Skrzynka została zarchiwizowana.

Jest na miejscu, dzięki.

Sprawnie,razem z moim bambą, dzięki:)

Jasne że jest, tylko trzeba szukać dokładnie.

Zdobyty trzeci raz, ale nie wpisywałem się wcześniej. Dzisiaj podjęty bez problemów, ale  spotkała mnie śmieszka przygodaJakiś mężczyzna jadący na rowerze, zapatrzył się na dom obok i na mnie i nie zauważył zakrętu, więc rowerem wjechał centralnie w wielką stertę piachu. Pierwszy raz widziałem, aby koło od roweru całkowicie weszło w piasek jak w masło. Nie powinienem z tego się śmiać, ale nie było szans aby chociaż trochę się nie roześmiać :)

W środę kesz był na miejscu. Niestety nie widać już loga na kamieniu. Może przemaluję niedługo.

Wydaje mi się że nic nie ma. Szukałem. Czy ktoś sprawdzi?

Teren dostępny, Kesz jest na miejscu. 

Aktualnie to jeden wielki płac budowy. 3 koparki, panowie ze szpadlami. Zero możliwości podejścia 

Rowerowy keszing po Konstantynowie.

Kolejny kraniec odwiedzony.

TFTC!

Jak już wiadomo co i jak to idzie błyskawicznie. Tylko dojazd to istny offroad... TFTC

Tu poszło już błyskawicznie. Pani-Ka szybko odnalazła co trzeba. Przy okazji uświadomiłem sobie jak blisko założyłem finał do ŁOTRa:-(

Logbook idzie do suszenia.

Nooo taak. To było ekstremum.
Właściwie to wcale nie miałem w planach keszy bo pogoda pod psem i poszedłem zwiedzać nowy dworzec fabryczny. Ania też dzisiaj nie mogła. Taka nudna niedziela. Aż tu na dworcu przychodzi wiadomość, że na granicy Łodzi i Konstantynowa pojawił się Al-chemik. Co tam dworzec. Co tam deszcz. Trzeba jechać bo znowu ktoś zabierze. Z Al-chemikiem poszło szybko no to może coś jeszcze co dałoby się podjąć z samochodu. No jestWschodnie ekstremum Konstantynowa. Przy ulicy w osiedlu. Będzie szybka akcja.
Taaaaa.... szybka...
Najkrótszą drogą do kesza a tu zonk. Coraz większe błoto aż wreszcie ogromny ocean wody i błota. Hmmm. A mówiłem, żeby zmienić clio na landrovera... Ale jest dojazd od drugiej strony... Dobre. Dobry żart. 300 m do celu i niestety HALT! Błoto, błoto, błoto. No ale jestem tak blisko to nie odpuszczę. Zamknąłem samochód, zabrałem co potrzeba i po 3 krokach - ku.... ....ć!!! Nogi w błocie za kostki a na nich tylko adidaski. Teraz to już idę. Gorzej noe będzie. Idę, idę, brnę, wszystko już mokre... doszedłem. Rozglądam się - błoto, błoto, błoto... Czytam opis, macam, kręcę się - nic nie ma. No nie odpuszczę. Telefon do JAśka. Słucham tego co mi mówi i sobie myślę, że tu noe ma nic takiego. No ale JAsiek mówi że powinno być. Dokładnie wg wskazówek grzebię butem i... jest pod gruuubą warstwą błota. Udało się.
Odgrzebałem ile się da ale po mojemu to tu jest wielka budowa, jakaś kanaliza chyba i może się zdarzyć, że maskowanie znowu zniknie pod błotem. Szukajcie wytrwale
I teraz powinny być atrybuty: dostępna tylko pieszo, dodatkowy sprzęt (dobre buty, długie gumiaki itp.)
Ale oczywiście warto było
Dzięki

Zaległy wpisrazem ze śląską ekipą i Kikądzięki

Szybko poszło bo było wiadomo co i jak. Dziękujemy za keszyka

tftc! Kolejny krótki spacerek po "ekstremalnego" kesza;)

Kesz znaleziony z Agathą, ateną, elfikiem i Kiką podczas podłódzkiego keszowania.

Dzięki i pozdrawiam.

Wypad do Łodzi, nie do Łodzi z Miśkiem, Ateną i Kiką u Elfa. W miłej atmosferze i przy pięknej pogodzie. Dziękuję i pozdrawiam.

