Skrzynka została zarchiwizowana.

To było jak uderzenie pioruna.... Idąc na wieczorny spacer moim oczom nagle objawił się Uśmiechnięty zielony latawiec. W zasadzie powinienem go zobaczyć już dawno temu, bo przecież przechodzę obok kilka razy w tygodniu, ale jakoś nigdy nie zwróciłem uwagi na to co każdy powinien zobaczyć w pierwszej kolejności.

Potem to byłą już reakcja łańcuchowa. Miejsce gdzie należy sprawdzić godzinę było oczywiste. Wprawdzie zegar "zginął", ale autor umieścił jego zdjęcie. Potem udałem się w kierunku "za 5 pierwsza". Niestety pierwotnie ustawiłem zegar do góry nogami i źle trafiłem. Ale za drugim razem było już prawidłowo. Kesza jednak nie znalazłem....

Autor potwierdził mi moje prawidłowe rozwiązanie i potwierdził też, że kesza nie ma.... ;(

Szkoda, że zagadka w ternie nie przetrwała w pełnej formie (brak zegara), bo takie zagadki uwielbiam i zdecydowanie należy się jej Zielona Gwiazdka. Szkoda też trzynastoletniego kesza....

A może jednak uda się zreaktywować pojemnik? Może wtedy jeszcze ktoś odwiedzi uśmiechnięty zielony latawiec?

 

PS. Wstawiam tylko komentarz, bo nie wpisałem się fizycznie do logbooka.

Szukaliśmy we dwóch kilka godzin i nawet dzwoniliśmy do poprzedniego znalazcy upewnić się, czy jesteśmy o prawidłowej godzinie, ale niestety nic nie znaleźliśmy.

Za drugim razem się udało 

Za pierwszym razem, jak kilka osób przede mną, szukałem o 6h za wcześnie 

I kolejny zakomity kesz Patyka:) Dzięki za pokazanie miejsca i rozruszanie szarych komórek.

Ufffffff!!! Nareszcie podjęty keszyk!!!

Quiz rozwiązany dosyć dawno, jeszcze w zeszłym roku, ale dopiero w dzisiejszy super wiosenny dzień sfinalizowany!!!

Leci rekomendacja za pomysł i super zabawę, "gimnastykę" umysłu oraz wykonanie!!!

Pozdrowienia dla rodzinki założycieli

Wreszcie, zdobyta za n-tym razem! Quiz mega sympatyczny i mega pomysłowy. Rozwiązanie pierwszego etapu padło dawno temu, ale ze znalezieniem pojemnika na miejscu zeszło mi chyba ze dwa lata. Dziś, w końcu kesz padł. Skrzynka podjęta z Michem4000. Dzięki!

z michaelem50. nie za pierwszym razem, ale poszło.

Pospotkaniowo z Pumą i Azhagiem... quiz dawien dawno rozwiązany, teraz byliśmy w okolicy to nadarzyła się okazja na podjęcie... współrzędne tak wyliczyliśmy, że Azhag tylko się schylił i już miał pojemnik w dłoni... dziękuję i pozdrawiam... czajorek

Razem z Czajorkiem i Pumą udało nam się zdążyć na spotkanie tak punktualnie, że poszło bardzo szybko.

W towarzystwie Anitki, Leo oraz Robcona. W zasadzie za drugim podejściem. Nie do końca jestem przekonany do umiejscowienia tej godziny w terenie ale obmacanie kilku metrów w lewo i prawo przyniosło oczekiwany rezultat. Dzięki za kesza!

