Wreszczie przyszła kolej na niego. Dzięki

I kolejny kesz który jest w lubianej przeze mnie okolicy, mimo, że nie ma tam swojego markera :-). Krótki spacer po centrum dzień wcześniej pozwolił zdobyć potrzebne dane, samo podjęcie już było formalnością.

Jak mówi pismo: większa będzie w niebie radość z jednego znalezionego multaka niż z 99 tradycyjnych ;)

Trzymając się powyższego postanowiłem rozprawić się z kilkoma wrocławskimi multakami. Koniec końców udało się znaleźć tylko tego i to nie bez problemów, bo opensprawdzacz uparcie pokazywał, że moje obliczenia są błędne. Nie mając już nic do stracenia pojechałem na wyliczone przez siebie współrzędne i po dwóch-trzech minutach znalazłem kesza ;)

Wielkie dzięki za skrzynkę, gdyby nie ona, do Parku Szczytnickiego na pewno bym nie dotarł, a bardzo było tam fajnie ;)

Kesz znaleziony wspólnie z dawidnd-em.

Kolejny dzień planszówkowej gorączki na Hali 100-lecia. Targi Gier planszowych obfitowały o dziwo w większą liczbę osób 25+ niż ludzi <25. Miła atmosfera zabójczej zazdrości i wszem otaczający zapach niepohamowanych ambicji mieszał się z aromatem kleju i farby modelarskiej. Laserowe szachy 8D czas zacząć... Tylko najpiwerw jedna rzecz - ponoć jest Kesza we Wrocławiu więc trzeba odwiedzić.

Bardzo przyjemna ta Kesza. I jakaś palma albo inne drzewo jej odbiło?! Znaleziono kilka ciekawostek w środku. Wpisano się do logbooka i dalej podbijać multiversum, tylko jeszcze rzut kostką 20-ścinną.
Dzięki za bardzo ciekawego kesza. Te eF Te Ce.

Znaleziono w ekipie Dziaberlaka z Dziabem i Dziubem. Dzięki za ślicznego kesza. Te eF Te Ce.

Dziękuję za keszyka.
Wspólnie z Bercia, Thr_ & GAMAR_

TFTCpodjęty wspólnie z Thr_ M_MEG i Gamar podczas wspólnego zwiedzania Wroclawia

Odnaleziono wspólnie z dziewczynami dzięki za kesza.

Dzięki za cache! :)

Dziękuję, znalazłem.

Synchronizacja z GC, tak, żebym wiedział co jeszcze mam do zdobycia na openie. Loguję z datą kiedy go znalazłem w terenie.

 

Chyba po raz pierwszy zdarzyła mi się tak duża odległość od początku zadania do finału, przyznam, że mnie to mocno zaskoczyło, ale i tak pojechałem sprawdzić. Na miejscu było sporo szukania po ciemku, bo sygnał gpsu nie był zbyt dokładny, ale też ja bym tego miejsca nie określił w ten sposób, po prostu kwestia klasyfikacji i nazewnictwa miejsc ukrycia :D

Uwaga! Według stanu obecnego nie jest możliwe uzyskanie poprawnych koordynatów finału! Przeszliśmy wszystkie etapy i mocno się zdziwiliśmy kiedy okazało się, że współrzędne nie są poprawne. Długo szukaliśmy naszego błędu. Błąd niezawiniony pojawił się w Ogrodzie Japońskim. Po prostu została zmieniona tablica informacyjna i zmieniono numerację obiektów. Teraz szukamy wyspy NAKASHIMA i wszystko będzie ok. Skrzyneczka na miejscu, w dobrej kondycji. Wrzuciliśmy kreta, który przyjechał znad morza. Uznaliśmy, że Visit Wroclaw to odpowiednie miejsce dla niego. Dziękujemy za piękny spacer po wspaniałym mieście. Reko niezbędne!

Koordy wyłapane dużo wcześniej, ale dopiero teraz udało się złapać kesza :)

Found with kids during Saturday stroll. It is my the most stretched in time multi so far. Gaps between particular parts are like in months. Man does not   much time these days. Many thanks for setting and maintaining the cache.

