Log entries Owoc żywota Twojego
33x
0x
7x
Show deletions
2023-11-13 17:22
SYSTEM
(
0)
- Note
2022-04-18 16:21
ygrek
(
4578)
- Found it
W sumie to znaleźliśmy ... mocowanie. T=1,5? Bez wejścia na drzewo to chyba tylko Marcin Możdżonek mógł go podjąć.
Ale żeby szyszki na gruszy rosły? :D
2021-06-06 04:30
SYSTEM
(
0)
- Archived
2020-11-30 09:30
Werrona
(
2042)
- Temporarily unavailable
2020-11-28 22:17
Samunox
(
56)
- Note
2020-10-24 10:30
stasiekm
(
2103)
- Note
Owoc żywota twojego je grzybiarz, w trzech osobach, który sobie tam pikniki urządza...
2019-12-21 15:08
Werrona
(
2042)
- Ready to be found
2019-10-25 14:57
Werrona
(
2042)
- Temporarily unavailable
Jak zwykle po nalocie grzybiarzy w miejscu keszowym znalazłam flaszki a kesza wcięło. Na szczęście dysponuję materiałem reaktywacyjnym :)
2018-05-06 18:00
Maciek_B
(
2503)
- Found it
Złapana w ramach spaceru z Katką_40 i Nuką. Kiedyś robliśmy podejście do poprzedniego wcielenia tej skrzynki, ale zastaliśmy wtedy rozbierane aktualnie gospodarstwo, dziś na szczęście poszło bez problemów, skrzynka namierzona od razu. W sumie to tak podejrzewałem, że będzie mniej więcej w takiej formiePrzy odwieszaniu skrzynka nieco się uszkodziła, ale tym razem to naprawdę nie moja wina, żadnych gwałtownych ruchów nie wykonywałem. Ale po chwili udało się wszystko naprawić, wydaje mi się, że na razie wszystko ok i skrzynka powinna jeszcze wytrzymać jakiś czas bez żadnego serwisu.
2018-02-10 11:51
Werrona
(
2042)
- Ready to be found
2017-12-10 12:26
Werrona
(
2042)
- Temporarily unavailable
Skrzynka będzie czasowo niedostępna. serwis
2017-10-01 17:41
ragekage
(
411)
- Found it
2017-08-17 20:53
Urbex32
(
11)
- Found it
Pomysł fajny jednak wyżej się chyba nie dało xD łatwiej w jedną stronę gorzej spowrotem. XD
2017-05-21 15:00
Pafcio
(
78)
- Found it
Znaleziona :)
Najlepsza skrzynka jaką do tej pory odwiedziłem
2017-04-29 14:51
crl_ost
(
4505)
- Found it
Zadanie bezbłędnie wykonał Mimi, jak mu się to udało, sam nie wiem. Najważniejsze, że nie żałowaliśmy tego, że to nie my poszliśmy zdobywać Marianowe owoce żywota jego.
2017-04-29 14:50
mimi
(
3144)
- Found it
Razem z akimg, crl_ost i Gackiem.
2017-04-29 14:50
Gacekk
(
13074)
- Found it
Znaleziona na wyprawie: Żyrardów, Skierniewice, Łowicz i akalice.
Znakomita keszyna.
2017-04-29 13:50
Aki.
(
15442)
- Found it
Znaleziona podczas plądrowania miejscowości na zachód od stolicy z Gacekk, crl_ost i mimi29.
Poziom zachowany, jak na Mariana przystało ;)
2017-04-09 19:22
Dombie
(
1928)
- Note
@lec - No musiałem wycierać szmateczką monitor, jak przeczytałem Twój komentarz . Dawno się tak nie uśmiałem, a przy tym dotarło do mnie, że faktycznie Marian (a może nawet cała jego rodzina) musiał mieć do czynienia z siostrami z Genetix, skoro przydarzyły mu się te wszystkie historie! Chyba trzeba wreszcie uchylić rąbka tej tajemnicy i zrobić kesza o tym szczególe biografii naszego przyjaciela...
2017-04-09 16:24
lec
(
1099)
- Found it
Znaleziona podczas pochmurno-wiosennej psio wędrówki. Gruszki wiosną! Muszą być genetycznie modyfikowane tak jak i Marian
2017-03-18 13:07
Werrona
(
2042)
- Maintenance performed
Maciej i Katka - dzięki za informację - dziś od rana kończyli wyburzanie domku, co nie przeszkadzało mi w zabraniu kesza (miny robotników-bezcenne ;)).
