejsce widzieliśmy najprawdopodobniej weskera i jego kolege odkładających pierwszy etap. Poczekaliśmy chwile i rozpoczęliśmy naszą przygodę z keszem. Po przejściu przez wszystkie etapy, trafiliśmy na finał gdzie z uporem maniaka ochroniarz zamiatał chodnik przed budynkiem, z braku innej możliwości podjęcie kesza przełożyliśmy na później, które okazało się być odległe święta, mrozy i trzy miesiące :p. Przejeżdżaliśmy niedaleko o odpowiednio ciemnej i późnej porze w temperaturze oscylującej już bliżej zera i zdecydowaliśmy się zrobić kolejne podejście do finału. Podjęcie pojemnika poszło znacznie szybciej niż próba dostania się do logbook'a ... ;). Keszyk pierwsza klasa, bardzo nam się podobał :D

  Witaj !!!

    Miło nam poinformować, iż Twoja skrzynka została wybrana skrzynką tygodnia.

SERDECZNIE GRATULUJEMY !!!
Zespół Opencaching

Znakomita skrzynka. Podjęta podczas nocnej eskapady z Pozieduwacem. Rozbrojona w SalonikuZazdroszczę zabawy podejmującym za dniaDzięki! :)

Weekendowe LUZowanie.

Dzisiaj zimno, ale mimo to zaatakowaliśmy z Lui tę, tym razem nieszybką skrzynkę. W pierwszym etapie wytypowaliśmy najpierw inną miejscówkę (maskowanie tam jest jak na finale), ale bez narzędzi nie dało się tam dostaćAlbo bez bardzo chudych i silnych paluszków. Potem już poszło. Etap 1, etap 2 - bardzo fajne. Miło prowadził do finału.

Na finale spędziliśmy trochę czasu próbując znaleźć finał - zgodnie z sugestią - z chodnika. Oj nie tędy droga zagrzmiała Lumen. Po przedarciu się między, niestety, resztkami podniebnego szaletu, złapałem finał.

A potem zabawa w samochodzie. Ostatecznie otwarcie udało się metodą niestandardową tj. bez użycia palców. Ha, tacy jesteśmy mądrzy!!! Albo tyle mamy szczęścia.

Bardzo dziękujemy za skrzyneczkę.

Okolica wszystkich 3 etapów, mimo powstawanie nowych apartamentowców, strasznie przygnębiająca. I menelska.

Znakomita skrzyneczka Dziękuję i pozdrawiam 

Za maskowanie i męczarnie w dotarciu do księgi wpisów daje zieloneOsz TY! :P

Kesz na bogato w każdym tego słowa znaczeniu: każdy etap dopieszczony, a finał to tylko półfinał. Rewelacja, zatem malej, malej, o gwiazdek mych zapasie. Bardzo ładny hotel w okolicy, sporo dowiedziałem się o efektach dźwiękowych, które czasem stamtąd dochodzą, hi, hi  Dziękuję bardzo!

Kesz świetnie dopracowany, tak naprawdę wymaga sporej ilości czynności i zastanowienia na wszystkich etapach. Finał świetnie zamaskowany i już nawet po znalezieniu jak człowiek myśli, że to koniec zabawy, to miła niespodzianka i kolejne zadanie:) Zasłużona rekomendacja. Wielkie dzięki jeszcze raz.

Słowo się rzekło, kobyłka u płota a ÆR wraca z rekomendacją 

Co tu dużo mówić.

Pierwsze 2 etapy takie hmm "przerobione"? (w sensie, że już kilka takich skrzynek się podejmowało) przez co mieliśmy trochę mieszane uczucia co do kesza. Ten początek nie zapowiada tego co czeka keszera w finale.

Oczywiście nie zrobiliśmy zgodnie z punktami i narzędzie odłożyliśmy dopiero po podjęciu finału :P

FINAŁ: No tego się nie spodziewaliśmy. Szkoda, że miejsce trochę zaśmiecone ale maskowanie bardzo fajne ale TO co jest pod maskowaniem zasłużyło na rekomendację dla całego kesza ;D

Już mieliśmy dzwonić do Lumen ale w ostatniej chwili dobry chwyt i BANG!

