Log entries Na Włościach 39x 2x 5x 3x Gallery Show deletions
2021-04-06 19:17 Amvix (53) - Note
Byłem tam wczoraj, wypad zupełnie spontaniczny i niestety bardziej pod kątem urbexu niż cachowania, dlatego o istnieniu skrzynki nawet nie wiedziałem.
Jeżeli chodzi o wejście, to faktycznie bardzo utrudnione (wszystko szczelnie ogrodzone), ale jakby ktoś mimo wszystko bardzo chciał się dostać, to od strony balkonu i kolumn pałacu*, na kamiennym murze, po lewej stronie (pod latarnią i blisko rogu muru) wystaje ze 20cm metalowej rury. Razem ze znajomymi podsadziliśmy się (najpierw "stopka" z rąk, potem noga na ramię, na rurę i dalej już bez problemu wejście). Ja wchodząc ostatni podciągnąłem się na tej rurze i potem z pomocną dłonią (dosłowną) kolegi już wszedłem.
Nie jest to na pewno najłatwiejsze zadanie, zwłaszcza jak ktoś jest mniej sprawny fizycznie, bo sam mur ma może ze 3 metry, rura jest na wysokości może 2 metrów (chociaż te wysokości bardzo szacunkowo trzeba brać, bo moja miarka w oku jest raczej tragiczna). Samo wnętrze też niszczeje i należy raczej poruszać się ostrożnie, aczkolwiek gdyby ktoś naprawdę bardzo chciał, to tak postanowiłem się podzielić.
*patrząc na zdjęcie - na widocznym kamiennym murze, maksymalnie na lewo (nawet trochę za zdjęciem) jest ta rura.
*Edit: Wczoraj tam byłem ponownie, tym razem okno, z którego korzystałem ostatnio i które - z tego co widziałem - było jedynym wejściem do budynku, zostało zabite deskami.
2020-12-28 00:02 ravpawlisz (262) - Needs maintenance
Nie da się wejść.
2020-12-26 16:19 pociski (22) - Didn't find it
Wszystko szczelnie ogrodzone. Szkoda...
2020-08-23 17:10 ravpawlisz (262) - Didn't find it
Nie da się wejść.
2020-07-17 14:23 xlud (3894) - Found it
⌚14:23 Jak zawsze zaległy log:
Wypad ściśle urbexowy z SamTu. Do był główny cel naszej wędrówki- choć przystanków było już kilka.
Ta miejscówka należy jednak do tych kultowych - must see.
Choć wiele przez ostatnie lata się zmieniło, to nadal dla wprawne oko zobaczy, a umysł z fantazją wyobrazi sobie jak to wszystko wyglądało w czasach świetności.
Miejscówka robi się bardzo niebezpieczna, jednak zwiedziliśmy ją od piwnic do szczyt wieży
Po fotki zapraszam na bloga SamTu: https://miastonasze.blogspot.com/p/paac-b.html
Keszomiejsce też mi się spodobało - lubię trochę gimnastyki
Niestety nie miałem keszerskich rzeczy przy sobie bo pierwszy etap nie jest szczelny, i już mało czytelny
Dzięki wielkie za kesza ❗
Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite
2020-06-20 17:47 cymermano (8) - Found it
Znaleziona przez przypadek podczas urbexowania, szkoda że taki piękny obiekt niszczeje.
2020-03-15 11:54 marcin_Rio (2729) - Found it
Opuszczamy Łódź a po drodze coś jeszcze do zobaczeniaDzięki za kesza!!!
2020-03-15 11:54 elmodemonico (3349) - Found it
Skrzyneczka znaleziona z ekipą OpenKwidzyn Team! Piękne miejsce, dla urbeksiarzy pałac to miejsce wręcz kultowe. Szkoda, że obiekt niszczeje, a główna atrakcja czyli fortepian jest już w stanie agonalnym. Miejsce do eksploracji znakomite, ale spieszmy się, bowiem nie wiadomo jak długo to jeszcze postoi. Dzięki za kesza!
2020-03-15 11:40 żuczek (886) - Found it
Z OpenKwidzyn Team. Dzięki!
2020-03-15 11:40 Redzi23 (1820) - Found it
Złapana wspólne z OpenKwidzyn Team przy okazji eksplorowania obiektu, niestety szybko popada w ruinę. Dzięki za kesza!!!
