Wpisy do logu Krzyk Kamienia 26x 0x 4x 25x Galeria Pokazuj usunięcia
2017-06-25 23:05 LadyMoon (5404) - Skrzynka gotowa do szukania
2017-06-15 20:23 LadyMoon (5404) - Skrzynka będzie czasowo niedostępna
2017-01-21 15:15 Don Vito (4263) - Komentarz
2017-01-21 15:15 coosiek (4541) - Komentarz
Próba zdobycia skrzynki wspólnie z KT & SL, Don Vito dzięki oraz uprzejmości Sebastiana niestety legła w gruzach. Jedyną osobą, która zjechała był SL. Strach w oczach miałPenetrował ścianę, ale kesza nie znalazł. Śnieg również nie ułatwiał poszukiwańGdy zjechał na dół doszliśmy do wniosku, że powrócimy tu na wiosnę jak dzień będzie dłuższy, śniegu nie będzie oraz temperatura nie będzie powodowała zamarzania w oczekiwaniu na zjazd.
2016-11-26 00:23 sebastian (4079) - Komentarz
Podczas ewentu Blachówka, jako organizator podjąłem decyzję o reaktywacji. Uważam, że słuszną. Dlaczego, opowiem na priv. Wszystko jest już dobrze, kesz czeka na kolejnych śmiałków, na kordach
2016-11-25 10:19 LadyMoon (5404) - Skrzynka gotowa do szukania
2016-11-25 10:12 LadyMoon (5404) - Wykonano serwis
Zjeżdżam sobie, już w ciemnościach, bo dzień teraz taki krótki, w kieszeni mam nowy pojemnik, bo doszły mnie słuchy że jakaś tam prowizorka zawisła na skale, po czym co widzę ? Oba pojemniki - oryginalny z 2014 roku i ten prowizoryczny spoczywają sobie w odległości jakichś 50 cm od siebie.
Nie mam pojęcia czemu tak się zdarzyło,(znaczy domyślam się, że jedna z ostatnich ekip oryginału po prostu nie znalazła i podjęli zbyt pochopną decyzję o reaktywacji)
Niemniej obecnie jest jeden pojemnik( ten najnowszy) w pierwotnym miejscu. I radzę szukać uważniej.
Powodzenia!
2016-11-15 17:50 LadyMoon (5404) - Skrzynka będzie czasowo niedostępna
2016-09-10 16:49 Tris (17397) - Znaleziona
2016-09-10 16:47 Nelo (278) - Znaleziona
2016-09-10 16:30 Steppenwolf (724) - Znaleziona
Po wczorajszym spotkaniu musiałem odhaczyć ignory z mapki. Myślałem, że takie zabawy nie dla mnie. Jednak wystarczył mały impuls. Event zorganizowany przez Sebastiana, małe grono, więc spontanicznie potwierdziłem przyjazd. Technicznie wszystko przygotowane przez chłopaków, więc zostało mi tylko pozostawić swój lęk wysokości na górze i zjechać w dół. O dziwo rzeczywiście tak było, lęki ustąpiły pola podnieceniu. Na chwilę wróciły za pierwszą krawędzią, kiedy do mnie dotarło, że w tym momencie jestem tylko ja i ściana. Szybko się jednak uspokoiłem i rozkoszowałem dyndaniem na sznurku. Teraz, z perspektywy siedzącego ze szklaneczką przed komputerem, stwierdzam: bułka z masłem ;)
Dzięki Lady za tego kesza. Gdyby nie to, gdyby nie OC, nigdy bym pewnie nie przeżył takiej przygody, bo i jak?
2016-09-10 15:46 unkas (17522) - Znaleziona
Przyjechaliśmy na spotkanie, popatrzyłem z góry i stwierdziłem ok odpuszczam to nie dla mnie. Jednak po rozmowach z innymi uczestnikami i motywacji Tris skusiłem sie na zejście. Oj łatwo nie było. Jednak za możliwośc przełamania własnego strachu daję zielona. Dzięki.
2016-09-10 15:35 piol (222) - Znaleziona
Ściana zdobyta, Krzyk Kamienia zaliczony. Muszę przyznać, że ta skrzynka jak i reszta Extremalnego Bytomia zainspirowała mnie do tej zabawy. Choć rejestrowałem sie na OC już kilka lat temu. Z niecierpliwością czekam teraz na jakiś wolny dzień aby jechać do Bytomia i zdobywać te wspaniałe kesze. Dzięki LadyMoon !