Byłem z synkami tydzień temu. Szukaliśmy skrytki dość "długo" - gdzieś od 12:00 do prawie 15:00. Być może źle macamy płot, ale to chyba raczej problem z orientacją zegarka ;)

Pomimo niepowodzenia, bardzo podoba mi się skrytka. Samo dotarcie do latawca było sympatycznym ćwiczeniem. Byłem tam wcześniej ze dwa razy, ale do skojarzenia potrzebowałem kontemplacji mapy ;). Bardzo dziękuję za skrytkę

EDIT: za drugim razem się udało - patrz wpis z 30.07.2016 

Łatwo nie było ustalić dwunastej. Z Vilkolakiem spotkałem się o zupełnie innej porze. Przemacalismy sporą część płotu, ale nie o właściwej godzinie. Z tego wszystkiego niektórzy towarzysze zrobili się głodni, więc zjedliśmy pierogi przy Szembeku. Z pełnymi brzuchami spotkaliśmy się z keszem o odpowiedniej godzinie. Można by rzec : <br /> Niektóre kesze podejmuje się w odpowiednim czasie :)<br /> Dzięki.

Jesienne keszowanie z Michem4000. Coś zrobiliśmy źle, bo pomimo wyliczenia odpowoedniej godziny, nie wymacaliśmy skrzynki. Ale spokojnie, w końcu kiedyś na pewno się uda.

Trafiliśmy na miejsce z dokładnością do 5-10min. Kilka macnięć i jest. Glivec dopiero dziś się przyznał, że wczoraj był tu, ale aż 6 godzin przed czasem (a może po czasie, w sumie to nie wiemy), więc był bez szans.

Miejsce wykoncypowałem przedwczoraj. Pomimo, że obiekt znany to troche czasu upłynęło zanim wpadłem, że to tu. Wczoraj pierwsze podejście - nieskuteczne. Okazało się, że nie znam się na zegarku. Trzymałem odwrotnie. Dziś kolejne podejście ze wsparciem telefonicznym Starego P.rzyjaciela i nieocenioną pomocą na miejscu Ognistych Sandałków. Skuteczne.

Miejsca domyśliłem się dawno temu, teraz podjęta :)

Sprawdziliśmy, że skrzynka jest na miejscu. Okolica nieco się zmieniła od czasu założenia, więc wprowadziliśmy drobne zmiany w opisie.

A to niby czemu? W Warszawie leży śnieg? Jak nie to bez problemu znajdziesz. A nawet jak leży to gugiel map da radę.

Kiedyś udało mi się wymyśleć, gdzie ukryty jest kesz, dziś wreszcie pofatygowałem się na wyznaczoną lokację - na miejscu jasna stała się druga część opisu lokacji, ale niestety muszę chyba z wiadomych powodów poczekać do wiosny.

Razem z grrruszą. Dzięki :)

Fajne były poszukiwania wirtualne, a i odwiedzone miejsce w realu też nam się podobało. Rozwiązane jakiś czas temu, a dziś ze względu na poprzedni wpis w logu była obawa, że kesza nie ma. Nos Weroniki jak zwykle nie zawiódł i na miejscu poszło szybko. OUT: kret (gdzie mu tu znaleźć smoczycę)/IN: nic. Dziękujemy za kesza :)

Ostatnio mieliśmy serię przebłysków i nagle niektóre quizy okazały się proste :)
Jak już wpadliśmy na to gdzie ten latawiec to poszło.
Fajnie tak przejrzeć logi od 2008 roku w zupełnie niezniszczonym logbookuWrzuciliśmy kreta.
Dzięki za skrzynkę.
(594)

Uj, fajnie było. Namarie znalazła włąściwe miejsce, więc myśleliśmy, że keszyk już nasz. Nie ma tak łatwo. Dopiero druga koncepcja była trafiona, a znaleźliśmy za trzecim podejściem, bo kiedy namierzyliśmy miejsce zapomnieliśmy je zapamiętać :-)

Dzięki, świetna zagadka.

Gdy zobaczyłam latawiec po raz pierwszy, uznałam, że wiąże się z jednym konkretnym miejscem w Warszawie i bardzo uparcie próbowałam mu to wmówić, a ono się broniło..

O latawcu przypomniałam sobie parę dni temu, zapomniałam sie przy swoim poupierać i wypróbowałam parę sprytnych strategii -  i rozwiązane w parę minut

Jak się okazało na miejscu, trudność zagadki jest w pełni uzasadniona. Sczególnie w zimie, w śniegu i po ciemku.. Oj, trochę nam zeszło.

