Pierwsza wytypowana przeze mnie miejscówka zajęta przez dwa fajne odpoczywające motyle. Poszedłem więc na drugi kraniec i słuszna to była decyzja. Albowiem kesz czekał spokojnie i cierpliwie. Dzięki za kesza w bardzo tragicznym miejscu i za ulubioną fotkę certyfikatową.

Akyszkesz!

Dziękujemy za fajną zabawę.

Znaleziony. TFTC i historię.

Fajnie schowany, odporny na deszcz keszyk. Dzięki!

Bardzo przyjemny kesz, choć historia, o której opowiada, już mniej. Dzięki!

Przepiękna pogoda - jeszcze nie jest zbyt gorąco na leśny spacer i nie pojawili się latający krwiopijcy (aczkolwiek w kilku lokalizacjach już atakowali - tu ich, o dziwo, nie było).

Dziś odwiedziliśmy w większości bardziej bezludne części Kampinosu i to był wspaniały spacer.

Rowerowo po Kampinowskim Parku Narodowym. Dzięki za kesza i pokazanie ciekawego miejsca.

Kolejny na trasie rowerowej Kampinoskiego Parku. Dziękuję za kesza! Udało się go wyciagnąć

Hello,

Ach te opisy ... W GPS-ie przewijanie trwa wieki. Za to przy kompie czyta się z zaciekawieniem - zawsze podany jest kawał historii, której, bądźmy szczerzy, większość z nas nigdy nie znało. Kesz ulokowany "na wymiar", narzędzi sporo w okolicy, więc nie było problemu z dostaniem się do środka. Dwa dni później usłyszę od kerama anegdotkę o tym, jak to pewni ludzie szukali podobnej skrzynki ;)  Pzdr, Wojtek

Tftc

Pierwsze keszowanie w tym roku.

Narzędzie nie było potrzebne. Ze znalezieniem nie było też problemu.

Dzięki.

Tu mogłem się przekonać że w tym lesie ludzie są bardzo aktywni , już miałem podejmować a tu nagle mi wyskakuje biegaczka , za chwilę inny piechur , przeczekalem , wpisałem się i odłożyłem , dzięki za pokazanie miejsca

Dziękuję za kesza. Znaleziony przy drugim podejściu, bo za pierwszym razem tuż przy miejscu ukrycia biesiadowała jakaś rodzina.

Spacerem po parku. Dzięki.
Pozdrawiam, An Na.

Majówka w Kampinosie z pandaciuk. TFTC

Może pogoda dziś nie dopisuje ale za to zupełny brak osób postronnych. Dzięki za kolejna skrzynkę tej serii. Z KasiaJawo TFTC

Dzięki. Bardzo fajny i dobrze utrzymany kesz.

Znaleziona podczas rodzinnego spaceruDzięki za utrzymanie fajniej skrzynki

Znaleziona, tftc!

Przy okazji rysowania serducha dla Owsiaka i zaliczania biego-marszu (w moim wypadku bardziej marszu) "Policz się z cukrzycą", udało się zahaczyć o kilka krzyży, kapliczek i miejsc pamięci. Razem 6 wirtuali i jeden kesz tradycyjny z pięknym certyfikatem, choć w miejscu upamiętniającym smutne wydarzenia. Za wszystkie bardzo dziękuję

Byłam strasznie ciekawa, czy wciąż na robinii wisi narzędzie, o którym mowa w spojlerze, więc najpierw poleciałam to sprawdzić. Wisi

Znaleziona z Gackkiem, Marlej i Natikiem podczas pierwszego wyjazdu w 2021!

Znaleziona podczas pierwszego wyjazdu w 2021 z Aki. Marlej. Natik.

TFTC

Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite

Uzupełniłem certy. Zapraszam do poszukiwań

Niedzielna, poranna, rowerowa wyprawa z Leszna do Warszawy. Wiele kapliczek, Madonn, miejsc pamięci i opuszczonych domostw. Dziękuję za pokazanie tych miejsc

Kesz w dobrym stanie. Tftc!

Podebrałem ostatni certyfikat.

Dzięki.

Chyba trochę na około, ale dotarliśmy do tego miejsca.

Bardzo przyjemna skrzynka w lesie. Dziękuję.

Podróżując przez Kampinos zachwycamy się jego przyrodą i kontemplujemy jego historię. Dzięki. 

Wielkie dzięki!

Znaleziona podczas wycieczki rowerowej tuż przed deszczem, przydali się mali pomocnicy z drobną dłonią no i super "królewskie" maskowanie.

Rodzinny kwarantannowy wypad na skrzynki poza miasto

musieliśmy przeczekać cały tabun turystów ;)

Dziękuję za skrzynkę!

Skrzynka zdobyta podczas kwarantannowych spacerów po Kampinosie i okolicach :)
Dziękuję za opowiedzianą historię

Bardzo fajna skrzynka. Pierwsza na trasie. Z podjęciem nie było problemu. Dzięki.

Znaleziona z koradek podczas wyprawy przez KPN.