2020-03-15 11:39 xaksonx (1498) - Found it
Oj, miejsce bajka... Kesz podjęty w OpenKwidzyn team'ie, dzięki!
2019-11-11 12:38 Jeździec (1986) - Found it
Niepodległościowe keszowanie z Fibi:) Szybko, poszło. Świetny obiekt cały czas warty odwiedzenia!
2019-06-14 11:00 ronja (17277) - Note
Hello,
Piękny pałac, jednak nie udało nam się do niego wejść. Widać nowe "blokady", wszystko ogrodzone siatką. Podeszliśmy w sumie pod główne wejście i tyle. Uprzejmie zgarnął nas jeden z pracowników szkoły, przy okazji opowiadając historię o prezesie, co to walczy z potencjalnymi eksploratorami. No nic, trzeba poczekać, aż się sytuacja zmieni. Uwaga - obserwatorzy są mocno wyczuleni na gości, ponoć były jakieś akcje z kradzieżą blachy. Pzdr, Wojtek
2018-09-29 12:24 HazelEyes (3940) - Found it
Nie wiem co napisać... Jestem oniemiała z wrażenia. Myślę, że komentarz jest tutaj zbędny... Przybywajcie, podziwiajcie, podejmujcie kesza! CUDOWNE MIEJSCE!!!
2018-09-29 12:20 Layio (4101) - Found it
Świetne miejsce, na początku były obawy czy uda się wejść, ale trochę wyginania i się weszło. Mimo dewastacji miejscówka robi ogromne wrażenie, a grające niespodzianki dodają klimatu. No i sporo do zwiedzania, ale warto uważać. Zdecydowanie polecam.
2018-06-03 18:42 MaciekBDG (5539) - Found it
Miejsce odwiedzone podczas powrotu z XII Ogólnopolski Zlot Geokeszowy Bobolice
Pałac robi niesamowite wrażenie, zwiedzone III poziomy.
Serdeczne dzięki za pokazanie miejsca oraz skrzynkę !!!
2018-05-22 07:24 rubin (20240) - Found it
Kiedyś oglądaliśmy z zewnątrz, teraz udało się wniknąć do środka. Duża część niestety się zawaliła ale parter póki co można bez problemu zwiedzać, wyżej jest gorzej, sporo innych rzeczy też straciło swój dawny piękny wygląd , ale nie ma się co dziwić - deszcz swoje robi a pałac w coraz gorszym stanie.
Znalazłem też swojego imiennika- telewizor Rubin :)
Miejscówka genialna, warta odwiedzenia, póki się jeszcze wszystko nie zawaliło...
Dzięki za świetnego kesza.
2018-03-24 23:17 ziutol94 (394) - Found it
Kocham urbexy, w środku nie pozostało już zbyt wiele, panuje tam niezły bałagan, ale jak jest się tam po ciemku to panuje niesamowity klimat, ogromną frajdę sprawiło mi pianino, ponieważ palcami można było poruszać młotkami i wydawać dźwiękiCiekawe także było wyjście na dach w tej "wieży ciśnień", mieli kiedyś fantazję projektując takie przejściaSzkoda że mulciak złożony tylko z dwóch etapów, mimo wszystko daję rekomendację i dzięki wielkie za pokazanie miejsca :)
2018-02-05 11:41 gura (6537) - Found it
Chyba najlepszy urbex jaki widziałem. A na pewno najlepszy w kategorii pałace!!!!
Co to jest za miejsce. Co za klimat. Spędziłem tam z 1,5 godziny, a nie jestem pewien czy wszędzie bylem - na pewno nie byłem powyżej parteru, ale tam to już jest igranie ze śmiercią. Na pewno trzeba sie spieszyć z odwiedzinami, bo sufity się walą.
Mimo to są miejsca zapierające dech w piersiach. wskazujące na dawny blask - co to było za miejsce, eh.
A sam kesz też do łatwych nie należy. Etap 1 mi trochę zajął. Najpierw znalazłem obiekt 1 - nic. Potem obiekt 2 - nic. Powrót do obiektu 1, powrót do obiektu 2 i ostatecznie wygrzebany w obiekcie 1 ;) Gdzie ja nie zaglądałem ;)
A potem dalsze przeszukiwanie obiektu, który odsłaniał kolejne pomieszczenia. I kolejne. I kolejne - aż dotarłem do FINAŁU. Klimat jak z Dziecka Rosemary.