Ps. Własnie czytam sobie stare logi. Okazuje się, że szukanie w zimie (śniegu, etc.) ma też swoje zalety - żadne mugole nam naprawdę nie przeszkadzały..

Znaleziona bez problemu. :)

Znaleziona, śliczne miejsce :)

Do czego jest dany quiz?
Dany quiz jest do [spoiler wycięła cenzura]

Dziękujemy i pozdrawiamy. Bardzo nam się podobało:)
Ania i Marcin

Miejsce wytypowane już podczas poprzedniej wizycie w W-wie, ale wtedy okoliczności przydory nie pozwoliły na podjecie. Dzięki za miłą zagadkę :)

quiz szybko się poddał, TFTC

Hej

To dziś skrzyneczka nr.1

Znalazłem i doszedłem do wniosku gdzie jest sam. Naprawdę pomysłowy keszyk. Piękna okolica. Super park, jakbym był dzieckiem to tylko tu bym się bawił. Pomagał mi Kolega mototramp, on twierdzi, że poznał jak to namierzyć. Wielki filozof wszedł na zomi i coś tam i zadzwonił do tego co ten keszyk zrobił. A to ja znalazłem hehe. Nasz team szuka kolejnych keszyków i czekamy na kolejne wyzwania. Pozdrawiam załorzyciela i Kolegę mototrampa też.

 

P.S. Kolega mototramp zabrał bałwanka, bo jest z nim spokrewniony. To jego brat blizniak. Twierdzi, że się nie mieścił. Da go do innego keszyka.

Za trzecim razem.

Żeby było śmieszniej okazało się, że za pierwszym razem dobrze kombinowałem, jednak trochę obok...

Znaleziona z pomocą Założyciela.

Główny problem to ustalić gdzie jest właściwa godzina.

Pozwolę sobie tu na małą podpowiedź (mam nadzieję że Właściciel zezwoli):

Ważna jest mała (godzinowa) wskazówka.

Znalazł Bazylek, który szybko ustalił o który sł**** chodzi.

Chwała Mu za to.

Czytajcie wpisy do logu. Na ich postawie jak wszystko zebrać do kupy znalezienie skrzynki jest łatwe.

Zumibuddy i np Photoshop wielce przydatny.

Po dłuuuuugim czasie skrzynka znaleziona :). Po odszyfrowaniu miejsca okazało się, że jest metrowa warstwa śniegu na niezbędnym elemencie rozszyfrowania miejsca położenia ;]

Skrzynka mistrzostwo. Oba etapy sprawiły, zarówno mojej żonie jak i mnie, ogromną ilość frajdy. Oczywiście byliśmy tam "za pięc pierwsza", czyli spotkaliśmy się o czasie ;)

Skrzynka w dobrym stanie, wyjęliśmy gwiazdkę a zostawiliśmy bałwanka.

Rekomendacja!

FWGB! Nad quizem siedziałem od momentu ukrycia skrzynki, czyli niecałe trzy lata (z przerwami).W ostatecznym rozwiązaniu kwestii latawczej pomogła mi wiedza wyniesiona z innych patykowych quizów i drobna modyfikacja obrazka. Tym razem nawet miejsce ukrycia udało mi się wydedukać z głębi fotela, więc podjęcie było lekkie, łatwe i przyjemne. :] Gwiazdka od Majki za bardzo przyjemny "można zabrać dzieci".Bez wymiany. Wielkie dzięki za kesza i za pokazanie miejsca!

