nie ma logbuka ni skrzynki - pojemnika. zdar.

Kesz bez pudełkowy. Podczas poszukiwań znalazłem używany czarny worek, wiec dodałem do kesza. Skrzynka a raczaj paczka w bardzo złym stanie, brak logbooka. Zamieszczę zdjęcie jednego czegoś co było przemoknięte mimo strunówki. Mimo przygoda fajna, jeszcze tam nie grasowałem i na pewno nie mógł to być to pustółek! 

Pictures for this log entry:

eq

new york

ze zdj również poprzedników

Niestety kesz przemoknięty,ale trwa tam gdzie był :-)

Ten kesz potrzebuje pilnego serwisu: brak pudełka, wszystko mokre. 

Mój pies bardziej podobny jest do liska niż królika, więc chyba jest bezpieczny, Ner ma tutaj szerokie koryto, ale płynął dzisiaj bardzo leniwie. Znalezione szczątki kesza i tylko fotolog. 

Pictures for this log entry:

fotolog

Jaszczomb postanowił porwać też pudełko. Worek znaleziony obok w trawie z fragmentami pudełka... Fanty wygrzebaliśmy z trawy razem z Biszkoptem i włożyliśmy do nowego worka. Wszystko mokre, dlatego zdecydowaliśmy się całość włożyć pod pieniek obok  bo on może zrobi trochę daszek. Bezwzględnie potrzebny serwis.  

niestety nie miałem ze sobą pojemnika na serwis dzisiaj to takie keszowanie na spontanie, ale dziennik może być i tak już do wymiany nie wyciągałem go ze strunówki odłożyłem tak jak znalazłem zbyt mokro tu musiało być co widać po obwieszonych śmieciach na drzewach zostawionych przez wysoki nurt rzeki, dzięki za historięteraz po powrocie dopiero czytam ;/ nie złe jaja z tym jaszczombem hyhy

Serwis najwcześniej w drugiej połowie maja, chyba że ktoś wcześniej się zlituje.

Zdecydowanie potrzeby serwis. Stan taki jak na zdjęciu.

Pictures for this log entry:

Aktualny stan kesza

Nie wiem jaki był stan kesza poprzednio, ale to co jest dzisiaj, niestety nie nadaje się do niczegoNawet mi się nie udało wpisać, bo wszystko zamoczone i się rozpada...

Tyle pożytku, że podeszłam od dobrej strony, więc zaoszczędziłem sobie irytacji, sił i czasu. Poza tym kesz w rozsypce, nieszczelny, wszystko mokre, obłocone i oślizgłe. W środku był ślimak, a w zasadzie pomrów.

Keszyk przypomniał mi scenę z filmu "Narzeczony mimo woli", jak tam jastrząb porwał białego szczekliwego szpica:D

Gwiazdka za całokształt radosnej twórczości :)

Ostatnie znalezienie podczas krajoznawczego wypadu keszowo-rowerowego z VLdeChienon ;)

No właśnie, o tej porze okolica dosyć podmokła, także lepiej uważać. "Jaszczembi" nie spotkaliśmy, ale kesza po spojrzeniu na zdjęcie znaleźliśmy dosyć szybko. Pojemnik w częściach, ale logbook póki co w porządku. Z dramatyczną historią zapoznaliśmy się już wcześniej.

Tak jak napisała VL, radzimy nie kierować się stąd na Chocianowicką ;] nie dość, że możecie trafić na podmokły teren, to jeszcze możecie utknąć za posesjami.

Dzięki za kesza, za opowiedzianą historię i przyprowadzenie nas tutaj!

Dotarliśmy do skrytki drepcząc po podmokłym częściowo terenie i dość szybko ją namierzyliśmy. Faktycznie, pojemnik rozdzielił się na 4 części, serwis na pewno się przyda. Logbook na razie suchy, ale nie wiadomo, jak długo się uchowa.
Okolica bardzo nam się spodobała, chcieliśmy jej trochę dłużej posmakować i ruszyliśmy przez pola do Chocianowickiej. Lepiej jednak nas nie naśladować, bo gdyby nie jakiś facet z koniem to byśmy utknęli, bo wydostać się do cywilizacji nie jest łatwo. TFTC!