2016-09-10 15:28 1bobik1 (29) - Znaleziona
Skrzynka zaliczona podczas drugiej odsłony Blachówki.
Sporo emocji przy podejmowaniuWielkie dzięki dla Sebastiana za czuwanie nad bezpieczeństwem i pomoc z dołu.
Świetna skrzynka !
2016-08-07 19:16 Niedźwiedziowa (802) - Znaleziona
To jest skrzynka przy której musze powiedzieć coś wiecej. Ocena sytuacji z drugiej strony, na drugi dzien atak. W momencie najwiekszego ataku poleglam, kiedy zablokowal mi sie przyrząd. Po dwudziestu czy trzydzieści minutach wiszenia na scianie, zegnalam sie juz z zyciem. Nie moglam stanac, ani sie podciagnac. Zaczelam płakać. Wyciagneli mnie. Usiadlam i zapalilam papierosa. Bylam w strasznym stresie. Zapytalam wlascicielke czy pozwoli mi zaliczyc kesza. Nie zgodzila sie. Wlasciwie to dobrze. Dzieki LadyMoon moglam przelamac swoj lęk, dziekuje. Na drugi dzien wrocilam. Powiedzialam sobie, ze musze to zrobić bo wiem, ze dam rade. I dalam. Zjechalam szybciutko, wpisałam sie, zrobiłam zdjecie i upuscilam telefon. Kesza z reszta tez. Na szczescie wrocil bardzo szybko na swoje miejsce.
Dziękuję za podniesienie poziomu adrenaliny :)
2016-08-06 17:55 Szarlih (1653) - Znaleziona
To! TOOO! To jest dopiero kesz. Zakochałem się w tym sporcie. Przełamałem własne granice, tak niewiele było potrzebne, żeby człowiek poczuł się tak dobrze po zejściu na dół :D. Były momenty że chciało się popuścić sprzęgło na jelitach, ale jak to mawiają #yolo
2016-07-29 20:46 Thundercat (1528) - Znaleziona
2016-06-29 07:21 rubin (20577) - Znaleziona
Było trochę adrenaliny, bo jednak wysokość jest spora. Nawet nie czułem krwawego otarcia - tyle tej adrenaliny miałemI wesoły event się zrobił. Fajne towarzystwo, kiełbaski z grilla. I było co dreptać z dołu na górę. Dużo fajniejsze niż brzózkadzięki za kesza.
2016-06-29 02:16 OakWM (1632) - Znaleziona
2016-06-28 22:12 Aynsley (8526) - Znaleziona
2016-06-28 20:40 crazy_baby (18101) - Znaleziona
Krzyku nie było ale za to stresik towarzyszył od czasu gdy posżłam na miejsce fotografa i zobaczyłam tą "ściankę" z profilu, no robiła wrażenie, jeszcze w tak ładną pogodę pięknie się okolica prezentowała. A co do kesza to nie tak łatwo było znależć tą skrzyneczkę jak się okazało, nawet zjazd na linie nie był tak problemowy no ale się udało. Kesz jak kesz ale tu najważniejsze jest wyzwanie, adrenalina, otoczenie (pamiętajmy, ze to nadal BYTOM!) nio i ludzie, których towarzystwo i wsparcie niezwykle pomaga. Było szkolenie, był sprzęt, asekuracja ale były tez nasze psiaki, grill, piękne słoneczko, zagubione elementy zjazdowe i dobra zabawa. Trzeci raz w życiu miałam uprząż na sobie, każdorazowo na jakimś keszu z serii ekstremalny Bytom. Podobało się i tyle. Gwiazdka za miejsce i adrenalinę.
2016-06-28 20:23 HaCek (2619) - Znaleziona
Najbardziej wymagająca skrzynka, jaką miałem okazję podejmować. Niesamowite widoki, no i fantastyczne doświadczenia związane z samym opuszczaniem się w dół. Na krawędzi stwierdziłem, ze jest wyżej niż u moich rodziców na 13-tym piętrze. Brrrr. No ale poszło - z każdym metrem coraz pewniej. Napoczynam tym samym geościeżkę ekstremalną. Zobaczymy co dalej...
Dziękuję za skrzynkę!!