Wielkie dzięki.
PS info techniczne - na dzisiaj sa 2 wejścia do obiektu. Polecam boczne, od parku, bo tylne jest widoczne z pobliskich zabudowań.
2018-01-31 15:12 illuminat (157) - Found it
Skrzyneczka znaleziona pałac bardzo ciekawy szkoda tylko, że w takim a nie innym stanie.Przy okazji zabrałem krecika.
2018-01-13 11:26 izeq (5132) - Found it
Skleroza totalna, zapomniałam zalogować ;D
Dzięki za skrzynkę :)
2018-01-06 10:45 sampler (457) - Found it
Powiem krótko trzech w żołnierskich zdaniach. Obowiązkowy punkt dla każdego keszera i niech nikt się nie zraża możliwością przywitania przez Policję z wyjścia z obiektu, niech nie zraża się pobliską szkoła i budynkiem mieszkalnym. Jeśli wszystko zrobi z głową kumaci wiedzą co mam na myśli skrzynka z pewnością podjęta będzie i przy okazji zwiedzi to niesamowite i jakże urokliwe miejsce. Takie miejsce i to na początku roku hehCo dziś zobaczyłem razem z Werroną to nasze. Daję zasłużoną zieloną gwiazdkę. Dziękuję ! OUT: geokret dama smutku
2018-01-06 09:40 Werrona (2043) - Found it
Wycieczka krajoznawcza z Samplerem :)
Kiedyś z powodu nastających ciemności odbiłam się od tego kesza, dziś musiało się udać!
Niesamowite miejsce, pełne ciemnych i jasnych zakamarków.No i to przecudne patio!
Przetrzepaliśmy kilka pomieszczeń w poszukiwaniu finału (interpretując na korzyść wnętrz podpowiedź), okazało sie jednak, ze właściwe miejsce nie pozostawia wątpliwości...
Wychodząc z drugiego etapu nieco pobłądziliśmy, ale przeżyliśmy :)
Zwiedzone co się dało. CUDO
PS. Szukałam ostatnio pasty do podłogi w sklepie i nie mogłam znaleźć,bo to już podobno przeżytek...Szkoda że czerwona mi nie pasuje :)
2017-12-31 15:55 Plebek (5307) - Ready to be found
2017-08-19 07:48 Phoebe (6667) - Found it
W moim odczuciu to miejsce magiczne i niepowtarzalne. Ciężko jest wyrazić słowami zachwyt który towarzyszył podczas przebywania w tym pałacu. Z resztą, kto był, ten wie czego można się tutaj spodziewać i jak przepiękne rzeczy można tu zobaczyćWspaniale że trafiliśmy tu w taką porę, że mieliśmy niemal pewność że nikt nam nie będzie towarzyszył. Już nie mogę się doczekać kiedy wybiorę się tam ponownie!
2017-08-19 07:48 Aki. (13715) - Found it
Zreaktywowana z Gackkiem, Natikiem i Phoebe podczas podboju woj. łódzkiego i wielkopolskiego :)
Fenomenalne miejsce!
2017-08-19 07:48 Gacekk (11673) - Found it
Znaleziona w doborowej ekipie z akimg, Natik, Phoebe.
Reaktywacja za zgodą właściciela.
Co to za miejsce, trzeba samemu zobaczyć.
2017-02-06 10:25 Entetee (1465) - Found it
hmm myślę, że mogę jedną gwiazdkę wysupłać z mojego woreczka gwiazdkowego. Bo też nie mam żadnych argumentów, dla których miałabym jej nie przyznać. Tzn mam jeden, który nawet lubię nadużywać: 'bo tak'. Ale tym razem, jest zbędny. Mnie osobiście to miejsce nie wydaje się smutne. Ja w nim czuję historię, czuję wspomnienia i magię i nie chciałabym żeby ktoś to ruszał, odnawiał, odmalowywał. Tyle że, to miejsce zaraz runie i to jest pewien problem :)
Warto było tu przyjechać, to był jeden z naszych najlepszych pomysłów. Nie ma nawet sensu opisywać, po prostu trzeba to zobaczyć samemu.
