Potwierdzam, skrzynki nie ma już w dawnym miejscu. Wokół samej baszty powstało ogrodzenie i nie było do niej dostępu.

Baszta została odświeżona i ogrodzona. Kesza nie ma w tym zagłębieniu w ziemi, w którym jest na zdjęciu.

Potwierdzam słowa poprzednika. Brama i furtka zamknięte, z daleka widziałem, że kolejna brama również. Próbowałem obejść teren szkoły dookoła, ale nie dałem rady, trafiłem tylko na żydowski cmentarzyk... tym razem dałem spokój, może po pandemii będzie łatwiej. 

Bardzo miłą satysfakcję sprawiło mi dotarcie do baszty po tylu latach związania się z Sochaczewem. Jeszcze większą radość sprawil mi stan renowacji baszty, wiem że jej nie odbudują a La e zaniedbana też być nie może a sama skrytka- a no znów do na wierzch przy pomocy tego co miałem pod ręką. Skonstruowałem mały kamuflaż.  No i miło też być kolejnym znalawcą niemalże dokładnie rok po wcześniejszym  jej zdobyciu przez Sam Wiesz Kogo ;D 

Bardzo bardzo dziękuję za skrytkę nawiązująca do baszty której historię miałem, okazję poznać z ust  Najlepszego Teścia Na Świecie

hehehe

:D 

Pozdrowionka

Znaleziono podczas pochmurnej psio-wędrówki z Kask do Sochaczewa. Skrzynka była całkiem na wierzchu obok skrytki ale w bardzo dobrym stanie. Ktoś musiał wyjąć bo miejsce ukrycia było zabezpieczone jak w podpowiedzi. Wymiana geokretów. Kiedyś już tu byłem teraz ponowna wizyta bo warto ;)

Znaleziona wspólnie z ygrekiem. Podeszliśmy od tyłu po krótkim chaszczowaniu, z powrotem niespodzianka, bo wejścia do szkoły pozamykane i trzeba było skakać przez ogrodzenie. Dzięki.

Znaleziona z Dawidnd-em. 4 GK - in, 3 GK - out.

Dzięki!

Skrzynka znaleziona bez większych problemów nawet po ciemku. 

Znaleziona dzięki za pokazanie miejsca okolica mocno zarośnięta 

Znaleziona z sokolipl. Dużo roślinności, żyjącej i nie, utrudniającej dojście. Skrzynka świetnie schowanaTFTC

Ciekawe miejsce, wymagające walki z gałęziami dojście, tftcZ atropabella.

Dziękuję za pokazanie miejsca i jego unikalną historię. Zieleń połyka wszystko, odbiera co swoje. Skrzynka bardzo starannie wykonana i ukryta -ocena znakomita bez dwóch zdań.

Kurde, znowu szkoła. Dobrze, że chociaż liceum, mniejsze prawdopodobieństwo zrobienie ze mnie pedofila.Pod basztę marsza, przez ogrodzenie hop i aż zamarłem ze strachu, bo w tym samym momencie kilkanaście metrów dalej zaszczekało gniewnie psisko... dobrze, że dzieliła nas kolejna siatka. 

Na kordach masa gałęzi i resztki choinki (?). Nie sposób dogrzebać się do właściwej kryjówki, więc podrzuciłem zastępczy pojemnik kawałek dalej - dość duży pień po ściętym drzewie, w środku. 

Dzięki za pokazanie baszty!

Dojście według zaleceń autora . Bez problemu . Ruina . Dzięki za pokazanie ciekawego

miejsca .

Kiedyś idąc jak zalecił autor odbiłem się od istnej dżungli. Dzisiaj zaatakowałem od skarpy i przeszkodą był tylko płot, ale ten przeskoczyłem. Roślinność jeszcze nie odżyła, więc tylko dopasowanie spoilera do miejsca i finał w postaci wpisu.

Niestety byłem po złej stronie. Ale mały skok i już po problemie.Skrzyneczka znaleziona bez problemu.Dzięki

Byliśmy w pobliżu ze trzy razy i za każdym razem brama w sobotę na teren szkoły była zamknięta. Więc wielkiej nadziei, że będzie otwarta nie było. A tu patrzymy i oczom nie wierzymy! Taka niespodzianka! No to od razu polecieliśmy do kesza!Niezła ciekawostka z tym miejscem. Dziękuję za jego pokazanie.

Znaleziona.Farciarsko wreszcie trafiliśmy na otwartą bramę! Na oścież! No taka radość.Na dodatek kesz po wizycie serwisowej - miodzio! Poczęstowaliśmy się certyfikatami.Dziękujemy.Poza tym ta Baszta to niezwykła jak dla mnie sprawa! ;)

Full service, kesz nadal w tym samym miejscu, ale w nowym pudełku, dołożony nowy logbook i certyfikaty, wszystko lepiej zabezpieczone przed wilgocią, niż wcześniej, miejmy nadzieję, że teraz nie będzie z nią problemów :)

W skrzynce mokro, zabieram na serwis.

Tym razem również mugole blokowali dojście do kesza. Może innym razem.

Że też ja się przez tą sawannę czy jak to inaczej nazwać to teraz w domu sam się sobie dziwię. 

