Skrzynka została zarchiwizowana.

Zagadka miała jeszcze drugą wersję w postaci keszyka "Jeszcze starsi znajomi", która od 8 lat czeka w zakładce "nieopublikowane". Kto wie, może kiedyś jeszcze przyjdzie na nią czas...

Matematyka w szkole nigdy nie była moją mocną stroną, czego w dorosłym życiu nieco żałuję.

Tutaj okazało się nie takie straszne.

Kesz był trudny do wyciągnięcia i bardzo widoczny - zamaskowałem w miarę możliwości.

 

Znaleziona przypadkowo podczas poszukiwan skrytki gc. Pozdrawiam Dziadek_Irek

- Uzupełnianie zaległości w logach -

razem z marass1111. Dziękuję za skrzynkę :-)

Dzisiaj przy okazji pobytu w okolicy szybki spacer i podjęcie skrzyneczki. Fajna skrzynka i fajnie schowana. Szczególnie lubię tą okolicę na spacerek albo ot tak, żeby się tu poszwendać. Zabraliśmy certa. Razem z zuza007. Dzięki. Pzdr. 

Wigilia firmowa w Vivaldi i...  Kesz prawie pod nosem, jak tu go nie zgarnąćSama skrzyneczka nie jest taka łatwa do znalezienia ale przy małej pomocy udało się... Skrzynka w dobrym staniedziękuję

Za drugim razem. Pierwsze podejście kilkadziesiąt metrów dalej, więc po bezskutecznym obmacaniu okolicznych drzew, trzeba się było poddać. Dziś kordy wiodly w jedyne możliwe miejsce. Dziękujemy

Moja przygoda że Starymi Znajomymi trwała kilka miesięcy. Jak to ze znajomymi bywa raz lepiej, raz gorzej. Czasem myślałem o nich codziennie, czasem całymi tygodniami zajmowałem się czymś innym. Dwa razy wydawało mi się że odkryłem gdzie mieszkają ale to było nie to. I w końcu rozwiązałem zagadkę i znalazłem Starych znajomych. I nie zawiodłem się. Są tacy sympatyczni jak myślałem. A nawet bardziej

nie było to takie proste, nikt nic nie wie a kesza ludzie znajdują, z moich kolejnych obliczeń wychodziły kordy owszem tam, ale na trawniku...no i "po latach", trochę zniecierpliwiona popytałam -a jakże- starych znajomych- a dokładnie to GDZIE? no i był całkiem niedaleko  dzięki fajny pomysł

Złapana Podczas wyprawy na Poznań w milym towarzyskie dulusow Wojtka i Maciejabdg dziękuję za pokazanie miejsca

Znaleziona podczas wypadu do stolicy Wielkopolski.

Dziękuję za quiz i skrzynkę !!!

Fajny quiz, skrzyneczka też niczego sobie! Dzięki za ciekawą zagadkę i TFTC!

Skrzyneczka złapana wspólnie z kujawską ekipą. Dziękujemy za pokazanie miejsca i skrzyneczkę ;)

Quiz z jednej strony wydawał się dość prosty, z drugiej trochę krwi napsuł. Po ukazaniu się OS, cztery pewniaki okazały się strzałem w powietrze. Dopiero drugie spojrzenie chłodnym okiem spowodowało zapalenie się zielonego.
Zabrałem certa i "one million", dziękuję. Domaskowałem kesza (materiałem znalezionym w pobliżu), bo był z daleka widoczny.

Joasia to ma łeb do liczenia. Rowerowo z Li, po nocy, dzięki za certa!

Rowerowanie z @Zablem :) Joasia ma łeb do liczenia, ale Li też chyba, co? Bo rozwiązanie wysmyczyłaTakie keszyny to ja lubię - trochę Pythona wjechało, trochę Excela, no i najsampierw trochę logiki :) 

Pięknie dziękuję za skrzynkę. TFTC!

Na pierwszy rzut oka wydawało się prosto. Potem zrobiło się trudniej. Kompletnie nie moje klimaty,  już miałem dodać pierwszą w swojej karierze na OC skrzynkę do listy ignorowanych kiedy zadzwonił telefon i jednak postanowiliśmy się zaprzeć. Rozwiązanie było bliżej niż się spodziewałem i oto sprowokowani do wyjścia z domu i nakarmieni ciastem w drodze powrotnej postanowiliśmy sprawdzić pewne miejsce. Bingo! Fajny pomysł z banderolą ;). Zadowoliliśmy się certem, a M$ wzorem poprzedników zostawiliśmy dla następnych znalazców, bo pomysł zacny, a my również swój już mamy. TFTC!

Rozważałem już któryś dzień, natomiast jak z tych dziwnych prawie równoważników zdań odkryć co i jak? Otóż okazało się można i to, że pojechałem tak późno po skrzynkę jest wynikiem jedynie mojego dosłownego zaczepienia się tego co jest napisane i liczenia bez opamiętanie współrzędnych, oraz imprezy imieninowej pewnej Barbary, co to z opóźnieniem nas ugościła. Oba te zdarzenia skutecznie spowolniły proces rozwiązywania.

