Budynek odnaleziony niestety też nie

nieznaleziona 

TFTC

TFTC :) 

TFTC ;)

Dzięki za kesza.

Powrót do Żyro w sprawdzonym składzie: dawidnd, ygrek i choooch (w wielu logbookach wpisywaliśmy się skrótem D.Y.Ch) w celu ukończenia ścieżki "Murowane klimaty" i poprawienia statystyk w Marianach.

 

Szybko i sprawnie.

Sobotni wypad z pandaciuk. TFTC.

Sobotni wypad do Żyrardowa z KasiaJawo TFTC

Tutaj zrobiliśmy wraz z Katką_40, Nuką i Horusem drive-in i tym razem udało się bez problemu, kiedyś już tu byliśmy ale skrzynka była zniknięta, a teraz zdecydowanie jest gdzie powinna.

Pusto wszędzie, więc poszło bardzo szybko.

Wreszcie udało się tu trafić, gdy nikt nie chodził przez czas umożliwiający znalezienie. No to znalezione i wpisane

Faktycznie, można przeoczyć. Dzięki.

Zwiedzanie Żyrardowa. Dziękuję za pokazanie kolejnego miejsca.

Popołudniowy keszo - spontan w Żyrardowie razem z anią_be celem m.in. złapania kilku skrzynek. Pogoda ładna, wszystkie zaplanowane kesze zdobyte, więc spacer można zaliczyć do udanych. Dzięki. 

Znalezione uwaga budynek grozi zawaleniem

Dzieki za kesza

Bez problemu znaleziona z Hekinu i pytlak999 dzięki 

Skrzynka znaleziona podczas sobotniego wypadu na keszowanie z Kwaśne Żelki i Hekinu. Dzięki :D

Reaktywacja w tym samym miejscu

Pysk jest, ale skrzynki raczej nie ma...

ufff... Naprawdę wysoko... Dzięki.

Z sokoli.

Stanowczo wyżej niż wszystkie pyski, jakie były obecneTFTC.

Smutne, że takie obiekty tak niszczeją i nikt w ogóle o nie nie dba. A co do kesza... jak już znalazło się paszczę (co poszło dosyć szybko) to jeszcze szybciej znaleźliśmy keszyka. Z atropą, TFTC!

Szybko zlokalizowany otwór paszczowy, a potem to już formalność. Dzięki.

Razem z akimg, crl_ost i Gackiem.

Znaleziona na wyprawie: Żyrardów, Skierniewice, Łowicz i akalice.

Znaleziona podczas plądrowania miejscowości na zachód od stolicy z Gacekk, crl_ost i mimi29.

Znaleziono podczas wiosenno-wietrznej psio-wędrówki.

Jednak co dwie dusze to nie jedna.

Pysk odnaleziony.

Niedzielne, świąteczne keszowanie wraz z Serengeti, dziękuję.

Popołudniowy spacer po Żyrardowie połączony ze zdobywaniem keszy,razem z Bambą oczywiście, dzięki :)

No co sie tutaj nakombinowalismy by unikać miejscowych, ale sie nie dało. Trzeba było wkleic sie w tłum. Dobrze, że z wygladu od miejscowych zakapiorow nie odstaje, wiec w końcu mnie zignorowali. Gorzej z Aldoną , więc udawała intelektualistke z PomorzaW końcu kesz wydłubany.........doslownie. A areszt ma jeszcze oryginalne drzwi, kraty i judasz........niesamowite. 

A tu mieliśmy mega problem....I tak łaziliśmy we wszystkich kierunkach. Niestety panowie reperujący samochody zaczęli się tym denerwować więc skorzystaliśmy z koła ratunkowego. Kesz i owszem...ale podjęcie stanowiło nie lada wyzwanie. Wolałam na to nie patrzećRobiłam więc za tło do całej akcji....Tym razem nikt po policję nie dzwonił :)

Gdyby nie opis byłbym przekonany że to jakiś składzik na węgiel. Gdyby budynki mogły opowiadać historie tych którzy tu trafili. Gdzieś tam może zachowały się jakieś archiwa.