Kordy finału już miałem policzone dawno, dawno temu. Minęło już kilka lat. Jakoś nigdy nie było po drodze żeby ją zaliczyć. Dzisiaj w końcu nadarzyła się okazja. Byłem w okolicy i nie mogłem sobie tego odpuścić. Znalezienie pojemnika chwilę mi zajęło ale w końcu udało się. Miło, że ten kesz wytrzymał już tyle czasu. Do pojemnika wrzuciłem Geokreta. Dzięki, pozdrawiam.

Keszo robiony na raty, chociaż żadnego kredytu nie spłacam Kilka niby znanych mi miejsc nabrało dzięki keszowi bardziej wyrazistych kształtów,  odsłaniając mi swą historię.  Dzięki za pogłębienie mojej wiedzy. Pozdro.

Dżdżysty świąteczny wieczór spacer z psami i zwiedzanie miejsc już znanych, ale nie od strony datDzięki! 

Skrytka znaleziona z tatą krogulcem. TFTC.

Pierwsze etapy odwiedzone jakiś czas temu, dziś dokończenie w Parku Szczytnickim razem z Amelką. TFTC !

Krótka, ale bardzo udana wizyta w mieście krasnali i gitarzystów (bo to dzień pobijania rekordu Guinnessa) w miłym towarzystwie ekipy kameleona pstrego. Punktem głównym dnia była wizyta we wrocławskim ZOO z obowiązkowym zwiedzaniem Afrykarium, w którym to hipopotam Zumba skradł nasze serca;-). Przy okazji poszwędaliśmy się oczywiście po mieście i zgarnęliśmy kilka "przyjaznym turystom" keszy. Parę rozwiązanych zagadek nie zostało podjętych, bo finały nie znalazły się na trasie naszego spaceru, więc będzie pretekst żeby do Wrocławia wrócić. No dobra, samo miasto jest tak urocze i barwne, że wrócilibyśmy nawet gdyby takiego pretekstu nie było;-).

Dziękujemy pięknie za tego staruszka:-)

Dziękuję za kesza znaleziony w samotności podczas krótkiego wypadu do do Wrocławia.

No i znowu zaniosło mnie do Wrocławia. Tym razem wizyta weekendowa, turystyczno-keszowa. Miałam trochę zaległych finałów do podjęcia, kilka nowych keszy oraz zaplanowaną razem z moim mugolem wizytę w ogrodzie zoologicznym.
Pogoda nie do końca sprzyjała długiemu pozostawianiu na dworze, zwłaszcza po zmroku kiedy szybko robiło się zimno i to zimno było dość przenikliwe. Liczba zebranych keszy nie jest też jakaś strasznie imponująca, ale trochę punktów do Planetary Pursuit wskoczy.

Dzięki za kesze! :)

Zagadka rozwiązana już jakiś czas temu. Dziś udało się szybko znaleźć i spokojnie wpisać. Kesz przygotowany bardzo profesjonalnie. TFTC :-)

Dziś za dnia poszło bezproblemowo. Poprzednie poszukiwania nocą nie przyniosły efektu. Dziękujemy za spacer w poszukiwaniu danych do kesza.

Uwaga, nie czytać! Długie i nudne!

No. To jest mój setny znaleziony kesz na GC. Wymyśliłem sobie, że na taką liczbę jubileuszową w naszym systemie decymalnym poszukam czegoś wyjątkowego i padło na pierwszą skrytkę założoną we Wrocławiu. I o ile będzie to fajnie wyglądało na liście, to proces poszukiwań był nieszczególnie fajny.