Tak! nie ma sensu opisywać, że wstałam rano zjadłam śniadanie, zwłaszcza, że go nie zjadłam, pojechałam do Łodzi oddać krew na badania, po czym zjadłam kanapkę, zadzwonił Jasiek, że już przyjechał i możemy jechać po Krzyśka. A kolor mego szalika był zielony i jest to kluczowy element, ponieważ kiedy żona Laziego zobaczyła nas przez okno czekających, powiedziała że ktoś siedzi tam i ma szalik koloru niebieskiego. I przez pewną chwilę nasza wyprawa stanęła pod znakiem zapytania, jednak po heroicznej walce krzyśka z własnym sumieniem, wybiegł w pośpiechu zapominając o swych rękawiczkach. Jest to kluczowy argument numer dwa, ponieważ używał tego argumentu tłumacząc się dlaczego nie może grzebać w śniegu. A w plecaku miałam kocyk antygwałtek koloru różowego.
A wracając do tematu, to dziękuje bardzo za założenie kesza w tym miejscu :)
2017-02-06 10:23 snack (2008) - Found it
Tak naprawdę to słów mi brak, to najsmutniejsze miejsce na ziemi...
Dobrze że miałem super towarzystwo bo inaczej bym chyba popadł w depresję, a i tak gdy chwilami pozostawałem sam, wydawało się że każda skrzypiąca deska w podłodze, każda cegła prosi o pomoc. To miejsce umiera na naszych oczach.
Dzięki Plebek, dzięki EnteteKM, dzięki JAsiek, dzięki martinesss
2017-02-06 10:15 JAsiek. (4631) - Found it
Co prawda dziś usłyszałem, że długie wpisy to nic innego tylko lanie wody, bo co być w tym interesującego kto i jak się do tego kesza zbierał... Trochę mnie zdziwiła taka opinia i prawdę mówiąc nie zamierzam się nią zbytnio przejmować, dlatego napiszę chyba wszystkie swoje wrażenia o tej skrzynce.
Bo rzeczywiście do kesza wybieraliśmy się długo. Miałem taki piękny plan aby go podjąć na nowy rok. Najlepiej tak o 8:00 rano 1. stycznia. Ale wyszło tak, że kesz czekał jeszcze 5 tygodni na naszą wizytę bo a to to, a to tamto... Grunt, że wreszcie plan doszedłdo skutku i przyjechaliśmy po niego. W tym miejscu dziękuję bardzo moim towarzyszom: MiLady i lazysnackowi. Dobre towarzystwo to gwarancja zupełnie innych nastrojów podczas keszowania.
Dojechaliśmy na miejsce i szczęka opadła. Z zewnątrz budynek wygląda świetnie. Wydaje się być nawet w niezłym stanie. To wrażenie mija kiedy wejdzie się do środka. Ale wcale tak łatwo do środka nie jest wejść. najpierw ambitnie samemu zaczęliśmy obczajać drogę wejścia. Niestety pomysły skończyły się dość szybko. Wcześniej jednak mieliśmy umówione wsparcie w postaci martinesssa, któremu też bardzo dziękuję. Co prawda jego droga już nie jest dostępna ale podpowiedział coś co okazało się bardzo przydatne. Po jakichś 10 minutach szarpania się, użyciu tarana, ciągnika leśnego i laski dynamitu udało się wyrwać pewną metalową konstrukcję z jej właściwego miejsca i już za chwilę wszyscy mogliśmy uszargać się od kostek po czubki czapek wczołgując się w czeluście komórek.
Jak już znaleźliśmy drogę na poziom "zero" to zapanowało coś w rodzaju szału. Każde z nas ruszyło w swoją stronę i chłonęło dziwaczny urok tego miejsca. Ale przecież przyszliśmy po kesza. Najpierw więc się ogarnęliśmy, dokonaliśmy formalności a potem jeszcze około 45 minut łaziliśmy to pałacyku odkrywając co raz to nowe ciekawostki. Nie ma co opowiadać co tam przeżyliśmy, bo najlepiej jak każdy napisze własną historię. Jednak najwięcej zabawy było chyba przy koncercie na pianinie (nie na fortepianie): najfajniej brzmiała melodia z filmu Sting, bo jednak etiuda rewolucyjna Szopena była zbyt przytłaczająca...