Skrzynka znów ma atrybut magnetyk.

Skrzyneczka podjęta podczas spontanicznego keszowania nieustraszonego trio: Błękitnej 6 i  Iwonii 1999. Dziękujemy za pokazanie miejsca i ciekawą, chociaż mroczną historię. "Pysk" znaleziony, reaktywacja też znaleziona (nie jest to już magnetyk). Gdyby nie rosła Iwonia, byłby problem z podjęciem. Zabrakło tutaj pewnego keszera. 

 

Cudne są takie klimaty, choć budynek pewnie skazany jest na powolne niszczenie... W silnej siedlecko-błękitnej ekipie, dziękuję :)

Fajna skrzynka.

Szybki keszyk! TFTC :)

znaleziona

Ciekawe miejsce, szkoda że tak niewiele już z niego zostało. Wieczorową porą w doborowym towarzystwie :)

Pysk znaleziony, a kesza ani widu ani... Po kontakcie potwierdzamy brak. Zrobiliśmy oczywiście reaktywację, trochę bezczelną, ale kto by tam zaglądał ;). Dzięki

---

W pogoni przed deszczem, tak można nazwać nasz dzisiejszy atak na Żyrardów. Do miasta zajechaliśmy na 8:30, a o godzinie 14 zamykaliśmy drzwi od samochodu. I to nie z powodu deszczu, tylko po prostu objechaliśmy już wszystko co się dało aby zaliczyć geościeżkę plus kilka okolicznych keszy. Dawno nie miałem okazji prowadzić takiej gierki z pogodą. Raz pada, raz się chmurzy, raz słońce grzeje, po czym znowu się zaciąga i tak w kółko cały dzień.

Przygotowałem się dzisiaj naprawdę solidnie na ewentualne reaktywacje, bo miałem ze sobą 7 mikro pojemników, kto by pomyślał, że rozejdą się tak szybko. W Skierniewicach niestety byliśmy już skazani na nieznalezienia. Tak więc Żyrardów jest gotowy na kolejne fale keszerów! 

Miasto raz robiło na mnie wrażenie, a raz trochę zniechęcało. Ale jak tu nie lubić Żyrardowa za czerwoną cegłę, której jestem miłośnikiem ;). Mamy w Łodzi kilka takich obiektów, jedne po rewitalizacji, drugie stoją i straszą- podobnie jak tutaj.

Gdyby nie opis skrzynki w życiu nie zgadłbym jaką tajemnicę skrywa to miejsce. Dzięki.

Niestety wyżej niż pysk skrzynki nie udało się znaleźć. Wydaję mi się, że gdzieś wyszła....

Gdyby nie opis to ciężko by było domyślić się co tu się kiedyś znajdowało... Kesz znaleziony z Zyfiką i Reilą

Kesz znaleziony z Zyfiką i Unieskim, pięknie dziękuję

Taki niepozorny a z ciekawą historią Kesz znaleziony z Reilą i Unieskim spacerowo po Żyrardowie Dziękuję

Znalezione. Dziękujemy za pokazanie miejsca i za skrzynkę.

Skrzynka podjęta podczas próby zdobycia geościeżki we wtorkowy słoneczny dzień. Podpowiedź pierwszorzędna, gdybyśmy nie przeczytali logów to byśmy mieli trudności ze znalezieniem, bo szukaliśmy z drugiej strony budynku. Dzięki za pokazanie miejsca.

Kto by się spodziewał na takim blokowisku;) dzięki za pokazanie miejsca

Interesujący ten obiekt, szczególnie w połączeniu z opisaną historią. Bez tego wziąłbym to za zwykle stare komórki.

Trochę zeszło, bo każdy z nas zadufany w sobie chciał, aby to o jego własnym pysku była mowa w podpowiedzi Ale to Bramstengi za przeproszeniem "pysk", a może bardziej keszerski nos, pozwolił nam na znalezienie logbooka

Dzięki.

Podjęta w deszczową niedzielę z Olo74_Lilalu i Niestowarzyszonym Towarzyszem.