Dwie liczby z Rynku odkryłem już wcześniej, ale potem się okazało, że ktoś przebił mi oponę w rowerze i nie mogłem już jechać dalej, więc musiałem wrócić do domu. Dzisiaj zacząłem od dojazdu do Mostu Grunwaldzkiego. Od niego pojechałem w złą stronę, więc potem musiałem się wracać, a potem trząść na bruku w tą i z powrotem. Następnie wybrałem się do Ogrodu Japońskiego, ale dzisiaj chyba nie był na to dobry dzień, bo było dużo ludzi, a takie ogrody powinny raczej służyć wyciszeniu w samotności czy z drugą osobą, ale nie w tłumie obcych ludzi. Po wpisaniu do mojego telefonu współrzędnych pojechałem tam, gdzie mi wskazał, ale dokładnie to miejsce wybrały sobie na zabawę dwa demony. To znaczy dziewczynki. Dzieci w pobliżu są moim największym utrapieniem. Siedziały tam chyba z godzinę, ja w tym czasie kupiłem sobie batonika, poprzeglądałem trochę internet w komórce, wyżaliłem się innym, poszukałem też innych keszy, ale ich nie logowałem. Po powrocie dziewczynki sobie już poszły, ale za to przyszedł jakiś facet z piwem i tacką, z której coś wcinał. Znowu musiałem czekać, aż opuści to miejsce. Wtedy już pod drzewami zaczęło robić się ciemno, więc musiałem świecić latarką, a na dodatek koordy wskazywały mi inne drzewo, tego właściwego jakoś nie zauważałem. Na dodatek zaczęły mnie gryźć komary. Kiedy w końcu zobaczyłem tę zakrytą dziurę i wsadziłem do niej rękę, poczułem takiego śmiesznego czarnego ślimaczka. Logbook w buteleczce z wąską szyjką nie jest dobrym pomysłem. Żeby go wyjąć, musiałem wbić w niego długopis. Na osłodę zostały mi dwa travelbugi – jedne z pierwszych, które widziałem czy też na które zwróciłem uwagę. Jeden taki śmieszny, w formie żelowej przynęty na ryby.

Ogólnie więc nie wiem, czy warto się było tak trudzić dla tego kesza. Niby nie, ale jednak tak.

TFTC. Reszta później...

Kordy wyliczone na wirtualnym spacerze już jakiś czas temu i to spory czas. Ostatnio na evencie dowiedziałem się, że to jedna z najstarszych skrzynek we Wrocławiu więc motywacja na podjęcie wzrosła dwukrotnie. Z racji, że dzień żużlowy to troszkę wcześniejsze wyjście na mecz i zbadanie wyliczonych kordów. Chwilę pokręciłem się po okolicy i kiedy miałem już odpuścić ukazało się wreszcie spojlerowe drzewo. TFTC

rozwiązana jesienią, finał znaleziony parę dni temu. synchro z GC

3 etapy tej skrzynki znalazłam jeszcze w styczniu ale teraz w końcu miałam okazję pojawić się na Biskupinie, to zahaczyłam jeszcze o punkt przy Ogrodzie Japońskim no i o kesza :D. Jak zobaczyłam drzewo z dziuplą, to spodziewałam się co najmniej małego pojemniczka z fantami, nawet naszykowałam PWG coby go wsadzić do środka. Jakże wielkie było moje zdziwienie, gdy keszyk okazał się być malutki z samym tylko logbookiem xD. No w każdym razie Wrocław został przeze mnie dokładnie odwiedzony po raz już któryś, bo mieszkam w tym mieście od 6 lat :D. Dzięki za fajny spacer, mnóstwo ciekawych widoków i fajnego keszyka.
TFTC

Dzięki tej skrytce poznaliśmy kilka kolejnych ciekawostek zwiedzanego Wrocławia, dziękujemy. Choć z perspektywy czasu dorzucilibyśmy kilka punktów równie charakterystycznych dla tego miasta, np. Hydropolis czy PolinkęNo i etap końcowy trochę rozczarowuje - może dało by się zamienić te porwane kartki na logobooka?

Wrocław zwiedzony.

Poszczególne etapy odwiedzane przy okazji różnych wypraw. Na jakiś czas zginęły mi notatki, ale skoro odnalazłem to udałem się do ostatniego punktu. I tutaj ledwo się udało - było już prawie ciemno, a tablica jest jednak dobrych 5 metrów za ogrodzeniem. Jakoś w ostatnich podrygach światła wyparzyłem numerek i ruszyłem po finał.