 

Dzięki za chwilę (raczej dłuższą) zabawy (raczej nerwicowania się) ze skrzynką !

 

Znakomita i Rekomendacja  ;)

Wreszcie zdarzył się dzień kiedy o dobrej porze pojawiłem się na kordach i pomimo moich wątpliwości co do lokalizacji - pozytywnie się rozczarowałem. Wraz z trójką mugoli byliśmy akurat w trackie świętowania pewnej okazji. Zupełnie nieświadomych wystawiłem ich na wabik, gdzie skutecznie odwracali uwagę gestapo. Przyciągnęli nawet wzrok rikszy... ale obyło się bez ofiar . Ja tym czasem z zupełnie trzeźwym umysłem (zaplanowałem sobie podejmowanie kesza w trakcie) rozpykałem poszczególne etapy.

Miejsce wysoce intuicyjne, a to co znalazło się w mojej ręce wywołało uśmiech (fajnie czasem zobaczyć własny uśmiech). Idąc dalej nie było wątpliwości gdzie i jak szukać następnego etapu. Zadanie proste i przyjemne. Finał odnaleziony błyskawicznie, ale tu zaczęły się schody. Wzorem poprzedników pożyczyłem sobie pojemnik i udałem się do Saloniku szukać natchnienia. Po osuszeniu wspomagacza umysłu pojawiła się koncepcja i wraz ze wzrostem zdolności manualnych - Trututu! Otwarte. W sumie nie było konsternacji, ani nerwowości. Tylko przyjemność z podjęcia tak doskonałego dzieła. Całość spójna, przemyślana i nie przesadnie skomplikowana - znakomitość.

 

Naszła mnie jeszcze taka myśl - był okres, że miałem tu robotę (przez kilka miesięcy) dosłownie 30 metrów od pomnika i nie przypominam sobie abym "świadomie" zauważył pomnik. Ile mijamy nieświadomie...

Dzięki za pokazanie miejsca :-). Całość zasługuje na gwiazdę (kiedyś na pewno z nią wrócę) - jednak to może potrwać mam jeszcze inne niespłacone zobowiązania

 

Niezwykle miło było mi towarzyszyć załozycielce kesza w ... zakładaniu kesza. Właściwie to w jednej bardzo niewielkiej jego części. Nie znałem całosci i trzeba było szukać. Gdy już kurz bitewny FTF-ów STF-ów i TTF-ów i TTTTTTF-ów opadł  chciałem sprawdzić jak się ma podejmowanie całości. Pora późna więc mugoli średnio na jeża . 

Pierwszy etap świetnie pomyślany byle by tylko nie zapomnieć odłożyć :D 

Drugi etap - szybko - koordy w punkt 

Finał - rewelka. Świetnie wypatrzone miejsce i maskowanie niczego sobiePierwszy raz widzę taki pojemnik na logbooka w służbie opencachingu :P

Zielone - za mulciaka który nie nudzi i którego na prawdę robi sie z przyjemnością. Proszę o jeszcze 

Pozdrawiam

W zimie cieżko mnie wyciągnąć z domu na skrzynki, lecz tego dnia chciałem sie wyLUZować lub jak kto woli odLUZować trochę mapy.już myślałem, że nic mnie nie zaskoczy, ale Lumen przeskoczyła samą siebie na finale. Dostanie się do logbooka zasługuje na zielona dla keszera, a właścicielka dostaje betlejemską za pomysł. Dzięki

