Po dokładnych oględzinach na kordach doczytaliśmy logi i dalej poszło z górki. Dzięki!

Ścieżka zdobywana dwuetapowo: 18.04 i 01.05.2021. Liczyliśmy na piękne okoliczności przyrody i nie zawiedliśmy sięPotencjał przyrodniczy okolicy wykorzystany w 100%, a na dokładkę urozmaicone kesze, ciekawe przygody Czerwonego Kapturka i opowieści (w tym demoniczne) o zwierzętach. Dziękujemy Założycielom za świetną ścieżkę :)
Tu: znalezione dzięki wskazówkom poprzedników. Niedaleko fajna górka z "krzesełkiem" dla olbrzymaTFTC!

Afbeeldingen in deze log:

Zdjęcie 1

W trakcie rodzinnego spaceru, dzięki za kesza!

Intensywne i szeroko zakrojone działania w terenie pozwoliły ostatecznie dopaść kesza:-). Dziękuję i pozdrawiam.

Znaleziona reaktywacja na kordach:   N 52° 41.645' E 16° 7.866'  Nie mają one wiele wspólnego z oficjalnym namiaremDziękuję i pozdrawiam.

Najpierw zaczęliśmy poszukiwania na kordach, ale ze względu na ich negatywny wynik i zgodnie z sugestią poprzedników przemieściliśmy się wyżej. Skrzynkę znaleźliśmy w maskowaniu zgodnym z opisem. Dzięki.

Spacerek śladami czerwonego kapturka, dzieki :)

znaleziona reaktywacja poprzednika, dziękuję

Po dwóch ostatnich dnf-ach pełni obaw  udaliśmy się na miejsce ze spoilera, ale niestety miejscówka była pusta.

Umieściliśmy  reaktywację zgodnie ze spoilerem.

Mam nadzieję, że założyciel nie ma nic przeciwko temu.

Dzięki za skrzynkę w uroczym zakątku Puszczy.

Nie ma :(

Szlakiem Czerwonego Kapturka zmierzamy do Babci - c.d. - kordy przestrzelone, ale lektura wpisów pomogła. Właściwe miejsce zlokalizowane, ale kesza brak.

Tu rower nieco utrudnił poszukiwania, bo  na kordy trafiłem na azymut, bez ścieżek, na miejscu okazało się oczywiście, że kesz przy innej ścieżce jest;) Dzięki Nosferatu na lepsze kordy, co prawda wpierw sfokusowałem się na innym obiekcie, ale w końcu trafiłem na ten właściwy. Dzięki za skrzynkę!

Sporo poszukiwań, a to przez to, że kordy 30 metrów od kesza według mnie prawidłowe to

N 52° 41' 649'' E 16° 07' 50.864''

Skorzystaliśmy z faktu, że skrzynkę przywrócono do życia i podjęliśmy ją  podczas WIO#70, uzupełniając zdobywanie projektu Czerwony Kapturek.

Mieliśmy trochę problemów z kordami, ale koniec końców udało się skrzynkę znaleźć.

Dziękujemy. :-)

Gdyby nie to ,że przypomniał mi się spoiler to pewnie za czorta nie znalazłbym miejsca ukrycia.TFTC 

Wąż odnaleziony, więc nic nam nie pozostało, tylko ruszać w drogę.

Wykonano serwis

Gotowa do szukania

Na nasze nie ma.

Jak niżej...

Ha! Szybciej niż myśleliście wróciłam z tym zielonym, co?

Za tę skrzynkę to .... Ale po kolei. Sam nie wiem ile poświęciłem na poszukiwania tej skrzynki. 45 minut, godzinę, może dłużej. Efekt niestety taki sam jakbym jej nie szukał. I teraz pytanie. Czy skrzynki nie ma, czy jest tak zaciupana, że bez dokładniejszej podpowiedzi, albo garści szczęścia nie idzie znaleźć. Na 100 procent nie przesądzam sądząc po wcześniejszych wpisach o: walniętych kordach, specyficznym maskowaniu, itp itd. Fakt jest taki, że szukałem w promieniu 40 m od kordów. Obmacałem chyba każde drzewo w okolicy. To jedno charakterystyczne (kto był na miejscu ten wie o czym piszę), które idealnie pasuje do podpowiedzi, acz niekoniecznie do kordów, to poznałem "od środka" lepiej niż swoją żonę. Rękę wsadzałem tam, gdzie Chuck Norris by się bał wsadzić - na szczęście nic mi jej nie pogryzło, nie ukąsiło, choć w rzeczonym miejscu chmara muszek siedzi - wystarczyło latarką poświecić trochę i zrobiło się czarno :)