Znaleziona przy okazji wizyty na dzialce i spaceru z rodzicami do zajezdni na Brusie gdzie mozna bylo dzis ogladac stare tramwaje.

Kolo kesza przechodzilam albo przejezdzalam rowerem wielokrotnie ale nigdy nie mialam dlugopisu. No i w ogole za pierwszym razem jak zobaczylam ten kamien to pomyslalam ze musi tam byc kesz.

Po włóczędze na Brusie stwierdziłem, że zahaczę o Kansas...tak na próbę, na większą penetrację przyjdzie jeszcze czas.

Kiedyś, jak się mieszkało na Teofilowie to były moje tereny rowerowe, znałem każdą dróżkę. Nie wiedziałem że tu już wjeżdżam na obcą ziemię

Maskowanie szybko namierzyłem, tak się zastanawiałem przez chwilę czy otwór na kesz jest pochodzenia naturalnego czy JAsiek drążył. Jeśli tak, to czym?

 

Dzieki! Dzięki!

Nie wyjmować maskowania, dobre sobie. Nawet bym nie próbował. Skrzynka bardzo, ale to bardzo solidna, jak zwykle zresztą. Obok walał się porzucony wózek z Biedronki. Niezła była chyba impreza w okolicy.

Razem z MariąAwarią, która namierzyła skarb.

Szybkie i proste podjęcie

TFTC

W ramach przerwy przy trzecim środku.

Wspólne keszowanie z Jeanpaulem, który opisał dokładnie, jak było. Dzięki za kesza.

Wspólnie z Ania_i_Wojtek. Gdyby nie LOGO nie poszłoby tak łatwoDzięki za kesza!

co mi tam zaliczę sobie kolejne ekstremum do kolekcji. Kto mi zabroni? :D

Dzięki za chwilę radości z keszem, pozdrawiam!

no, dotarliśmy i tu. czasem to jest człowiek taki ślepy.. na szczęście była to pomroczność tylko chwilowapodobało siędzięki!

fajny sposób ukrycia:) dzięki!

Pierwszy wpis w nowym logbookujuż gdzieś identyczny patent widziałam, nawet był to kesz tego samego założyciela ;p dzięki wielkie!

Nowy logbook w keszu, zapraszam do odwiedzin.

Logbook do wymiany.

Tutaj też szybko i sprawnie. Dziękuję

Dzięki tej skrzynce (i wykładowi dankwiata) dowiedziałem się co to jest eppendorfka:-)

Dzięki za kesz!

Kolejna podczas zimowego spaceru po Brusie i Retkini z Mimatem. Znaleziona szybko, choć sprawę utrudniał leżący śnieg. Pierwsza z serii ekstremów konstantynowskich i pierwsza z terenu Konstantynowa. DZK.

Skrzynka znaleziona w radosnym towarzystwie Bramstengi, Ryjka+ i Rysiaai Dzięki za kesza!

Na miejscu dużo błota, ale na szczęście wszystko było już mocno zamrożone :)

Skrzynka zdobyta podczas tradycyjnego sylwestrowego keszowania z anoriell, Bramstengą i Rysiaaą.

TFTC + ocena znakomita za temat!

Kolejna skrzynka w niedzielne popołudnie. DZK 

Szybko poszło ;)

Znaleziona z Astro podczas niedzielnego keszowania ;)

Po deszczach okoliczne uliczki zamieniły sie w jedno wielkie bagno. Gdy już udało mi się dotrzeć na miejsce znalezienie kesza było tylko formalnością. Dzięki za świetną skrzynkę i pokazanie miejsca. 

Kolejne ekstremum dzisiejszego dnia również bez problemu. Wielkie dzięki

To moje drugie podejście do teko kesza. Tak samo jak przy poprzednim towarzyszył mi Victor. Tym razem na miejscu zastaliśmy kesza. Dzięki.

Kesz podjęty dopiero za trzecim razem, a to z powodu mugoli, obok rozpoczyna się jakaś budowa i się kręci tu masa ludzi.