Skrzynka już się trochę rozpada, ale całość w środku w miarę sucha. Dzięki 

Po przeprawie enduro dolina Neru dotarłem w to urocze miejsce gdzie cywilizacja styka się z dzikością. nic dziwnego, że mogły się tu zagnieździć jastrzębieUwielbiam tak nierealne skrzynki położone w tak pięknych okolicznościach przyrodyZnakomicie :)

Wspólne Łódzkie keszowanie wraz z Rubinem.

Wstrząsająca historia. Czy piesek się odnalazł? Czy jastrząb się nie udławił? Nie wiadomo. Wiadomo jednak że znaleźliśmy kesza i bezpiecznie ewakuowaliśmy się z tego tragicznego miejsca.

Pozdrawiam
Art_noise

jak wracaliśmy z keszyka to spotkaliśmy jakichś ludzi z psem. Zostali ostrzeżeniniedzielne keszowanko z Art_noisem. dzięki za kesza.

Idąc po skrzynkę zastanawiałem się czy nie stanę się kolejnym bohaterem Faktu. Już widzę te nagłówki: Dzik porwał mu GPS. Teraz oznacza najlepsze miejscówki z żołędziami!

W sumie tej skrzynki nie mieliśmy w planie, ale jak zobaczyliśmy, że rodzinka robi sobie zdjęcia tuż przy Strażniku Jasienie, to stwierdziliśmy, że nie będziemy marnować czasu i postanowiliśmy poszukać jastrzębia. I na szczęście się udało. Wszędzie błoto, ubrania upaprane i po powrocie trzeba było czyścić spodnie, kurtkę itd. No ale tak to jest jak człowiek nastawi się na miejskie skrzynki, a ląduje w polu. TFTC. 

Przez błocka co by dojść
Na koniec...niekoniecznie wzdłuż rzeki... co by się nie przedzierać przez krzuny po pachy
Spoilerek idealnie wskazuje miejsce.
Maria Awaria znalazła w mig :)

TFTC

komary, komary, pokrzywy i jeszcze raz komary.

Znaleziona!Trochę trwało zanim przedarliśmy się na miejsce przez te trawy( żeby tylko trawy....) które tam już porosły. I nie wspomnę o wszechobecnych komarach ale było wartoDzięki

z ekipą: Wooszczyk i Katrin, Świeży.ff, Blindswan.

troche czasu pochłonęło bo troche teren zarasta ale znalezione 

z żoną, Endriu86, Świeży.ff, Blindswan

Za drugim podejściem udało się znaleźć. Namiary Safrina doprowadziły nas dosłownie w punkt.    

Skrzyneczka w doskonałej kondycji.

Dziękujemy i pozdrawiamy.

 bolerob z żoną 

Skrzynka złapana rowerowo przed spotkaniem. DZK 

Dzięki za skrzynkęZabrana rowerowo przed spotkaniem ;)

Wspólne keszowanie z Jeanpaulem. Dzięki Safrinowi poszliśmy od razu tam, gdzie trzeba, więc podjęcie nie sprawiło nam kłopotów. Dzięki za za kesza!

Wspólne keszowanie z Ania_i_Wojtek. Po wcześniejszych wpisach nie patrzeliśmy zbyt uważnie na GPS-a, a bardziej wypatrywaliśmy szczegółu ze zdjęcia. Poszło w miarę szybko. Dzięki za kesza!

Nie wiem czy mi się podoba ta absurdalność tych skrzynek Gdyby chociaż jakieś maskowanie, albo coś innego nawiązywało do opisu.

Ale przynajmniej była fajna wycieczka rowerowa. A przechodząc przez rzeczkę zauważyliśmy zaskrońca, który chyżo ową przeszkodę wodną pokonał wpław - rzadki widok i do tego na pewno nie spodziewaliśmy się tu zaskrońców

Dzięki.

Podjęta podczas objazdu południa Łodzi śladem skrzynek lukooo :-)

Kordy faktycznie przestrzelone o kilkadziesiąt metrów.