Generalnie ta skrzynka może przysporzyć poszukiwaczowi niezłej frustracji. Gdyby była gdzieś blisko mojego miejsca zamieszkania pewnie bym odpuścił dużo szybciej. Ale mieszkam ok 100 km stąd, a miejsce nie należy do takowych, które mija się w drodze na wakacje. Także założenie było takie, aby przyjechać po raz drugi, dokonczyć dzieła i już nie wracać. Pozostanie mi pewnie zatem ten DNF na mapie - trudno. Niemniej osobiście, jeśli skrzynka nie została skradziona, to raczej autor przesadził z maskowaniem. Miejsce w którym rośnie drzewo przy drzewie, całe poszycie pokryte jest kilkunastocentymetrowymi roślinami, kordy pływają i do tego są walnięte (jeśli wierzyć poprzednikom) to ekstremalne wyzwanie. W sumie jedyne co mi pozostało to rozłożenie dużego korzenia na częsci i rozrycie całego poszycia leśnego w okolicy. Tego akurat jednak robić nie chcę, ale sądząc po okolicy poprzedni poszukiwacze i takich metod próbowali. Także uważam, że niestety przydałby się tutaj lepszy spojler, albo dokładniejsze kordy, bo inaczej jest to ze szkodą dla otoczenia. Lubię trudne skrzynki, ale nie takie, które wymagają zaorania okolicy. Także proszę nie odbierać tego jako żale za nieznalezienie. Nie o to chodzi lecz o to, że jak ktoś gdzieś ostatnio napisał chodzi w sumie o to, żeby kesz dał się znaleźć bez konieczności dewastacji okolicy :). Z chęcią dowiem się, gdzie kesz mógł siedzieć, bo mimo dużej determinacji i dokładnego szukania nie wymacałem gada.

Oczywiście prośba o sprawdzenie czy w ogóle jest na miejscu pod katem kolejnych poszukiwaczy.

Niestety, pierwsza faktycznie nie znaleziona. Chodziłem, szukałem, nie wypatrzyłem niestety. Komentarze o strzelonych kordach i powoli zapadających zmrok dodatkowo zniechęcały - ostatecznie poddałem się na tej.

Malyluk, PrezesKiler, nie będziemy Was w logach zamęczać opowiastkami jak to się kesze zdobywało, kto gdzie wlazł w błoto, a kto w psie gówno. Kto się uderzył w kolanko, a kto w oko. Kto poszedł tędy, a kto owędy, bo to jest bez sensu. Napiszemy za to Wam tak.

Parę miesięcy temu, byliśmy na małym tourdepoznań. Była to akcja pod kryptonimem MPO, czyli „Magnetyczny Poznań – Oczywiście”. Razem z Dulusami i Geogosią&kaczixem podjęliśmy wtedy grubo ponad setkę keszy w stolicy Wielkopolski i na jej obrzeżach. Były to zazwyczaj, z małymi wyjątkami, zwyklaki mikrusiaki, workowce nadobne, magnesiaki płotowce, oraz rzecz jasna urynnowce pospolite. I teraz to co najważniejsze, Wasz projekcik przerósł wszystkie znane nam kesze w Poznaniu. Widać, że „Gryf” coraz bardziej rozpościera skrzydła. Możecie być z siebie dumni. Dziękujemy bardzo za fajny spacer i za miłe dla oka skrzynki.

Zielony za maskowanie, oczy zahipnotyzowały mnie nie mniej niż umiejętności Szczecina, jestem pod wrażenie. 

kordy walnięte, ale dzięki Wujkowi Dobra Rada udało się namierzyć norę płaza (dzięki!). TFTC!

Kordy walnięte, zmrok się zbliża a kesza ni ma... pokręcili się trochę tu, trochę tam i nic trzeba wykonać telefon do przyjaciela.

Po małej podpowiedzi okazało się że byliśmy 5m od keszaCiekawy pomysłDZIĘKI !!!

Trzynasta z serii :)

Kordy walnięte przez co szukaliśmy w złym miejscu... musieliśmy wykonać telefon do przyjeciela, bo było by ciężko, tym bardziej, że zaczynało się ściemniaćdziękuję tat11 ;)

Sam widok kesza cieszy oko, gratuluję wyobraźni :)

Dziękuję!

kordy mocno psociły , ostatecznie armis znalazł ja mu odrobinkę pomogłem , niby taki zwykły a taki fajny

Spaceru po lesie w ramach projektu WIO c. d.

