Byłem tylko przelotem ale mimo to sprawiło to, że nieco zatęskniłem za keszowaniemSerdecznie pozdrawiam i dzięki za możliwość podziwiania klimatuSąsiad z drugiej plaży :)

Nie wiedziałam co mnie czeka ! i było super tylko ja byłam słabo przygotowananigdy więcej woderów za dużych o kilka numerów :)

Od chwili ogłoszenia wydarzenia wiedziałam, że muszę tu być. Moja pierwsza wizyta w MRU - i na pewno nie ostatnia!

Bardzo dziękuję organizatorom!

Znalazłem kurtkę w bagażniku swojego auta i z tego bagażnika zginęła mapa. Pewnie ktoś zhandlował :)

Jeśli komuś zginęła kurtka oraz skarpetki to niech się kontaktuje. I chętnie bym mapę odzyskał.

Najlepsze spotkanie na jakim do tej pory byliśmy.W systemie byliśmy po raz pierwszy i myślimy że nie ostatni.Bardzo dziękuję organizatorom za spotkania w tym właśnie miejscu i zabranie nas na trzydniowe Czerwcowe MRUczenie. Jeszcze raz bardzo dziękujemy i do zobaczenia na następnym spotkaniu.

Wejść do systemu nie udało się, bo przybyliśmy wieczorem, ale kiełbaskę z ognicha udało się zjeść w doborowym towarzystwie :)

Dzięki !

Masakra. Kwatery bez prądu i bieżącej wody, hałasujące żaby i latające robale. Wycieczki fakultatywne w dziwne ciemne, mokre i zaśmiecone miejsca. Totalnym skandalem był brak WI-FI, o braku zasięgu telefonii komórkowej nie wspominając! Dodatkowo dziwne, podejrzane towarzystwo, poubierane częściowo w mundury, częściowo w gumowe stroje. Sekta jakaś, czy co? Dodatkowo wcale nie ukrywająca się opcja niemiecka! Zwieńczeniem pasma tych porażek kleszcz na dupie, więc pewnie borelioza już w powijakach.
Nie polecam wycieczek z tym biurem podróży.
No dobra, po prawdzie było super, mam mega niedosyt tej dziury, czekam na kolejną odsłonę MRUczenia. Jeszcze trochę do zwiedzenia mi zostało. Wielkie dzięki za organizację eventu!   

To był mój pierwszy raz na MRU. Rozejrzeliśmy się po okolicy i teraz już wiemy jak przygotować się na kolejne wyprawy. Bardzo dziękuję organizatorom za wspaniałą przygodę, za pośrednictwo w zorganizowaniu dachu nad głową i za pomoc gdy zawodził sprzęt.

Wspaniała czerwcowa trylogia! Bunkry, PzWerki, masa ludzi, spokój, jezioro, pogoda... To wszystko sprawiło, że poczułem się jak na wakacjach.Dziękuję Wołkom za współorganizację spotkania! Do zobaczenia na kolejnych spotkaniach!

Kolejny raz na MRU - tutaj zawsze się chce wracaćByło keszowanie, było melanżowanie, były również wybryki - nawet niemcy byli !!!! Czyli spotkanie bardzo udane

Pozdrawiam
Art_noise

I ja tam byłem i doskonale się bawiłem !

To już kolejna wyprawa na MRU - Dziękuję za SUUPER WEEKEND !!!

Pozdrawiam

Maciek

Ach, jakże nie mogłem się doczekać tego wyjazdu, nigdy wcześniej tu nie byłem, ale na bank tu wrócę. W piątek zaraz po powrocie do domu szybkie pakowanie i w drogę. Po dotarciu, cały zniecierpliwiony byle już zejść na dół. To co zobaczyłem przerosło moje oczekiwania i nie mogąc zmyć uśmiechu z twarzy szedłem i podziwiałem. Później powrót na ognisko, pyszne kiełby i kąpiel w jeziorku. No czegóż chcieć więcej? Bardzo dziękuję świetnemu przewodnikowi i organizatorowi. Pozdrawiam!