No fajna ta komóreczka, ale gdzie ten pysk?!

Aha. Jasssne.

O włos byliśmy tu od dania sobie spokoju, ale ktoś z ekipy doznał przebłysku i zaproponował żeby może przejść się dookoła i rozejrzeć. O jak dobrze, że to olśnienie spłynęło - kilka chwil później Towarzysze namierzyli miejscówkę, a ja mogłem pokazać dlaczego mój sąsiad nigdy nie lubił, gdy kręciłem się koło jego jabłonki ;)

Dzięki!

Ło matko! Myślałem, że tutaj będziemy już rezygnować! No normalnie w areszcie byłem:)!

Ale tak serio to sporo czasu nam tutaj zeszło. Przeszukałem mnóstwo miejsc nim znaleźliśmy odpowiedni pysk. Najważniejsze, że misja się powiodła.

A tak ogólnie to ktoś ma zamiar coś zrobić z tym budynkiem czy nie bardzo? Pytam bo jest w takim stanie, że nie bardzo wiadomo czy go burzyć czy próbować ratować.

Dzięki!

Ciekawy budyneczek i ten ten pysk...dzięki

W ramach pogodnej soboty mieszkaniec budynku sąsiadującego z aresztem postanowił odpicować swoje wieloletnie audi A3. W związku z powyższym ryczał na całą okolicę dyskotekową sieczką (bo przeca bez dobrej muzy nie da się posprzątać bryki). Na szczęście picował i ryczał za załomem Ja popadłam w tym miejscu w otępienie umysłowe, sytuację uratował Ten, Który Szuka Ale Nie Loguje - po pierwsze bystro skojarzył podpowiedź (choć w swym roztargnieniu przytoczyłam mu ją w nieco zmienionej formie) a po drugie wypatrzył skrzynkę (choć upieram się, że to tylko dlatego, że różnimy się wzrostem).

Niedzielna wyprawa w rodzinnym zespole w poszukiwaniu Geobałwanka. Co się naszukaliśmy to nasze  Dziękuję za pokazanie miejsca i skrzyneczkę.

O w pysk ...... .  Rodzinny wypad do Krainy Geobałwanka . Dziękuję za pokazanie miejsca i skrzynkę. Pozdrawiam 

To tu leży pies pogrzebany! No dobra - w wypadku tej skrzynki, ani nie leży, ani nie pogrzebany, a wręcz odwrotnie ;)

TFTC

Szkoda że jeszcze jeden świadek naszej historii odchodzi w przeszłość. O takie zabytki powinno się dbać. Dzięki... To była ostatnia skrzynka dziś znaleziona. Ale nie ostatni nasz pobyt w Żyrardowie. Dziękuję.

Krążyliśmy, krążyliśmy i nic. W końcu Ciri znalazła miejscówkę i wtedy z uśmiechem podjąłem kesza.<br /> Dzięki!

Łazili, myśleli a nie mogli znaleźć bo źle podpowiedz rozumielidzieki za pokazanie ciekawego miejsca.

Znaleziona w najmniej spodziewanym miejscu. TFTC!

Keszyk znaleziony "od pierwszego strzału".

Dzięki.

Kiedyś tu było więzienie...  My poczekaliśmy na tatę żeby nie robić zamieszania, bo tata i tak powiedział że nie dosięgniemy sami.

Dziękuję za ten skarb!

Znowu tu było za wysoko więc znowu musiał nam pomóc tata. Ale jak już urosnę to będę mógł takie kesze z łatwością podejmować.

Dziękuję za ten skarb!

Znaleziona za trzecim podejsciem o godz 20.00

Nie znalazłem. Mysłę ze najłatwiej bedzie podejsc do tematu zimą, wtedy miej mugoli się kręci

No tak, już wiem dlaczego za pierwszym razem nie znalazłem - z tamtej strony kręcił się jakiś gostek przy samochodzie i nie mogłem prowadzić poszukiwań (zresztą kordy i tak odciągały mnie od tamtej strony). Dzisiaj mimo deszczu też musiałem przeczekać ze dwie osoby, ale udało się podjąć wracając z rynku... w środku niestety brak pisadła, zwykle mam jakieś przy sobie, ale Kluska nam wszelkie rzeczy piszące zabiera, toteż okazało się że w plecaku nic nie mam. Dokonałem więc wpisu metodą rowków wykonanych kantem scyzoryka.