Dziękuję za keszyka, szczególnie jeśli to był pierwszy wrocławski ;)

Trochę się pojeździło po Wrocławiu i sam finał poszedł szybko. Dzięki za keszyk.

Znaleziona z Weronika Adam i Iza. Fajny multi. Kordy ustalone już wcześniej z Weronika. Dzisiaj była okazja podjęcia finału. Poprawione maskowanie było troche rozsypane - chyba jakiś pies sie dobierał. Pochodziłem po parku i znalazłem trochę budulca. Powinno być ok. 

Dziękuję za ciekawy multak. Pozdrawiam z Krakowa.

Grubo ponad 30 lat mieszkam w tym mieście, a dzięki temu keszowi miałem okazje pozwiedzać, pospacerować, poczytać i dowiedzieć się więcej. Znakomita skrzyneczka nie tylko dla turystów. Dziękuję

Współrzędne na finale lekko pływały, ale wraz ze Strażnikiem namierzyliśmy keszyka w miarę szybko. Dziękujemy!

Dziś na wspólnym wyjeździe ze śniegiem postanowiliśmy zagłębić się w okolice wschodniego Wrocławia . Wyjazd był nieplanowany dlatego też tak naprawdę nie wiedzieliśmy dokładnie które kesze zdobędziemy . Nad głowami kłębiły się czarne chmury dlatego też myśleliśmy , że burza nas pogoni i nasze keszowanie tak jak szybko się zaczęło to jeszcze szybciej się skończy . Na nasze szczęście wszystko się ułożyło po naszej myśli i mieliśmy pogodę wręcz wymarzoną . W zapasie był keszowóz , który mógł być użyty jako schronienie przed deszczem .

Jeśli chodzi o kesza , zagadka bardzo pomysłowa i pomaga poznać Wrocław od strony turysty. Keszyk szybko namierzony na kordach.

Synchro z GC

Dzięki za kesza!

Takie zagadki lubię rozwiązywać w terenie. Zwłaszcza że cieplutko, że miałam ochotę pojeździć na rowerku, że na co dzień człowiek nie zwraca uwagi na szczegóły znajdujące się w jego najbliższym otoczeniu a dzisiaj miałam czas spokojnie zabrać się do tematu. Grzecznie, bez pośpiechu, na rowerku, zwiedzając poszczególne etapy zajechałam na Wielką Wyspę, by spotkać po drodze xluda i dokończyć liczenia przy Ogrodzie Japońskim. Przy ogrodzie po ciemku trudność terenu wzrasta - lecz gdy ma się dużo lumenów w latarce (jedna Lumen to w tym wypadku za mało)- można wyczytać i tą cyferkę ;)
Dziękuję ślicznie za skrzyneczkę!

21:27 Jak zawsze zaległy log:

Najdłuższy multi jaki zdobywałem.
Zacząłem 3 stycznia, a skończyłem 15 maja i to tylko dlatego, że spotkałem Lumen i chciała go poszukać. Na finale kordy trochę szalały a jako fanty ktoś powrzucał zużyte bilety, zapałki i papierosy. Śmieci wyrzuciłem wpisy wykonane więc można wracać z tej dłuuuugiej wędrówki.  

Dzięki za kesza ❗

Wreszcie się udało! Najstarsza skrzynka we Wrocławiu wpadła do kosza skrzynek zaliczanych.
Bardzo ciekawe podejście do multicache jeśli chodzi o rozmieszczenie punktów :)
Koordynaty liczone były stopniowo.
Najpierw tablice która poddały się po zajęciach z kartografii. Następnie kolej przyszła na pomnik który został dokładnie zbadany w trakcie zajęć z gospodarki przestrzennej.
Ostatni etap czyli ogród japoński czekał na mnie bardzo długo. Jakoś ciągle nie po drodze.
Aż w końcu udało się i zajęcia z klimatologii odbyły się w terenie. W dodatku bardzo blisko ogrodu. Udałem się tam i znalazłem wartości.
W końcu po prawie 2 miesiącach szukania kesza przyszedł ten upragniony moment podjęcia.
W sumie to była tylko czysta formalność.
Dziękuję bardzo za możliwość podjęcia tej skrzynki oraz za spacer po Wrocławiu.

nadrabiam zaległości w logowaniu...na pewno znalezione z Lupim, ale data już nie do końca pewna ;)

..............................................................