W końcu znaleziona,dzięki i pozdrawiam.

fajne miejsce , dobrze ,że coraz więcej takich mamy w Wawie ; druga osoba by się przydała , ale i tak jakoś się udało ; bez wymiany; dzięki za skrzynkę

Musiałem trochę poczekać, bo kręci się tamsporo ludzi

Super skrzynka. Przymierzałem się do niej od kilku tygodni, ale w końcu się wybraliśmy i się udało po około pół godzinie poszukiwania.<br /> Samo miejsce zgadłem dość szybko, bo to moja okolica:)

Fajna zabawa, dzięki:) W logbooku wpisałem złą datę sugerując się tą na telefonie, która była dość nieaktualna, bo przedwczorajsza;) 

super wypatrzone miejsce

na początku mój zegarek pokazywał złą godzinę i znalezienie wisiało na włosku ale ostatecznie powróciłem do swojej pierwszej i jak sie okazuje właściwej myśli i przybyłem na miejsce o właściwej porze 

swietna zagadka dziekuje za nią oraz za kesza

pozdrawiam

Długo nie wiedzieliśmy "o co chodzi"? A w zasadzie  - gdzie? Jak już wiedzieliśmy - to nie było kiedy. A jak już było kiedy to... zima. Teraz odwilż - to się udało

O, quiz rozkminiony dawno rtemu... najpierw w dokończeniu przeszkodziła zima, potem wrócilismy na wiosnę i zlokalizowaliśmy finał, ale akurat przy skrzynce stał samochód z jakąś ekipą i stał i stał i stał i wyglądało na to że mogą tak stać jeszcze długo.

Dopiero teraz była okazja wrócić, mimo mrozu sporo osób spacerowało, więc musieliśmy przeczekać, ale w końcu skrzynka podjęta i wpis dokonany.

No nareszcie. Chyba prawie rok minął odkąd byliśmy tu pirerwszym razem z Meteorem, za drugim razem mugole nie dali podjąc, to wreszcie podjęliśmy dziś, chociaż zegar już od dawna zasypany (pamiętaliśmy mniej więcej gdzie wyznaczyliśmy miejsce ukrycia i okazało się, że słusznie).

Bardzo dziękuję za pokazanie tego miejsca. <br /> Od czasu odgadnięcia miejsca, jeździmy regularnie na &quot;zegar&quot;. Skrzynka zdobyta razem z rodziną za trzecim podejściem, podczas deszczu (mniej ludzi), co zdecydowanie ułatwia zadanie.<br /> <br /> IN: Gwiazdka fluoryzująca, kupon na czipsy (ważny do 22.08)<br /> OUT: kulka

łatwo nie było ;)

Znaleziona wspólnie z iizoldą. Łatwo nie było, a większość czasu spędziliśmy szukając o niewłaściwej "porze". Trudno było jednoznacznie określić, którą mamy godzinę

Miejsce wytypowane 100 lat temu z Wąskiem224, ale tylko on mógł wtedy nocą podjechać

Dziś wreszcie była okazja - pomysł na spacer w ten piękny, wiosenny dzień a Kasia fajnie maskowała układając na ogrodzeniu kawałki kory - "znalazła" mi kesza

gwiazdka za pokazanie miejsca - dla nas boskie!

zaległa gwiazda

Jak już wygłówkowałem gdzie trzeba podjechać to samo znalezienie kesza zajeło chwilęOczywiście zielone  i +3 :D

Wracając z topienia Marzanny i po kilku leśnych skrzynkach (100% skuteczności), podskoczyliśmy tutaj i niestety zaczęło się miejskie keszowanie - odbilismy się od skrzynkiPadał deszcz, co nam sprzyjało zmniejszając ilość spacerowiczów, miejsce ukrycia zlokalizowaliśmy, ale pod keszem siedziało kilku kolesi w samochodziezrobiliśmy rundkę spacerową, a oni siedzieli dalej i wyglądało na to że mogą tak siedzieć jeszcze dłuuugo... No cóż, miejski caching, z różnych przyczyn dzisiaj na 7 miejskich skrzynek udało się podjąć tylko 3.

To było drugie nieudane podejście do tej skrzynkiPoprzednio w dokładnym zlokalizowaniu przeszkodził nam śnieg.

Miejsce wytypowane jakiś czas temu.

Ale dopiero teraz udało się podjąć.

 

Dzięki za pokazanie miejsca.

