Ja podobnie jak JAsiek nie miałem k... pojęcia co to jest i jak to ugryźć. Kombinowałem z googlem ze 3 razy ale d.... Na szczęście są na świecie dobrzy ludzie, którzy nie dość że rozgryzą, to jeszcze krok po kroku łopatologicznie wytłomaczą co, skąd i dlaczego.  No nie moja bajka po prostu, w życiu bym na to nie wpadł, bliżej mi jednak do kominiarza czy grabarza niż do tego czegoś

Kesz oczywiście na miejscu cały i zdrowy, nawet szybko dopasowałem spoiler do rzeczywistości.

No! To ten tego, zarówno założycielowi jak i Wojtkowi dziękuję za poszerzenie horyzontów

Jedyny mój wkład w znalezienie tej skrzynki to... znalezienie skrzynki. Quizu nie oceniam, bo nie rozwiązałem go ani troszkę. Prawdę mówiąc jest strasznie nie po mojej myśli. Za to keszyk - jak to keszyk. Udało się znaleźć szybko. Skrzynka ma się dobrze.

 

Dziękuję za skrzynkę i za podpowiedź. Wojtkowi. dziękuję za rozpykanie quizy do końca ;)

Quiz-pancernik. Drażnił mnie od samego momentu jego pojawienia się. Kompletnie nie wiedziałem, od czego zacząć. Dzięki JAśkowi ruszyłem z miejsca i jakoś poszło. Dziś wspólnie z Jeanpaulem podjęliśmy finałowy pojemniczek. Logbook trochę wilgotny, dostał nową strunówkę. Dzięki za kesza, zwiększa się szansa na zaliczenie jeszcze ścieżki Poławiaczy Pereł.

Gdyby nie to, że mam w rodzinie i wśród znajomych kilku "kominiarzy", to w życiu bym tego quizu nie rozwiązał. Najwięcej podziękowań kieruję ku Wojtkowi, z którym dzisiaj tego kesza podjąłem. W terenie zajęło nam chwilkę dopasowywanie drzew do fotki w spoilerze, ale generalnie poszło dosyć sprawnie. Dzięki za kesza!

Wspólne Łódzkie keszowanie wraz z Rubinem.

Okazało się że Rubin rozwiązał quiz więc trafiło mi się jak ślepej kurze ziarno :)

Pozdrawiam
Art_noise

Kiedyś jak jechałem na Ksawerów to myślałem, że będzie w okolicy więc rozwiązałemi skoro już miałem rozwiązane i było nieopodal ... no to skoczyliśmy i tutajniedzielne keszowanko z Art_noisem. dzięki za kesza.

Wtorek okazał się być dla mnie siłą rzeczy dniem wolnym od pracy. Wymuszone wolne w związku braku możliwości pozostawienia z kimkolwiek morrisoniątka sprawiło, że nastąpiła konieczność Wn, a mnie obowiązek w postaci całodniowej praktycznie zamuły i towarzystwa rozgadanego metrowego ludzika.

Pojawiła się jednak szansa, że i możliwość aby podrzucić na kilka krótkich chwil do Dziadków. No i jak tu nie skorzystać z takiej sposobności?! No nie da się. Przecież to w końcu wolny dzień. Wolny. Bez żadnych planów i zobowiązań. I tak też zrobiłem.

Szybki telefon, zgodna na pozostawienie przesyłki i hajda w krzaki!

A, że akurat złożyło się tak, że do Łodzi przyjechała (już prawie Łodzianka) Nati, to można przecież te krótkie chwile spędzić na keszowaniu! I tako też się stało.

Po załatwieniu jednej skrzynki, ruszyliśmy po finał tej (tej!). Znaczy ja ruszyłem bo Nati już ją miała. Z wprawy wyszedłem w szukaniu. Zdecydowanie. Aż Nati pytała czy nie trzeba mi aby przemyć oczu. Ale bądźmy szczerzy - czy za takie zdjęcia spojlerowe to nie trzeba chłostać wiosłem;)? No przecież tutaj nic nie widać! No nic:)!

A sama przeprawa z quizem... Osz k***a, co to była za męczarnia...

Zawziąłem się, że zrobię go sam. Bez pomocy i innych szmerów bajerów. Udało mi się ale okupiłem to siwizną na skroniach;).