Od dłuższego już czasu (powiedzmy od skrzynki nr. 237) powtarzam sobie za każdym razem - tylko czytaj opisy i czytaj je ze zrozumieniem. Otóż w tym opisie niepotrzebnie zawiesiłem się na przecinkach we wzorze i sądziłem, że to WGS84 czyli DD,ddddd°, ale nie, to zwykłe DD dd.ddd. Czego życzę kolejnym liczącym. Znakomita zabawa wymaga rekomendacji. Dzięki.

Hello,

Kot Schrödingera nie mógł się zdecydować, czy wódka jest ciepła, a zakąska martwa. Nieokreśloność wiadomego zmusiła konia do wyjścia na dworzec, by sprawdzić, czy pociąg ze stacji A zanihilował w tunelu czasoprzestrzennym z pogwałceniem banialuk niejakiego AE. Ktoś strzelił i sam się trafił, ale się ucieszył. Na dokładkę niedźwiedź zmienił kolor, a rudy był łysy. Ile lat miał chomik, który zdechł w czasie rozwiązywania przez nieletnich zagadki, będącej sennym urojeniem niedożywionej somnambuliczki ? 

A poważniej: zagadka ma jedno rozwiązanie matematyczne i jedno logiczne (dalej tak twierdzę) - oba inne od trzeciego, też logicznego, opartego na założeniach Autora  Tym samym można się nieźle namęczyć (kilka długich, niedzielnych godzin, zamiast np. latania po innych skrzynkach). Jeszcze tylko małe wprowadzenie w błąd do tego i czas staje otworem aż do nieskończoności  Za to skrytka bardzo sympatyczna, dla wielu znana i nawet kiedyś mijana wielokrotnie. Mam tylko nadzieję, że po serii quizów dostaniemy teraz dla odmiany typowe kesze, na wzór tego z Teatralki. Pzdr, Wojtek

Na pierwszy rzut oka - banał.
Nieletnia usiłuje zwrócić uwagę starszego brata na problemy z własną pamięcią.
Dalej - brat, nieświadom zupełnie kłopotów rodzeństwa - wdaje się w wymianę
zdań z innym "przystosowanym społecznie inaczej" kolegą, a nam się to każe wszystko rozwikłać, bez kozetki.

Chcąc się sprawnie rozprawić z zagadką nazbyt szybko przyjęliśmy do wiadomości, iż:
"większość ich wypowiedzi jest bardzo treściwa i sensowna."
Większość - innymi słowy - zdarzają się im wypowiedzi pozbawione sensu lub treści, co idealnie wpasowało się w ogląd całości dialogu.
To był błąd, chociaż na początku było miło.
Wyszły nam raz i drugi ciekawe współrzędne więc inne możliwości odrzuciliśmy.
Sprawdzenie w terenie dało zaskakujący wynik - fajne miejsce na kesza jest, tylko pojemnika brak .
Pisemna reklamacja u autora nie została uznana.
Założyciel w uprzejmych słowach, był łaskaw zwrócić uwagę, iż należy poważnie rozważyć
znaczenie słów Stasia i Jasia. Innymi słowy, czytajcie ze zrozumieniem, a znajdziecie.
Dzięki tej podpowiedzi, aby nie musieć sprawdzać każdej lokalizacji, wystarczyło sprawdzić wszystkie możliwości ...
Poszło z górki bez liczenia bardziej złożonego, niż będącego w programie 2 klasy szkoły podst.
Dziś, gdy słoneczko dawało ułudę ładnej pogody poszliśmy na spacer poczytać wpisy w logbooku.
Dziękujemy za zagadkę, która prawdopodobnie będzie rzadko rozwiązywana i skrzynkę, której znalezienia będą częstsze.

Pół gwiazdki za problem (Ro), drugie pół za pomysłowe wykorzystanie czerwonego (Da).

Historia była taka: w czwartek po zobaczeniu skrzynki zaczęłam sobie cośtam liczyć na głupiego (czytaj: wklikiwać przypadkowe pomysły na kalkulator i patrzyć, czy się sprawdzi), zostawiając głębszą analizę na planowane piątkowe czterogodzinne siedzenie bezczynnie (tzn pilnowanie zawodników). Na bezczynnym wspólnym siedzeniu okazało się, że Śnieżka jest przygotowana dużo lepiej niż ja, zrobiła już sobie wyczepiste rozpisy i w ogóle, szał. Stąd też mój wkład o rozwiązania zagadki polegał głównie na przytakiwaniu, próbach zrozumienia jej wytłumaczeń, a potem wymuszeniu objaśnienia ostatecznych kroków, które przegapiłam zajmując nogi iściem po niepotrzebne już atrybuty siedzących bezczynnie (tzn. pilnujących zawodników). Tym bardziej miło mi było towarzyszyć jej w mrocznej wyprawie po skrzynkę, gdzie byłam nie mniej przydatna („tak tak, szukaj Śnieżka, to na pewno będzie tam!” wykrzykiwane, gdy Śnieżka wojowała z trudnymi warunkami, przeróżnymi trudnymi warunkami). Dziękuję za ładnie dopracowaną skrzynkę! A rozkminy na temat czerwonego to szły już w nieracjonalną stronę pt. „szminka?...” :)