+3 i *

Świetny keszwreszcie nadeszły roztopy i udało się podjąc kesza :)

wielkie dzięki za tę skrzynkę !

najpierw musieliśmy z r00t7 zsynchronizować swoje zegarki, po czym płynnie przeszliśmy do działania dam gwiazdkę jak uzyskam

Bylismy z lavinką, potwierdziłem że moje dedukcje co do wszystkich elementów są prawidłowe... wrócimy po odwilży.

po zajęciach wybrałam się wesoło na kesza, ale zapomniałam zegarka! i czekałam i czekałam aż ktoś przyjdzie, ale nikogo nie spotkałam

Dozbierałam i rekomenduję. Latem musi być tam pięknie...

Zimą znaczne utrudnienia! Trzeba bardzo uważać, zwłaszcza gdy próbuje się sięgnąć gdzie wzrok nie sięga. Nam z Zołzą udało się ocalić wszystkie części ciała i pochwycić kesza, choć początkowo źle kombinowałyśmy.

Zdobyta wspólnie z Melą jako pierwszy punkt na keszowej trasie.

Ta skrzynka powinna mieć atrybut "niedostępna zimą"!!! Bardzo fajne miejsce, mieszkałam w pobliżu, ale wtedy nie wyglądało tak przyjemnie. Kolejny wspaniały quiz patyków zaliczony, dziękuję!

Na razie +3, na gwiazdkę muszę uzbierać.

Jestem oficjalnym fanem zagadek Patyków.

boję się cokolwiek pisać, żeby nie zepsuć zabawy.

Skrzynka wg mnie genialna. Zwłąszcza ostatni etap.

Bardzo dziękuję za skrzynkę, choć obawiam się, że kończą mi się quizy Patykowe

Baaardzo fajna skrzynka. Zdobyta podczas krótkiej wizyty w W-wie.
Wielkie dzięki za tego kesza. Rekomenduję za całość quizu no i za miejsce. 

In: kulka (do pary ;)) Out: kostka 

Świetna skrzyneczka. Miejsce bardzo mi się podobało. Mieszkam niedaleko, ale pierwszy raz tam byłem...

Kolejnych poszukiwaczy uprasza się o wzięcie ze sobą czarnego markera, gdyż z wieczka schodzi maskowanie...

Znaleziona z viridianą o 17:30 (GPS-free).

Fajna zagadka, choć przy wejściu już wiedzieliśmy o co chodzi. Na spotkanie się spóźniliśmy o dobre 4 godziny, ale przesyłka na nas czekała. Zaskakująco duża i bardzo sprytna.

skrzynka znaleziona bardzo szybko. pozdrowienia z 3miastasuper miejsce. świetny pomysł.

Uff...

najpierw za nic nie mogliśmy zidentyfikować obrazka z miejscem, aż gdzieś po miesiącu miałem olśnienie, jak zwykle wszystko sprowadza sie do wpisania właściwej kombinacji słow do gugla ;-)

potem czekaliśmy na bytność w stolicy, spokojną nocną porą zaatakowaliśmy myślą, że na miejscu zrozumiemy wskazówki, ale nic bardziej mylnego... a już najbarsziej nas s zwiodła lektura logów ;-)... obmacawszy wszystko co wydawało sie choć trochę podejrzane poddalismy się... 

Drugie podejście już za dnia i poszło już sprawnie, z prostej przyczyny, ze niewykle trudne jest znalezienie kesza bez wejscia na teren, a ten jest zamykany na noc...

TFTC! Pozdr!

No nie powiem, nad latawcem trochę posiedziałem. Na miejscu zagadka od razu zorszyfrowana i keszyk znaleziony.