Moje drugie MRUI wiem ze jak beda nastepne to bede sie zjawial. Najlepszy event na OC jak do tej pory, nie ma srania po krzakach tylko ciezka tyra na dole. Tym razem bylo mocno kameralnie, zdecydowalismy sie nocowac na zewnatrz, przy 727 i bylo tlustoW sobote podjelismy 18 keszy ze sciezki, dzisiaj tj niedziela dobilismy 3 do 100%, przynajmniej tak mi sie wydaje ze bylo :D

Chcialbym podziekowac naszej druzynie szturmowej tj:
Belkaa, Krcr, P_Nowik i Stasiekm (kolejnosc alfabetyczna) za swietny klimat, konkretna sobotnia wyprawe na dol (poludniowa czesc) i wspolne keszowanie i ogniskowanie. Specjalne podziekowania dla MRU, za to ze jest :)

Zdobylismy cala geosciezke, bylo pokonywanie podziemi w kroksach przyklejonych tasma do szkit, byl Kociolek Panoramixa vol. 2 (w tym wydaniu standardowo 5l butelka po wodzie, 2l wodki, 2l coli, 1kg wycisnietych pomaranczy i 2 cytryny) , bylo spanie pod chmurka, chrapanie, ognisko, spiewy (jak ktos slyszal dracych sie "Ajajajajajaj Puerto Rico!" to bylismy my.Bylo MRU. 

Dziekujemy,

Mhonar i Anja.

W takim evencie uczestniczyliśmy po raz pierwszy. Rekonesans pierwsza klasa! Dziękujemy!

Od razu po szkole pakowanie się, prowiant i wyjeżdżamy; w składzie Kuczol, abukkawon i ja. Po przyjeździe chwila ogarnięcia i za chwilę wyprawa na dół. Po raz pierwszy byłem na zwiedzaniu Mru nie z przewodnikiem, więc całość zrobiła na mnie spore wrażenie. Potem ognisko, kiełbaski, i do namiotów i nieudolne próby zaśnięcia (ŻABY!). Dzięki! :)

byłam, widziałam, zwiedzalam. Nie wiem dlaczego nie zalogowałam. 

Podziękować 

Byłem, uczestniczyłem i bunkrowałem. Nie ma to jak MRU, dzięki za super spotkanie. Pozdrawiam Wrzos

Rekonesans jak najbardziej udany. Chętnie bym się jeszcze kiedyś na taki załapał.

Dzięki

A to było tylko preludium wielkiej wyprawy. Aż się boję pomyśleć, co za rok będzie się działo.

Czerwcowe MRUczenie z Abukkawon i Filoo. Na inaugurację i kiełbachę z nad ognia nie zdążyliśmy, ale nocne zwiedzanie podziemi zaliczyliśmy, a i nawet do północy wytrwaliśmy przy ogniskowych śpiewankach. TFTC

Uczestniczyłem ,przybycie spóżnione ,ale byłem ,MRUczenie było świetne mo pierwszy raz ,wkurzyły mnie serenady żab ale cos za coś było fajnie i poznałem sporo kolezanek i kolegów .Do zobaczyska za rok

Pierwszy dzień bojowy pomimo, iż stanowczo za krótki, to już zwiastował super przygodę. Szybki rekonesans wprowadził w klimat podziemnego miasta. Pogaduchy przy ognichu trochę się przeciągnęły ale za to zaowocowały nowymi znajomościami. Dziękuję

Dojechaliśmy wieczorem, ale dzięki temu byliśmy na miejscu pierwszego ogniska jako pierwszy - niemal FTF :P

Oczywiście były kiełbaski, gitarowanie i śpiewy...

Bardzo miłe rozpoczęcie fantastycznego weekendu!

Ocena oczywiście znakomita.