jej!
Jednego Swaciskowego kłiiiza już rozwiązałam, więc znając tamtą skrzyneczkę, znając wymyślacza, uzbroiłam się w przekonanie że zagadka będzie 1. Logiczna/sensowna 2.Możliwa do rozwiązania.

Po przeczytaniu w głowie zapaliła się żaróweczka, że gdzieś już coś takiego widziałam. Jako, że zagadka tekstu ma dużo i trzeba by myśleć i myśleć.... zapędziłam do roboty młodszego brata równocześnie próbując wyciągnąć coś od Swaciska. Wspomniał coś, że taka podobna co krąży po necie była źle wymyślona, ale ja nie przyłożyłam do tego większej wagi. Niestety. Bo skoro była źle wymyślona, to i odpowiedzi do niej błędne są.
Braciszek rozwiązanie podał, kordy wypadły z tego całkiem, całkiem, tylko że rozwiązanie błędne było. I ukrywacz od razu wyczuł, ze wzięte z neta. ech, zrezygnowana poszłam spać.

Następnego dnia czekało mnie kilka godzin na rejestracji a później na salach - czyli dużo wolnego czasu. Jako, że grono osób wolontariuszujących razem ze mną składało się głównie z matematyków i informatyków liczyłam że choć jedna osoba będzie na tyle bystra by zagadkę rozwiązać. A ja zamierzałam z tego rozwiązania bezczelnie skorzystać. 

Dlatego zagadkę przedstawiałam, tłumaczyłam, dodawałam własne przemyślenia i korzystając z ludu jak z żółtych gumowych kaczuszek (slang programistów - jak kod nie działa należy go linia po lini wytłumaczyć kaczuszce. Kaczuszka zawsze znajdzie błąd) powoli parłam do przodu. W pewnym momencie dotarło do mnie, że bez excela to mi się jednak nie obejdzie. Mój lapek wyzionął energetycznego ducha, a gniazdek jak na lekarstwo. Jednakże. Pewien człek posiadający żywe urządzenie został zafascynowany moim uporem. Widząc moje starania i nie odpuszczanie choćby nie wiem co, zaoferował swoje urządzenie i jeszcze ładnie mi sformatował wyniki. Dzięki temu rozwiązanie zbliżało się coraz większymi krokami i w końcu postanowiło się objawić.

Największym błędem było wzięcie pod uwagę rozwiązania z neta -  wykluczyło kilka liczb, które wykluczone zostać nie powinny i skróciły zagadkę o dobre trzy wersy. Zarzuciłam ukrywaczowi, że się pomylił, że źle napisał treść, ze to, ze tamto. Biedny krytykę zniósł dzielnie i spokojnie oznajmił że sprawdzana była wielokrotnie, przez cztery dni i "jakaś szansa istnienia błędu którego by nie zauważył..."  no właśnie. Trochę zła przeanalizowałam swoje rozwiązanie raz jeszcze i przekonana o własnej nieomylności czekałam na spotkanie z ukrywaczem które miało nastąpić niedługo.

Ukrywacz się zlitował i polecił nie kierować się w żaden sposób rozwiązaniem z neta.

Tym razem, będąc na sali, korzystałam z lapka trufla i traktując ją oraz aksrową jak żółte kaczuszki przebrnęłam przez cały dialog raz jeszcze i rozwiązanie samo przyszło. Faktycznie, wszytko się zgadza. Żadnych błędów, Jasio i Stasio doskonale wiedzą co mówią i KAŻDA ich wypowiedź jest sensowna.

Co do czerwonego, to gdy obstawiałam tusz i odcisk palca, aksrowa wpadła na szminkę. Mistrzostwo. Sama próba wyobrażenia sobie znajomych keszerów zostawiających w ten sposób ślad po sobie....  niestety przyznam, że choć wyobraźnię mam wielką, to niektórych przypadków po prostu nie dało się wyobrazić ;D  

Zagadki z adwentowego wam już nie wystarczą ? ( za łatwe ?) - NAŁOGI!!!!...

 

a fuj znowu qwiz

jakie rudy, łysy!

A już myślałam, że najstarszy z nich jest rudy. :D

Bardzo brutalny jesteś Pawle

Brute force'm tylko 181 miejscówek, więc nie jest źle :)

Dla pierwszego znalazcy 'milion dolarów' :)