Rozglądając się za pobliskimi keszami odnaleźliśmy ren, a kolejowe zacięcie Pana Włóczykija skłoniło nas do odwiedzenia miejsca tej tragedii.
Kesz znaleziony błyskawicznie, choć logbook suchy, to jakis czas temu zamókł przez brak zatyczki.
Po drodze czekała nas jeszcze przeprawa przez istne bagno, aczkolwiek udalo się nie spotkać Shreka.

Pozdrawiamy
Pani i Pan Włóczykij

W ramach wypadu na zdobywanie ścieżek poza Krakowem.
Pamiętam już jak przez mgłę ten wypadek. Ciężko cokolwiek napisać, co nie brzmi trywialnie.
Dzięki za możliwość przypomnienia sobie tych wydarzeń i chwili refleksji.
Skrzyneczka jakoś się trzyma, pomimo iż ktoś dba o miejsce.
TFTC

Miejsce lekko odnowione, bo wokół krzyża pojawiły się betonowe płyty. Przez panującą suszę spory kawałek udało mi się iść łąką, dopiero przy mostku musiałem wejść na nasyp. A mogłem zaparkować bliżej i w ogóle nie wchodzić w pobliże torów. Ciężko mi coś napisać o tej tragedii, słów brakuje. Wszystko mówi zdjęcie pięknej, młodej dziewczyny ustawione pod krzyżem które przez deszcz, śnieg, słońce blaknie i sie zaciera. piękna metafora życia i jego kruchości. Przejechał pociąg, zatrąbił jak nakazuje tradycja. Chwilę potem, w tym samym kierunku acz po drugim torze pomknęła drezyna. Normalnie to by była jakaś ciekawostka, ale  tutaj wydało się to nie na miejscu.

Głosno było o tej katastrofie.będąc na miejscu można sobie bliżej wyobrazić co tu musiało się dziać. Dzisiaj to był najciekawszy kesz. Dziekuję za pokazanie tego miejsca. Mała podpowiedź- w nawet największe upały przydają sie gumiaki.

Sama pamiętam jak wszystkie dzienniki były poświęcone tylko tej katastrofie. Dzięki wielkie za jej upamiętnienie. Akcja wprowadzania nowego keszera - wraz z Izoberą.

TFTC

Weekendowe keszowanie z Jemiołką:) TFTC:)

Do tej skrzynki wykonaliśmy dwa spacery. Pierwszy do połowy łąki, na której pasł się koziołek. Zobaczywszy nas uciekł długimi susami, a spod raciczek tryskały mu fontanny wody.. spojrzeliśmy po sobie ale twardo idziemy. Do czasu... Po chwili karnie wróciliśmy się do keszowozu po kalosze. Zmiana obuwia i dopiero brodząc udało się dojść do kesza. Na miejscu złamana flaga leżąca do połowy w błocie... a to i tak wystarczająco smutne miejsce. Flagę oczyściliśmy i zatknęliśmy w keszerską dziurę na słupie. Potem kesz - bez zatyczki ale trzyma się. I ponowny powrót przez łąkę pełną wody. Dzięki za  pokazanie miejsca.

TFTC.

trochę mokro było, ale miejsce robi wrażenie aż ciary naplecach, objazdówka z gagiem popołudniową porą.

Smutne to miejsce, ale warte odwiedzania i pamięci.

Maskowanie fantastyczne, oczywiście nie żebyśmy przekopali na początek teren pod krzyżem. Dużo pociągów przejechało w trakcie naszej wizyty.

O rany...

Tak sobie pomyślałem, że to niezbyt dobry pomysł okeszowywać jakieś samotne krzyże w polu. A dopiero teraz logując skrzynkę doczytałem powód, dla którego ten krzyż stoi. Obrazy wielokrotnie emitowane w telewizji kilka lat temu stanęły mi przed oczami... Ech... Smutne to miejsce.

Dzięki za skrzynkę właśnie tutaj!

1 listopad, paliło się kilka zniczy. Zapaliłem i ja zabrane ze sobą. Przejeżdżające pociągi przeciągłym gwizdem przerywały ciszę ... Dzięki za kesza.

Dziękuję GAGU za upamiętnienie tego miejsca. Tu zginęła Karolina, córka moich znajomych. Zostawiłem jeszcze jeden wkład do świecy. Warto od niego zacząć.  

Miejsce i historia mi znana ,ponieważ na kolegi polu się tragedia rozegrała. Dzięki.

Rekomenduję bez znalezienia

 

Ciężko w takim przypadku napisać cokolwiek, co by nie brzmiało banalnie. Kesz znaleziony z Zyfiką i Reilą.

Przygnębiające miejsce... Kesz znaleziony z Zyfiką i Unieskim, dziękuję.

Przyszło nam dziś z Reilą i Unieskim odwiedzić to smutne miejsce i stąpać po ziemi, gdzie kilka lat temu rozegrała się tragedia i ludzki dramat. Dziękuję za kesza, bo gdyby nie on pewnie byśmy tu nie trafili.