Trochę się najeździliśmy, ale warto było! Dzięki!

Bardzo przyjemna wycieczkaTa skrytka to był w zasadzie nasz główny cel dzisiejszego keszowania, ale i tak wyszło, że zdobyłyśmy ją jako jedną z ostatnich, już po zmroku. Niby dzień dłuższy, a tak szybko mija... :)

W niektórych miejscach bywam bardzo często, a resztę dobrze znam. Nie było problemu z wyliczeniem kordów. Na miejscu chwilę krążyłyśmy z aglo między drzewami i się znalazła. Dziękuję za organizację wycieczki :)

P.S. Czasami nie warto wrzucać fantów na siłę. Nie wiem czy metka od ubrań ma jakieś znaczenie symboliczne, sentymentalne czy jakiekolwiek inne. Informacyjne może ?

Zwizytowałem kesza. Ciemno tu, ciężko nie zderzyć się z gałęziami nie używając latarki. Sprawnie poszło. Ciekawe fantybogatszy o nowy wpis. Dzięki!

Znaleziona metodą pół na pół. Połowę zrobiłem jako turysta w swoim mieście, połowę jako cwany keszer. Chwila kręcenia się w ciemności i oczywiste miejsce się odnalazło. Dziękuję za przygotowanie tego quizu/multi

Znaleziona z MMS team. Finał wyliczony już jakiś czas temu, dzisiaj udało się znaleźć kesza, kordy chyba trochę nietrafione, ale po chwili poszukiwań udało się namierzyć. Bardzo fajny kesz. TFTC :)

Zrobiliśmy dzisiaj jako ostatni punkt programu (jako GC). TFTC :-)

Znaleziona razem z Alą! Ten kesz to kawał historiiDzięki dla Janka za reaktywację :)

Dziękujemy i pozdrawiamy!

 

Synchro z GC :D

Świetny, bardzo przemyślany mulciak. Nie wiem dlaczego, ale przy kościele naszukałem się najdłużej ( zimno, ciemno, wiatr jak na Syberii i jak dobrze pamiętam coś tam popadywało ). Finał ustalony jednego dnia, ale podjęty dopiero następnego. Wielkie dzięki za mnóstwo zabawy i pozytywnych wrażeń. 

Synchronizacja z Geocaching

[STF] 
Wszystkie dane potrzebne do rozwiązania mulciaka zostały zebrane zeszłej nocy - jednakże okazało się, że kordy wskazywały teren zoo. Po kontakcie z Janusem szybko okazało się, że litery C i D powinny być zamienione miejscami, przez co zmuszony byłem podejmować skrytkę dopiero dzisiaj po południu :( 
Jako rodowity Wrocławianin obiekty doskonale znam, jedynie kościół garnizonowy wywarł na mnie największe wrażenie- tyle tych płyt wmurowanych w ścianę... 
Super skryteczka i bardzo dziękuję za reaktywację - fajnie jest mieć świadomość, że znalazło się najstarszą skrytkę we Wrocławiu :) 
Dzięki!

 

[Mocno zaległy log]

{TTF}
Kesz podjęty razem z Kryspinem i powder-phunem. Wszystkie miejsca, które trzeba było odwiedzić są mi - rodowitemu wrocławianinowi - doskonale znane. Kiedy już mieliśmy udać się po finał, okazało się, że kordy wskazują na wrocławskie ZOO. Na szczęście szybka konsultacja z właścicielem wyjaśniła sprawę. Mając już właściwe kordy, odnalezienie kesza nie sprawiło większego problemu. Bardzo dziękuję za reaktywację tego kesza. Będę się mógł szczycić, że znalazłem najstarszego kesza w moim mieście