W końcu jednak przyszedł czas na opuszczenie tej ruiny. Inne kesze czekały a i o rozsądnej porze trzeba by do domu wrócić. Po wyjściu zablokowaliśmy wejście dużo mniej skutecznie niż było na początku więc następcy będą mieli łatwiej.
Kesza nie da się chyba ocenić inaczej niż "znakomity". Bo może i można narzekać na samo pudełko. Ale przyznać trzeba, że wszystkie inne aspekty (miejsce, podpowiedź i samo ukrycie) rekompensują wszystkie niedoskonałości. Poza tym trzeba być jednak malkontentem, żeby nie suszyć zębów podczas wizyty w tym miejscu. Rekomendacja jest oczywista (chociaż łamię tu swoją zasadę, że urbexom rekomendacji nie daję).
2017-01-22 15:39 renegat (287) - Found it
2017-01-22 13:53 burak (1772) - Found it
2017-01-22 12:00 Czajorek (3636) - Found it
Zorganizowany wyjazd w silnej ekipie pod wezwaniem w składzie: Roszponka i Burak, Olga i Renegat oraz Puma i czajorek... wsparcie ojca założyciela skrzynki mieliśmy, choć nie było konieczne... do obiektu dostaliśmy się bez problemów, bo obejściu całego pałacyku... świadków też nie uświadczyliśmy - godzina 12 w niedzielę to idealny czas - wszyscy w kościole siedzą.... obiekt mega, klimat w środku bajkowy... zwiedzaliśmy prawie dwie godziny, dopóki nie spenetrowaliśmy wszystkich zakamarków... szkoda, że takie cudo popada w ruinę, dla mnie jedna z najlepszych miejscówek jakie dane mi było zwiedzić... etap, jak i skrzynka szybko odnalezione... dziękuję i pozdrawiam... czajorek
2016-12-31 19:07 Andy_Mark (258) - Note
Witam, nawiązując do wypowiedzi przedmówcy "Brama na wciąż¹² otwarta przechodniom ogłasza, Że gościnna, i wszystkich w gościnę zaprasza (...) " - tabliczka na drzwiach informuje że obiekt został przeznaczony do rozbiórki, prace remontowo - rozbiórkowe nie posunęły się przez ostatni rok o włos i liczę że tak zostanie do samoczynnej dezintegracji obiektu. Wejście jest, wybitnie niekomfortowe i mało przyjemne, ale jest. Bez sprzętowe, że tak to określę - zero lin, drabin, etc. Powodzenia.
2016-12-18 17:38 mały kolo (873) - Note
Martiness i Ania ,którędy tyś tam wlazł,ja 3 rundy do okoła robiłem i żadnej dziury nie znalazłem,a specjalnie dojechałem do bratoszewic po tego kesza.Wszystko pozabijane dechami
2016-11-20 12:00 martinesss i ania (1127) - Found it
2016-08-30 10:02 Nefryt+ (5126) - Ready to be found
2016-07-28 15:10 Kao (2873) - Note
Teraz znowu da się zwiedzać, chociaż ze względu na bloki wejście jest mega przypałowe. Do patio spokojnie można dotrzeć. Zwiedziłyśmy też kilka innych pomieszczeń. Ogólny stan techniczny tego pałacyku jest bardzo zły - zawalony dach, tragicznie wyglądające podłogi/sufity. Także nie odważyłam się na spacer po całym obiekcie. Pozdrawiam!
2014-10-19 23:15 Klod (57) - Found it
Wielkie, wielkie dzięki za pokazanie miejsca!
2014-10-19 23:00 kooba (107) - Found it
Znaleziona z Klod, Maggy, Tłokutłoku oraz Neesskkaa. Najlepszy kesz jakiego do tej pory dane mi było szukać. W samym obiekcie spędziliśmy ok 2 godzin i myślę, że każdy z nas mógłby zostać w nim kolejne 2Klimat był niesamowity. Po wyjściu z budynku natrafiliśmy jeszcze na chłopca huśtającego się na placu zabaw naprzeciwko, co jeszcze bardziej dodało całej wyprawie mrocznego klimatu (w szczególności, że godzina była dosyć późna - ok.23:20). Dziekuję bardzo za krzynkę. Ocena znakomita + rekomendacja.
