Dzięki za kesza 

W drodze powrotnej z pociągu z Kostrzyna. Przy takiej pogodzie szkoda było siedzieć 2 godziny na stacji w Zielonej Górze, więc do Sulechowa dojechałem już rowerem. Tu to w sumie trochę przypadkiem zaszedłem korzystając z tego, że trawa nie jest jeszcze aż tak wysoka, a akurat przy tym obiekcie jakoś jeszcze nigdy nie byłem i chciałem go odhaczyć. W środku zaskoczenie, bo korzystając z leżących na glebie opon, kamieni i gałęzi udało się dostać do wyjścia ewakuacyjnego suchą stopą, mimo że ślady na ścianach wskazują, że poziom wody potrafi tu być bardzo wysoki. Keszyk na miejscu, w dobrym stanie. Na ścianach widać jeszcze przynajmniej część oryginalnych napisów, a ciekawostką jest zachowana ceglana ścianka w wyjściu ewakuacyjnym - chyba jeszcze jej w całości nie widziałem ani razu, a trochę tych Oderstellungów już z bliska widziałem

Jest i on! Zimowa wyprawa nad Odrę z kefirem. Dzięki!

Śnieg i mróz najlepszy moment na zwiedzanie bunkrów. Razem z nieska.

 

Pozdrawiam, kefir.

Szybka skrzynka capnieta przy okazji zbierania FTFowych nowości okolicznych. Dziękujemy za pokazanie nam tego miejsca i okazję do zabawy i spaceru.

Keszyk szybko odnaleziony, dzięki

Przy okazji zimowego morsowania.

Najpierw kąpiel w Odrze, potem spacer po kesze na rozgrzewkę :)

Suchą stopą to się nie da, ale zimą kalosze wystarczą :)

Dzięki za skrzynkę.

Odnaleziony 6 stycznia 2020

30 października 2018 07:42 TGMP
Poszło równie dobrze jak poprzednie,  ale bez kaloszy nie ma co wchodzić.

Dzisiaj wody do pół łydki.

Miejsce odwiedzone, ale bez odpowiedniego obuwia się nie obejdzie.

Kalosze okazały się za niskie o kilka centymetrów....

Dzisiaj wody do kolan

Dzięki za skrzynkę! Pozdrawiam

Jak się nie czyta wcześniej opisu skrzynki to jest na miejscu zaskoczenie. Dobrze, że auto niedaleko a w nim OP1, także udało się bo wody tylko po kolana. 

Złapana wraz z barabara9299 i MrRoyd podczas oprowadzania "nowego" po Oderstellung. Dzięki.

Wizyta kontrolna po dwóch latach. Pojemnik na miejscu, logbook suchy. Zachęcam do zdobywania!

Po dwóch latach wielki powrót na linię Oderstellung pod hasłem "Misja Oderstellung - wyrypa kwietniowa 2017" 

Dziękuję za pokazanie miejsca i skrzynkę !!!

Skrzyneczka znaleziona podczas drugiego dnia szalonej, męskiej wyprawy po zapomnianej linii obrony Oderstellung. Wczesna wiosna, pogoda super (jak na razie) skrzynki, łąki, bagniska i Odra. Kto tu nie jest niech żałuje. Pozdrawiam i dziękuję Wrzos :):):)

DRUGI DZIEŃ MISJI

Skrzynka znaleziona podczas wypadu na linię Oderstellung pod hasłem "Misja Oderstellung - wyrypa kwietniowa 2017".
Zgrana ekipa, jazda na 2 jeepy to gwarantuje suksces.
Biwaki tam gdzie nas akurat noc zastanie.
Pięć dni bez prysznica.
Przygoda, przyroda i beton

YEAH TO JEST TO!

...

Pozdrawiam
Art_noise

Misja Woderstellung ciąg dalszy Wody jakby ciut mniej. Dzięki za kesza, pozdr.

Hello,

Pierwsze zderzenie z wodą. Wodery na nogi i do środka. Poziom nie po pępek, ale i tak sporo było. No i ten "muł" - grząsko, bez pewnego dna. Dobrze, że ktoś zostawił ułatwienia. Pełnej stabilności nie było, ale na spokojnie, z wyczuciem, udało się dojść, wpisać i wrócić. Zostawiłem GK. Pzdr, Wojtek

Można powiedzieć, że TTFBunkier zalany, ale sporo wody wyparowało. w głównym pomieszczeniu około 80 cm wody.

Bunkier zdobyty wraz z Daraskiem podczas pierwszego dnia wspólnego wypadu w tutejsze rejony. Dzięki za pokazanie miejsca! :)

 Znaleziona w towarzystwie Armisa podczas pierwszego, bunkrowego dnia naszego wypadu do Zielonej Góry. Dzięki za pokazanie miejsa :) 

Jeszcze tu wrócę....

Następnym razem... ;)

Wyposażony w wodery, pełen obaw przystąpiłem do eksploracji, gdy zacząłem się zapadać,w mule powrót przed bunkier.

Konsultacja telefoniczna z założycielem, jak dowiedziałem się, że kesza zakładał wyposażony w o wiele gorszy sprzęt, no to hyc do głównego pomiesczenia. Bez żadnych Wallonowych udziwnien typu opony, stwierdzam, że wody do uda, przy okazji zdałem sobie sprawę, że w kieszeni pilot od centralnego zamka auta. Na szczęście wodery wystarczyły i n ie trzeba było moczyć spodni. 

#126 (206)

{FTF}

Od dłuższego czasu przygotowywałem się psychicznie na ten bunkier; rozważałem nawet jego pominięcie. Wody po pępek, a może Ćwir ma 2 m wzrostu i będzie szpitalny basenik. Wczoraj przejeżdżałem niedaleko, ale zostawiłem go na czas, kiedy już będę miał jakieś doświadczenie w chodzeniu po zalanych bunkrach. Okazało się, że nie jest tak źle. W środku znalazłem dwa koła ratunkowe; jedno zostawiłem przy wejściu do głównego pomieszczenia, drugie zatopione pod wyjściem ewakuacyjnym (z keszem). Stając na tych kołach (i podpierając się kijkami) osiąga się zanurzenie do połowy uda (wzrost przeciętny).

Gdybym miał odradzać wejście do któregoś z bunkrów, które sam odwiedziłem, to 715 byłby drugi w kolejce (a prowadzi 655 - zamurowany). W przedsionku bunkra jest muł, ponad pół metra brei. Nie wiesz w co się pakujesz i na czym stajesz. W tym bagnie przebiłem wodery, na szczęście już przy wyjściu i to dość wysoko.

Znacznie ciekawiej było na dojeździe do bunkra. Przejazd kolejowy z wiecznie zamkniętymi zaporami. Na szczęście ktoś mi wcześniej powiedział, że trzeba nacisnąć przycisk, by przejazd się otworzył. Zanim znalazłem guzik (okazał się być w stanie "połowicznym") zapory same uniosły się do góry; ktoś przez kamerę monitoringu dostrzegł mój samochód i zareagował. Niezły bajer. I jeszcze most przed Odrę - dwukierunkowy, jednopasmowy; nie zdziwił bym się jak z czasów przemarszu wojsk w trakcie II WŚ.

W sumie to jednak satysfakcja; tylko ten bunkier w okolicy pozostawał nietknięty nogą keszera poszukiwacza.

TFTC:)