Niestety tak jak poprzednik DNF. Nie mówie, że skrzynki nie ma bo przeciez miesiac temu był sam właściciel na miejscu. Jedynie czuje, że nie do końca końca dobrze współpracowało mi się z drugim spoilerem choć miejsce namierzone co do centymetra...
Cóż, może innym razem się uda.

Skrzynka na miejscu. Poziom skrzynki skoczył o 0.5

Powodzenia :)

Co prawda skrzynka nadal ma się świetnie i nadal jest na miejscu, ale wykonam jej lekkie odświeżenie.

Niestety...na kordy w miejsce ukrycia ze spojlera dotarłem idealnie ale skrzynki już nie znalazłem. Mimo, że stałem w miejscu ze spojaka, wiedziałem czego szukać to nie znalazłem. Teren mocno zryty przez dziki. Proszę o sprawdzenie. Pzdr. 

Poszło tak łatwo, że aż trudno nam uwierzyć! Po prostu poszliśmy w okolice wyznaczone na mapie i nagle Lepsza Połówka spojrzała pod nogi.Zamiast spędzić tam godzinę, ryjąc nosami ściółkę leśną, spędziliśmy pół, usiłując osuszyć zawartość skrzynki. Maskowanie świetne, pomysł na kesza doskonały, lecz niestety pojemnik nie nadaje się do takiego sposobu ukrycia. Było zbyt chłodno i późno, by logbook wysechł, więc zawinęliśmy go tylko w chusteczkę i nową strunówkę i odłożyliśmy na miejsce.

Dziękujemy. :-)

Oj lekko nie było - ciemności, gęsta zieleń i padający deszcz nie ułatwiały zadania. Po dłuższym, systematycznym przeczesywaniu okolicy w końcu udało się trafić na kesza. Dzięki wielkie, pozdr. 

Hello,

Nie dawał mi spokoju ten kesz. W połowie drogi zorientowałem się, że GPS został na biurku. Trudno, teren na szczęście znany  Na miejscu przyszło się chwilę pokręcić, by nagle nadepnąć na maskowanie. Rzeczywiście - malutkie i ginące w porze zielonej. Poprzednio też tu szukałem i wyszło jak wyszło. Dawno tyle nie łaziłem za skrzynką  Pzdr, Wojtek

Pięknie dziękuję za skrzynkę. Znaleziona w towarzystwie rredana. TFTC!

Zbiorcze logowanie zaległych znalezień za pomocą GeoLoga&OKAPI

Z mapą poszło łatwo. Po niepowodzeniu ronji nie mieliśmy wielkich nadziei na znalezienie ale skoro byliśmy w okolicy, to nie wadziło spróbować. Pierwszy ze spoilerów namierzony, więc byliśmy w dobrym miejscu. Wkrótce namierzyliśmy też znalezione  przez Wojtka artefakty ale po skrzynce ni widu, ni śladu. Po dłuższej chwili postanowiłem zmienić koncepcję i szukać drugiego spoilera, a z tym mimo innej pory roku poszło dość gładko. Ja namierzyłem spoiler, a wkrótce parę minut później Algida wyczaiła maskowanie. Czyli kesz jest na miejscu. Znakomita skrzynka, TFTC!

Kołka/znacznika już nie ma o czym napisałem wcześniej w komentarzu , dodałem w zamian nowy spoiler. Postaram się w najbliższym czasie zobaczyć czy kesz przypadkiem nie zniknął, ale wydaje mi się że jest nie do ruszenia 