Dzięki!

Nasz wspólny pierwszy raz z MaleskąZdobywamy Żyrardów - tu szybko i sprawnie, ciekawa historia miejsca - dzięki.

Kiedyś już tu byłam, ale po nocy i nie wypatrzyłam, chyba nawet macałam pro forma w tym miejscu. Chyba jednak łatwiej w dzień, jak się już przeczeka ludzi z psami, jakieś dzieci i innych "mugoli"Zdziwiłam się, że nie wybrałeś Wallsonie pobliskiej dziupli jako skrytki, wszak wymarzona na plusza czy preformę Pet, ale na pewno łatwiejsza do spalenia.

Szybko i sprawnie na trasie z hobbbystą. Wpis i dalej w drogę, tyle keszy przed nami.... TFTC 

Trochę szukania było.Dzięki

Jak dla mnie zastanawiające jest, dlaczego ten budynek się ostał, no i dlaczego jest w takim stanie, skoro go nie zburzono. Co do kesza, to musieliśmy trochę odczekać. Nie mam pewności, czy ten pysk nie ma już konkurencji.TFTC.

Rowerkowo na dwa podejścia, bo przy pierwszym ktoś się kręcił. Jak na szukanie po ciemku, to poszło bardzo sprawnie. Historia zamknięta w małym niepozornym budyneczku. To faktycznie trzeba było pokazać keszem. Dziękuję.

Uzbrojony w potwierdzenie Ojca Założyciela, że kesz nadal jest, a także przeczytawszy uważnie i starannie wpisy poprzednich znalazców wróciłem w miejsce, od którego odbiłem się jakiś czas temu (mijając po drodze szpitalny OP32AF, który w opisie raczej zniechęca do wizyt w nocy). Staranna lektura się opłaciła i tym razem wszystko poszło jak po maśle.

Dzięki za ciekawy kawałek historii Żyrardowa!

Skrzynka znaleziona z Izeq, Maleską i Ryjkiem+
Wielkie dzięki za kesza!

-----
Uwaga... Zabrałam się za logowanie zaległych skrzynek...
Wstępnie jestem jakieś 600 skrzynek w plecy. W ramach postanowień noworocznych w 2016 roku loguję je na bieżąco. Ech ech.

Znaleziona z Ryjkiem+ anoriell i Maleską.

Szybkie obejrzenie obiektu i skrzynka już byłą nasza... No po kilku podskokach, bo Ryjek+ akurat się zawieruszył na chwilęAle przynajmniej znalazł się na odkładanie.

Ja przymierzałem się do penetracji obiektu, a w tym samym czasie dziewczyny wypatrzyły kesza. Ostatecznie do mnie należało odłożenie pudełka...

Skrzynka zdobyta z anoriell, izeq i Maleską.

TFTC!

Z budynku już mało zostało, wszystko się sypieSpoiler bardzo oczywisty, wiec poszło szybkodzięki

Atak wraz z anoriell, izeq i Ryjkiem

Po namierzeniu 'ryja', poszło szybko i sprawnieDzięki

Poranna wizja lokalna, kesz cały czas na miejscu. Przypominam, że wysoko ;)

Piesek go zjadł. Wiedziałam 

Ha - no to pewnie już go nie było 22 stycznia, kiedy zajrzałem w to miejsce po zawiezieniu Hobbitów na ich zajęcia feryjne. Nie wystarczyło nam już czasu, żeby przyjechać tu razem, bo zajęcia zaczynały się o 9, ale podjechałem tu sam, bo i tak byłem w pobliżu. Niestety, było trochę mugoli, więc zbadałem obiekt keszowy tylko ocznie (ale dość starannie). Nie chciałem robić żadnej macanki, żeby nie wzbudzać sensacji. W końcu uznałem, że oczy nie wszystko zobaczą i że trzeba będzie tu wrócić później, ale najwyraźniej już wtedy kesza nie było...

