Świąteczne keszowanie w zacnym towarzystwie Nannette, Rubina i Reneee.

Jakby nie Reneee to byśmy się odbili...

Pozdrawiam
Art_noise

Ileż nam się tutaj zeszłoI jak już byliśmy pewnie że kesza nie ma to Renee zawołała nas zniecierpliwiona unosząc brew drwiąc z naszych umiejętności poszukiwawczych i koncepcji;) Ciekawe to miejsce na keszyka;)

Szukaliśy dłuugo w zupełnie innych choinkacha potem Renia poszła, usiadła i znalazłaŚwiąteczne keszowanie z Żonką, Art_noisem i Reneeeeeeeedzięki za kesza.

Tak, jest taka możliwość. Trzeba pójść najbardziej stereotypowym, upodlonym i atrybucyjnym tokiem myślenia. Zarówno w przypadku rdzennych mieszkańców miasta, jak i przyjezdnych rozumowanie odbywa się na osi "od ogółu do szczegółu".

Mam pytanie, czy jest szansa na znalezienie tego kesza przez kogoś z poza ZG (nie znającego miasta) i nie uzyskując telefonicznie spoilerów? bo jeśli nie, to trzeba będzie chyba odpuścić cały projekt a szkoda bo zapowiada się ciekawie...

pora logować K.MILA
dzięki za wspólną zabawę

Jako, żem miejscowy zagadka rozwiązana (świetna). Ale, żeby zbyt długo nie szukać bo tłoczno postanowiłem rozpoznać cóż to jest na zdjęciu. Zdjęcie zostało poddane analizie (powiększanie, rozjaśnianie, korekcja gamma itp.). I udało się.

Dzięki za skrzynkę.

Początkowo trudna skrzynka, po rozwiązaniu zagadki w terenie okazała się szybko podjętym keszem. Dzięki

Nie było łatwo rozwiązać zagadkę, ale ostatecznie się udało.

Keszyk zdobyty wraz z mateuszAZL i mycha92. Dzieki

Szybko znaleziona

Dzięki za keszynę

Pozdrawiamy

Rozpoznanie obiektu na obrazku zajęło nam dość dużo czasu mimo tego, że jesteśmy miejscowi. Ostatecznie się udało i została podjęta wraz z barabara9299 oraz mateuszAZL. Dzięki :)

Nikogo nie nazwałem niedojrzałym. To sposób postępowania określiłem tym mianem.Szczegółowy opis zakładania tych keszy wysłałem na priva, mam nadzieję, że doprowadzi to do spuszczenia niepotrzebnie gromadzonego ciśnienia.

P.S. Gratuluję FTF'a

Wspólnie z aniolekdiabelka! Dzięki za kesza!

"Bieganie" z Wołkiem po lesie w ramach ZIOM #7

Takiego projektu to jeszcze OC nie widziało.

Tego kesza to mogłabym szukać do śmierci i nie znaleźć bez pomocy. GPX pobrany o godzinie zero i jest multi, więc na kordach powinno coś być, niestety autor chyba sobie zażartował. Z multi zrobiły się quizy szkoda, że później i szkoda, że aż w mieście kiedy wszystko inne w lesie. Ale cóż trzeba było i to odnaleźć jeśli chce się mieć finał. Kawał drogi zrobiony i kesz też znaleziony.

Hmmm... Zagadka dosyć nietypowa, zastanawia mnie tylko nadal nazwa. Szkoda, że została zmieniona. Pozdrawiam, zdobyta z k.milem.

Pomysłowo, quiz dobry, ale również nie oceniam.

Zaległy wpis. Wspólne keszowanie po projekcie z zacną ekipą ARRDzięki za kesza, pozdr.

Pięknie dziękuję za skrzynkę. Znaleziona w towarzystwie rredana. TFTC!