Jechałam na spotkanie na żywioł, w sumie nie wiedziałam, czego się spodziewać (znaczy na pewno że się nie zawiodę, ale po co studiować google, wiki i historię regionu, jak o wiele przyjemniej jest TO zobaczyć na żywo i zmierzyć się z TYM, co mnie czeka, oczekując coraz to nowych niespodzianek). Dojazd na miejsce zbiórki zajął nam z xludem trochę czasu, bo jak tu przejechać obojętnie obok Trzebienia, Pstrąża i Wiechlic, nie zaglądając tu i ówdzieNa miejscu pojawiliśmy się też z przystankami na pierwsze MRUczące kesze. Pierwsze przygody, pierwsze rozeznanie, choć jak widać mój KeszoSmark nie zamaskował się w terenie wystarczająco dobrze, bo zaczęły napływać SMSy od znajomych z powodzeniem w szukaniu kesza TU i TAMW końcu dotarliśmy, buzi, tuli tuli, wymiana dziecięcych zabawek na łańcuszkach i drewniaczkowych rozpałek do ogniska, próba podrzucenia mobilnej walizy komukolwiek ze zgromadzonych... Ruszyliśmy wspólnie na rekonesans. Ilość aut, przemierzających okoliczne pola w jednym długim karawanie z pewnością zaciekawiła tubylców. Weszłam - weszłam i zostałam zahipnotyzowana. Pozytywnie... Niesamowite miejsce, ogrom ludzkiej pracy, w którym zdaje się czas stanął w miejscu. Byliśmy w środku kilka godzin, mi się zdawało, że zaledwie 15 minut.... Ślicznie dziękuję! Potem ogniskowe pogaduchy, śpiewy, wygłupy i kiełbacha z procentem. Aż spać się nie chciało iść, jakoś zmuszona obowiązkiem porannej pobudki zwlokłam się do łóżka i za 3 minuty Lumen zgasiła wszystkie lumeny w mózgu - mówiąc potocznie - PADŁAM :P

Po kilku godzinach jazdy wraz z Ateną, Agą i Elfikiem dotarliśmy na miejsce Po przywitaniu się, zapoznaniu się z nowymi keszerami i posileniu ruszyliśmy na mały przedsmak tego, co miało być na 2 dzień Było rewelacyjnie

Pierwszy dzień, a w zasadzie wstępniak do multieventu (choć bunkrowe eksploracje wspólnie z Ratowniczką rozpoczęliśmy już w czwartek). Dla mnie kolejna wizyta w Systemie, ale pierwsza keszowa i pierwsza za Kratą Wolności.

Ognisko na początek, potem podziemne korytarze. Na koniec znów ognisko (kierowcy zawsze mają gorzej). Co prawda zwiedzanie w duuużej grupie, jednak już przy pierwszym krótkim zejściu można było poczuć moc Systemu.

Serdecznie dziękuję za organizację i towarzystwo. Po tych dniach wiem, że na pewno będę jeszcze MRUczał…

Czekałem na event jak skazany na amnestię. W pracy groziłem dniem sądu jeżeli nie dostanę wolnego. Udało się prawie...Jeszcze o 3 rano bylem gdzieś w zapomnianej przez świat wiosce na górzystym pograniczu-czesko słowackim. Potem szybko do kraju, na bazę, do domu.. szybko szybko... Po drodze zabrałem Belkę i Mhonara z Anją. Nawet A4 była łaskawa i się nie korkowało. Na miejscu byliśmy jakoś po 20-tej. Przy PzW 727 czekał na nas niezawodny i niezastąpiony jak zwykle StasiekM. Odpuścił wspólne zejście odwodnieniem i wyjście przez 727, żeby nas przywitać i pomoc w ogarnięciu tematu.

Na miejscu okazało się, że zejście przez 727 jest delikatnie mówiąc skąpe...

Ja należę do grubokostnych i nie byliśmy pewni czy podołam. Odziałem się w górę od OP1, żeby mieć poślizg (zabrakło wazeliny) i jakimś cudem się ześlizgnąłem na dolne piętro. Skoro tak, to zaplanowaliśmy odpoczynek i w Sobotę bladym świtem atak na podziemną ścieżkę MRU.

Reszta jak w  logach.