2014-10-19 23:00 TłokuTłoku (15) - Found it
Super! Rewelacyjny kesz. Wielkie dzięki za skrzynkę, zabawa przednia. Teren umiarkowanie trudny, ale nie polecam wybierać się tam samemu i zdecydowanie namawiam na nocną eskapadę. Kesz ma dla mnie jeden wielki minus - już tam byłem, więc nie będę już nigdy w stanie zrobić go po raz pierwszyZnaleziony z Neesskkaa, Klod, Kooba, Maggy.
2014-10-18 20:50 Maleska (10325) - Found it
2014-10-18 12:30 Tunrida (104) - Found it
Już za samo miejsce należy się rekomendacja, aczkolwiek keszyk także jest jej wart... Niesamowite miejsce, którego żadne słowa nie opiszą...po prostu trzeba tam być. Uwaga bo wejście śliskie....;D Znaleziony razem z Gałką, Bramstengą i Maleską. Dzięki!
2014-10-18 09:45 Galka (2200) - Found it
Sobotni poranek, cisza, spokój a my cichutko stwierdziłyśmy odwiedzić pewny uroczy domeksporo czasu tam spędziłyśmy robiąc zdjęcia oraz podziwiając wszystko co udało się zachować. Z keszem nie miałyśmy żadnego problemu, bardzo fajnie przygotowany i przemyślanypokazujący najlepsze perełkidzięki!
2014-10-18 09:01 Bramstenga (2981) - Found it
Skrzyneczka podjęta podczas damskiej wyprawy w towarzystwie Gałki, Maleski i Tunridy.
Dokładnie spenetrowałyśmy cały obiekt. Robi nieziemskie wrażenie - zwłaszcza patio, na którym strzeliłyśmy sobie pamiątkową fotkę.
Dzięki wielkie za pokazanie miejsca!
2014-10-12 20:40 Astro (3882) - Found it
Jako że trzy wpisy są to i ja mogę się zalogować. Miejsce fantastyczne, serdecznie polecam wycieczkę po tego kesza. Ja z pewnością wrócę w to miejsce. Wpis dokonany przy zakładaniu.
2014-10-12 12:51 Olo74_Lilalu (4922) - Found it
Lilalu stwierdziła ostatnio, że woli urbexy od podziemnych ciasnych pomieszczeń więc ten obiekt był dziś celem naszego wyjazdu.
Wpierw obeszliśmy całość dookoła w poszukiwaniu wejścia. Jedno bardzo oczywiste znalezione, ale weszliśmy tym bardziej zakamuflowanym. A potem ... potem się zaczęło Gmaszysko jest tak wielkie, że z łatwością można się pogubić - sam to prawie zrobiłem w piwnicach (lodówka marki MOSKWA!!), pięterko też zwiedziliśmy, ale na poddasze się nie odważyłem wejść. W całym budynku miejsc wartych zobaczenie i ciekawostek jest tam cała masa. Perełka, dla osób, które lubią takie klimaty.
Poszukiwania ... hmmm łatwo nie było, bo pogubiliśmy się już przy drugim etapie. Obiekt owszem namierzony (chyba najpiękniejsze miejsce w całym kompleksie, klimat z gier przygodowych, normalnie rewelacja), ale co z tego jak konkretów znaleźć nie potrafimy. Wstyd się przyznać, ale musiałem zadzwonić do autora, który naprowadził (Plebek - w tym miejscu jest kiepski zasięg, dlatego tak źle mnie słyszałeś, poza tym drzeć się nie można )
Przy kolejnym Lilalu się uśmiała, jak przestawiłem zbędny szmelc, żeby dosłownie wykonać zadanie, a ona "Ale Olo, to przecież tu, oooo tu" - palcem mi pokazała Zbędny szmelc odstawiłem na miejsce. Później poszło sprawniej choć szliśmy przez wspomniane piwnice.
A przy wyjściu ... zagwozdka ... ktoś tam siedzi i gada. I co robimy?? Czekamy?? Wychodzimy jakby nigdy nic?? Młodzi ludzie, śmieją się, żartują, ale nie odchodzą i to nie "nasi". A dobra. Wychodzimy. Okazali się niegroźni, wymieniliśmy szybkie wnioski na temat obiektu i dalej ...
