Przeprowadzono procedurę adopcji skrzynki: Użytkownik -> Użytkownik

Automatyczna archiwizacja - 6 miesięcy w stanie "Tymczasowo niedostępna"

Skrzynka będzie czasowo niedostępna. Podczas szeroko zakrojonej nielegalnej leśnej wycieczki stwierdziłam, że Samice skradziono,  wkrótce jednak wrócą do gry :) 

No to fajnie ????

Ach ten Marian i jego samiczki. Dziękuję za skrzynkę

Marian chyba poszedł do kolejnej samiczki. Kesz na miejscu. Dziękuję

Poprzednim razem, kiedy wybraliśmy się w gości do Samic, niestety nie zostaliśmy wypuszczeni. Strzegący wejścia Marian uznał, że nasze stroje nie są odpowiednie na tej rangi imprezę i lokal. Bywa i tak. Dzisiaj przygotowaliśmy się odpowiednio i kiedy zajechalismy na podjazd naszym Rolce-Roycem, drzwi lokalu stały otworem. Impreza była dekadencko wyuzdana, pełna bezpruderyjnych rozrywek i atrakcji. Każdy choć raz w życiu powinien powinien posmakować takich rozrywek aby móc potem wnukom opowiadac - poznałem prawdziwego Mariana... Dzięki

Powrót na Marianowe ścieżki. Nie udało się w Łodzi, to walczymy tutaj ;) 

Oj te samice. Co tu napisać więcej. Że miejsce klimatyczne. Że świetne dopasowanie historii do nazwy i tematyki. No i maskowanie. Znakomita skrzyneczka. 

:) znaleziona

mocno zdziwiona zawartość kesza :)

TFTC

Mega! Te malunki i co wewnątrz! Polecam!

Może to i dobrze, że to popołudnie było tak parne, i duszne i krótkie... Gdyby trwało trochę dłużej, to pojechalibyśmy do jeszcze kilku miejsc i zupełnie skończyłyby się gwiazdki .

No co ja mogę zrobić w miejscu takim jak to i w keszu takim jak ten? Gdybym nie dał tu zielonego orderu to zaprzeczyłbym swemu jestestwu najgłębszemu .

Nic więcej nie będę pisał, bo muszę sobie zostawić siły i wenę na następnego kesza. Powiem tylko, że ta gwiazdka tutaj to jest bardzo osobista gwiazdka.

Dziękuję Werrono!

Gdy dotarliśmy na kordy, to były tam tylko chaszcze i chaszcze, ale na szczęście wypatrzyłam obiekt w oddali i samce w ilości sztuk 3 podążyli za mną. Spalony i zrujnowany obiekt robił ponure wrażenie, ale gdy zdjęliśmy maskowanie to na naszych mordkach pojawił się usmiech  Od razu atmosfera  się ociepliła. Malunki mega!!!!kesz świetnie wyposażony i to było najlepsze. Najmłodszy samiec z naszej ekipy  nawet nie miał kłopotów z odłozeniem logbooka, co za czasy!! 

Wielkie dzięki za miejsce ( trochę poczytałam o nieistniejącym młynie) i za swietnego keszyka! 

Tftc

Skrzyneczka baaardzo ciekawa i humorystyczna. Uwaga jednak, bo budynek sypie się i to dosłownie. Wchodzicie do totalnej rudery więc ostrożność na najwyższym poziomie sobie włączcie.

Znaleziona na wyprawie: Żyrardów, Skierniewice, Łowicz i akalice.

Dobre... dobre :).

Uwaga na podłogę, już z niej mocne próchno, trzeszczy i chyli się coraz bardziej.

Znaleziona podczas plądrowania miejscowości na zachód od stolicy z Gacekk, crl_ost i mimi29.

Kesz że tak powiem " z jajem", początkowo nie mogłem zlokalizować logbooka, bo jakoś 

wprawy nie miałem, eliminując kolejne miejsca i natrafiłem na niego

Sobotnie przedświąteczne włóczenie się po okolicach Rawki i Bzury wraz z Serengeti, dziękuję.