Po przybyciu na miejsce spotkania miłe zaskoczenie - nie spodziewałem się tylu ludzi już w piątekAkcja właściwa też w dużej grupieRekonesans udany - zaostrzył apetyt na więcej! :)

Moje pierwsze spotkanie na MRU i wiem że jak będzie za rok następne to postaram się być Następnym razem postaram się bardziej integracyjnie, tym razem ciężka praca na dole ponad 20 godzin w systemie... Dziękuję wszystkim za miłe towarzystwo, a organizatorom za świetną robotę.

Do tej pory słyszę "Uwaga Jama" Wszystkie zaplanowane skrzynki zdobyte, a nawet więcej !

Poznałem bardzo ciekawych ludzi z którymi mam nadzieję przyjdzie mi się jeszcze spotkać.

Pozdrawiam wszystkich do zobaczenia.

Ponowny wypad na MRU zaplanowałem już rok wcześniej, więc gdy tylko pojawiło się spotkanie wpisałem do kalendarza i szukałem reszty ekipy. W efekcie końcowym na kordy dotarłem z Lumen, zahaczając po drodze o Pstrąże i okoliczne naziemne kesze. Namiocik, ogniskowe żarełko na ciepło, trochę dyskusji i do dziury Rozpoznanie terenu dla mnie nowością nie było - tylko kanału odwadniającego od tej strony nie widziałem. Reszta już była odwiedzona, ale teraz mogłem spokojnie wszystko podziwiać, i rejestrować. Fajnie, było spotkać starych znajomych, zobaczyć nowe twarze i uśmiech na nich po trzech godzinkach "wstępniaka" Bardzo fajny pomysł z tym rekonesansem- każdy mógł zobaczyć czy chce przez kolejny dzień nie widzieć nic innego jak beton, piach, woda no i DZIURY  Kesze to tylko taki dodatek motywacyjny i w zastępstwie słońca  Kiełbaska i browarek przy ognisku w takiej ekipie dużo lepiej smakowały.
Dzięki wielkie za to spotkanie!!

Keszerski wyjazd na MRU planowaliśmy o dawna bo ostatni raz byłem tam jakieś 12 lat temu. Niestety nigdy nie było z  kim jechać, dlatego jak tylko dowiedzieliśmy się o tym evencie jakieś pół roku temu od razu zarezerwowaliśmy czas w kalendarzyku.

Po przyjeździe na kordy szybciutkie zapoznanie się z innymi keszerami, chwila ogarnięcia i jazda pod ziemię.
Właśnie na to czekaliśmy.
Po krótkim rekonesansie i kilku zaliczonych grupowo skrzyneczkach kiełbaska z ogniska smakowała wyśmienicie.  

Wielkie podziękowania dla naszych organizatorów za poświęcony czas i chęci (no i za super PWG)

W końcu udało się przybyć na spotkanie na MRU  Niestety pierwszego dnia nie udalo sie zejsc do systemu, drugiego dnia nadrobilismy braki. Ognicho zawsze spoko, było wesoło jak zawsze. Tradycyjnie znalazły się  palety  

Dotarliśmy już w czwartek, by w piątek rano ruszyć w teren. Wieczorne zejście do podziemi świetne, podobało się. Dzięki i do następnego!

Lista nowych event'owych skrzynek, umieszczonych już w terenie.
Z powodu słabego internetu, będą opublikowane w ciągu tygodnia.

The list of new caches. They are already hidden, and will be published after event due to the weak Internet reception.

"Czerwcowe MRUczenie 2016"
Tradycyjna   D1.5/T1.5   Wielkość: normalna
N 52° 22.694 E 015° 27.541

"30.01.1945"
Tradycyjna   D1.5/T1.5   Wielkość: normalna
N 52° 22.495 E 015° 27.485

"Armata w Boryszynie"
Tradycyjna   D2/T1   Wielkość: mała
N 52° 21.411 E 015° 26.924

"Pętla Boryszyńska MRU"
Tradycyjna   D1.5/T1.5   Wielkość: normalna
N 52° 21.316 E 015° 28.043

"PzW 780"
Tradycyjna   D2/T2   Wielkość: mała
N 52° 20.866 E 015° 26.710


"Odwodnienie Boryszyn"
Tradycyjna   D1.5/T2.5  Wielkość: mikro
N 52° 20.928 E 015° 28.471