Kesz na nowych współrzędnych nieopodal.
2017-03-17 16:00
Maciek_B
(
2503)
- Note
Niestety obawiam się że skrzynki już chyba nie ma.
Zrobiliśmy tu dzisiaj drive-in wraz z Katką_40, Nuką i Korso, ale okazało się że na miejscu jacyś ludzie dokonują właśnie 'zagospodarowywania' działki poprzez rozwalania i palenie wszystkiego co tu było... Nie włazliśmy nawet na teren, bo na pewno by nas pogonili, ale chyba miejsce nie będzie się już do niczego nadawało... Może uda się zrobić jakąś reaktywację gdzie indziej ? Podejrzewam że to nie jedyny sad z którego Marian podkradał owoce...
2017-01-22 13:05
Nannette
(
20110)
- Found it
2017-01-22 10:30
ogór
(
383)
- Found it
Znaleziona z Anetą i Rudym.
2017-01-21 14:04
rubin
(
21457)
- Found it
nim dotarliśmy to byłem święcie przekonany, że Marian swoje gruszki to w chałupce trzymał. A tu zonk - rosły na drzewkuKeszowanie w szeroko pojętych rodzinnych okolicach wraz z Żonką i Ogóreczkiem. Dzięki za kesza.
2016-08-23 17:04
martinesss i ania
(
1127)
- Found it
2016-08-15 12:14
Olo74_Lilalu
(
5147)
- Found it
Uff już się obawiałem, że trzeba będzie odpuścić, ale szczęśliwie skrzynka jeszcze w naszym zasięgu Dodatkowo za pierwszym podejściem (bardziej od frontu) okazało się, że w budynku zalęgły się osy. Jakieś gigantyczne bestie. Szczęśliwie Lilalu wykazała się pomyślunkiem i dotarliśmy łatwiejszą drogą.
Tylko jakieś kwaśne te gruszki - tfuu
Dzięki.
2016-06-20 22:33
gura
(
9689)
- Found it
Skoro Marian zawitał do Wrocławia to Wrocław musiał teraz zrobić rewizytę :)
No już myślałem, że będę się spinał na mury Marianowego gospodarstwa a tu nic z tego. Pogoda jednak dzisiaj baaardzo deszczowa, więc zanim doszedłem na kordy to miałem już wodę w butach. A wspinaczka - cóż z racji deszczu drzewo mocno brudziło. Zszedłem z naturalnym maskowaniem leśnym - ciekawe czy się spierze.
A samo maskowanie - bomba :)
2016-05-26 21:18
Tataminiakus
(
3680)
- Found it
Trudno naszą dzisiejszą wyprawę nazwać keszerską, bo głównym punktem programu było oglądanie tego, co się działo na rynku w Łowiczu. Kolejnym był serwis skrzynki w Arkadii, a trzecim przejażdżka rowerowa po puszczy. Ta skrzynka i kilka innych po prostu znalazły się na naszej drodze przypadkiem i choć nie było bobrowania w planach, to trochę szkoda było kesza zostawić.Z zadaniem uporaliśmy się dość sprawnie. Dzięki temu mogliśmy jeszcze dłuższą chwilę spędzić na obserwowaniu bociana polującego na pobliskim polu.
2016-05-26 19:51
G0cha
(
1027)
- Found it
Fajny kesz. Akurat było nam po drodze.
2016-05-07 19:34
Maleska
(
11108)
- Found it
2016-05-07 12:32
Bramstenga
(
2981)
- Found it
Podjęta podczas kompletnie wariackiego dnia w towarzystwie Maleski i Niestowarzyszonego Towarzysza oraz czworonożnej Samby.
Ach, jaka sielanka! Koń... Krowa, kura, kaczka... Kura, kaczka, drób... Droga... Chyba na Ostrołękę.
No i gruszki. Mięciutkie, mniam!