2016-06-28 19:30 norbinorek (13629) - Znaleziona
przyznam się że miałem tutejsze extremalne kesze w ,,ignoruj ,, ale tylko z racji braku odpowiedniego sprzętu ( w szkole średniej przeszedłem wiele jaskiń i skał ) , jako że jednak stworzyła się grupa wsparcia z inicjatywy min. Dega i Pawła to skwapliwie skorzystałem ze sposobności
miejsce akcji dość dobrze mi znane z racji zamieszkania w tym mieście od urodzenia ale i tak za każdym razem mnie zachwyca , niesamowite jak natura z powrotem odbiera co jej , do tego wspaniała pogoda ( z zachodzącym słońcem na deser) no i przede wszystkim ekipa , pozytywnie zakręcona , pięknie spędzone popołudnie
zdobywałem jako przedostatni więc zdjęcia nieco niewyrażne
dzięki za przyczynienie sie do dzisiejszego spotkania ;)
2016-06-28 15:15 galowianie (3794) - Znaleziona
2016-06-28 08:03 Nannette (19443) - Znaleziona
Skrzynka jak skrzynka no bo wiadomo - ale miejsce - jedno z piękniejszych w naszym najbliższym otoczeniu, zawsze chętnie tu wracam, o każdej porze roku wygląda inaczej. Jeszcze trochę dzikie, przydałoby się wykarczowanie. Tym razem odwiedziny w wersji ekstremalnej, bo to chyba najdłuższa ściana po jakiej zjeżdżałam. Dzięki Deg i Crejzol za umożliwienie zdobycia tego kesza;) Dzięki za adrenalinowego kesza.
2015-09-27 16:20 Seamair (3862) - Znaleziona
Otwierając oko dzisiaj rano pomyślał bym, że może spotkać mnie wszystko ale na pewno nie to, że zdobędę Krzyk Kamienia..Kesz w mopim mniemaniu tak trudny, że aż bałem się patrzeć na mapę w miejsce ze współrzędnychNie no przesadzam. Po prostu tłumaczyłem sobie, że mam jeszcze zbyt mało doświadczenia z linami no i przede wszystkim za krótką linę. I tutaj pojawił się Sebek ze swoją setką i zaproponował, żeby wybrać się do kamieniołomu. Na miejscu troszkę zwątpiłem, ale Sebek pożyczył mi swój debiloodporny przyrząd zjazdowy i pomyślałem, że mam szansę przeżyćPierwsze kroki w miarę bez emocji ale wyjście za próg i przepaść pod sobą sprawiły, że troszkę zaschło mi w ustach. Na szczęście kontakt radiowy z dołem dodawał otuchy. I tu mój błąd bo przez emocje nie zabezpieczyłem liny na pierwszym progu ale co poradzić, musiałem już jechać w dół. Sebek naprowadzał mnie na miejsce ukrycia i udało się szybko wypatrzeć kesza. Wrzuciłem krecika, zjechałem na dół i poczułem wielką satysfakcję. Skrzynka jest na prawdę do zrobienia ale przyda się chociaż trochę doświadczenia, dużo pokory i skupienia. No i towarzystwo kogoś obytego w temacie. Dziękuję założycielce za kesza w niezwykłym miejscu, Sebkowi za towarzystwo i sobie za odwagę :)
2015-08-10 01:25 sebastian (4079) - Komentarz
Reverso można zablokować np. w taki sposób:
http://drytooling.com.pl/serwis/art/patenty/6923-wezly-wspinaczkowe-wezel-flagowy
Przy okazji parę linków do artykułów o technikach linowych:
http://pza.org.pl/download/316183.pdf ,
http://drytooling.com.pl/serwis/art/patenty/7025-poradnik-wspinaczkowy-zjazd-na-linie
Pozdrawiam, Sebastian.
2015-06-19 21:55 mototramp (2201) - Znaleziona
Nie powiem, robi wrażenie!
Pierwsze spojrzenie w dół i "cholera, chyba odpuszczam!".
Jednak na szczęście to tylko tak strasznie wygląda, później, jak się zacznie - było całkiem fajnie. Okazało się nawet że zjechałem we właściwym miejscu, ba! stojąc na keszu wrzeszczę na dół, do Lady: gdzie ten *!*ny kesz?! Strasznie mnie wkurza przy tego typu skrzynkach że jak już zrobisz zadanie jeszcze bez sensu musisz szukać bo nie jest jasne gdzie jest skarb. Jednak tu okazało się że jest ok, Lady z dołu po analizie spojlera (takiego super spojlera top-secret) - gdzieś tam - czy aby nie stoisz na keszu?!