Ach ten Marian, miejscówka ciekawa, a miejscówka kesza jeszcze bardziej. Ciekawe, gdzie byłby schowany w wersji męskiej.....świąteczne keszowanie czas zacząć, razem z Bambą, dzięki :)

Z różnych powodów (głównie z powodu Daroo88 i jego marzeń ) nieco zmienia się miejsce ukrycia i spojler.  

a kogóż to nie uwiódł Marian... już planuje serię skrzynek związanych z jego życiorysem... no i mamy wiele wspólnych zainteresowań...  tym razem skrzynkę podjąłem osobiście ją sam, wpisałem nas i schowałem tak jak znalazłem... potem tylko nocna droga do domu

Psikiszek powiedział A, więc mi pozostaje powiedzieć B. Cóż, nie od dziś podążam śladem Mariana w nadziei że kiedyś go w końcu spotkam. Jednak z każdym odwiedzonym budynkiem mam wrażenie, że Marian nigdy nie wraca do już raz opuszczonego miejsca. A szkoda. Może się mylę, może kiedyś mi się udaPozdrawiam!

Wspólnie z MiszkaWu, Phoebe. i Psikiszkiem.

Znaleziona z Phoebe. mimi29 i MiszkaWu. Ten Marian musi mieć w sobie to coś. To był dość intensywny dzień, myślami byłem głównie w domu, ale chciało się jeszcze zgarnąć z dwie, trzy skrzynki. Nasza towarzyszka zaproponowała podążać śladem Mariana. Widocznie i ją uwiódł. Czyż godzi się stawać na drodze miłości?

Dzięki za skrzynkę; ) z ogorem i Rubinem. Obok widać że tu się paliło a paliło. Szkoda zabytku. ..

Znaleziona z Anetą i Rudym. Dzięki za wspólne keszowanie

Miejscówka już znana z innego zarchiwizowanego kesza. ale miło było tu wrócić. Ostani keszyk na dzisiaj. Keszowanie w szeroko pojętych rodzinnych okolicach wraz z Żonką i Ogóreczkiem. Dzięki za kesza.

No tak ale u Mariana na imprezie było ich więcej .

Daro88 - samice miałeś przecież ze sobą :)

Można powiedzieć, że sukces połowiczny. Co prawda skrzynka znaleziona dosyć szybko, ale nigdzie nie mogłem dostrzec żadnej samicy . Może niedokładnie się rozglądałem bo dzisiaj na keszach byłem z całą rodzinką (co się rzadko zdarza - żona i córcia nie podzielają zbytnio mojej pasji).

A jeśli chodzi o miejsce to impreza musiała być niezła, co widać na fotkach w opisie jak i po stanie młyna.....chyba Marian coś przypalał i tak się zajęło.

Dzięki.

Ech, byłem świadkiem całego procesu degradacji młyna... najpierw młyn stał niedostępny, a obok w domku ktoś mieszkał. Potem domek był opuszczony i częściowo spalony (czy najpierw był pożar, apo nim wyprowadzka? Czy może najpierw ktoś się wyprowadził/zmarł, a potem dom się spalił? Nie wiem), a młyn dostępny i dało się go zwiedzić aż do samej góry. Potem znikały schodki na górę, jednak mimo że jakoś dało się tam wejść, lepiej nie było wchodzić, bo stropy gniły i strach było po nich chodzić. A potem pożar... jakoś podejrzana sprawa, bo w ciągu tygodnia w płomieniach stanął młyn w Samicach i Wiskitkach.

Ech, łezka w oku się kręci.

Szkoda że to już tylko ruina

Hmmm, kilka razy tędy przejeżdżałem i nie wiedziałem, że tu młyn był. Szkoda, że tyle z niego zostało.

Skrzyneczka podjęta rowerowo z Upiorkiem . Dzięki!

No i TTF. A można było jechać wczoraj. TFTC!

Jadąc po kesza w sobotni poranek po pracy zastanawiałem się czy ktoś już pierwszy go nie zdobył. Moje obawy niestety się potwierdziły. Pierwszy był lec przy okazji w okolicach kesza miałem okazję poznać go osobiście. Świetne miejsce skrzynka bezproblemowo podjęta. Dzięki

Znaleziono podczas psio-wędrówki. Lubiłem ten młyn więc tym większa szkoda, że już zniknął z tego świata. Zabrałem kreciki a dodałem wlepkę WPG na pamiątkę po moim młyńskim Waypoincie. Na odchodne poznałem "samplera", który został pierwszym keszerem spotkanym przeze mnie w trakcie keszowania.