2016-05-01 15:00
Czajorek
(
3697)
- Found it
Rowerowa wycieczka wraz z Pumą Magdą, Wiktorią i Czarkiem... początkowo myślałem, że przyjdzie mi zwiedzić chatkę i jej poddasze...a tu skrzynka na łonie natury... w miarę szybko poszło... dziękuję i pozdrawiam... czajorek
2016-04-17 19:00
MariuszS
(
17)
- Found it
Znaleziona w trakcie rowerowej podróży z synem. TFTC
2016-04-02 12:20
Werrona
(
2042)
- Maintenance performed
Skrzynka jakby dojrzała nieco zimą? poza tym wszystko ok.Z okazji wiosny trafiła nieco wyżej
2016-02-27 10:46
mototramp
(
2201)
- Found it
Jak już ustaliliśmy z LadyMoon gdzie mam wleźć to wlazłem.
Super pojemnik!
A przy złażeniu było nawet trochę śmiechu (śmiech to zdrowie!) bowiem podobno wyglądało to jakby złaziła ostatnia ciapa.
2016-02-27 09:00
LadyMoon
(
5700)
- Found it
Myślałam, że co jak co ale mototramp to wskoczy na to drzewo niczym kozica i sfrunie, a on się gramolił gorzej niż słoń. Dobrze chociaż, że nie spadł.
Dzięki bardzo za miejscówkę i uroczą keszynkę
2016-02-13 14:10
Brym
(
5169)
- Found it
No niestety na taką porę trafiliśmy, że os jak na lekarstwo nigdzie a owoc to tylko ten Marianowy! No owszem - smakował.Ale już mieliśmy nadzieję, że pójdziemy w ślady Mariana i wywieziemy stąd tych gruszek całą górę!
Dzięki za kesza. :)
2016-02-13 14:10
Azymut
(
5205)
- Found it
Zupełnym przypadkiem dowiedzieliśmy się, że kiedy Marian tu buszował, to często śpiewał sobie "Witaminki, witaminki, dla chłopczyka i dziewczynki". No kto by przypuszczał, że z Mariana taki śpiewak? ;-)
2015-08-19 20:03
P47riKo
(
372)
- Found it
2015-08-19 18:30
slawpeq
(
49)
- Found it
2015-08-19 08:44
Werrona
(
2042)
- Note
Kordy minimalnie zmienione. W nowej miejscowce os nie stwierdzono.
2015-08-14 09:44
Werrona
(
2042)
- Note
Ja nie wiem, co wy macie za problem z tymi osami, że do Was tak lecą- skrzynka świeżo założona a os nie było. Ale możliwe, że rano jeszcze spały. Przeniosę więc jutro w nieco inną lokalizację.
2015-08-13 23:55
meteor2017
(
3454)
- Found it
Za dnia po tę skrzynkę się nie wybieraliśmy, bo mimo że dziś co najmniej 5 stopni chłodniej niż ostatnio, to i tak dla nas za gorącoZa to nocą bardzo przyjemnie. Miejsce znane, kiedyś umieściłem tu nad kurnikiem mobilniaka wallsona, który zginął... do tej pory nie wiem jak to było możliwe, bo wydawało się że miejsce bezpieczne, a skrzynka dosyć dobrze ukryta. Dziś po podjęciu coś faktycznie latało, trudno ocenić czy osa, czy szerszeń, czy może chrabąszcz majowy... nie sprawdzaliśmy, tylko się ewakuowaliśmy do wpisu, a potem sam cichaczem poszedłem odłożyć skrzynkę. Na koniec jeszcze pogapiliśmy na deszcz meteorów, w sumie widzieliśmy tylko jedną dużą spadającą gwiazdę i może kilka które były za małe żeby mieć pewność czy nam się nie przewidziało (lavinka na pewno jeszcze jedną mniejszą, oraz jedną po drodze), ale lavinka zrobiła dwa zdjęcia z 15 sek. naświetlania, na których złapaliśmy chyba jeszcze z 10 słabszych meteorów)
A co do Pana Mariana... kto ci sprzedał tę bzdurę, że Pan Marian tu nie mieszkał??? Oczywiście że mieszkał, spotkałem go w 2005 roku, a było to tak:
Leżę sobie na gałęzi jesionu i czytam książkę... miałem taką miejscówkę w Tomaszewie pod lasem, czyli za szosą SE od tych kordów. W pewnym momencie przejeżdża jakiś pan w wieku 60, może 70 lat na rowerze typu Wigry (albo jakimś innym Jubilacie) i omal nie spada z tego roweru ze śmiechem.