No i racja, jakoś sobie ubzdurałem że kesz będzie gdzieś wyżej a tu po prostu trzeba było się schylić.
To był mój pierwszy zjazd tego typu w życiu - nie powiem, był stres, głównie o to czy się gdzieś nie przetrze lina o kamienie (wycieraczka została gdzieś tam na skałach dla potomnych) a dwa: jak zablokować reverso? Bowiem to jedyny przyrząd jaki zadziała na moich zażywiczonych linach.
Konfiguracja: 40 metrów liny do drzewa i 57 metrów na dół (łączenie ładnie wypadło przed krawędzią). Według mnie było ok, z lekkim zapasem.
Później "tylko" wyjście błotnistą ścieżką do góry i pełen sukces.
Od tamtej pory ta myśl mnie prześladuje: jak się blokuje reverso? Poćwiczymy zobaczymy, wymyślimy!
Dzięki Lady! :-)
2015-05-16 17:26 Kapice tu byli (558) - Znaleziona
dziękuje za pokazanie miejsca, skrzynka zdobyta w doborowym towarzystwie, podczas spotkania z założycielami. czekam jeszcze na zdjęcie z podjęcia, teraz mam tylko z góry z przygotowań do podjęcia
2015-05-16 15:43 krcr (1230) - Znaleziona
Przyznam, że ta ściana robi wrażenie dopiero jak zawiśniemy za przełomem...
Dzięki suflerom skrzynkę dźwignąłem bez trudu. Sam bym szukał chyba do Bożego Narodzenia :)
Trudniej było się wspiąć na górę . Podejmowanie kesza polecam w pełni wypoczętym osobom.
Z tego miejsca chciałbym podziękować za gościnę jaką doświadczyłem na górze. Następnym razem to ja przywiozę sos czosnkowy co wypala niczym termit :)
2015-05-16 09:32 Driver (10013) - Znaleziona
Tu nie ma co pisać, bo skrzynka to sama adrenalina :)
Piękna pogoda, towarzystwo założycielki i wielkie emocje :)
Zjazd trwał chwilkę, ale ciągnęła ona się dla mnie w nieskończoność, tak jak wielka ściana pod moimi nogami...
Wielkie dzięki :)
2015-05-16 09:15 Charon7 (2787) - Znaleziona
Ostatnia skrzynka z Extremalnego Bytomia, może przed ostatnia. Już nie wiem, która pierwsza, która ostatnia. Ta natomiast jest bardzo wyjątkowa. Może nawet jedyna taka w Polsce
Krzyk kamienia, to jak dźwięk ciszy słyszany z nad krawędzi skarpy. Stoję i słucham, co góra mówi do mnie. Nie wiem czemu, ale czuję się bezpiecznie, nawet bardziej wychylony nad przepaścią. Ta cisza może uspokaja. Nie widać końca liny, progi i półki zasłaniają widok w dół.. Czuję od innych strach i lęk, szamotanie się w uprzęży. Pogoda w sam raz na wyzwanie, więc po co ten strach ??? Mały event się zaczyna i przyjaciele się już zbierają
Jadę pierwszy, pozostali chcą poczekać i sprawdzić mnie i ścianę. Nie pcham się na siłę, nie pragnę wszystkiego zdobywać jak bohater opowieści, ale ktoś musi to zrobić. Powoli zjeżdżam na linie, trochę luźnych kamyków się obsunęło, poleciało na dół. Dźwięk obijał się z echem o ściany. Schodzę, jeszcze mam grunt pod nogami, ale tylko przez chwilę, bo już jest pionowa ściana w dół tak jak lubię – wolna przestrzeń i tylko lina w tym momencie i ...cały świat jest mój!!! Lina 50 m- ledwo starcza do skalnego ołtarza na dole. Nie wiem ile było półek na tej ścianie z potencjalnym miejscem ukrycia kesza, może 4 lub 5. Miejsce na skrzynkę musi być zapewne wyjątkowe. Szukam więc dalej, idę coraz niżej i niżej. I jest, niepozorna półka, jedna z mniejszych i jest i kesz, w szczelinie. Wypatrzyłem go już z paru metrów. Udało się, a nawet certyfikat TTF czekał dla mnie. Pierwsze podejście i jest, trochę miałem wątpliwości, czy go w ogóle znajdę na tej skale. W tylu załamaniach skalnych, pęknięciach. Uśmiech od ucha do ucha i dalej na dół do skalnego ołtarzyka. Tego wyjątkowego dnia na górze czekała na mnie jeszcze jedna nagroda: szaszłyki z ogniska z sosem, wszystko made in by LadyMoon. Wszystko ma swój smak, skała coś mówi, coś przez swoją istotę sobą wyraża. Sosy do szaszłyków są ostre i wytrawne, szaszłyki delikatne i rozpływające się w ustach, a LadyMoon organizatorka spotkania przy skale: to prawdziwa ekstremalna LadyMoon, która ze mną jeszcze dwa razy zjeżdżała ze skały, ot tak dla przyjemności
Na takiej skale, na takim extremalnie wymagającym keszu, tylko zielone gwiazdy wpadają do pojemnika. Dziękuję bardzo
2014-10-17 18:00 deg (6455) - Znaleziona
Dla takich keszy warto żyć!!!