Zbiorcze logowanie zaległych znalezień za pomocą GeoLoga&OKAPI

Najdłużej szukany kesz na projekcie. Na każdym większym zdarzają się wtopy, niestety na tym wystąpiła ich kulminacja. Te z Wielkiego K.mila można pogrupować w trzy kategorie wg narastającej irytacji: 1 - czeski błąd skutkujący nadrobieniem paru kilometrów i uśmiechem; 2 - wynikające z nieuwagi ale trudne do odnalezienia dla szukających przemieszanie kodów, a w efekcie kilka godzin zmarnowanych na obliczeniach i wreszcie: 3 - absolutna aberracja. Tutaj mamy do czynienia właśnie z przypadkiem nr 3. Ale od początku, wizytę na kordach rozpoczęliśmy paręnaście minut po godzinie 11, a wpisywaliśmy się do logbooka kilkanaście minut przed północą.  W innym miejscu Założyciel próbuje innemu szukającemu wytłumaczyć, że ewentualne kłopoty z szukaniem to wina tego drugiego. Oczywiście, że jest dokładnie... odwrotnie. Założyciel kompletnie pokpił sprawę. Po pierwsze typ: multicache. Wg definicji kordy "wskazują na pierwszy z etapów pośrednich" zaś - co istotne - "wszystkie informacje niezbędne do odnalezienia etapu finałowego są podane w sposób jawny (niezaszyfrowany i nie mający charakteru zagadki), i znajdują się w opisie lub w terenie (na obiektach lub w pojemnikach pośrednich). " Czy jest w powyższym coś niezrozumiałego? Tutaj wizyta na kordach była zupełnie bezcelowa, bo w terenie nie było absolutnie niczego, co doprowadziłoby do pojemnika z logbookiem. Spoiler bijący na głowę wszystkie foty a'la ronja mógł być pokazywać każde miejsce na projekcie (o tym zaraz), również na kordach. W opisie Założyciel nie zająknął się ani słowem o tym, że kordy są z czapy. Atrybuty również nic nie wyjaśniały. Co z tego, że zalecane szukanie nocą albo że to magnetyk? Nie widzieliście w lesie podobnych rozwiązań? I jeszcze rysunek - zagadka. Po to w systemie zaimplementowano funkcję dodawania obrazków do opisu skrzynki żeby użytkownik je widział. Po ściągnięciu pliku gpx z informacjami o skrzynce obrazków wstawionych bezpośrednio do opisu z innych zasobów zwyczajnie ich (np. na turystycznych odbiornikach gpx, a nawet w wielu popularnych aplikacjach keszerskich na smartfony) nie widać. I tak było w naszym przypadku. Dopiero po bezskutecznym przeryciu młodnika w promieniu 50 metrów (to jest grubo pow. 70 arów tyczkowiny!) postanowiliśmy w środku lasu sprawdzić online, czy nie ma jakiegoś haczyka. No jasne, że był. Mniejsza już o to, czy Założyciel zakłada, że ktokolwiek kojarzy - nie przymierzając - wystrój sali przyjęć w każdym szpitalu powiatowym w tym kraju? Niedowierzaniom i tak nie było końca. "Pojemnik nie musi być na kordach". No pewnie, że nie. Ale jakieś ramy przyzwoitości i zasięg obszaru projektu istnieją, prawda? Dlaczego ktoś, kto szuka skrzynek będących częścią leśnej geościeżki ma zapylać po jedną cyferkę kilkanaście kilometrów (w jedną stronę) do centrum miasta? Czy ktokolwiek przy zdrowych zmysłach szukając keszy na takim WLKP TEJ! liczy się z koniecznością odwiedzin w Sulmierzycach? Znaj proporcjum mocium panie! No i na koniec dwa kwiatki. Kesz, "pinezkowy mikrus" ukryty na terenie - lekko licząc - ćwierci hektara. Jakby tego było mało, w logbooku Autor uznał za stosowne umieścić połowę z potrzebnych informacji, w efekcie czego po znalezieniu kołoklucza czekało nas pięciokrotnie więcej obliczeń w stosunku do tego, co zakładał pomysłodawca.

Podsumowując, czy naprawdę mając na koncie tyle grubych błędów Autor uważa za bardziej stosowne od "sorry, skrewiłem" pojechać komuś w logu od niedojrzałych? Naprawdę?

Na koniec, quiz mógłby być przyjemną, samodzielną skrzynką....

FTF.

Hello,

Dobę wcześniej, o 12:26, odchodziliśmy z kordów kesza, lekko zirytowani faktami. Spędziliśmy tu kupę czasu, wymyślając coraz to ciekawsze koncepcje ukrycia pinezki. Przyznam, że byliśmy bardzo kreatywni  Gdyby ten kesz był tam, w lesie ... W którymś momencie myślałem, że trzeba szukać znaczników, które świecą nocą. W końcu okazało się, że w opisie jest zdjęcie (pamiętajcie, że nie ładują się one automatycznie do gpx-ów, a większość ludzi chodzi w teren tylko z kordami), a dobry człowiek potwierdził telefonicznie, że to tak troszkę daleko, za jakieś 12 km czeka ten FTF. W środku nocy wylądowaliśmy przed obiektem i znowu zonk. Strefa ogromna, możliwości tysiące. Do tego dosłowna interpretacja zdjęcia (obrazka) może skutkować kontaktem z ochroną. W końcu go znaleźliśmy, z dodatkowym wsparciem. Przyznam, że łatwo można się tu obejść ze smakiem. Sam spojler mocno mylący, dopiero przy skrytce wszystko staje się jasne  Ale wtedy robi się już wygibasy, a za dnia dodatkowo filuje, czy nikt nie idzie. W sumie można powiedzieć, że wykonaliśmy 12 prac Asterixa, wzbogaconych o 12 prac Heraklesa, 7 prac Tezeusza, klasówkę z geometrii wykreślnej i rozładowanie wagonu chemii dla Biedronki  Ale FTF smakował  A w międzyczasie przyszła ciemnica z deszczem. W takiej aurze wróciliśmy do lasu, bo mieliśmy wszystkie (tak nam się wydawało) prawidłowe dane do finału. A rzeczywistość była zgoła inna, co wyjaśniło się dopiero wczesnym przedpołudniem. Pzdr, Wojtek