Dwa nieudane podejścia - za pierwszym razem z Kluską trochę na szybko obmacałem, bo ciągle się ktoś kręcił - pani z kubłem śmieci, pan z pieskiem, pan bez pieska (ale za to leniwie spacerujący), a za winklem zaparkował koleś i zaczął się kręcić. Dziś z lavinką po nocy, obmacaliśmy co się dało, aż łapy nam skostniały ale nic nie namierzyliśmy.

Co do aresztu, to kilka lat temu miałem zamiar założyć tu skrzynkę, tylko że w środku dokąd był swobodny wstęp... ale też mnóstwo śmieci. Jednak gdy przyszedłem na miejsce, okazało się że wejście zostało zablokowane stosem trylinki :-/

Ha, no to dobrze, że wieczorem poleciałam, bo na podium mogło być jeszcze gorzej ;)

Stepa- widziałam Twój cień w nocy. Ale się Ciebie nie spodziewałam w mieście, więc nie sądziłam, że to jakiś "nasz" keszer.
A tak generalnie to się znamy.

Taka leniwa niedziela,najbardziej leniwa z najleniwszych,ale log konstancika ruszył moje tłuste 6 liter(słowo zaczynające się na du... a kończące na ...psko) więc poszedłem.Ciekawostka ten budynek to obszedłem w koło,połaziłem,pozwiedzałem,obejrzałem,to samo od środka-no fajny areszt-ale kesza brak.Oddaliłem się więc w celu skupienia w internecie,wracam ,a tu (jak się teraz domyślam)werrona wsiada do samochodu i odjeżdża z parkingu-w tej sytuacji pozostał dla mnie trzeci certyfikat.

Wallson-dzięki za pokazanie i za info!!!

Ach pieski mój żywot dzisiaj...
Zacznijmy od tego.......nie!  Może zacznijmy dopiero od historii z keszem ;).
Mój czas był ograniczony - o 18 miałam spotkanie. Więc godzinkę miałam na podjęcie skrzynki. Spoko, luzik - dam radę. Idę, wstępnie rozglądam się. I wypatruję. Zamiast kesza znajduję  jednak pana z pieskiem. Jak dobrze wiemy, pan z pieskiem naszym wrogiem - najpierw piesek niewybiegany, a potem jego pan niewygadany...do pieska biadolił, ale potem się na mnie przerzucił. Po 15 minutach już szedł do domu (tu szybki telefon do przyjaciela- kordy jakoś dziwnie pokazywały), ale wrócił. Bo sobie przypomniał, że nie wszystko mi jeszcze opowiedział. O zdrowiu pieska tym razem....Mogłam pójść sobie i wrócić po chwili, ale pan cały czas kołysał się na nogach jakby "za potrzebą"...miałam więc nadzieję, że spłynie razem z pierwszą kroplą uryny w spodniach. Nie spłynął. Czas minął. I FTF przeszedł koło nosa.

 

 

 

 

 

ha! FTF, 18.30!

A było tak: Wallson założył nowego kesza, ale że niedziela dziś z tych leniwych, to pomyślałam, że może jakoś w tygodniu podjadę i poszukam. Potem doszły nas słuchy, że Werrona szuka, myślę - tym bardziej nie mam się co spinać, FTF zaraz padnie. Ale potem pojawiły się kolejne informacje, Werrona póki co odpuszcza i chwilowo nie ma czasu na szukanie. Myślę głośno "idealna sytuacja, żeby Werronę ubiec"Ale dalej sobie leżę. Po jakimś czasie Wallson rozpoczął dialog: "to jak, nie idziesz?, "nie chce mi się", "no weź ...", "eee nie chce mi się ubierać", "no weeeź", "no dobra!" Namówił i się wybrałam. Na miejscu w miarę okej, choć myślałam, że się nie uda, bo wzrostu ledwo starczyło, ale z małą pomocą rekwizytu dało radę. 

Dziękuję! Mogę leżeć dalej :P