Znakomita ponad godzinna przygoda. Dzięki
2014-10-11 14:00 Safrin (2593) - Found it
Odwiedziłem już ten budynek wirtualnie, ale to nie to samo co być tam i zobaczyć na własne oczy. Nie wiem od czego zacząć więc zacznę od początku. Rowery porzucone w pobliskim sadzie. Chwila zastanowienia się jak wejść i już jesteśmy w środku. Porobiliśmy trochę zdjęć i bierzemy się za szukanie kesza. Budynek jest tak wielki i tak usiany rożnymi interesującymi przedmiotami, że nie można skupić się na szukaniu wskazówki. W tym labiryncie korytarzy znalezienie samych schodów było problemem. Po paru minutach błądzenia w ciemnościach odnaleźliśmy wspomniane schody. Pierwszy etap sprytnie ukryty. Ruszyliśmy za wskazówką do wcześniej oglądanego już przedmiotu. Tam trwało to trochę dłużej. Akurat po odłożeniu wskazówki do budynku weszła para młodych ludzi. Fotograf wraz z modelką. Krótka pogawędka o budynku i ruszyliśmy po następną wskazówkę. Kolejny etap nie sprawił problemów. Co do finału. Wcześniej byliśmy chyba w każdym pomieszczeniu z wyjątkiem tego z logbook'iem. Tam też pozytywne zaskoczenie. Wpis i z powrotem do Łodzi.
Podsumowując.
Opłacało się jechać 30 kilometrów rowerem, bo miejsce jest wyjątkowe. Etapy pośrednie ciekawie ukryte. Polecam, dziękuję, rekomenduję i pozdrawiam.
2014-10-11 14:00 Victor+ (6824) - Found it
Miała być to zwykła sobota keszingowa po Łodzi ale plany się zmieniły. Mimo, że już widziałem wiele zdjęć z tego miejsca to nie wiedziałem nadal gdzie ono się dokładnie znajduje. Teraz już wiem, mało tego byłem i zwiedziłem. Zaskoczenia nie było, bo dzień wcześniej dowiedziałem się wszystkiego od kolegi i byłem na to przygotowany.
Rowery zostawione tradycyjnie w krzakach, przypięte, przysypane liśćmi. Na początku zrobiliśmy rundkę wokół budynku w celu zlokalizowania wejścia. Trochę niepokoiły bloki znajdujące się naprzeciwko. No ale udało się wejść bez problemu? No nie. Ja się jakoś wgramoliłem, ale Safin musiał pierdyknąć głową w okno. Chcieliśmy trochę oszukać i szybko znaleźć logbook. Obstawialiśmy, że znajduje się w centralnym przedmiocie ale niestety... Zaczęliśmy od nowa. Pewnie nie znalazłbym pierwszego etapu, nigdy bym o tym nie pomyślał ale na szczęście nie byłem sam. Za to drugi etap to prawdziwa udręka, a wszystko przez moje niedokładne szukanie. Czego to my nie robiliśmy, żeby znaleźć wskazówkę. Zdegustowani zaczęliśmy szukać miejsca ze zdjęcia. Nic nam to nie dało i wróciliśmy z powrotem na etap 2. Szukamy od nowa i jest! Wtedy nie wiadomo skąd szuru szuru i naszym oczom ukazują się dwie postacie z czterema wielkimi torbami w rękach. Chwila pogawędki i okazuje się, że on z Krakowa, a ona z Opola przyjechali w celach zdjęciowych. No to oni swoje i my swoje.
Kolejny etap to czysta współpraca. Safrin znalazł obiekt, a ja wskazówkę. Sprytna ta podpowiedź ale nie dla mnie. Dalej już poszło względnie szybko. Po 1,5h przyszedł czas na pstrykanie fotek. Z wyjściem także bez problemu.
I to jest dopiero coś! Jak takie coś mogło się zachować? Słyszałem od kolegi, że przyjeżdżają tu specjalnie z zagranicy żeby zobaczyć to cudo. Dzięki, że zaprowadziłeś nas w to miejsce. Było fantastycznie. Pozdrawiam