Hello,

Nie poszło. Miejsce z pierwszego zdjęcia namierzone bez problemów, kordy ciągnęły w stronę potwierdzoną przez poprzedników, jednak zabrakło czegoś. Może znacznika ? Nie znalazłem go, mimo dość długiego czasu, spędzonego w strefie. Próbowałem dobrać się od drugiej strony, czyli kolejnej fotki. I nic, ale trudno się dziwić - maskowanie jest na tyle zielone, że spokojnie może zginąć w obecnych kolorach  Trzeba będzie wrócić. Profilaktycznie bym prosił o sprawdzenie, czy znacznik nadal jest w terenie. Jeśli tak, to na wiosenno-letnią porę powinien być chyba bardziej charakterystyczny. Długi, lecz przyjemny spacer, Copies miał chyba dosyć  Były też i ciekawe znaleziska - żółw i zardzewiałe koło. A niby okolica taka ustronna   Pzdr, Wojtek

Obrazki do tego wpisu:

Żółwie truchło

Koło

łoooo my na saperów chyba nie za bardzo się nadajemy hehehe nie wiem ile czasu tam spędziliśmy ale bez pomocnych info od Bueno były by nici z keszobrania o tej porze roku

dzięki za kesza pozdrawiamy 

super

Kołek zniknął, ale jest za to nowy spoiler. 

Powodzenia!

wspólnie z klansta, wielkie dzięki.

znaleziona wspólnie z luksta podczas powrotu z Dymaczewa. Ukryła się przede mną mimo, że przykucnęłam zaraz obok.

i również ja dołączam się do grona zadowolonych z odnalezienia miejsca na planszy. Już w zeszłym tygodniu wiedziałem gdzie trzeba uderzyć ale z przyczyn nagłych musiałem opóźnić wizytę prawie o tydzień. Dzisiaj wracając z Dymaczewa podjęliśmy wspólnie z olsta. Ode mnie znakomita za pomysł i maskowanie.

znaziona, aczkolwiek łatwo nie było. pomocna okazała się Gosiabron - dziękitftc

Puszczyki założyły kesza rzut kamieniem od mojego domu, myślę sobie złowię wreszcie jakiegoś FTFa!

Pierwszy etap bez problemu namierzony w sobotę, dalej już nie było tak łatwo bo na miejscu dokładnie w tym samym czasie dwuosobowa ekipa przeczesywała poszycie leśne. Odpuściłam, no dobra FFT nie tym razem. Drugie podejście w niedzielę, przegrabiłam teren i nic, kurcze nieźle zamaskowały Puszczyki. No dobra myślę sobie chociaż na TTFa się załapię, lecę po pracy w poniedziałek uzbrojona w dodatkowe wyposażenie, a tu na miejscu znowu ktoś szpera w zaroślach, tym razem dołączyłam do ekipy z Rogalinka i wspólnymi siłami złapaliśmy jeszcze pozostałe certyfikaty. Fajnie było poznać w końcu keszerów w realudzięki Bueno!!!

Kesz bardzo pomysłowy, a maskowanie mistrzowskie!!!

UWAGA!!!!! teren bardzo mocno zakleszczony - u mnie 3 podejścia = 3 kleszcze

Skoro zjedliśmy torty w Puszczykowie postanowiliśmy przedłużyć przyjemności i na deser przespacerowaliśmy się po nowo opublikowaną skrzynkę. W strojach cokolwiek niekeszerskich dotarliśmy sprawnie na miejsce, lokalizując pierwszy etap. Po śladach przeszukań okolicy uznaliśmy, że zajmiemy miejsce w drugiej dziesiątce wpisów w logbooku. Po niedługim ale i niekrótkim czasie trafiliśmy do celu. Okazało się, że w logbooku wyprzedziła nas o 30 minut para keszerów powiązana genealogicznie, aczkolwiek wpisana na dwóch pozycjach. Dziękujemy za znakomitą skrzynkę z oryginalnym pomysłem na określenie (i wyznaczenie) obszaru poszukiwań. Dziękujemy, pozdrawiamy i... do zobaczenia na najbliższym WIO ?

Bardzo fajna zabawa trochę się naszukaliśmy, słupek to była chwila ale sam keszych to już było dłuższa chwila polecam tą skrzynkę extra maskowanie. Wspólnie z zufi.

Pozdrawiam