Po powrocie z Podbiela wzięło nas na te skrzynkę, bo Coza i tATO znaleźli, a my nie. I natchnienie pierwszego etapu przyszło od razu, tylko Coza wspominał, ze trudno na miejscu znaleźć, wiec czekaliśmy na przychylniejsza pogodę. A tu na miejscu poszło gładko, a kesz bardzo mi się podobał. +3

Kasia szukała a ja skutecznie jej przeszkadzałem ;). Jeśli też chcecie bardzo sobie skomplikować sprawę, to postępujcie dokładnie tak jak jaAle jeśli chcecie znaleźć szybko kesza - zacytuję byłego Prezydenta - nie idźcie tą drogą!
Kiedy przyjechaliśmy pierwszy raz na miejsce, Kasia od razu chciała grzebnąć we właściwym miejscu, ale wybiłem jej to z głowy, bo przecież ja wiem lepiej. A skoro wiem lepiej, zaczęliśmy wdrażać moją koncepcję. A że miałem ich kilka :p i każda lepsza od poprzedniej, trochę nam się zeszło.
A sprawa banalnie prosta, wystarczy zastosować się do opisu i podpowiedzi w tipach i logach. Bez dorabiania zbędnej ideologii.
Podziękowania:
Starympatykom - za kolejny świetny quiz.
tATO - za zdopingowanie do dalszego działania.
Kasi - za wytrwałość i wyrozumiałość - ja po prostu musiałem dojrzeć do tej jedynej, słusznej koncepcji :)

Zabraliśmy naszywkę a do środka włożyliśmy sakiewkę i naklejkę na szybę keszowozu.
Odwdzięczamy się zieloną gwiazdką.

Zaintrygowany opisem i wpisami do logów, spytałem Kasię, czy nie wie gdzie to może być. Zanim skończyłem myć zęby, Kasia już wiedziała gdzie trzeba jechać. Miejsce bardzo ciekawe, wiele razy przejeżdżaliśmy obok nie zdając sobie sprawy. Po pierwszych zachwytach, przyszedł czas na poszukiwania. No i skończyło się jak niżej. Wiemy gdzie ale nie wiemy gdzie :(. Nie poddajemy się.

#460<br /> Nie wiem ile razy tam byliśmy. Starałem się dzisiaj policzyć, chyba sześć. <br /> Żeby było śmieszniej przy próbie bodaj trzeciej odgadłem intencje Patyka, ale jakoś źle macałem właściwe miejsce. A później zrobiłem błąd: zadałem jedno konkretne pytanie Patykowi, tzw. &quot;pytanie do Przyjaciela&quot;. Dostałem hint, który wyprowadził mnie w pole. Radzę szczerze: nie pytajcie, bo możecie skończyć tak, jak jaA jak już teraz mam skrzynkę zaliczoną, to moge tylko jedno potwierdzić: wszystko się zgadza, wystarczy poczytać. <br /> <br /> Wrzucę dwie podpowiedzi, może Patyk nie skasuje:<br /> - &quot;za pięć pierwszą&quot; nie wskazuje układ okolicznych budynków (to jeden z moich fałszywych tropów)<br /> - &quot;na zewnątrz&quot; to nie zawsze jest najbliższe zewnętrze, czasami trzeba spojrzeć aż po horyzont.<br /> <br /> Patyki,<br /> W imieniu swoim oraz całej rodziny dziękuję bardzo za dedykację. Wiem, że wcześniej się zarzekałem, że nie zarekomenduję, ale Nitsch to, jednak zarekomenduję.<br /> <br /> +3

Część pracy domowej odrobiłem, czyli wiem gdzie, ale nie wiem _gdzie_.

Opis tak mętny i pokrętny, że nawet sam makos by nim nie wzgardził-pozdrawiam!

Cieszymy się, że niefortunna przygoda zakończyła się jednak bez poważnych komplikacji - kamień spadł nam z serca. Pozdrawiamy.

Minęło już chyba dość czasu od mojej feralnej przygody i żadnych oznak wścieklizny nie stwierdziłem  Negatywne emocje opadły i chyba wreszcie dojrzałem do przyznania gwiazdki za niebanalny... opis  Pozdrawiam serdecznie

Minął kolejny miesiąc, kilka kolejnych prób, za każdym razem domacane kolejnych n miejsc. Kulminacyjne macanie zaliczone w drodze z Mikołajkowego ogniska. Dalej zero efektu, a co gorsza i pomysłu brakuje. Niby lubimy wyzwania, ale tutaj jednak poczekamy na innych. Może coś doczytamy w logach, może Patyki dopowiedzą słówko. No zobaczymy.

