W domu czasem lepiej nie przeszkadzać, więc po porannych obowiązkach czas się ulotnić na rower :P. Po jajecznym keszu czas na podejście nr 2 do leśnego k.mila. Po drodze odkrycie Zagórza, w którym nigdy nie byłem - urocza wioseczka, taka w górskim klimacie, fajna miejscówka. Tutaj jak już dojechałem w szeroko pojętą okolicę kordów (bo na same kordy z rowerem nie było szans się wbić) to spodziewałem się ciężkiej przeprawy. O dziwo poszło dość szybko, mimo że tych "odwróconych drzew" trochę tu jest, a sam kesz to obecnie pudełko po kliszy do aparatu, które leżało sobie zagrzebane w glebie przykryte paroma gałązkami

Znalazłem coś co chyba jest reaktywacją. Dzięki za kesza.

Znaleźliśmy tylko pojemnik bez maskowania oddalony o kilka metrów od celu.

Na czas naprawy, kesza przenieśliśmy na obiekt charakterystyczny odpalony o ok 16m od kordów. Szukaj w odwróconym drzewie.

K.MILa już przechodziliście ? Nie na razie tylko Odrę... - W dzieciństwie ? - Nie, dziś jadąc na projekt.

Przy tej skrzynce spędziliśmy więcej czasu. Zmiana lokalizacji nas trochę wyprowadziła w pole, a  i poprzednicy ładnie zamaskowali.
Zniszczony zębem zwierzaka pojemnik wymieniliśmy na nowy, jeszcze mieszczący się gdzie trzeba .

Dziękujemy

Kesz , a właście pozostałości odnalezione sprawnie dzięki poprzedniej ekipie, pozostawiam bez oceny.

Świąteczny wypad na Wielkiego K.MILa w zacnym towarzystwie Nannette, Rubina i Reneee.

Co do wielkości K.mil-a to krążą legendy które ja dementuję gdzie i kiedy mogę. Zwykły kurdupel podobnie jak Napoleon!

Rubin opisał sytuację więc nie będę się powtarzał...

Pozdrawiam
Art_noise

Spacerkowo, świątecznie z Reneee, Rubinem i Artem;) Dzięki!

Nie wiem jakim cudem Nannette go znalazła. Był pod liśćmi, nie do zauważenia. I został z niego tylko mały pojemniczek z logbookiem. Skoro był oceniany jako znakomita to na pewno był czymś fajniejszym więc z tego względu nie będę oceniał. Żeby nie leżał tak na ziemi ukryliśmy go w przewrócownym korzeniu nieopodal współrzędnych tak, by można go było znaleźć. W górnej części tego korzeniaŚwiąteczne keszowanie z Żonką, Art_noisem i Reneeeeeeeedzięki za kesza.

Keszyna wymaga serwisu ale najważniejsze że nadal jest dostępna.

Dzięki.

Skrzynka podjęta podczas wypadu z ekipą. Dzięki.

Skrzynka wymaga przeglądu przez właściciela ledwo znaleziona maskowanie uszkodzone

Dzięki i Pozdrawiamy

Skrzynka podjęta ekipowo podczas wyprawy "zaliczyć k.mil(a)".

Dzięki :)

Serwis potrzebny Panie. Keszyk jest do zdobycia, jednak jego maskowanie się popsuło. Prawdopodobnie spadł. My go znaleźliśmy na ziemi.

Zdobyty wspólnymi siłami podczas przejażdżki po mnie. Dzięki za kesza!

Tak jak piszą ludzie z ekipy - potrzebny serwisik.

Jakoś tak ujęła mnie ta keszyna dopasowaniem do nazwy, a przede wszystkim dopasowaniem maskowania do miejsca posadowienia - w każdym razie uśmiech wielki był. Dzięki.

Obecna przy zakladaniu :)

Dobrze że w naszych lasach nie ma małpdziękujemy

 

No cóż ja "nosiłem" z sobą rower bo inaczej nie dało rady. Ale cóż się nie robi gdy zapowiedziano mleczko.

Pięknie dziękuję za skrzynkę. Znaleziona w towarzystwie rredana. TFTC!

---

Zbiorcze logowanie zaległych znalezień za pomocą GeoLoga&OKAPI

Podpowiedź po wypatrzeniu obiektu okazała się zarówno trafna, jak i zrozumiała. Tematycznie, pomysłowo. TTF, TFTC!

Zaległy wpis. Wspólne keszowanie po projekcie z zacną ekipą ARRDzięki za kesza, pozdr.

Hello,

Czy w Palmiarni jest jeszcze ta kafejka ? Tutaj znaleźliśmy tylko pozostałości po konsumpcji  Pzdr, Wojtek

Wypatrzony, choć początkowo ustawiłem się na kordach tak, że las był przeciwko mnie. Na szczęście jednak nie stałem w miejscu tylko zataczałem kręgi niczym sep nad truchłem.Dzięki!

FTF! z Ćwirem

skrzyneczka odnaleziona w kilka sekund dzięki rórzyn trasom które obraliśmy

FTF. :)

Rowery zostawiliśmy przy Konkatedrze, ponieważ teren nie sprzyjał ciągnięciu ich ze sobą. Obraliśmy dwie różne trasy, żeby ostatecznie spotkać się idealnie pod skrzyneczką. Maskowanie bardzo przyjemne, no i oczywiście związane z tematem. Dziękuję!