Super. Znalezione. I fajnie ukryte. Jak jest prawidłowo schowane to chyba dopiero powódź coś mu zrobi
Dzięki

Trening zręczności, ale znalezione bezproblemowo. Ciekawy pomysł. Dziękuję

fajny keszyk!!!dzięki!

Kolejny dzień spędzony w Puszczy Kampinoskiej na keszowaniu. Dałem radę wydobyć kesza zwykłym patyczkiem który leżał obok. Dzięki.

I tak głęboko powinien być aby znowu nie przepadł. Odkładajcie zgodnie z podpowiedzią

z Martix
Tym razem ptaszka nie było. Wyjęcie kesza było utrudnione, bo był wepchnięty głęboko, ale po chwili się udało.

Widziałem kesza, ale dostęp do niego zablokował mały ptaszek. Nie wiem czy na stałe tam zamieszkam czy tylko sobie tam kimał.

Jak, że skrzynka zaginęła wykonałem reaktywację. Zapraszam do poszukiwań

Smutna historia, bardzo ładny kesz (zabrałam kreta) a obok piękna wystawa.

Dziękuję!

Znalezione. Dziękujemy za pokazanie miejsca i za skrzynkę.
out: dworzec gdanski
In: niemiecka kuleczka

Pomnik odwiedzony jako kolejny etap wędrówki w okolicach Leszna. Dzięki.

Po długiej przerwie w logowaniu na OC, znaleziona bez problemu podczas krótkiej wycieczki po KPN. Kesz ma się dobrze - szczelność pojemnika gwarantowana. TFTC!

Złapana na spacerze po lesie z Katką_40, Nuką i Korso. Skrzynka idealnie wpasowana w miejsce ukrycia, wszystko z nią w najlepszym porządku, nawet certyfikaty były ! W sumie to mogłoby być więcej w ten sposób schowanych skrzynek w KPN, bo podobnych obiektów jest tu pod dostatkiem.

Złapana w trakcie wypadu do lasu ze Szwagrem (jego nigdy nie trzeba długo namawiać).

Ile razy tu byłem? Nie wiemale fajnie było wpaść tu jeszcze raz!

Bardzo dziękuję za kesza.

Znaleziono podczas puszczańskiej wędrówki. Przyjemna skrzynka. Out karabińczyk, in serduszko i krecik. Krecika Walewice ne było.

Idąc za namową Ojca Założyciela skracamy sobie dojazd od Dziedzica i drogą, która w innych okolicznościach przyrody mogłaby nie był przejezdna docieramy do tego miejsca. Hobbici namierzają kesza błyskawicznie mimo, że spodziewali się raczej mikrego magnetyka .

Co ciekawe - okazuje się, że dziś już ktoś go znalazł, ale specyfika logbookowego wpisu wskazuje raczej na mugola (mugoli) mających dobre poczucie humoru i rzadki brak skłonności keszodestrukcyjnych. Jakże to chwalebne!

A my szybko pędzimy dalej, bo czasu już coraz mniej, zaczyna się już robić ciemno, a w planie jeszcze cztery miejsca, w tym jeden potencjalnie czasochłonny multak.

Dzięki za pokazanie tego miejsca!

Lufa bez dwóch zdań. Dzięki za skrzyneczkę . 

Sprawnie odnaleziona. Niedzielne keszowanko z Serengeti, dziękuję.

Szybko ,razem z Bambą, dzięki :)

Skrzyneczka znaleziona bez problemu.Niezła lufa.Dzięki

Super skrzynka.... Siarczysty mróz (15 st.C), nie mogłem jej wydobyć przez 15 minut... Co ja nie kombinowałem... Okazało się w końcu że wydłubałem kubek jednorazowy...... Skrzynka była z drugiej strony.... Usmiałem sie sam z siebie...... 

Mało brakowało, a trafiłbym na coś straszliwie, okropnie, masakrycznie, straszliwie, szalenie (i jeszcze więcej epitetów) wielkie, rzadkie gówno! ;). Nie wiem jaka istota pozaziemska pozostawiła po sobie to paskudztwo, ale takiego zjawiska jeszcze nie widziałem. Raczej Nefryt nie zabrałby mnie z powrotem ;). A keszyk siedział mocno i daleko, za daleko, lecz nie tak daleko żeby był nieosiągalny dla przedłużenia patyka kolejnym patykiem ;). Przedsylwestrowy najazd na Kampinos i okolice razem z pani_ka, vulpecula, Nefryt+. Dzięki!

Victor brakowało milimetrów! Widziałem to i bosszz jaka radość że akurat skręciłeś but i nie trafiłeś :P

Miejsce pełne zadumy. Dziś jednak słoneczko i piękna pogoda nastrajały pozytywniepo wydłubaniu kesza był mały problem z przykryciem, ale w duecie  z Pani_ka pokazaliśmy jak się dobrać do tego typu skrzyneczek :d  Nefryt kręcił tylko głową z politowaniem :P

Przedsylwestrowe wesołe keszowanko w towarzystwie Pani_ka, Victora+ i Nefryta+ :D

Ja skrzynkę podejmowałem z ciepłego wnętrza samochodu. Nie widziałem żadnego obiektu o którym wspomina Victor i Vulpecula - to są jakieś urojenia :) 

Dziękuję za pokazanie kolejnego ciekawego miejsca. 