Znalezlismy .Nie powiem ze latwa,bo jak przeczytalam opis myslalam,ze w ogole jej nie ruszymy... no i nie chcemy sie chwalic.Potem przerwa na kawke i dalej juz bylo &quot;z gorki&quot;.Poza tym mamy kilka nierozwiazanych i nieznalezionych skrzynek dla ktorych rezerwujemy ocene &quot;trudna&quot;.Dlatego +2 i z pelnym przekonaniem rekomendacja.

No nie powiem, skrzynka trudna. Ale od momentu, gdy zmieniłem strategię szukania miejsce znalazłem w 5 minut. Gdybym taką strategię miał od samego początku to poszłoby szybko. No, ale tak jak poprzednicy po 30 minut kręcenia się po miejscu mimo maskowania Tomkiem strażnik zaczął się nam bacznie przyglądać i odpuściliśmy.<br /> Ale wrócimy.

Nie udało nam się podjąć kesza.  Jednak w ciągu dnia za duży tam ruch małych i dużych ludzi (oraz psów). Mieliśmy niewiele czasu i nie chcieliśmy spalić skrzynki podbieraniem na żywioł. Ale samo miejsce fajne. Co ciekawe, zagadkę rozwaliły Koralechy ze Szczecina, więc Warszawiacy nie poddawajcie się - macie duże szanse dotrzeć na miejsce . A my nastepnym razem spróbujemy w innych godzinach.

Bardzo dziękujemy za dedykację.<br /> Tym niemniej chyba jednak póki co odpuszczę jej rozkminianie, bo skończy się jak z grą w klasy: brak snu, wszystko dookoła zawalone etc. a ja entą godzinę dumamNo i ten wstyd na końcu, że tyle nad tym siedziałem.<br /> Trzeba się starzeć godniesiedzę już ponad 2 godziny gapiąc się to na obrazek to na mapy i nic, a skoro moje szare komórki już nie nadążają, to może lepiej poczekać z takimi skrzynkami aż Tomek podrośnie? <br /> Gratuluję (z zazdrością) wąskowi, że potrafi sobie spojrzeć na taki opis i po prostu pojechać po skrzynkę tak, jakby miał wpisane współrzędne.<br /> <br /> Pozdrawiamy, tATO

Ja też myślę, że miejsce jest bezpieczne. W końcu byłem tam około 3:30 w nocy i było bardzo spokojnie. To był tylko niefortunny wypadek. Pies był na spacerze z właścicielką, tylko odbiegł na chwilę coś przekąsić i akurat trafił na mnie . Pech . A w rzeczywistości pewnie mu się wydawało, że właśnie broni swoją opiekunkę . Ale jakoś bardzo mnie nie zjadł . Serdecznie pozdrawiam i życzę dobrej zabawy następnym szukającym. Miejsce warto odwiedzić .

Jesteśmy podwójnie zaskoczeni.

Nie przypuszczaliśmy, że ktoś tak szybko odnajdzie tę skrzynkę - serdecznie gratulujemy!

Z drugiej strony nie spodziewaliśmy się, że w tym miejscu może przydarzyć się taki niefortunny wypadek. Bardzo nam przykro. Mamy nadzieję, że to była wyjątkowa sytuacja i nikogo więcej nic takiego nie spotka. Naszym zdaniem miejsce jest bezpieczne.

Jak dla mnie, to ten latawiec się nie uśmiecha, tylko szczerzy kły. Kiedy wpisywałem się do logbooka, zostałem ugryziony przez jakiegoś lokalnego psa. Teraz pewnie czeka mnie seria zastrzyków . Zanim mnie ugryzł, wymieniłem kaczkę na kulkę. Pozdrawiam i życzę następnym szukającym przyjemniejszych wrażeń.