#242#
Czas podjęcia 17:10.
Kesz dostarczył wielu nowych informacji i radości z podejmowania.
Etapy 1 i 2 podjęte bezproblemowo. Finał to już inna bajka. Po dotarciu w pobliże kordów już zastanawiałem się czym tu otworzyć właz. Jeszcze jedno spojrzenie na kompas i udało się zlokalizować kryjówkę. Jaki fajny pojemnik, a gdzie logbook? Przecież napisane 'w środku', moment coś o instrukcji było w opisie. Niestety wytyczne nie wystarczyły. Z powodu zimna i nieodpartej chęci dokonania wpisu bez uszkodzeń (a to o to chodziło z tą frustracją) zmusiło mnie do wykonania telefonu do właścicielki. Chwilkę jeszcze zajęło, ale jaka była radość gdy oczom ukazał się logbook. Dzięki za kesza i towarzyszące emocje przy podejmowaniu.
Razem z Lady__di. TFTC

Uzupełnianie zaległości.
Znaleziona razem z Sir_Jack. TFTC

Skrzynka gotowa do szukania. Powodzenia!

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Poszło nam bardzo szybko jak na multaka. Tak keszyk nam się spodobał, że wzięliśmy do domu. Lekkie niedomówienie ale przynajmniej przyczynek do serwisu. Finał ciekawie zamaskowany, całość w sam raz na gwiazdkę.

Podjęta z xytrasem, dziękuję za skrzynkę i pozdrawiam!

Skrzynka dała mi dużo nowej wiedzy...

-wiem już o co chodzi z organizacją Olimp

-gdyby mi się nudziło mogę iść pograć w planszówki do kawiarni w pawilonie,

-gdyby jeszcze bardziej mi się nudziło i poczuł bym się samotny mogę iść do night clubu "kaktus" w okolicy:p

Etap pierwszy znaleziony sprawnie, kordy spisane narzędzie nie pobrane (tak, tak nie pobierałem bo w plecaczku mam takie amerykanskie na wypasie z teleskopem ;p )

Etap drugi to tylko formalność.

Finał... za bardzo zaufałem podpowiedzi i nigdzie nie wchodziłem tylko stałem jak kołek i się rozglądałemgdy już znalazłem wpadłem w podziw pojemnika hermetycznego, w sumie to zacząłem się nim bawić tak mi się spodobało! Gdzie można takie cudo dostać?

Samo otwarcie skrzynki z logbookiem trwało nanosekundę, chyba miałem farta lub niefart zależy jak na to spojrzeć.

Podsumowując ocena słaba i brak rekomendacji ;p

Dziękuję za chwilę radości z keszem, pozdrawiam!

Znaleziona z Weroniką. Pierwsza w tym roku. Szukaliśmy ją na dwa razy. Za pierwszym razem  trafiliśmy na przeprowadzkę więc odpuściliśmy. Dziś na finale spokój i sprawne podjęcie choć trochę się naszukaliśmy. Jak już wszystko się układało to pojawił się mały problem jak to ustrojstwo otworzyć. Logbook w zasięgu a my nie możemy się dostać do wnętrza. Poszło by sprawnie jak byśmy czytali instrukcję lecz zepsuło by to nam całą zabawę. Po kilku minutach udało się dostać do środka.   Rewelacyjny pojemnik i kolejna dawka wiedzy.

#406 

17 grudnia 2016 02:30
Nocne delikatne keszowanko w towarzystwie AER, Ratowniczki, niemena i Katula. Już w drodze powrotnej z wieczornego hitu programu: wielka ucieczka z szpitala psycho-sado-macho-farmakologicznego . Chyba nam się udało przeżyć... Ale tylko przeżyć Kesz z serii LUZ, a więc ciekawej i ownerka dająca wiele przyjemności z szukania. Tym razem przyjemne było rokminianie, a nie szukanie . Nie powiem kto, ale padło hasło: zrobimy wpis na dworze i spadamy dalej... Tja... -3st.C, wiatr... Dobrze że zaprotestowałem i weszliśmy do keszowozu! Zamarzlibyśmy "nabank"! I jak to w filmach: 15 minut później: AER wyciąga termos z gorącą herbatą i wkrótce cały keszowóz zaparowł od środka. Dzięki temu nie było nas widać przez kolejne ...naście minut z przejeżdżających suk... Reszta jest milczeniem...
Jako, że opakowanie kesza w miarę duże: zmieścił się mój GK. In: GK "kluczyk s1"
G R A B S

Nocna wyprawa na wrocławskie supernowości. W superteamie wspólnie z Ratowniczką, GRABSem, AERem i Katulem.

