Było wspaniale! Dzięki Wam wszystkim za przybycie i wspólną zabawę, zamieszczam kilka zdjęć i video co by zobaczyli inni co stracili, see ya

edit: link do video: http://tinyurl.com/jtn8z7l

Obrazki do tego wpisu:

Marzanna & The Band 01

Marzanna & The Band 02

Gorąca Marianna

Miło było poznać tyle nowych twarzy
DZIĘKI

Dziękuję wszystkim za spotkanie, nieziemskie historie, topienie marzanny, rady mentorów, przyjemną atmosferę, obrazek podarowany przez bardzo młodą keszerkę i wiele innych rzeczy :)

Dziękuję wszystkim za przybycie i wspólną zabawę, do zobaczenia niebawem na kolejnych evencikach

Byłem. Ale. ten tego, miodu i tak dalej, niestety, nie piłemMusiałem jakoś w miarę w formie dotrwać do spontanicznej imprezy numer 2 tego wieczoru, czyli pepkówy. A tam wszyscy młodsi i ehem (pardon my French) jakby "masywniejsi". Co akurat w tej dyscyplinie ma znaczenieNie wchodząc w szczegóły, dzięki dobrej strategii wieczoru i wieloletnej praktyce o godzinie 4:00 byłem jedynym siedzącym uczestnikiem tej imprezy - reszta leżała:)

A wracając do Marzanny - schody zaczęły się już na początku, gdy po obejściu wszystkich stolików i zagadywaniu o kesze i Marzannę byłem bliski zostania wyrzuconym z lokaluPotem był ratunkowy telefon do Lumen i nagle odnalazł się peron 9 i 3/4, znaczy jeszcze jedna salka :)

Zasadniczo okazało się, że chyba nie końca jeszcze ogarniam gdzie się wpisuję (i po co!!!), bo myślałem, że to wszystko były kesze mobilne, a tu mi jakiś krety się pojawiają :)

Wołki już mi zapalił lampkę "to watch" na kesze w rejonie MRU - dzięki:), zapisuję sobie temat, wygląda na zajefajny :)

Poza tym, gdy wyznałem Pozieduwacowi, że jeszcze nie znalazłem jego żadnego kesza to ów spoglądając na mnie zatroskanym wzrokiem próbował znaleźć w telefonie jakiegoś kesza dla mnie. Po mojej podpowiedzi ("może te bajki dla dzieci") spojrzał na mnie mówiąc - ale wiesz, one są wieloetapowe i w ogóle:). Długo szukał dalej i nagle zatroskany oznajmił: mam tutaj takiego kesza, którego nawet keszerzy z kilkoma znalezieniami powinni odnaleźć. Ton głosu P. nie wzbudził mojej pewności, iż zaliczam się do tej grupy:) Ale ja się nie dam - pojadę nawet do Lginia po te kesze i w końcu jakiegoś znajdę:)

Dzięki za spotkanie, dalej nie kojarzę większości, ale już jest więcej mgły niż ciemności:) Jakbym mógł zostać dłużej to by się pewnie bardziej przejaśniło. No chyba, żebym pił. Bo z pępkówy to niewiele pamiętam :)

ps jak zwykle wyszedł długi wpis :)

Co prawda nie było mi dane zobaczyć fajczącej się laleczki voodoo, ale zalałam swoje smutki na wieczornym spotkaniu.  Dzięki xy za kolejny wyśmienity event, dzięki wszystkim nowym i starym za przybycie i zajefajną atmosferęDo zoba!

No i znów spotkałem się ze znajomymi mordkami, mało tego poznałem nowe mordki :D 

WKS-y podobają mi się coraz bardziej :D 

Dzięki za organizację spotkania z niecierpliwością czekam na kolejne.

Pozdrawiam!

Od rana czyściłem Las Mokrzański z keszy, później z śmieci (Las Mokrzański - Sprzątanie!) i na topienie się (gdyż Marzanna wcześniej odpłynęła) dotarłem spóźniony.

Niemniej spotkanie chwilę potrwało, spotkałem starych dobrych znajomych, nowe twarze też ujrzałem. Pojawili się goście z lubuskiego, mobilniaki znane i także te jeszcze nie zaliczone i ogólnie było bardzo fajnie. Dzięki za kolejnego kopniaka motywacyjnego do zakładania keszy i za to, że byliście!

tym razem nie spoźnieni dotarliśmy na miejsce spotkania targając ze sobą torbę 24 mobilniaków i ownów. Wzięcie na nie było, aż się ździwiłem. Atmosfera super, cały czas się coś działo. Nie dało się nudzić. Dzięki bardzo za to spotkanko i mam nadzieje że do zobaczenia.

