Niedzielny wypad w kierunku dalekiej północy. Dzięki za kesza
   

Udało się znaleźć podczas przypadkowego wypadu w te strony. ????

TFTC

Kesz zdobyty podczas pokonywania Green Velo.

Zmieniono miejsce ukrycia.

Niestety

Udało się po uzyskaniu małej pomocy telefonicznej. Razem z zuza007 podczas zwiedzania wschodniej Polski. Dzięki. Pzdr. 

Hello,

Wracamy, bo w nocy średnio się szukało. Za dnia również łatwo nie jest. Znacznika nie znaleźliśmy, za to skrzynkę po dłuższych poszukiwaniach. Z tą lokalizacją na wysokości brzozy to tak średnio, ale jak już wejdziecie od niej, to szukajcie jakby małej polanki. Potem powinno być łatwiej :)  Pzdr, Wojtek

W drodze do domu przejeżdżałem przez Sławatycze i pomyślałem że spróbuję. Bez większych nadziei wszedłem w iglaki i ku memu szczęściu szybko namierzyłem pinezkę. Rozejrzałem się i jest, tak jak w opisie. Niełatwa do znalezienia, tym bardziej cieszy możliwość wpisu.

Kolejny dzień wielkiej przygody z GreenVelo i lubelskimi krajobrazami. Dzięki.

Wstążki nie znaleźliśmy. Janusz znalazł jednak pod drzewem oryginalnego kesza.

Powiesiliśmy ją na choince blisko pnia, na 1,2-1,5 m wysokości.

Sporo tych iglaków tutaj. Dziękuję za skrzynkę.

Dzień 2

Wakacyjne keszozbiory w towarzystwie Bamby i Poli, dzięki :)

 

A nam się wydaje że znaleźliśmy oryginała, na wysokości ok 2 metrów.

Sprawnie odnaleziona podczas drugiego dnia keszowania, dziękuję.

 

Trochę się naszukaliśmy, ale z tego co pamiętam tam chyba było więcej wpisów.

Gorrrąca niedziela w całości spędzona na keszobraniu w zacnym towarzystwie. Pomimo wysokiej temperatury dzień bardzo udany.

Kesz reaktywowany z tyłu wstążki (ze spoilera). TFTC!

Wstążka jest, kesz nie znaleziony

Zmieniono miejsce ukrycia kesza.

Podobnie jak Psikiszek... iglski w lecie mnie nie lubia

Ja to się mam z tymi iglakami. Kolejny DNF.

Wakacyjne keszobranie z Unkasem. Dzięki za skrzyneczkę.

Dzięki za kesza.

Znaleziona, dzięki za kesz.

Zaległy wpis. dzieki za kesza.

Wspaniała wyprawa pełna przygód i pieknych widoków szlakiem green velo z Rubinem, Tisią i Whateverem. Tereny przyciągają wzrok, narobiłam mnóstwo zdjęć, różnorodność kultury i wrażeń naładowała mi akumulatory na długi czas. Dziękuję za skrzynki ;)

Odkrywanie uroków Lubelszczyzny:) Czterodniowa wyprawa szlakiem Green Velo wraz z Żonką, Tisią i Whateverem. Czy słońce, czy deszcz my od rana do wieczora zbieraliśmy kesze i odwiedzaliśmy kolejne ciekawe i malownicze miejscówki. \Znaleźliśmy masę skrzynek, kilka przeserwisowaliśmy ( mając pewność że je wcięło) , a na kilku polegliśmy. 4 dni - 1400 km na liczniku samochodowym plus w nogach też mamy sporoDzięki za sprowadzenie nas tutaj.

Wspólny wypad z Tisią, Nannette i Rubinem w malownicze rejony GreenVelo. Piękne okolice, sporo keszy i znakomita przygoda :)

Dzięki i pozdrawiam.

Dzięki za kesza i pozdrawiam :) 

Kesz zlokalizowany, dzięki, pozdrawiam.

Skrzyneczka znaleziona bez problemu.Dzięki

Wspólne keszowanie z Artem.

 

Skrzynka znaleziona podczas rodzinnego wypadu na szlak rowerowy GREEN VELO.
Jak przystało na szlak rowerowy - jazda po keszach wyłącznie dużym rodzinnym Roverem

Chwila szukania była. Bardzo przyjemne miejsce jak i keszyk.

Pozdrawiam
Art_noise

Chwila analizowania zdjęcia i kesz był nasz. TFTC!

Dobrze się skrzyneczka zakamuflowała. Dziękuję za pokazanie miejsca i skrzynkę

Ja szukałam z jednej strony, keram58 z drugiej - i znów On miał szczęścieDziękuję za kesz i pokazanie miejsca :)

Poszli w las i znaleźli skrzynkę :)

W doborowym towarzystwie z a., P., p. :)

Wschodnim szlakiem z wesołą ekipą;) Dzięki za pokazanie miejsca!

Znaleziona przez wesołą białostocką ekipę :)

Asysta podczas instalowania skrzynki w terenie.

20 lipca 2016 10:18; 4/32/III; FTF; padł GiPS
I co z tego, że kesz miałem nad głową kiedy ustawiłem się "na widok spojlera"; jeszcze trzeba go zobaczyć. Tak się rozglądałem, że nie zauważyłem mrówek, które zaczęły mnie obłazić; nie gryzły, ale ich ilość okazała się porażająca. Otrzepując się chaotycznie, przypadkiem złapałem za kesza; mogę powiedzieć, że to mrówki rozwiązały problem. Kiedy to piszę, mam wrażenie, że ciągle po mnie łażą.
A niech to, to jednak nie było tylko wrażenie...
Tu kościół, po drugiej stronie cerkiew, co rusz jakiś kirkut; wielokulturowość to chyba największe zaskoczenie w trakcie wypraw na Kresy, a przede mną był jeszcze chachłacki, o którym wówczas jeszcze nic nie wiedziałem. I brak jakichkolwiek wrogich emocji w tym temacie; przynajmniej ja nic nie zauważyłem.
TFTC