Tu akurat stado pomogło bo zakres poszukiwań ze względu na kordy znaczny, jedni biegali na kordach drudzy około kordów, ważne, że się udało

dzięki

Niestety szukaliśmy po starych koradch i nie udało się znaleźć kesza.

Nie daliśmy rady. Szkoda czasu bo już się ściemnia. Wrócimy.

Wspólnie z ekipą WIO 23 :)
Dzięki za kesza P.S.

Koordynaty rzucały, można przy tej skrzynce mieć szczęście, a można i sporo nakluczyć. Rewelacyjny ten grzech, chciałoby się powiedzieć , gratulujemy i dziękujemy !

W towarzystwie świetnej ekipy spotkaniowej z WIO. Było trochę szukania, ale kesz w rewelacyjnym wykonaniu. Dzięki. Pzdr. 

Przyjemna skrzynka, choć na szukaniu trochę nam zeszło. Dzięki za świetną zabawę, pozdr.

wspólnie z luksta, Armis, Vilku, brasia podczas WIO#23

Tutaj kolejny przykład na to, że z patyka, kawałka sznurka i drucika można zrobić bardzo fajnego kesza. Ode mnie zielone. Wspólnie z ekipą podążając na WIO#23. Dzięki.

Tutaj niektórzy nie okazali skrupułów i chyba z obawy przed ukąszeniem złapali węża na ogon.

Hello,

Tu się narobiło ! Kordy przestrzeliło mocno. Rozeszliśmy się po terenie i w końcu poszło. Bardzo dobry pomysł na zrobienie skrzynki z niczego. Typowe dla Wielkopolan. Inni mogą tylko przyjeżdżać i uczyć się, a nie pisać blubry. Pzdr, Wojtek

EDIT: po drodze kolejne spotkanie. Łapka łapka, ci z lewej z tymi z prawej i odwrotnie. A na końcu jeszcze dwóch tajemniczych jegomościów, dzięki którym, co okazało się już znacznie później, ożyły legendy lasów i łąk. Super goście i do tego keszują  

Skrzyneczka capnięta z wesołą ekipą szczecińsko-żnińsko-gnieźnieńską. Dziękujemy za cały projekt, skrzyneczkę i za wydarzenie.

Skrzynka znaleziona z częścią ekipy WIO na piwo #23. Było trochę szukania, ale się udało. Bardzo pomysłowa skrzyneczka:) Dzięki i pozdrawiam.

Znaleziona razem z ladybird78,motylek26 i resztą rodzinki,przed Wio#23Bardzo nam się podobało!!!TFTC

Mimo tego że koordy mieliśmy jeszcze nie te,to gada namierzyliśmy bez problemuBardzo się podobało,zwłaszcza tej najmniejszej części...TFTC

Skrzynka znaleziona z częścią ekipy WIO na piwo #23. Nawigacja szalała ale się udało. Bardzo pomysłowa skrzyneczka:) Dzięki i pozdrawiam.

Przychodzimy a tam niespodzianka wygląda z kryjówki. Świetny pomysł!

UWAGA, kordy zostały poprawione. Przepraszamy za utrudnienia.

Ha! a tę pamiętam bardzo dobrze! Dobrze, żem obstawiała tyły, pozwoliło to zapobiec typowej buniaczkowej reakcji na takie okazy. Wrócę zzzz zielonym

Rewelacyjna! Zabawna i pomysłowa! Zielona!:) 

Bardzo mi się to cacko podobało :). Świetna robota, a w efekcie rekomendacja :).  TFTC!

BTW. Żmije szczególnie sobie upodobały okolicę ukrycia pierwszego kesza na OCPL: OP0001 i bardzo łatwo tam o spotkanie z nimi.

Razem z Tomanek111.

Dzięki i pozdro!

Wspólnie z ekipą podczas WIO! Dzięki za kesza!

Wszyscy byli zachwyceni znaleziskiembardzo fajne! Dzięki za tak nietypową skrzyneczkę :)

No i pieknie... kordy pływają, niektórzy mają już dosyć Kapturka, inni oddalili się w sobie wiadomym tylko celu... zaczęliśmy więc pełzać niczym węże i obserwowac okolice z ich perspektywy... no i jest!!! Leniucha dotknąć węża nie chciałaDzięki za kesza!!!

NR 5 znaleziony, fajne cacko. Poszło dość sprawnie choć nie którzy byli mocno zaskoczeni.