Udało nam się przybyć na drugą część spotkania. Bardzo żałujemy, że ominęły nas fajerwerki zwiastujące nadejście wiosny. Liczymy jednak na to, że prędzej czy później pojawią się jakieś zdjęcia z pogańskimi breweriami przy moście. Topić w szkle też nie mogłem. Kierowcy to maja pod górkę.Rekompensatę stanowiła ogromna ilość mobilniaków, geokretów, travel bugów i geocoinów do zalogowania. Wielkie dzięki dla wszystkich za miło spędzony czas :)

Tosty dobre, cała reszta super. Zwłaszcza, że w końcu dostałem Pepsi.  Bardzo dziękuję za miłe towarzystwo i wszystkie PWG do mojej kolekcji. 

dwudniowy wypad do Wrocławia na kilka skrzyneczek :)

no prosze i udało się dotrzeć na ten niespodziewane spotkanie :d w sumie spodziewanie ale co tamfajnie poznać nowe twarze z keszerskiej braci i spotkać te stare tylko szkoda że tak krótkono cóż nie stać mnie jeszcze na własny pociąg lub szoferadzięki za miłe spotkanie i możliwość zwiedzenia trochę wrocka :) 

Ahoj :) 

Od dziś Wam się rodzina powiększyłaKolejny "świr" na świecie :)

Zgodnie z deklaracjami uczestniczyłem bliżej końca niż początku czyli w evencie #2. Marzanna była iście na miarę naszych czasów. Xy przez długi czas maskował ją białym prześcieradłem, twierdząc, że to nie średniowiecze i że palenie marzann w miejscach publicznych jest zabronione. 

Po uroczystym wsadzeniu logbooka w nie-powiem-co Marzanny, nastąpiła próba podpalenia, po której okazało się, że rzeczona oznaka odchodzącej zimy, jest ognioodporna. Dopiero skonstruowana na prędce podpałka ze starych logbooków dała piorunujący efekt i Marzana zapłonęla, niczym Feniks, a spaliwszy się utopiła. W ten sposób utworzyła swoisty mobilniak o wolno-zmiennych kordach, napędzanych rzeką Odrą.

Podziękowania dla xytrasa i Pyśki za ich dzieło szycia, które zginęło w tak brutalnych okolicznościach. Nic dziwnego że smutek swój musieli utopić podczas eventu #1, na którym być mi dane już nie było.

Byłam, poznałam nowe twarze. Nie obyło się też bez keszy.

Dzięki i do następnego :)

Od rana biegałem po Lesie Leśnickim w poszukiwaniu różnych rzeczy. Trochę się przeliczyłem z czasem, tak ,że na biforek przed zasadniczym spotkaniem przybyłem z akademickim poślizgiem. Grupa już była gotowa do oficjalnego pożegnania zimy. Prawdę mówiąc to marzannę widziałem chyba pierwszy raz w życiu. Tyle się o niej mówi, ale dopiero na tym spotkaniu zobaczyłem na własne oczy co i jak. Kolega ze spotkania CITO wspominał coś o snopku słomy, aczkolwiek premiera ręcznie wykonanej przez organizatorów marzany wypadła świetnie. Po wpisaniu się do logbooka i wykonaniu ostatnich pamiątkowych zdjęć wysyłaliśmy marzannę jako materiał do jakiegoś następnego spotkania CITO w przyszłość. Dziękuję za możliwość do spotkania starych i całkiem nowych znajomych.

Uczestniczyłyśmy zarówno w zbrodni, jak zalewaniu poczucia winyDziękuję za świetne spotkanie, ciekawe opowieści, porady i pokazanie fantastycznych mobilniaków :)

Prawie na pewno się pojawię, ale oczywiście wciąż jeszcze trwają pewne ustalenia/negocjacje logistyczne związane z odbiorem młodego z zawodów pływackich (godzina zakończenia nieznana, ale wieczorna i to na Górnym Sląsku) i odstawieniem do domu :)

Przybędziemy z aglo :) 

zobaczymy jak z planami na ten weekend ale może wpadnę :D 

Wpadniemy ;)

Postaram się zajrzeć

wy tam sobie topcie marzannę osobiście wolę Ją spalić :P

Na dzień dzisiejszy będę na 98%

Pozdrawiam! 

No dobra, opis długi i dla wiekszości pewnie czytelny. Zawsze jednak sie znajdzie ktoś dla kogo to za mało:) Czy można dostać w kilku zołnierskich słowach opis tego co i kiedy będzie się działo (rozumiem że jest część wstępna, potem spotkanie na miejscu, a potem wspólne keszowanie / keszowanie w podgrupach???), czy zalecane/niepożądane jest wzięcie ze sobą młodzieży lat 12i w ogóle z czym to się je:)

Z góry dziękuję za info:)

Topienie Marianny to mi się podoba, będziemy

WKS po raz trzeci hip hip hura

JA niestety raczej na tym spotkaniu też się nie pojawię :(

Będę, ale bliżej końca niż początku. :)