Zmęczony nieco szukaniem magnetycznych podparapeciaków, znużony oczekiwaniami keszerów, że każdy kesz koniecznie musi pokazywać jakieś historyczne miejsce wziąłem sobie nieco urlop od OC. I tak chciałem w tym urlopie jeszcze jakiś czas trwać aż...
... w spokojne piątkowe popołudnie dzwoni juri77 i mówi, że własnie odebrał sprzęt i liny i koniecznie chce potestować na Krzyku Kamienia. Ja na to, że spokojnie, że weekend będzie, że może przecież to poczekać. Byłem mało przekonywujący i juri77 chwilę później jechał już po mnie, a trochę kilometrów miał do zrobienia.
Założyliśmy stanowisko, porozkładaliśmy liny, przygotowaliśmy sprzęt i decyzja, że schodzimy najpierw na dół "pieszo", by sprawdzić czy wystarczy nam liny i czy w dobrym miejscu jesteśmy (a piesze zejście w dół jest wyjątkowo dłuuuuugie i dość trudne) . No i na dole konsternacja. Ściana nijak nie chciała pasować do tej ze schematów ;). Juri77 mówi, że przesuwamy wszystko w lewo, ja, że w prawo :D. W końcu zrobiliśmy po mojemu, wpinamy się w liny i... nie ma kesza ;). Szybki telefon do założycielki "a mijaliście haki i łańcuchy"? No cholerka nie... Ale widziałem je gdzieś po prawej stronie. Więc przekładamy liny, ponowny zjazd. Są haki, są nawet stanowiska porobione, łańcuchy, liny, ale nie ma najważniejszego - skrzynki. W mordę jeża. W kamieniołomie trasy są ponazywane i ładnie opisane. Ja wydrukowałem schemat tylko z numerkami. Nijak to do siebie nie chce pasować. Kolejny telefon do założycielki...
..."Widzicie ołtarz?"... Szok... ołtarz tutaj??? :D. I faktycznie - ołtarz się znalazł, haki też i wreszcie trasa też. Ale... zabrakło już czasu. Na szczęście po dwóch SMSach nawet i czas się znalazł, więc trzecie przestawienie lin. I tym razem pełen sukces. Po chwili wpisując się do logbooka dzwonię do juri77, że mam kesza i czy go też wpisać. I nagle w słuchawce słyszę gwałtowne oburzenie - jak w ogóle mogłem o czymś takim pomyśleć? Jak jest kesz, to on wpisze się osobiście i koniec kropka. Tak też po chwili zrobił - zdolna bestia.
Podsumowując - fajny keszyk na z pewnością najładniejszej i chyba najwyższej ściance kamieniołomu. Nie jest najtrudniejsza, bo dwie poprzednie które zaliczyliśmy - były trudniejsze. A miejsce urzeka swoim urokiem. Ogromne, monumentalne bloki skalne, wielkie półki i... te lecące z góry kamienie wprost na głowę (tzn na obowiązkowy kask!) - to wszystko dodawało emocji. Wielkie dzięki za tego kesza, za miejscówkę i za wyzwanie, które nam zajęło w sumie z 3 godziny!