Ale ważne ze się udało. Przydał by się mały serwis logbookowi bo mokry jest. Podsuszyłem deko na Słońcu ale nie do końca. dzięki za pokazanie miejsca... 

bardzo kiepskie dojście w sandałach;) dzięki za kesza!

dość trudno było się tu przedrzeć - zaatakowaliśmy od szkoły i się udało. Kesza coś wywlokło z pnia - leżał dwa metry obok. odłożyłem w prawidłowe miejsce i trochę przymaskowałem kamieniem i patykami. Na wycieczce z żoną i mamuśką. dzięki za kesza.

Wyprawa wraz z Pumą na koncert poświęcony Żołnierzom Wyklętym... i jedyna skrzynka na którą mieliśmy czas... basztę znałem wcześniej, jednak nie wiedziałem nic o jej historii... skrzynka znaleziona bez problemu, w środku logbook niestety mokry, i z niewielkimi problemami udało się wpisać... słoiki mają to do siebie, że nie do końca są szczelne... zabrałem certyfikat 5 znalazcy... dziękuję i pozdrawiam... czajorek

Dombie miał dziś wyjątkowo zły humor. Wszystko go gryzło, nie tylko krzaki, ale nawet ( a może przede wszystkim) Ojczyzna...Tak więc łącząc te dwa nurty  idąc tu ścieżką przeklinał na Matkę Ziemię ile wlezie. Że mu krzaki wysiała, że drogi nie ma...Nawet to zabawne było 
Miejsce  w nocy pozbawione walorów widokowych, szkoda :(

Dzięki za niezwykłą historię!

Wczoraj w godzinach popołudniowych pojawiły się w nieodległej przestrzeni keszerskiej dwa nowe miejsca (w Piastowie i Warszawie). Zanim zdążyłem do końca pomyśleć, że pewnie za chwilę dostanę SMSa od Werrony z pytaniem, czy jedziemy dzisiaj w nocy po FTFy, dostałem SMSa od Werrony z pytaniem, czy jedziemy dzisiaj w nocy po FTFy. A ponieważ mój nastrój nadawał się tylko do tego, żeby go poprawić paroma keszami i ponieważ cenię sobie bardzo przyjaciół, na których można polegać (a nie mam ich wielu) nie trzeba mnie było specjalnie namawiać. Zaraz potem pomyślałem sobie jednak, że wcale nie mam ochoty jechać do Piastowa i Warszawy (z całym szacunkiem dla tych miejscowości) i że wolałbym na te kesze z Werroną pojechać gdzieś do lasu na przykład. I zanim zdążyłem do końca pomyśleć, że przydałby się jakiś pretekst do zmiany kierunku wyprawy i że ktoś inny mógłby zgarnąć choćby jednego z tych kuszących FTFów, zdarzył się pretekst do zmiany kierunku wyprawy, bo ktoś inny zgarnął jeden z tych kuszących FTFów.

I tym sposobem zamiast pojechać na nocną wyprawę do Piastowa i Warszawy, pojechaliśmy na nocną wyprawę do lasu. A ponieważ do lasu było przez Sochaczew, więc i tutaj się zatrzymaliśmy, bo oboje mamy tu kilka niezałatwionych spraw. Najpierw więc Werrona załatwiła swoją niezałatwioną sprawę, którą ja miałem już załatwioną (o czym z pewnością sama zainteresowania napisze tam gdzie trzeba). A potem już ruszyliśmy dalej wzdłuż Bzury, żeby dotrzeć do naszej wspólnej niezałatwionej sprawy, czyli tutaj.

Na miejscu oboje zgodnie stwierdziliśmy, że wprawdzie to nie jest jeszcze las, ale i tak jest klimatycznie. Po prawej (a w drodze powrotnej po lewej) szemrała sobie Bzura. Pogoda była idealna, a tematów do rozmów tak dużo, że zupełnie nie zauważyliśmy, kiedy z powrotem dotarliśmy do naszego dzisiejszego keszowozu.

Szkoda trochę, że taki ciekawy obiekt tak sobie niszczeje w ustronnym miejscu, ale prawdę mówiąc to mnie już zupełnie nie dziwi, że w naszym kraju większość obiektów innych niż (no mniejsza o to, co) niszczeje skutecznie. Dobrze, że choć niektórzy keszownicy honorują takie miejsca keszami, dzięki czemu inni keszownicy mogą je poznać zanim całkowicie nie zniszczeją.

Bardzo dziękuję za tę historię i pokazanie tego miejsca!

Miejsce znane od dość dawna nawet rozmawialiśmy kiedyś że warto byłoby założyć skrzynkę. Szkoda że wszystko jest tak zaniedbane i trudno dostępne. Skrzynka podjęta podczas weryfikacji kesza. Wpis na okładce. Dziękuję i pozdrawiam 

TFTF :D

STF!!!! 

Dzieki za skrzynke tyle ubawu i konspiracji w życiu nie miałemjeszcze raz TFTC

TFTC!!! Z zdzislawa.

Nieźle tam zarosło, zapomniałem zrobić zdjęcia ze skrzynką, byliśmy z młodszym bratem zdzislawy (to facet jest), bardzo chciał certyfikat, więc daliśmy mu nr 19, mam nadzieję że właściciel się nie obraziJa zostawiłem latarkę, nic nie wziąłem, on zostawił 20 groszy, żarówki, muszelkę i parę innych rzeczy, wziął zapałki, smycz i kartę dla brata, jak wracaliśmy naprawdę mrocznie byłoJa wziąłem FTF, on STF. Jeszcze raz, wielkie dzięki za tą wyprawę, mimo wszystko nie było daleko, bo uczę się w tej szkole :D