- Panie, pan zaraz spadnie z tej gałęzi! ;-)
- Eee, już jakiś czas tu leżę i jakoś nie spadłem - przypomniał mi się dowcip o bacy i turyście "Baco, na drzewie się nie śpiewa", a poza tym to on omal nie spadł ze swojego roweru, a nie ja z gałęzi
Chwilę pogadaliśmy, okazało się że kiedyś mieszkał w Tomaszewie, tylko nie pod lasem a "za kapliczką"... czyli za szosą, mniej więcej tam gdzie kesz, więc była to grusza Pana Mariana, lub jego sąsiada. Pracował w fabryce w Ursusie i czy deszcz, czy śnieg, zaspy czy zawierucha musiał dotrzeć codziennie rano na stację, a do Suchej czy Żyrardowa jest stąd spory kawałek drogi... dlatego później przeprowadził się potem do miasta. Mówił mi czyje gospodarstwo było za jesionem na którym siedziałem (państwa Jakichśtam, ale nazwiska już nie pamiętam), że ten dołek z kałużą obok to dawny staw w którym łowili ryby
Swoją drogą kiedyś planowałem założyć multaka w Tomaszewie, z finałem właśnie tutaj, a z etapami przy pozostałościach innych gospodarstw. Start miał być przy studni pod lasem, pamiętam jak tak kiedyś stał lichy domek, ściany były tak liche, że jak dach zaczął przeciekać to momentalnie się zawalił, Gdzieś nawet powinienem mieć jego zdjęcia. No, ale to jedna z tysiąca skrzynek które miałem założyć, ale nie miałem już na to czasu.
2015-08-13 23:50
lavinka
(
2929)
- Found it
Tu w zasadzie poszło łatwo, w nocy chyba łatwiej szukać niż za dnia. Osy faktycznie są. Nawet trochu duże. 2,5cm? Czy to aby nie młode szerszenie? Napadło nas jedno bzykadło, ale mu uciekliśmy.
Wracając zrobiliśmy sobie mały postój na polance, żeby obejrzeć perseidy. Jak na złość zobaczyliśmy parę w momencie siadania na trawie, a potem ani jednego. Po jakimś czasie włączył mi się katar sienny od trawy i do widzenia, trzeba wracać. Ale wcześniej zrobiłam na długim czasie parę zdjęć małpą. I dopiero w domu odkryłam, że aparat widział więcej niż my. Relacja z gwiazdorzenia u mnie na bikestatsie (klikać w fotki, duże oryginały).
2015-08-13 13:00
Kubash
(
373)
- Found it
Tata musiał się mocno nakombinować, żeby się do niego dostać. A ja i Mi-Mi byśmy tego nie zrobili bo latały tam osy. Osty to postrach dla keszerów (ale pewnie nie wszystkich). Ale nas kiedyś pogryzły więc ich nie lubimy.
Dziękuję za ten skarb!
2015-08-13 13:00
Mi-Mi
(
450)
- Found it
Tata się do niego musiał dobrać, bo dla mnie było za wysoko i tata mi nie pozwolił tam wejść. A poza tym tam latały osy i to będzie postrach dla innych .
Dziękuję za ten skarb i za pierwsze miejsce!
2015-08-13 13:00
Dombie
(
1928)
- Found it
Dzisiejszy dzień przyniósł ze sobą promyczek nadziei. Właściwie nie powinienem tu używać sformułowania "promyczek" bo ono się jakoś nieznośnie kojarzy ze sprawcą moich cierpień w ostatnich dniach i nadzieja związana była właśnie z faktem, że promyczków było dziś z rana znacząco mniej niż w ostatnich tygodniach. Ale co tam... Najważniejsze, że nadzieja i nowy FTF na horyzoncie spowodowały, że wyruszyliśmy dziś z Hobbitami na całkowicie zaimprowizowaną i zupełnie wcześniej nieplanowaną wyprawę keszowniczą.
Zaczęliśmy od dobrania się do marianowego owocu. Nie było wcale trudno go namierzyć - trochę trudniej było się do niego dobrać. Może Marian nie miał takich problemów, kiedy wizytował Tomaszew w celach urzędowo potwierdzonych, ale ja przecież (w przeciwieństwie do Mariana) nigdy elektrykiem nie byłem, no to i z owocem musiałem sobie poradzić po swojemu. Najważniejsze, że pozostawiłem go w stanie zastanym. No może nie do końca... Pozbawiłem go bowiem milutkiego, owocowego FTFa .
Dziękuję bardzo za kolejny kontakt z osobą i dziełem tego nieprzeciętnego Rodaka!