Skrzynka została zarchiwizowana.

Kesz znakomicie pomyślany, aczkolwiek natura lubi płatać figle. Autor powiadomiony, dzięki.

razem z moim bambą, dzięki:)

Uważajcie na siebie przy podejmowaniu.

Natura zabrała logbook...

 W opisie jak wół stoi: Kesz dostępny z prawego brzegu, od północy. Ja popatrzyłem na jakąś mapę że tu most jakiś będzie. Próbowałem więc od południa z lewa, przez jakieś pole otoczone zasiekami z drutu kolczastego. Nic z tego, nawet go nie dojrzałem z drugiego brzegu..

Więc pełen obaw pojechałem naokoło i odetchnąłem, jest!  Ale to nie koniec, myślałem że nie dam rady podjąć, taka ilość śmieci gałęzi i liści na nim wisiała. Na szczęście wszystko było ok, w środku sucho.

 

To by było na tyle, chyba 3 czy 4 wizyta w Konstantynowie zakończona wyczyszczeniem mapy. Jeszcze tylko podjadę pod Ignacew obejrzeć za widoku skrzynkę bo jak podejmowałem to było ciemno jak u murzyna...... Dzięki!

Kesz znaleziony,podjecie to juz ekstremalne wyzwanie,nie dla ludzi o słabych nerwach,gwarancja dużej dawki adrenaliny

Ostatnia skrzyneczka z cyklu. Dobrze, że po żniwach to łatwo było przejść na miejsce z rowerem. Pokrzywy dość wysokie ale dałem radę. Dzięki za kesza.

Sznurek namierzony prawie od razu. Z podjęciem też nie było większych problemów. W okolicy dużo krów. 

Drugie podejście za pierwszym jak się okazało nie było. Teraz bez problemu. Do kesza niestety zaczepił się patyk jakaś folia i rośliny nie było łatwo go wydobyć ale się udało. Dobrze że jest mocny sznurek bo tak to był sobie kesz popłyną. Nie wiem czy przy tym gruzie ten pojemnik ma sens :(

Chwile z Pani-ką się zastanawialiśmy jak go poprawnie odłożyć ale w końcu odłożyliśmy go tak jak był. tylko że bez dodatków 

Ale pomysł fajny i Gwiazdkę dam :)

Tym razem kesz był na miejscu. Trochę w moim stylu, idea fajna, choć osobiście byłam zaskoczona jego formą akurat w tej lokalizacji. Mam nadzieję, że przetrwa bliskie spotkania z gruzem i kamieniami oraz wygra walkę z rzeką. Pytanie tylko czy Ner ma stały poziom wody, no i ten nurt jest niepokojąco rwący. Oby mocowanie wytrzymało. TFTC

Skrzynka wróciła. niestety starego pojemnika nie udało się odnaleźć więc nowy logbook ale z wpisanymi dotychczasowymi wizytami.

Nie ma 

Myślałem że będzie trzeba przebijać się przez mokrą od rosy łąkę a tu udało się podjechać pod samego kesza. Skrzynka otoczona liczną florą i fauną ! Dzięki za pokazanie miejsca! 

Wspólne keszowanie z Jeanpaulem. Rewelacyjny pomysł, zadanie w sam raz dla nas dwóch: Jeanpaul dostarcza pojemnik, a ja zajmuję się jego pielęgnacją: po zalogowaniu po dwa razy sprawdziłem zapięcie podwójnej strunówki, oczyściłem uszczelnienie pojemnika, usunąłem wszystko, co zbędne z "uwięzi" kesza. Mam nadzieję, że wszystko jest z nim w porządku, a łatwo nie ma .

Dzięki za kesza, ocena znakomita i zielona gwiazdka jak najbardziej się należy.

Podjęta wspólnie z Wojtkiem. Bardzo oryginalny pomysł i adekwatny do tytułu skrzynki. Bez dwóch zdań zasługuje na moją rekomendację. Serwisem kesza zajął się Wojtek, więc co złego to nie jaDzięki za kesza!

grasuja w okolicy bobry i wycinaja drzewa i zaczolem sie martwic czy stoja te drzewa z opisu ale byly i udalo sie namiezyc i podjac kesza

Znakomita skrzynka ,za której wydobycie zabrał się scajnet ,ja poszedłem sobie dalej bo ktojsik z gospodarstwa ok300m za Nerem  kilka chwil się przyglądał.Wpis i odłożenie już na spokojnie,tylko spytałem czy na pewno wszystko domknięte?,kolega mówi że jest sprawdzone to tak jest

W drodze powrotnej do keszowozu (a zaparkowaliśmy przy moście)podziwialiśmy pracę bobrów które obgryzają następne drzewko,a to drzewko jest spore,,oj spore.