Hehe Victor coś tam gmerał, ale słabo mu szło i zabrał się nie od tej strony zupełnie co należało... Jednak wiek robi swoje i ja podołałam bez trudu, choć Victor oczy młodsze ma. Potrzebna była tylko "wędka" by skrzynkę wyłowić z czeluści. Ale zatyczkę to już razem z Vulpeculą wyrywaliśmy, tak wbita, istny klin. Podjęty wraz z łódzko-pabianicką ekipą Pani K, Vulpecula, Nefryt+, Victor+. Pozdrawiam i TFTC:)

Jasne, że my tu już byliśmy, bo gdzie my nie byliśmy!A to wszystko dzięki keszom.Tyle, że wtedy przyjechaliśmy rowerami od strony kesza Kerama "Zielona Karczma" do kesza Wojtka1121 "Pomnik Pomordowanych", a dziś przyjechaliśmy tu do kesza Kerama od strony Łubca keszowozem.Byłem ciekaw, czy zarchiwizowany kesz Wojtka jest wciąż w terenie i czy pamięć co do jego miejsca ukrycia mam dobrą. Okazało się, że mimo równo 2 lat od archiwizacji kesza, jest on wciąż na miejscu, a ja po ponad 3 latach od tamtej wizyty macnąłem go pierwszym dotykiem.Był uśmiech!Przybywając więc do obecnego sympatycznego kesza Kerama, można przy okazji oblukać historycznego kesza Wojtka, który to kesz za chwilę będzie miał 10 lat! Dziękuję za skrzyneczkę i za ponowne sprowadzenie mnie w to miejsce. :)

Znaleziona.Akurat po mojej stronie była! Trzeba wiedzieć, jak stanąć!Poza tym my już w tym miejscu kiedyś byliśmy - jak szybko przypomniał sobie Azymut. Rowerowo.Dziękuję za kesza. :)

Już myślałem, ze nie wyjdzie, ale poddała sięDziękuję za pokazanie miejsca.

Ładna okolica i skrzyneczka.

Tutaj miałam problem, bo skrzyneczka się przycina, ale w końcu się udało wyjąć kesza bez szkody dla opakowania. DziękujęTTF :)

Uff, ale mi dojazd do tej skrzynki dał w kość... kojarzyłem że szlak na północny-wschód od Leszna jest zryty przez konie i go omijałem, ale teraz jest 10 razy gorzej niż parę lat temu.  Od Zaborówka jechałem zielonym szlakiem rowerowym (razem z niebieskim pieszym), do Zielonej Karczmy było ok, ale dalej szlak był już zryty przez konie... bardzo męczący ale jakoś dało się jechać. Spotkałem rowerzystkę jadącą z naprzeciwka z miną cierpiętnicy. No tak, na koniec to i ja miałem chyba podobną minę. Prawdziwa męczarnia zaczęła się gdy skręciłem w żółty pieszy. Był tak zryty, że pod skrzynkę dojechałem zmordowany i padłem

Rowerzystom nie polecam dojazdu żółtym szlakiem od Leszna, jest totalnie zryty przez konie!

Skrzynka trochę mi poprawiła humor... trochę za głęboko, żeby wyjąć palcami, ale pomogłem sobie patyczkiem, nie musiałem nawet wyciągać z roweru specjalnego narzędzia, które kiedyś przygotowaliśmy do wyciągnięcia i przeserwisowania OP17AB, który stracił swoje atrybuty.

Przy okazji przypomniałem sobie, że tutaj chyba była skrzynka Wojtka (obecnie zarchiwizowana)... rozejrzałem się i udało mi się namierzyć, mimo że znalazłem ją 7 lat temu. Warto było, bo w środku czekał niezalogowany GeoKret do uratowania! W sumie dziwna sprawa - ostatni log GK był pół roku po archiwizacji skrzynki, skrzynka teoretycznie nie była od tej pory znajdowana (przynajmniej nie ma logów), a kret do niej zawędrował... wydaje się, że umieścił go tam geokeszer, który już dawniej znalazł tę skrzynkę. To ważna informacja, bo oznacza że w zarchiwizowanych skrzynkach mogą być niezalogowane krety (to już wiemy, bo to obecnie plaga) i to jeszcze wrzucone tam po zarchiwizowaniu! No cóż, GeoKret Patrol musi być czujny.

Gdy odpocząłem, zdecydowałem że nie wracam żółtym szlakiem, to już wolałem pojechać naokoło ruchliwą szosą, lepsze to niż te dziurdzioły od kopyt.

Po moim dość nerwowym działaniu przy poprzedniej skrzynce ta była lekiem na uspokojenie skołatanych nerwów. Miejsce tak oczywiste i znane mi już ze ani hint ani spojler nie były mi potrzebne. Zdjęcia i wpis do logbooka zrobione, Mugoli w tym miejscu praktycznie zero i jedna uwaga. Kesza odłożyłem dokładnie co do milimetra tak jak zainstalował go Założyciel :) 

 

Dzięki i ruszam w dalszą drogę :)