Kordy z rzetelnie wykonanego pomiaru:

 N 51° 42.701'

 E 19° 24.648'      (WGS84)

w tak pięknych okolicznościach przyrody...:)

nie polecamy podejmowania od Chocianowickiej (Cerber czuwa)

in: brelok z żetonem
out: kapelusz gustowny

dobre miejsce na polowanie;) dzisiaj już widzieliśmy jak jaszczomb chciał porwać sarnę:P dzięki!

jednak ludzka wyobraźnia nie ma granic i sumienia. Ciekawe co będzie dalej? dzięki! :)

Miejsce na wiosnę budzi się to życia. Fajna wycieczka. Dzięki współrzędnym SAFRINA skrzyneczka odszuka bez kłopotu. Dzięki za kesza. 

Dojazd do skrzynki z przygodami! Teren wokół lotniska jest miejscami nieprzejezdny dla większości rowerzystów, a ja za wszelką cenę musiałem należeć do mniejszości, która go pokonała. Przejechać mi się co prawda nie udało, jednak z roweru nie zsiadłem nawet na sekundę ☺. Efektem mojej zawziętości było wpieprzenie się w malutką kalużę o głębokości  40 centymetrów. Jak już w nią wpadłem to woda zakryła nawet piasty, razem z tarczami i hamulcami. Oczywiście lewa stopa po kostkę w błotku. 

Współrzędne 40 metrów chybione. Safrin spisal właściwe. Istnieje cień szansy, że się podzieli. 

Wiosna ledwie się obudziła i już zaatakował mnie szerszeń, cale szczęście jeszcze zamulony.

Pictures for this log entry:

Taka sytuacja

Lubię takie skrzyneczki. Ukryte na odludziu, zero obserwatorów. Prośba do Założyciela o zmianę współrzędnych. Dzięki.

Rzeczywiście skrzyneczka zupełnie poza kordami.Znaleziona dzięki wpisom  poprzedników.Dzięki

TTF

Wg mojego GPS-a kordy walnięte o 44m zgodnie z kierunkiem "pod prąd". Dzięki spoilerowi udało się dokonać wpisu na  trzeciej pozycji..

Zabieram krecika na spacer.

TFTC!

Nam dzisiaj nie udało się znaleźć skrzynki. Na pewno do niej jeszcze wrócimy.  Po przybyciu  na miejscu była już trójka keszerów. Wspólnie przeszukiwaliśmy teren,ale bez powodzenia.Ponieważ robił się zmrok zrobiliśmy odwrót.

Serdeczne pozdrowienia dla spotkanej trójki.

bolerob z żoną

STFKesz jak kesz, nie lubie tej okolicy bo jest dla mnie jakaś brudna, chęchy, krzaczory i dzikie wysypiska fujj. A kordy kopnięte o 35 m !!! Dzięki.

Przyznaję, że mnie te historie z brukowców też doprowadzają do łez. Ze śmiechu oczywiście. Kontynuując temat drapieżnych ptaków wspomnę historię z pomorza: mewa zabójca zadziobała (chyba) szczeniaka. Ckliwe.

Natomiast na pocieszenie wszystkim wzruszonym dziewczynkom autor przygotował znakomitą skrzynkę. Niestety okolica ciut śmierdząca ale to może kwestia tego, że ktoś postanowił użyźnić glebę na wiosnę. Kłopotliwe też okazuje się to, że kordy kopnięte o jakieś 40 metrów. Uprasza się o korektę. Mój GPS z dokładnością do 6 metrów pokazuje co następuje:

N 51 42,701

E 19 24,649

Spoiler rozwiązał na szczęście problem.

Dzięki za fajnego kesza. Spontaniczne keszowanie uwieńczone FTFem wraz z EnteteKM.

Oj ja lubię takie skrzyneczkiSkrzynia pełna skarbów! Usiadłam z wrażenia na tej słomotrawie i oglądam i oglądam. JAś wygląda jakby chciał już iść, ale zapowiedziałam że ja nigdzie nie idę. Muszę sobie wszystko na spokojnie pooglądać. A co ! Historia idiotyczna tak samo jak to zdjęcie, nie wiem co durniejsze.. Ale ze względu na zawartość skrzynki zgodziłam się sama ze sobą że o tym zapomnę :D 

No ale że york i że jastrząb a tu takie dziewczęce bajery... czemu autorze, czemu ? Bo chyba nie dla mojej oceny znakomitej :D