Wpisy do logu Cmentarz wojenny w Brochowie 12x 0x 2x
2018-07-12 19:55 ZgranaPara (166) - Znaleziona
Super miejsce, super quiz, super kesz, super przygoda, super towarzystwo tylko szkoda, że quizow w stefanowie i Młodzieszynie dzisiaj się nie udało to byłby komplet w okolicy. Dzięki geo-rge. Na dzisiaj kończyny bo głowa ciężka i nogi bolą.
2018-03-04 12:20 JANUS 149 (115) - Znaleziona
Nietypowy pojemnik ,ale za to jaki bogaty . Dzięki za pokazanie tego miejsca.
2017-06-26 10:00 hobbbysta (26384) - Znaleziona
Dobrze że się zlitowałem nad skrzyneczką.Ponad rok nie otwierana a w środku wszystko ok.Z początku miałem problem z namierzeniem miejsca ale z trzecm razem się udało.Quiz rozwiązany bardzo dawno ale dopiero teraz nadarzyła się okazja zdobycia skrzyneczki.Dzięki
2016-04-21 15:10 Fotoimpresje (3635) - Znaleziona
Samo dojście do kesza rewelacyjne, wzgórza, doliny, wąwozy a zmęczenie już daje znać o sobie i ciemno zaczyna się robić ale to ostatni na naszej trasie więc nawet jak się nie uda, zawalczyć trzeba, i dobrze bo wszystko udało się znakomicie. Dziękuję bardzo...
2016-04-21 10:40 iwonia1999 (13999) - Znaleziona
trochę zajęło mi rozwiązanie quizu, ale w końcu się udało i to nawet suchą nogąZ Fotoimpresje.
2015-08-02 19:19 tygryskris (1032) - Znaleziona
Tu znów Keram szepnął nam do ucha wskazówkę prowadzącą do rozwiązania quizu. Rozwiązanie okazało się banalne, tylko najpierw trzeba na nie wpaść... Gdy wie się gdzie iść to w terenie działanie błyskawiczne. Trzeba się tylko przedrzeć przez zarośla i mrówki i kesz zdobyty. Dzięki
2015-04-27 10:11 Elvis7 (3747) - Znaleziona
Keram rozwiązał quiz i chwała mu za to. Świetny quiz geo-rge! Gwiazdka w pełni zasłużona!
2015-04-19 09:17 keram58 (14772) - Znaleziona
Trochę się nabiedziłem z rozwiązaniem tej zagadki. Już wczesniej miałem pewien pomysł i praktycznie byłem koło kesza ale cóż jak mówią czytaj ze zrozumieniem. Dziś nie było problemu z odnalezieniem. No i trafił się zespołowy STF.
Ta skrzynka to taka wisienka OC, gdyby nie skrzynka nie trafiłbym w to miejsce. Dziekuję za zagadkę, pokzanie miejsca i skrzynkę > Pozdrawiam
2015-03-30 14:26 geo-rge (120) - Komentarz
Werrona zwróciła mi uwagę, że kordy miejsca, gdzie można zostawić samochód są walnięte. Poprawiłem, powinno być: N52 18.426 E20 16.288
2015-03-29 00:07 geo-rge (120) - Komentarz
Gratuluję wszystkim znalazcom! Nie wiem ile Was w końcu dotarło do kesza, ale doceniam poświęcenie, konsekwencję, upór i coraz bardziej rodzinne keszowanie!
Po raz kolejny zadziwia mnie Wasza wola walki. Łazić po nocy w zabytkowym miejscu - to rozumiem. Ale jechać tam żeby wietrzyć kamienie w deszczu i na zimnie - to dla mnie zagadka. A ja kiepski jestem w zagadkach ...
Geo-rge
2015-03-28 17:00 Mi-Mi (450) - Znaleziona
Bardzo fajne jest to miejsce, gdzie jest cmentarz - naprawdę dobrze, że tam też pojechaliśmy.
A przy skarbie ścigaliśmy się z Kubashem kto będzie pierwszy. No i Kubash wygrał, ale on jest przecież starszy, więc mimo że byłem drugi to i tak się cieszę.
Dziękuję za skarb no i dziękuję panu Geo-rge'owi za nowe monetki do kolekcji!
2015-03-28 17:00 Kubash (373) - Znaleziona
Pierwszy na miejscu byłem ja!!! A potem już tylko cieszyliśmy się że ciągle nikt nie zabrał nam dyplomu za pierwsze miejsce, no i że mamy nowe okazy do kolekcji. Bardzo za nie dziękujemy i za skarb też!
2015-03-28 17:00 Dombie (1928) - Znaleziona
No cóż. Werrona napisała już dużo na temat tego znalezienia, ale ja dodam swoją historię (nawet jeśli trochę się będzie powtarzać, to po prostu mam ochotę ją opowiedzieć) .