Maskowanie dość szybko wykryliśmy, potem wpis i zamykamy pudełko. Zgodnie z instrukcją po raz czwarty sprawdzam czy wszystko dobrze zamknięte i... pojemnik wysunął mi się z rąk... brzdęk... brzdęk... brzdęk... uff... nic się nie stało... Po raz piąty sprawdziłem czy wszystko w porządku i zamaskowałem tak jak powinno być. Dzięki

skrzynka zdobyta pod czujnym okiem właściciela. Dziękujemy za miły spacer! 

Pozdrawiamy

Martyna i Adam

Fajnie, ze podany był waypoint do parkowania i bez problemów dotarlismy do keszyka. Fajny pojemniczek, lubimy takie.

tftc! Okazało się, że największym ekstremum były krowy na łące;))) Kesz chwilę bawił się z nami w kotka i myszkę ale wreszcie został namierzony.

Lubię tego typu kesze i wcale nie chodzi o ekstremum :)

Kesz znaleziony z Agathą, ateną, elfikiem i Kiką podczas podłódzkiego keszowania.

Dzięki i pozdrawiam.

Wypad do Łodzi, nie do Łodzi z Miśkiem, Ateną i Kiką u Elfa. W miłej atmosferze i przy pięknej pogodzie. Dziękuję i pozdrawiam.

"Po nitce do kłębka." No to wziąłem się za szukanie tej "nitki", jak już ją znalazłem i chciałem wydobyć skrzynkę, okazało się że to faktycznie "kłębek". I to nie taki mały: trawa, glony, liście, patyki i do tego jakieś śmieci. Aż bałem się dotknąć. Jak już mi się udało wyciągnąć skrzynkę z najniższego punktu i otworzyć, pierwsze co musiałem zrobić to wylać wodę. Chyba uszczelka już przeżyła swoje najlepsze lata i postanowiła się zestarzeć. Moim zdaniem można by było włożyć logbook w jeszcze jedną strunówkę, ponieważ jest wilgotny. Ja nic poza telefonem i kluczami nie miałem przy sobie, więc zostawiłem tak jak było. I jeszcze jedno: najniższy punkt a trzeba wejść na drzewo, no ładnie.Super pomysł na skrzynkę. Dzięki za kesza. ;)

Skoro zdobyliśmy już środki to przyszedł czas na dokończenie ekstremów :)

Kesz był dokładnie taki, jak się spodziewałem i rzeczywiście w najniższym miejscu Kanzas.

Skrzynka zdobyta rowerowo z anoriell, Bramstengą i NT.

TFTC + ocena znakomita za temat + zielona gwiazda za wykonanie i cały projekt!

Rowerowo z anoriell, Ryjkiem i Niestowarzyszonym Towarzyszem.

Poszło błyskawicznie, bo jechaliśmy tu z najwyższego punktu Kansas.

W środku o dziwo suchutko, nie ma to jak tradycyjna technologia!

Skrzynka znaleziona bez problemu w towarzystwie Wiktora. Pomimo szczelnego pojemnika logbook delikatnie wilgotny. Dzięki.

w tak pięknych okolicznościach przyrody....
Spacer razem z JAśkową Drużyną w ramach oddechu po LEGO® Technic

Po nitce do kesza Nasza pierwsza zdobycz w takim maskowaniu.

⌚23:17 Jak zawsze zaległy log..
Wypad "na łyżwy" z Skar... znaczy się Smerfetką. Esi4 i Harry_Hole

Ale mi się zaległości logów porobiły...
Dawno nie spotkałem tak ukrytego kesza - na dodatek tak dobrze wykonanego! Wszystko cacy- nawet logbook suchy.

Dzięki wielkie za oprowadzenie po Konstantynowie i okolicach!

Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite

Mały spacerek na kordy do skrzyneczki. Śmiały keszyk, wymagał nieco fizycznego podejścia. Dzięki

Skrzyneczka znaleziona dzięki uprzejmości JAśka, który ugościł naszą skromną ekipę na ziemi konstantynowskiej i bardzo konkretnie wprowadził w lokalną historię. Storytelling na poziomie mistrzowskim. Dziękuję za czas, zwiedzanie i świetny klimat!

normalnie niby zwykły kesz... jednak nie bo pomysł i wykonanie bardzo fajne! za to daje ocene znakomitą, gwiazdę jednak przyznaje za całą otoczkę która była przy podjęciu! JAsiek zrobił nam super wycieczkę, prawdziwy profesjonalizm! MEGA! I tak oto z pewną osobą która razem ze mną uczestniczyła w podejmowaniu keszy z przewodnikami JA&JA pragniemy się zrewanżować! Więc stary jak zrobi się ciepło pakuj żonę i dzieciaki w auto i wbijaj do Wrocka na jakiś weekend (nocleg zapewniamy, o jedzenie musisz zatroszczyć się sam :P) pokeszujemy troszkę po stolicy dolnegośląska :)

DZięki za chwilę radości z keszem, pozdrawiam!

Mega podoba mi się DOSŁOWNE podejście autora do sprawyJasiu świetny gawędziarz:) :) 

Znalezione w trakcie Wrocławskiego najazdu na event IS 2

Pozdrawiam !!!

Kolejne ekstremum poznane, na szczescie obylo sie bez kapieli  Kesz fajnie przygotowany, widoczki tez niczego sobie, ocena znakomita. TFTC

W mocnej śląsko - dąbrowsko - lubomierskiej ekipie w obecności samego założyciela. Stres w wyciąganiu był, pomimo już sporego doświadczenia, spotęgowany obecnością JAśka, bo wypadało pokazać jak takie cacka należy podejmować. Uf ... ale udało się. Do dzisiaj czuję ten wzrok i słyszę te myśli
"spadnie czy nie, wyciągnie do porządku czy nie, odkręci dobrze czy nie ...". Dziękuję

Bardzo dobrze Bartek to ująłDzięki JAsiek za te wszystkie extrema:)

To mega zabawne jest. Aby zobaczyć panoramę Konstantynowa w całości, trzeba zejść na sam jego dół :D 
Dzięki za kesza.

W najniższym punkcie Konstantynowa było widać całe miasto Pomysłowo ukryty kesz.

Dzięki

Gratuluję ukrycia – miło urozmaica grzebanie w ziemi. Wszystko zgodne z opisem, z czystym sercem lecą favorki.

TFTH

 

Skrzynka rzeczywiście znajduje się w najniższym możliwym miejscuPatent jak zwykle mega pomysłowy i bardzo atrakcyjny dla poszukiwaczy. Obok kesza na drzewie wisiał koszyczek do kostki do wc. Przeszło nam przez myśl czy to nie to ale szybko odrzuciliśmy ten pomysł xD Pojemnik i wieczko wytarliśmy chusteczką. Wielkie dzięki:)

Poreaktywacyjny FTF! W skrzynce póki co sucho i mam nadzieję, że po mojej wizycie też tak będzie. Znaleziona razem z saffalem podczas szybkiej wyprawy do Kansasu w towarzystwie żaru lejącego się z nieba. Dzięki.

Skrzynka na tym samym patencie co ostatnio, z tą różnicą, że teraz kesza trzyma wierzba. Mam nadzieję, że nie zaginie jak poprzedniczka.

Do nowego logbooka przepisałem logi z wpisów internetowych, jeśli ktoś nie zalogował w internecie to przykro mi, ale nie ma go w logbooku.

Życzę miłej zabawy kolejnym poszukiwaczom. proszę o ostrożność.

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Kolejna nauczka, żeby aktualizować skrzynki przed wyjściem w teren...

Szczyt już mam za sobą, to i na dno przyszła pora. Fajna, spokojna okolica. Z resztą ta część doliny Neru, należy chyba do najbardziej urokliwych miejsc w okolicy.
Bardzo fajna rozprawka w temacie wysokościowym. Widać sporą radość z wyszukiwania takich niuansów. Spoiler mówi wszystko, więc tu znowu nie było wielkiej dozy zaskoczenia. Była za to radocha z wyciągania, zwłaszcza że maskowanie uzyskało mocno naturalną formę.
Kilka mililitrów wody wewnątrz, wskazuje na drobne nieszczelności, niemniej dziennik w jak najlepszym porządku.
Całości przygody dopełnił rzęsisty letni deszcz, który spadł tuż po odłożeniu skrzynki na miejsce i pomógł mi w pobiciu życiówki w przełajowym biegu na 250 metrów.
Dziękuję.