Trudne było to bydle nieprawdopodobnie. Pierwszy etap jeszcze jakoś poszedł ale drugi... koszmar. Na rozwiązanie wpadłem kompletnym przypadkiem. Kompletnym. Od rozwiązania pierwszego etapu do rozwiązania tego drugiego minęły chyba z trzy miesiące. A kiedy przyszedł pomysł jak to ugryźć to rozwiązanie padło po około minucie...

Żeliwny... Ja nic nie mówię ale... skończ z quizami bo Cię na galerze wywieziemy;).

Dzięki!

Jeden z pierwszych tego typu i mam nadzieję, że więcej takich jest lub będzie, bo to moja bajka;)Upewniłam się tylko, u użytkownika Astro(Dziękuje!:) że dobrze kombinuję, a potem była motywacja, żeby wybrać się w te okolice. Na znalezieniu finału trochę czasu zeszło, ale w końcu się udało;)Dzięki za zabawę:)

Takie Quizy to nie moja liga. Wpis dokonany podczas przejażdżki rowerowej. Dzięki.

Kompletnie zapomniałem zalogować znalezienia z tego względu, że skrzyneczka leżała wśród moich ignorowanych. Quiz próbowałem rozwiązać już dawno jednak szybko stwierdziłem, że to nie dla mnie. Nie wiem w co mam włożyć ręce, jak to zacząć itd. Dostałem kiedyś małą podpowiedź, ale i tak nie wiedziałem jak tą wiedzę wykorzystać. Pomyślałem, że napiszę do znajomego, który może będzie wiedział jak to zrobić. Powiem szczerze, że przy rozwiązaniu nie kiwnąłem nawet palcem. Po kilku dniach kolega odpisał, a mnie pozostało wybrać się w teren. Kolega co prawda nie keszer ale bardzo mu dziękuję. Skrzynki oczywiście nie oceniam, bo kompletnie nie wiedziałem, nie wiem i nie będę wiedział jak ten quiz można rozwiązać ;). Dzięki Żeliwny, po raz kolejny utwierdziłeś mnie w przekonaniu, że ja i quizy to dwa sprzeczne zjawiska!Myślę, że się nie gniewasz, że poszedłem na łatwiznę. Pozdrawiam.

Odrabianie zaległościNie ukrywam że nie lubię tych twoich quizów - takie jakieś trudne, nie wiadomo o co chodzi i nic nie pokazują, ale mieliśmy burzę mózgów z vulpeculą i pierwszy etap poszedł, a tu wyszło kolejne cholerstwo do rozwiązania - tylko jak i coAle wydrukowaliśmy sobie osiedle i dziś podczas innych keszy teoria vulpeculi przyniosła efekty. Nie będę sie rozpisywał jakie jaja zrobił lisek na miejscu ale .... Dzięki, vulpeculi za motywację, i tobie za kolejnego trudnego ...

Ciężki quiz. Ciężki i prosty zarazem. Ciężki dla kogoś kto nie miał tego typu zajęć. Już radość z sukcesu, a tuRozkminka logiczna na szczęście fajna. Coś dzwoniło, dzwoniło kołatało się po głowie i w końcu udało się znaleźć rozwiązanie. Niemniej jednak szacun za dobre skojarzenia - swoją drogą niezła musiała być mina kominiarza gdy wyjął to co wyjąłFinał troszkę rozczarował, nawet pomimo spaceru w zimowej scenerii :| Niemniej jednak dzięki za quiz.

Bez wskazówek niestety byśmy polegli, na szczęście w końcu się udało.

TFTC!

Hym ja tam nie wiem o co chodzi i jak samemu można wpaść na rozwiązanie quizumiejsce ukrycia zdecydowanie lepszedzięki!

Jak kesz się ukazał na mapie, to dokładnie sobie pomyślałam to, co załozyciel umieścił na rysunku "CO TO K... JEST ?????" 

Wiele czasu zajęło nam (razem z Nilu) dojście do jakiegoś sensownego rozwiązania. Wiele telefonów z prośbą o pomoc, wiele maili do założyciela... Powolutku szliśmy naprzód. 

Podpisuję się pod komentarzem Nilu - w skrzynce nie znalazłam żadnego nawiązania do wylosowanych słów. Skrzynka jak wiele innych spoza cyklu [PP]. Za to certyfikat znalazcy - tutaj fajne nawiązanie, ale do Poławiaczy Pereł :-) 

Dzięki.