TFTH

 

To ostatnie z ekstremów konstantynowskich na mojej drodze. Tym razem na granicy miast, napotkałem betonowe zasieki. Dobrze, że samochód mam niewielki i zwinny i nie musiałem nadkładać drogi powrotnej.
To chyba jedyne z ekstremów, które dość precyzyjnie sobie wyobrażałem. Ten punkt jednak, chyba najmniej fortunny. Mam wrażenie że znaczy go 95% tutejszych czworonogów.

Cała seria bardzo zmyślnie przygotowana. Kawał dobrze opracowanej roboty. Miło jest mi znać obszar Konstantynowa i jego górki i dołki. Dziękuję!

Miejsce znane z okazji posiadania znajomych w okolicy. Nigdy jednak nie przypuszczałbym, że mieszkają na takiej granicy.
Dzięki za historię.

No i wpisujemy się dalej. Oczywiście morrison mnie wyciągnął.

Podjechaliśmy tutaj bo było całkiem blisko. Szybko udało się wydobyć. Jakbym wiedział to nawet z auta bym nie wysiadał:).

Ogólnie jakby Brat mi nie powiedział to w życiu bym się nie zgadł co ta skrzynka ma pokazywać.

Z Brusa i tutaj strasznie bliziuteńko. Więc rzutem na taśmę podjechaliśmy i tutaj. Musieliśmy trochę zagęścić ruchy bo do Botanika jeszcze chwila i by nas nie wpuścili:/.

Tak więc podjazd, szybki marsz do kesza, chwila (mimo wszystko poszukiwań) i wpis... a nie, nie wpis - zdjęcie, bo podobnie jak w poprzedniej skrzynce, tak i tutaj nie miałem czym się wpisać. Tak więc mam nadzieję, że w drodze wyjątku można przymknąć na mój jednorazowy wybryk oko;). Zdjęcie logbooka w logu.

Zdanie "NIE NALEŻY WYJMOWAĆ MASKOWANIA Z ZIEMI!" robi mi w głowie nie małe spustoszenie;).

Takie malutkie zapoznanie z Kanzasowymi ekstremami:).

Dzięki!

Usłyszałem na spotkaniu żeby nie łapać za alarm. Dokładna lektura opisu jak najbardziej się przydaje :) 

W drodze na spotkanie PP. Jak pisał Skyqen ;)

Dzięki!

Rowerowo z An ną przed eventem. Szybko i sprawnie, chociaż na początku zaczeliśmy rozbierać pewne urządzenie wyglądające jak skrzynka  Ocena znakomita, TFTC

Podjęta w drodze na spotkanie PP. Zastanawialiśmy się z Yakubem jak miejsce ukrycia zostało zrobione. Akumulatorówką?

W drodze na spotkanie PP. Szybko i sprawnie.

TFTC!

Podjeżdżając od poprzedniej skrzynki, skorzystaliśmy przez chwilę z "Drogi donikąd" no fajnie się jeździ oby keszyk jej poświęcony wrócił na miejsce

No ale tu jest mowa o ekstremach - zlokalizowane sprawnie i szczęśliwie akurat w tym miejscu padał cień więc chwilę odpoczęliśmy, bo już nas dupki od siodełek bolały. Policja nawet podjechała (już miałem gotowe alibi), ale jednak nie do nas

Bardzo doceniamy pomysł na spójną całość - mam pytanie, ale zadam je na priv

Dzięki.

Znaleziona w towarzystwie Niestowarzyszonego Towarzysza w drodze na Lublinek.

W ten sposób zakończyłam przygodę z "ekstremalnym Kansas". 

Skrzynka dopracowana jak jej siostry.

Taka nieśmiała prośba - może dołożyć najniższy i najwyższy punkt, jakiś finał i zrobić geościeżkę?

Fajny, mały keszyk:) Skrytka z kategorii tych, na które się patrzy ale nie widzi.

Bardzo fajny patent :)

THX ZA CACHE !!!!

Pierwsza moja skrzyneczka z tego cyklu. Szybko znaleziona. Pierwszy wpis do nowego logoboka. Aż pachnie wszystko nowością. Dzięki za kesza.

skrzynka powróciła.

nowe maskowanie (choć wygląda tak jak stare), nowy logbook.

skrzynka znajduje się teraz w miejscu ekstremum, nie tam gdzie pierwotnie.

UWAGA! ŚWIEŻO MALOWANE!

W24 przekazał mi złe wieści. ponoć kesza nie ma. całego. z maskowaniem. masakra.