"Zęby Smoka – południe"
Tradycyjna   D2/T2   Wielkość: normalna
N 52° 20.819 E 015° 29.028


"Zacisze"
Tradycyjna   D2/T2   Wielkość: normalna
N 52° 21.132 E 015° 30.459


"Armata w Kaławie"
Tradycyjna   D1.5/T1.5   mała
N 52° 22.167 E 015° 32.010

Powodzenia

Spotkanie rewelka. Organizatorzy stanęli na wysokości zadania załatwiając nawet Niemców dla klimatu! Rekonesans odbyty przy ognisku głównie. Dzięki!

Byyyyyłaaaammmm! XD Było zajebiścieno przecież to MRUklimat XD

@k.mil - bo planuję być dwa razy.

Już się pakuję! :)

I ja tam będę...

Ciekawostka: art_noise zapisał się dwa razy na spotkanie. To znak?

Toruń i Bydgoszcz nabierają na MRU.

Wszystko wskazuje na te że pojawimy się dzisiaj wieczorem :-)

Najprawdopodobniej będę :P

Tak na 70% będziemy, wraz z jarekj0212 ;)

W sumie to chyba będę. ;) 

Będę :)

Jest plan, są chęci, może się uda. pozdro

i ja się przyłączę do reprezentacji Szczecińsko/Polickiej

Mam szanse 

Będziemy na pewno :) 

Krcr przytargaj proszę jedną bryłkę a resztą ja już się zajmę

Czy tym razem ktos zadba o opał do ogniska, czy targać wungiel ze ślunska? :)

Byłem grzeczny, więc dostałem wolny weekend. Będę piątek-niedziela. 

Takiego eventu nie mozna opuścić. 3.06 all day

Pytanko mam, zakonczenie spotkania o 22, rozumiem ze czesc osob zostaje na noc i zaczynamy zabawe juz w piatek?Postaramy sie wbic juz w piatek, wiec pytam czysto teoretycznie i retorycznie :)

Termin zaklepany, mam nadzieję, że nic nie przeszkodzi :)

Termin wpisany do kalendarza już dawno, do zobaczenia!

Będziemy :-)

Tak, powinno się udać w kalendarz wpisane

Jeśli nic do tego czasu się nie wydarzy, będę !!!

MRU jest w planach od zawsze, nie ma co marnować okazji...

Pierwszy taki nasz event. Będę!

Za dużo razy i za często to ja tu nie bywałem, ale MRU podoba mi się wyjątkowo. Na uszach będę stawał aby być na spotkniau 

Będę! :)

taka sytuacja będziemy :)

Bedę z Renne od czwartku do niedzieli.

Pozdrawiam
Art_noise

W zeszłym roku Lumen była jeszcze małym żuczkiem w świecie geo i nie wiedziała co straciła nie jadąc. W tym roku choćby śnieg miał spaść w czerwcu a KeszoSmark wylecieć w powietrze - BĘDĘ! Choćby z butaDo zoba!

Hmm termin odległy ale zobaczymy co da się zrobić... ;)

Yuuuupi Marzenia się spełniają i kto by przypuszczam, że to wszystko dzięki Wołkom.Lca. Na 101% w pełnym składzie. Na całe trzy dni albo i jeszcze dłużej jak tylko czas pozwoli. Do zobaczenia, będzie gorąco

Jeśli terminy pozwolą, to się pojawię.

O! Chcem! Termin jeszcze odlegly i chyba wypada na koniec urlopu.. Ale chocby skaly sraly, postaram sie byc. Stworzymy z Krcr (jesli pojedzie, a ja juz tu ogarne temat zeby sobie pozalatwial wychodne) Kociolek Panoramixa vol. 2 jak w zeszlym roku i zlazimy z wami na dol na "ile trzeba" ;] W razie czego zamawiam kawalek trawy nad wejsciem na karimate(jesli byloby tam gdzie w zeszlym roku) . Na MRU zawsze!

No pewnie ! ;)

Jak tylko będzie transport to dotrę i w tym roku nie zginę, a będę w ekipie Wołka i Kamila :)