 

Ojjjj tu to się działo i to ile się działo, nie przy podejmowaniu tylko przy rozwaleniu tego quizu na czynniki pierwsze, aby coś z tego wyszło. Tyle pytań, tyle potu i nerwów, gapienia się w ekran laptopa, grzebania w internecie...

Miałem taki moment, że to zadanie mnie położyło na łopatki i myślę sobie "nie nie nie" miałem odłożyć to nieszczęsne zadanie na później ale udało się. W sumie jak zobaczyłem na mapie gdzie to jest, to się zdziwiłem  , ale hehehe no tak tak...

Słowa są zawarte tylko w zadaniu i opisie, sama skrzynka hmmm normalna - nie nawiązująca do wylosowanych słów, za to certyfikat podoba się...

Ja bym takiego kesza założył gdzieś na kominie, gdzie trzeba się wdrapać po drabinie... wtedy to dopiero by nawiązywał do tych słów (oprócz opisu i quizu). 

Ale każdy ma swój punkt widzenia, pozdrawiam i dzięki za kesza 

I drugi quiz z tych co bez kolegi/ klucza/podpowiedzi nie podolalbym. Na szczescie po wskazowce jak to ugryzc malymi kroczkami szlo do przodu, nastepnie etap \'pier***\' i oczekiwanie na koniec, choc sprawdzacz nie zgodzil sie, ani razu. Jedno jest pewne od czego sie ma wspomnianych kolegow! Dzis ten kesz byl motywacja zeby w ogole sie ruszyc po nocy. Dzieki!

Weekendowe łódzkie keszobranie w towarzystwie Olo i Lilalu. Quiz rozwiązywany w Poznaniu. Matko z córką, tu chyba trzeba sobie pochlać jak ten kominiarz bo na trzeźwo to ni w ząb. Zdecydowanie nie moja dziedzina, trudne to dla mnie było, oj trudne. W tym miejscu dziękuję cierpliwemu nauczycielowi, który pomagał a nic nie dawał na tacy. W terenie również małe zakręcenie, na szczęście dużo mniejsze niż przy rozkminie umysłowej i kesz w końcu znaleziony. TFTC. Pozdrawiam, Nati.

Oj dał nam popalić ten quiz. I to mocno  Mimo, że poprawnie kombinowałem to i tak podejść było kilka. Dopiero jak dostałem przypadkową podpowiedź od Nati to poszło sprawnie. 

Bardzo fajnie pomyślana zagadka (trudna ale ciekawa). Świetnie wpasowana, a ostatnia rozkminka bardzo pomysłowa.

Na miejscu też musieliśmy się trochę pokręcić, ale Lilalu ostatecznie wzorcowo dopasowała spoiler do warunków terenowych  A Nati tylko krzyczała "było napisane nie dźgać!"  
Spokojnie - nic nie zepsułem 

Kurcze - przedostatnia dziś z PP - a tak się fajnie spacerowało.

P.S. Żeliwny - cmentarze czekają 

Skrzynka złapana z radosną gromadką. 

Są takie zagadki, przy których czuję się taka mądra. To była jedna z nich :)

No troszkę się namyślałem nad tym quizem, ale dzięki pomocy dobrych duszków jakoś pykło do przodu ;>

Ciekawe podejście do certów ;>

Zdobyta z wesołą ekipą ;>

Kilka podejść robiłam do tego quizu, ale to nie były takie podejścia jak trzeba. Bo w końcu ile można wymyślić w drodze z/do pracy? Kilka tropów było a rozwiązanie związało kilka z nich w jedną całość.

Skrzynka zebrana dziś z anoriell, Ryjkiem+, Zybciem w towarzystwie pomocnych duszków - Bramstengi i Rysiii.

Zagadka rozwiązywana na kilka etapów i z konsultacjami :)

Pierwsza anoriell wymyśliła co to jest! Ja wymyśliłem, mniej więcej co trzeba zrobić i tutaj się zatrzymaliśmy, bo nie działoPotem Bramstenga podpowiedziała co z wiedzą anoriell i moim pomysłem zrobić. Walczyliśmy chwilę ale okazało się, że zapomnieliśmy o tym, co jest w obrazkach - tutaj podpowiedziała Rysiaaa. W drugim etapie ja wymyśliłem część i coś mi nie pasowało, na co anoriell - "przecież to proste" i podyktowała do końca, z tym że dyskutowaliśmy nad jednym znaczkiem i tym razem ja miałem rację. To się nazywa praca grupowa!