Po paru już głębszych keszach i biesiadowaniu w Eskejp-rumie, weszliśmy w ten trzaskający mróz na Olimp. Na pierwszym etapie dostałem opeer, że się wyrywam do przodu, na drugim chyba żeśmy fotkę zrobili? Trzeci etap to była ciuciubabka z policmajstrami bo im się chciało spokojną uliczkę patrolować. A na czwarty etap czyli otwieranie znalezionego kesza zaaplikowaliśmy się do keszowozu. No i tu myśleliśmy że spędzimy wigilię. Skrzynka zrobiła parę rund, jak w programie Kocham Cię Polsko, czy coś takiego. No i w kórymś momenci, ktoś zupełnie przypadkowo, wreszcie, finalnie dorwał się do logbooka. Autko było już wtedy zaparowane jak sauna. Tyle opowieści, dzięki za kesza który zapomniane, acz niezwykle ważne, heroiczne niemal historie przypomina. Lumen! należy się gwiazdka, ale muszę uzbierać. (wracam z gwiazdą 12.05.17)

Nocna wyprawa na wrocławskie supernowości. W superteamie wspólnie z Ratowniczką, GRABSem, AERem i Niemenem.

Skrzynka podjęta ekipowo po wizycie w Eskejprumie, tam sie meczyliśmy z kłódkami i zagadkami, a tuaj Lumenka dorzuciła kamyczek do ogródka i frustracja rosła bo kłódki ni ma a otworzyć też sie nie da... w końcu sie udało :)

Nocna wyprawa na wrocławskie supernowości. W superteamie wspólnie z Ratowniczką, GRABSem, Katulem i Niemenem.

Obiecałem Właścicielce, że nagram relację z otwierania pojemnika finałowego. Jednak w taką noc zapis zawierałby jedynie trzaski (naszych zębów na mrozie).

Ale do rzeczy: był kawałek historii mniej-znanej-a-ważnej i keszo który pokazuje, że w miarę prostymi metodami można zmontować coś naprawdę rewelacyjnego.

Dziękuję!

ÆR

P.S. Lumen, jeśli uzbroisz się w cierpliwość to ja uzbroję się w odpowiednią ilość znalezień i dopiero wtedy w zębach rekomendację przyniosę. Niestety, póki co mogę jedynie: 

Kiedyś w szkole na Oporowie uczestniczyłem w spotkaniu wojennych pracowników przymusowych - Ludzi ze znakiem P. Dzisiaj już chyba wszyscy wymarli. Oni wtedy dużo mówili o Olimpie. (?Sportowcy jacyś?)

Potem poznałem pomnik i stare zapiski, stare plany miasta sprzed wojny z linią kolejową, która oficjalnie nie istniała na nowych planach.

Skrzyneczka najwyższych lotów. Coś podobnego próbowałem robić w Poznaniu - tam nie dałem rady.

Pojemnik finałowy zziębniętymi palcami nie chciał się otworzyć - zabrałem więc "na rozgrzewkę" finał do pracy - ku uciesze kolegów i koleżanek fascynujących się łamigłówkami i grami logicznymi.

Poziom rośnie coraz bardziej!

Dzięki za kesza.

