?

Słońce znalezione jakiś czas temu. Niestety dość mocno zniszczone. Wokół mnóstwo patyków i liści, wszystko rozmoknięte. Kesz nieznaleziony. Czekałam trochę z wpisem, ale nikt nie zainteresował się skrytką. Wymaga weryfikacji.

Złapana kiedyś  z Agathą.
Loguje zaległości z okolicy więc data dzisiejsza.
Dzięki i pozdrawiam.

Na 3 razy ..ale w końcu jest. Pomógł zakład zieleni sprzątając trochę okolice kesza.

spóźniony wpis do logu, znaleziony razem z karwdo pod koniec stycznia. Dzięki.

Ze 4 razy tu byłem, w sumie chyba kilka godzin, a dziś pyk i jest:) Wydaje mi się, że już kiedyś znalazłem tę kryjówkę, ale czemu kesza nie znalazłem - nie mam pojęcia. Może konieczna była lepsza pogoda i szukanie bez latarki?:) Dziś w końcu znika z mapy, dzięki!

Jakie to wszystko nagle stalo sie jasne!

dla nietubylca  sprawa trudna , musiałem się posiłkować telefonami , kesz na miejscu , ma się dobrze 

dzięki za zabawę , świetnie pomyślane 

Bardzo fajny pomysł. Chwila zamoty na finale, ale jest. Dzięki

dzięki!

Po przejściu sporego dystansu i konsultacjach telefonicznych znalezlismy się w Peru i zdobyliśmy keszadzięki!

Fajowa zabawa, tylko na finale zamota. Dobre duszki pomogły:) 

Super skrzyneczka po dłuższych trudach znaleziona 

Podczas wycieczki do BudapesztuPrzerwa w Katowicach to i czas na skrzyneczki się znalazł :) 

Się czytało Tomki Szklarskiego to się wie, gdzie zachodzi słońce w Peru...

Chociaż trzeba się było chwilę naszukać, bo Manitou liści i wiatru postanowił utrudnić nam dzisiaj zadanie.

Miałem deja vu... Ale chyba tylko na widok KEISORa :):)

Dzięki :)

Miejsce trochę dziwne a jeszcze rok temu takie nie było. Mam nadzieję że mieszkańcy zostawia kesza w spokoju.

Mocno się naszukalismy. Deszczowa pogoda i szarowka nie pomagały. Pomogli znajomi telefonicznie. Dzięki za spacerek

Łatwo nie było, ale jakoś się udało. Dzięki.

Dzięki za kesz.

znaleziona za drugim podejściem, zagadka rozwiązana, chociaż jest lekko niecelna. 

Opowieść bardzo ciekawa. 

Dzięki i pozdrawiam.

Kesz tak blisko nas, a dopiero teraz znaleziony, mimo, że często tutaj jeteśmy. Jakoś tak wyszło ;) 

Dzięki za kesza :)

Tajemnica Słońca Peru odkryta po raz kolejny. Dzięki

 

Z Miśkiem, Ateną i dzieciakami. Dziękuję i pozdrawiam!

O ile z quizem poszło całkiem szybko, o tyle w terenie miałem zamotę. Słońce już sobie zachodziło i nie chciało mi się objawić. Dopiero azymut od znajomej naprowadził mnie na kesza.
TFTC.

Na zakończenie dzisiejszego dnia z miskiem, agathą i kajem postanowiliśmy spróbować swych sił. Nie obyło się bez wsparcia. Miejsce dobrze znane z finału whatewerowego kesza. Dziękuję

Po przeczytaniu opisu przygód bytomskiej ekipy zastanawiam się czy my tego samego kesza szukaliśmy. Z tego wszystkiego  najwięcej czasu zajęło i najtrudniejsze było parkowanie auta bo ludzi na Sztauwajerach jak mrówków. Cała reszta to szybki szpil.

FTF z crazy_baby

Ech.... o tym zdobywaniu tego kesza można by było opasłe tomiska pisać...

Najpierw w celu odszyfrowania inskrypcji niektórzy zaczęli liczyć szyfry kleszczowo-pokrzywowe (z powodu kultury wyssanej z mlekiem matki nie napiszę kto), inni googlowali co to za plemię Shta'l Vayari... (ha ha ha....)). Gdy wreszcie z pewnych ust (z powodu wrodzonej skromności napiszę, że to z moich) padło MAM! I już wydawało się, że prawie mamy finał...

... po dojściu na kordy konsternacja. Chcieliśmy DNFa zgłosić, bo widać świeże wykopy. Pewnie Słońce Peru wykopali...

... na tym miejscu spędziliśmy GODZINĘ! Fakt, że przeszkadzała trochę zapadająca ciemność. Po blisko godzinie odnaleźliśmy Słońce Peru i... kolejna zawiecha. Najpierw z Pawłem obkopaliśmy je jak stado rozjuszonych dzików. Potem mój pies nam pomógł i wykopał dziurę taką, że niemal cały się w niej zmieścił...

... gdy znaleźliśmy finał, radości nie było końca... "jak mogliśmy na to nie wpaść..."

... ech...

Zielone musi być. Współczuję następnym szukaczom. Będą mieli tak samo źle, jak my. Proszę NIE dzwonić po hinty. I tak nie damy.

PS (do wiadomo (?) kogo): do teraz na myśl o szyfrach komarowo-pokrzywowych mam niezłą jazdę...

Bytomskim składem zdobywców FTF-ów z Bytomia. OJjj co to był za kesz, potrwał wstyd przyznać godzinę. Po zrobieniu połowy nowych keszyków, usiedliśmy i dumaliśmy o co chodzi w quizie, opis na głos odczytany, każdy inny pomysł, googlowanie, mi nawet atrybuty zamaskowane w morsa wydały sie podejrzane, w końcu Dega oświeciło, w sumie niby takie banalne a trochę potrwało. Jak zobaczyliśmy gdzie lądują kordy to wrócilismy się do auta i przejechaliśmy na drugą stronę, byle by mieć choć trochę bliżej z powrotem. na kordach dziura i co chodzi, czyżby nam finał wykopali, co prawda jeden z elementów quizu był w okolicy ale mysleliśmy, ze ten drugi będzie na kordach a nie był. No to kolejne czytanie i kombinowanie aż poszlismy w las. Już coraz ciemniej co nie ułatwiało szukania. Ale znowu Deg odnalazł Słońce..a gdzie kesz? Zrobiliśmy mega wykopki, łażenie tu i tam a kesz tam sobie leżał i chyba niezłą z nas polewkę miał, my z siebie po fakcie też. Noo to sie działo. Uschnięta z pragnienia po prawie 5 godz keszowania bez picia udaliśmy się na kolejny totem. Za super historię, w sumie prosty sposób kodowania i za nasza przygodę rzucam gwiazdką, a co stać mnieProponowałabym może bardziej rozjaśnić co robić po znalezieniu kordów, no ale..nie będę się czepiać.

Skrzynka została zaakceptowana przez OC-Team