Kiedy ten kesz został opublikowany akurat siedziałem sobie przy komputerze, więc widząc nowy quiz geo-rge'a natychmiast do niego zajrzałem. Rozwiązanie - trochę ku mojemu zaskoczeniu - pojawiło się rach-ciach-ciach. Właściwie od razu było w dwóch wariantach, które po bardziej wnikliwej analizie i lekturze stały się czterema wariantami - na tyle niewiele różniącymi się od siebie, że wydawało się to wszystko do sprawdzenia w terenie w ciągu 45 minut w najgorszym razie. A zaraz potem odezwała się Werrona, że ma quiz i czy ja też już mam, a jeśli tak to że może byśmy tam pojechali jak najszybciej, bo ktoś nam gwizdnie FTFa. Ponieważ mieliśmy już pewne plany na wczesny wieczór, to ustaliliśmy, że jak tylko skończymy realizować plany wczesnowieczorne, to w komplecie podjedziemy po nią i potem już po FTFa. A potem jakoś tak zaczęliśmy sobie mejlować o rozwiązaniu, no i wyszło, że Werrona ma jednak rozwiązanie inne niż moje. To znaczy - ma wśród swoich wariantów rozwiązania takie, którego ja nie mam, a na dodatek uważa, że to pewnik. No muszę powiedzieć, że cały mój świat i poczucie sukcesu z szybko rozwiązanej zagadki kompletnie legły w gruzach. Poruszyło mnie to do głębi i zacząłem szukać tego brakującego wariantu-pewnika. Bo oczywiście WW (Wredna Werrona) ani raczyła podzielić się z przyjacielem owym pewnikiem. W końcu... Znalazłem chyba ze cztery dodatkowe rozwiązania. Wszystkie miały swoje uzasadnienie w różnych elementach opisu kesza, załączonych zdjęciach, układzie planet w chwili założenia kesza, czy też DNA Aleksandra S. Czułem się przygotowany na walkę z Werroną i byłem bardzo bojowo nastawiony. Do chwili, kiedy stwierdziła nieśmiało wsiadając do naszego keszowozu wczoraj o 22.30, że jednak jej rozwiązanie się... zdezaktualizowało . Oczywiście Werrona grubo przesadza mówiąc, że straciła te wszystkie atrybuty, które raczyła wymienić w swoim logu, ale uczciwie przyznaję, że przez moment poczułem dziką satysfakcję . Głośno nic nie powiedziałem i... chyba dobrze, bo pewnie czułbym się jeszcze bardziej łyso niż się czułem, kiedy 3 godziny później wracaliśmy przemarznięci, przemoczeni, upaprani błotem i... bez FTFa. Nie będę dokładnie opisywał gdzie byliśmy i co robiliśmy, ale może poczytacie o tym w gazetach (wcale bym się nie zdziwił, gdyby lokalsi opowiadali o szpiegach, UFO, demonach, czy nawet krasnoludkach, które w nocy pustoszyły okolice ich domostw).
Po powrocie nie miałem już siły analizować przyczyn zaistniałej katastrofy. Ale zrobiłem to dziś rano i doszedłem do wniosku, że kesz może być tylko w jednym miejscu. A ponieważ Werrona miała dziś w ciągu dnia zobowiązania wobec Różowki, a my chcieliśmy sobie pojechać w kilka miejsc ze ścieżki Nieśmiertelnych, więc umówiliśmy się w Brochowie około 16-17. Zjechaliśmy tam niemal w tym samym momencie - Werrona z Różowką były chwilę wcześniej, ale kiedy podjechaliśmy powiedziałem do nich - wsiadajcie do wozu i za mną - jedziemy po kesza.
No i pojechaliśmy.
No i był tam.
A FTF też .
Jupi!
A Hobbici znowu byli w siódmym niebie, bo znowu znaleźli w środku coś do swojej kolekcji.
A ja z przyjemnością zostawiłem w środku krecika "Gwóźdź programu", bo bez wątpienia ten kesz był takim właśnie gwoździem programu na wczoraj i dziś.
Dzięki wielkie!
PS (Edit): Właściwie to od samego początku miałem ochotę przyznać rekomendację. W ostatnich dniach nastąpiły pewne zdarzenia, które spowodowały, że uznałem to za mój obowiązek . Właściwie nieważne jakie zdarzenia, ważne jest to, że teraz już nie mam wątpliwości, że ten kesz to mistrzostwo świata... A więc zasadniczym celem tej edycji jest dodanie rekomendacji.
2015-03-28 17:00 Werrona (2043) - Znaleziona
No więc...pierwsze rozwiązanie zagadki pojawiło się po minucie, drugie po dwóch, trzecie i czwarte były gotowe po dwudziestu minutach. Po szybkiej wymianie myśli keszerskiej okazało się, że Dombie ma zbliżony zestaw odpowiedzi.. Tak więc umówiliśmy się późnym wieczorem na "badanie" różnych naszych hipotez w terenie . Zresztą jakie hipotezy -miałam przecież "pewniaka" i jak się okazało stawiając na niego w naszej mini-ruletce straciłam dobre imię, inteligencję i Honor ;).
Tak więc bardzo późnym wieczorem podjechał po mnie keszowóz Dombiego wypełniony pełnym składem rodzinnym i pojechaliśmy.
Na wstępie podróży trudności obiektywne - ja bez GPS-a, Dombie ze swoją złośliwą komórką (która zacina się w najważniejszych momentach). Na szczęście była też Ania i jej komórka...
Cóż, nie zdradzę słodkiej tajemnicy, gdzie byliśmy (chyba zresztą łatwiej byłoby powiedzieć gdzie nas nie było ;)). Przeklinając Ojca Założyciela za niektóre nasze "rozwiązania" (które musiały być celowym i okrutnym wyprowadzaniem w błąd) o 2 w nocy, mokrzy i upieprzeni błotem zawróciliśmy do domów.
Po naszej nocnej wizycie okoliczni mieszkańcy wspominali coś o UFO, które przewróciło pod osłoną ciemności wszystkie kamienie we wsi na drugą stronę...
Dziś daliśmy sobie dzień na przemyślenie logiki Geo-rge, a po południu ponownie ruszyliśmy w teren..
No i od razu bingo! I powiem tylko tyle, że TO rozwiązanie było ostatnie na naszej liście