Rowerowe enduro z Vulpeculą - Fajnie bo można nawet rowerowego drive-ina zrobićWczoraj był vulpecula, zamknął dobrze a dziś już woda była w środku ;-( Strunówka trzyma, ale według mnie logbook jest za duży do tego pojemnika i napiera na dekielDzięki.

W tej serii wstęp z opisem jak najbardziej jest częścią zdobywania kesza. Widać jak dokładnie podszedłeś do tematu - jestem na tak. Zacna sztuka milordziepodobało mi się oby pojemnik wytrzymał jak najdłużej :)

UWAGA!

zmiana lokalizacji skrzynki. teraz należy ją podjąć z prawego brzegu, od północy.

Na spotkaniu chyba ze dwa razy słyszałem że ma to być lewy brzeg rzeki. I tak byłochoć na mapie skrzynkę miałem po drugiej stronie. Dobrze że poziom jest niski to można wejść na wyspę. 

Skrzyneczka znaleziona bez problemu aczkolwiek po otwarciu było trochę mokro logbook nie ucierpiał trochę ekstremalny patent.Dzięki

Byłem przy zakładaniu, super pomysł !!! Polecam! I żeby nie było - wcale nie po wieloletniej znajomości:D 

JAsiek. naprawdę trzyma poziom, wysoki poziom. To trzeba zobaczyć. Z takiego powodu ja nie zakładam skrzynek (na razie). Bo na konstantynowskim podwórku miałbym tylko kompleksy...

Dbajcie o tę skrzynkę, ja także PROSZĘ. Bo warto!

Podejście do kesza nr-1 nie ta strona rzeki, kurka widzimy go i nic nie możemy zrobić...

I nawrotka, przez mostek i marsz do kesza. Na miejscu spoko, szybko i sprawnie, chyba poziom wody opadł i to bardzo.

DZK

Wyruszyliśmy po kesza przed spotkaniem Sobótkowym. I wydawałoby się, że to pikuś... pewnie i byłby gdyby nie pilotowanie NILU, który doprowadził nas do rzeki, ale nie na odpowiedni brzeg... Zarządziliśmy odwrót... Szliśmy tym razem brzegiem pola i okazało się, że musimy zrobić kółko, aby dojść do polnej drogi... Mieliśmy piękne wi=doki - pola, pola stodoła... potem znów pola i pola... ech...

Dotarliśmy wreszcie do punktu startowego i tym razem udaliśmy się w odpowiednim już kierunku, hehehe... Na szczęście nie było żadnego PASTUCHA, więc można było kontynuować marsz... Dotarliśmy pod upragnioną wierzbę... Potem szybki wpis w logbook i wracamy... przecież tam na spotkaniu już ognisko rozpalone...

dzięki za kesza i za fajną przygodę.

Przed spotkaniem podjechaliśmy i tutaj. Jakże szybka akcja, no prawie gdyby nie spacer na drugi brzeg :D 
Ah ta moja słabość do tego typu pojemników ;P Dzięki 

Oj mokro mi tu byłoW stópki :D

W keszu lekko wilgotnoGratuluję wiary w keszerów, że szklanego nie rozwalą ;)

Dzięki !

Zaparkowaliśmy zgodnie z informacją z opisu i poszliśmy przez mokrą miedzę, a potem przez mokrą trawę, a potem wzdłuż rzeki, i jak już mieliśmy mokre buty i spodnie to Lilalu dostrzegła krowy, które strzegły kesza
W ukryciu przed tymi krwiożerczymi stworzeniami dokonaliśmy wpisu, odłożyłem jak trzeba, ale bardziej zamaskować się nie dało i ruszyliśmy na przełaj do polnej drogi którą widzieliśmy po południowej stronie pastwiska (lepsze i szybsze dojście do skrzynki) I jak tam sobie maszerowaliśmy to wszystekie jałówki stwierdziły, że koniecznie musza się w tym momencie zaprzyjaźnić z Lilalu - przyznam, że pierwszy raz nie mogłem za nią nadążyć

Coś czuje, że to nie jest nasza ostatnia wizyta w Kanzas

Dzięki.

P.S. Zapomniałbym Victor (W24) - spokojnie, to tylko jałówki i jedna dorodna krowa, byków nie ma

MOooja ci onaNówka nieśmigana.. Nie wróżę jej jednak długiego żywotu