Skrzynka zdobyta z ekipą w składzie: anoriell, Bramstenga, Izeq, Rysiaaa i Zybcio.

TFTC + ocena znakomita, chociaż przyznam że quizy ŻP czasami mnie przerastają :)

Dobra, udało się uciułać na gwiazdkę, więc loguję.

Jak mnie ten quiz wymęczył... A później jak już się totalnie pogubiłem o co chodzi i szukałem nie wiadomo jak skomplikowanego rozwiązania, to... Jak ja wymęczyłem Założyciela o podpowiedzi.  Serio, tak się zafiksowałem na jeden, moim zdaniem słuszny sposób rozwiązania zagadki, że każda próba zasugerowania mi co robię źle spotykała się z taką oto reakcją:

Po kolejnych paru godzinach siedzenia i ślepienia w quiz w końcu coś do mnie dotarło.

Dalej już było z górki.

Może poza problemem z podjęciem skrzynki, bo praktycznie przy keszu jakieś dwie laski robiły sobie zdjęcia w plenerze na tle drzew i spadających liści ("Twilight'a" się naoglądały, czy co?).

Całe szczęście wystarczyło stanąć chwilę za krzakiem i popatrzeć z ukrycia w ich stronę.

Po 3 minutach miałem wolną rękę i mogłem działać.

Dzięki za kolejną pokręconą zagadkę i sporo zabawy. Pozdrawiam.

P.s. Ładne zdjęcie spojlerowe.

Zdecydowanie warunki do szukania kesza nam nie sprzyjały ale po trudach i mękach się udałoa to początkowo brak jakiegoś mocniejszego źródła światła później problem z zlokalizowaniem drzew ze spoilera ( może tylko dlatego że w nocy ale nie szło ogarnąć takiej samej perspektywy) no i największy nasz problem czyli pies wytarzany w mało przyjemnej substancji ;)

Pierwszy etap poszedł nawet elegancko ;)

Drugi puścił dopiero po hincie od bardzo, bardzo, bardzo cierpliwego duszkaDziękujemy Ci bardzo !

A finał ehpolecam szukanie za dnia, bo nasze szukanie w nocy skończyło się na 40 minutach szukania i  telefonie do Bramstengi w stylu: idę ścieżką skręcam na brzozę i czy w tym momencie jestem blisko kesza ?:P  Bo brzoza ze spoilera w realu jakoś taka prosta się wydaje i ogólnie w nocy to masakra!

Nie wspomnę, że tam koło kesza jest gówno !! w którym mój pies się wytarzał, nie chcecie wiedzieć jak moja droga powrotna do domu wyglądała, Chryste !

Trochę czasu spędziłem nad tym quizem. Dwa razy podchodziłem bo po jakimś czasie człowiek miewa dość kręcenia się w kółko. Po otrzymaniu podpowiedzi dalej nie chciało mi się tego rozwiązywać ale w końcu się zmusiłem i przysiadłem. Quizy Żeliwnego mają to do siebie że nie są specjalnie trudne tylko trzeba mieć pomysł jak to ugryźć i tutaj jest tak samo. Gryźć trzeba aż dwa razy ale da się przełknąć. Dzięki śliczne za kolejny quiz który nie kazał mi siedzieć i googlować zwierząt, roślin i innego robactwa. Ocena znakomita leci na konto skrzynki. 

Ech, poszłoby szybciej, gdyby nie głupi błąd popełniony na początku, no i nie zawracałybyśmy niepotrzebnie głowy Założycielowi.

No nic, kolejna nauczka, że w skrzynkach ŻelPi nawet najdrobniejszy szczegół ma znaczenie.

Podjęte z Rysiaaa po szerokich konsultacjach 

Męczyłyśmy się przez sporą część weekendu, olśnienie przyszło nocą, po powrocie ze "Strasznego dworu" - najlepszy dowód na niezwykłą moc opery!

Wielkie dzięki!

Z każdym rozwiązanym quizem Żeliwnego aż czuję, jak rośnie mi mózg i wiara we własną inteligencjęPo dłuuugich konsultacjach wreszcie udało się rozwiązać, a że następnego dnia szłam na 9:15 do szkoły, to nie mogłyśmy go nie podjąć rano. Serdecznie dziękuję!