 

edit: kiedy zobaczyłem to na własne oczy to się załamałem. kogoś poniosła fantazja i przy wyrównywaniu terenu działki wyrównał też drogę. kamień przepadł a z nim eppka, niestety nie wypadła i nie leżała nigdzie w trawie ani w piachu.

przewidywany czas reaktywacji to około 10 dni.

Masywnie schowany.

Dzięki za kesza!

Rowerowo pierwszy z czterech - fajnie podobało się, dzięki.

easy. Nawet się nie zgubiłam...

wymieniłem logbook, do nowego przepisałem wszystkie wpisy ze starego, jedynie mogłem pomylić imiona harcerzy z Widzewa, jeśli tak to przepraszam ale logbook był w niektórych miejscach zupełnie zniszczony i pewnych liter nie dało się odczytać.

wkopałem też maskowanie, bo komuś przyszło do głowy je wykopać szukając kesza...

skrzynka musi przejść niewielki serwis.

jak wszystkie "extrema" szkoda, że nie naprowadza na nic interesującego

Tak sobie myślę teraz, że te nasze okoliczne ekstremowe kesze, to i tak pikuś przy porytych pomysłach kolegów z GC.. Spójrzcie sobie na ich mapę i skupcie się na np. Budapeszcie - całe miasto (powierzchnią zbliżone do Warszawy) otoczone ścieżką ze skrzynek, jakieś 150km w sumie, a postoje gęsto. Domyślam się jak upierdliwe musiało być stworzenie tej serii - o czasie zabranej przez tamtą myśleć nawet nie chcę;)

Dzięki!

Skrzyneczka znaleziona bez problemu.Mega opakowanie.Dzięki

Okołokonstantynowska przejażdżka rowerowa z Matrixową 

Tutaj z Retkini akurat miałyśmy niedaleko. Bardzo ładne oznaczenie kesza, nie trzeba się czaić i dziwnie zachowywać, zwłaszcza, że ruch pieszo-rowerowy w taki ładny dzień jak dzisiaj był spory. Dzięki! 

Miałyśmy problem z wyciagnięciem i wsadzeniem logbooka. Trochę nam się podarł i urwał, przepraszam :( 

To jest to.Schowana na widoku.Spokojnie dokonaliśmy wpis i do następnej.

dziękujemy i pozdrawiamy

bolerob z żoną

Szybko i sprawnie, fajne maskowanie.

DZK

Dzisiejszą keszerską wyprawę zaczęliśmy od tej właśnie skrzyneczki. Lekko i sprawnie, jak na początek... Maskowanie - genialne. Dzięki.

Ostatnia na dziś i do domu, to był ciężki dzień ;) 
Dzięki !

Pierwsza dzisiejszego dnia i bardzo szybka, bo brałem udział przy jej zakładaniu. Można rzec, że jestem sponsorem owych skrzynek (ekstremów Kanzasu)ale kesze zgarnę żeby, jak to również zaznaczył właściciel, podbić statystyki, bo gwiazdy czekają na rozdawanie :) 

Skrzynka wymagała delikatnego serwisu, którego przyczyną było zapewne to, że DRODZY KESZERZY nie czytacie opisów w drodze do jak najszybszego zgarnięcia FTFa ;)

Zanim udałem się po brakujące ogniwo, przejechałem się drogą prowadzącą do miejscowości Nikąd ;). Tutaj już jako trzeci znalazca. Nie wiem skąd, ale od razu wiedziałem gdzie będzie ukryta skrzynkaDzięki! 

Wracając z akademika postanowiłem coś zgarnąć, zupełnie przypadkiem trafiłem na nowy kesz i FTF (mój wpis był pierwszy, mimo że tutaj ktoś zalogował niby o wcześniejszej godzinie). 

Druga na trasie rowerowej ;)

Tutaj eppendorfka wylatuje na ziemie, przynajmniej tam ją znalazłam ;)

Dzięki ;)

Ulice Łanowa i Przygraniczna są w koszmarnym stanie. Normalnie były to drogi szutrowe, ale pojazdy dowożące materiały na budowę podczas deszczowych dni zrobiły z nich trasę dla zabaw offroad. Nie polecam podjeżdżania zbyt blisko skrzynki bo może się okazać, że auto utknie. Może niedługo zarządca wpadnie na pomysł aby poprawić stan dróg.