 

Deseczka już na miejscu... Na plastikowym pudełku jest instrukcja... Widzę nie wszyscy przeczytali ;)

TTF. Super skrzyneczka z ciekawą historią. Wykonanie również na wysokim poziomie, a i multi nieźle rozmieszczony. Finał i mnie nieco zaskoczył. Przy odkładaniu narzędzia natrafiliśmy z kolegą na kolejnych poszukiwaczy, którzy nie dawali nam szansy na potajemne odłożenie keszaOd pudełeczka z logbookiem odpadła jedna deseczka, być może z zimna, a być może przypadek. Dzięki za super skrzyneczkę :)

{STF} z mimex.
Nowy kesz kilkadziesiąt metrów od mieszkania, więc nie było innej opcji jak szybka mobilizacja i wyjście po niego. Niestety mimo że mieliśmy kilka kroków, uprzedził nas xlud którego spotkaliśmy na miejscu. Pierwsza cześć poszła błyskawicznie, na finałowych kordach chwilę spędziliśmy, sporo mugoli przechodziło obok nas i do tego ciemności nie sprzyjały poszukiwaniom, ale w końcu się udało. Jednak nie spodziewaliśmy się, że będziemy mieli problem z wpisaniem się do logbooka, zimno, ciemno, ręce już nam zamarzały, dopiero jeden magiczny chwyt nas uratował i mogliśmy się wpisać.
Dzięki za rewelacyjną skrzyneczkę i świetną zabawę przy podejmowaniu. Zostawiam zasłużoną gwiazdkę. TFTC :)

{STF} z mixen6

Byłem na mieście wraz z sarnov, gdy dostałem telefon od mixen6, że jest nowy kesz bardzo niedaleko od nas. Więc szybki powrót ze spaceru i wychodzimy na kesza. Gdy doszliśmy na początkowe koordy spotkaliśmy xluda, który oświadczył nam, że na FTFa to już szans nie mamy.
Zaczęliśmy więc swoje poszukiwania i raz dwa byliśmy na koordach finału. Chwilkę zajęło nam znalezenie opakowania (w tym czasie sarnov zobaczyła, że zaraz odjeżdża jej autobus, więc nie dotrwała do konca poszukiwań), ale okazało się, że to dopiero początek zabawy! Ręce już nam zmarzły tak, że mieliśmy dość, ale nagle odpowiedni chwyt i magiczne pudełko zostało otwarte. Ile zabawy może sprawić taka prosta rzecz! :)
Oczywiście za historię, kesza i całość zabawy zostawiam rekomendację. Oby więcej takich keszy! TFTC :) 

To była chyba pierwsza tak mroźna niedziela więc co robiła większość keszerów? Siedziała pewnie w domu z rodziną, jak to mawia Lumen: "Niedziela dzień rodzinnego keszera". 
Jest też wreszcie czas dopracować opis i wystartować pudełko zestawione wcześniej w terenieNa to też liczyłem :-P

Nie spodziewałem się jednak tego co zastałem - fajnie opracowane multi, dobrze ukryte przed mugolami z zamaskowanym finałem i dodatkowym utrudnieniem.

Rzadko czytam opisy i instrukcje, na dodatek gdy walczę o podium sięgam po minimum. Etapy poszły ekspresowo, finalne maskowanie też szybko znalezione, ale wtedy jakoś nastąpiło przyćmienie - gdzie ten logbook? Czyżbym był drugi i ktoś wpisuje się "na boku"? Okazało się że nie! Chyba mózg mi zamarzł, albo coś podobnegoZabrałem finał na kordy startowe by może ktoś mi pomógł, a jednocześnie dołączył do grona pierwszych znalazców, lecz olśnienie przyszło wcześniej - już to przecież widziałem... Wszak z innego tworzywa, ale prosta aczkolwiek skuteczna pierdółka podnosząca zarówno trudność i radość z keszaGdy już miałem wracać odłożyć finał napadło mnie kolejnych trzech poszukiwaczy - nie dużo się spóźnili. 

Dzięki wielkie za dawno nie spotykane rozwiązania, zarówno w multi, maskowaniu i dodatkowym utrudniaczu! Samą historię Olimpu tylko odświeżyłem, jednak dzięki za przypomnienie tematu i wyciągnięcie w miejsce które jakoś tak zawsze nie jest po drodze. 

Leci zielony orderek - za co? Przekonaj się sam!