I jeśli za chwilę przeczytam w kolejnych komentarzach, że kesz jest bez sensu, że nic nie pokazuje, że nie w historycznym miejscu albo nie jest zgodny z ideą geocaching, to albo uznam tego kogoś za wariata, albo sam on nie wie, że geocaching to gra terenowa, gdzie z GPSem szukasz skrzynek i za wszelkie skarby świata usiłujesz je odnaleźć. Nawet jeśli wymaga to ryzyka oberwania kamieniem po głowie, wejścia na ogromną wysokość czy użycia liny. Takie kesze to właśnie jest sens geocachingu! Gdzie to TY drogi keszerze musisz coś dać z siebie. A nie tylko dorzucić +1 do statów...
Mam tylko jeden żal związany z tą skrzynką. Że mogę przyznać zaledwie jedną zieloną gwiazdkę. LadyMoon - wybacz. Nie da się więcej. A zasługiwałby na tyle, ile metrów jest na ściance. Czyli z 55. TFTC
2014-10-17 17:01 Juri77 (10) - Znaleziona
Kesz znaleziony wspólnie z DegNo... kolego Deg. Zrobiłem kubeł kawy, ukroiłem kawał ciacha i zasiadłem do opisu powyższego kesza. Zważywszy na przygotowania, jak widać, miał być to dłuuugi opis. Niestety kolega mnie uprzedził potokiem słów swojego zachwytu, tak więc co mi począć co by się w opisach nie dublować ?. Dodam puentę : może zabrzmieć dziwnie ale "Było Bosko" (dla wtajemniczonych nie tylko o ołtarzyk chodzi :)) Dziękuję i kesza polecam ogromnie.
p.s. STF do kolekcji :)
2014-10-12 21:00 sebastian (4079) - Znaleziona
Krzyk Kamienia to mój ulubiony film o górach, miejscu gdzie nieposkromione pragnienie pcha człowieka, by zmierzył się z naturą, swoimi słabościami. Niezmiernie uradowało mnie, kiedy powstał kesz nawiązujący do fabuły filmu. Miejsce ukrycia wprost wymarzone, najniebezpieczniejsza ściana Kamieniołomu Blachówka. Postanowiłem podjąć wyzwanie i zmierzyć się ze Ścianą Śmierci. Po dłuższych przygotowaniach, wyposażony w sprzęt wspinaczkowy ruszyłem w drogę. Stanąłem na krawędzi urwiska i zdałem sobie sprawę, co mnie czeka, 50 metrów trudnego zjazdu na dno kamieniołomu, z tego ponad 30 metrów po pionowej skalnej ścianie. Założyłem stanowisko, przygotowałem liny i rozpocząłem zjazd. Wydawało mi się że każdy zakamarek kamieniołomu znam doskonale, więc nawet nie wyciągałem odbiornika GPS, przecież zdjęcia, w opisie skrzynki mówią wszystko. Powoli ruszyłem w dół wypatrując wyrytego znaku G na skale. Jakże się zdziwiłem, gdy stanąłem na dnie nie znajdując znaczka i kesza. Uruchomiłem, GPSa i okazało się, że znajduję się 26 metrów od skrzynki. Zgubiła mnie rutyna starego wygi. Cóż trzeba było wrócić do góry i rozpocząć kolejny zjazd, tym razem we właściwym miejscu. Kolejna próba okazała się udana, zatrzymuję się na jednej ze skalnych półek, rozglądam się JEST znak, po chwili znajduję pojemnik. Otwieram go drżącymi rękami, zaglądam do środka, okazuje się, że jestem pierwszym znalazcą. Wpis do logbooka podziwianie pięknej panoramy i dalsza droga. Szczęśliwy zwijam liny, pakuję sprzęt do plecaka i wracam do domu.
Krzyk Kamienia to zdecydowanie najtrudniejsza skrzynka w serwisie OC, z którą przyszło mi się zmierzyć. Ściana śmierci jest wyjątkowo niebezpieczna, skalne progi, na których należy zabezpieczyć linę przed przetarciem, spadające z góry kilkukilogramowe obrywy skalne.
Nagradzam Krzyk Kamienia Wielkim Orderem Zielonej Gwiazdy , gdybym mógł uhonorowałbym dziesięcioma gwiazdkami.
Polecam miłośnikom ekstremalnych doznań zmierzenie się z tym keszem.
Dziękuję LadyMoon za niesamowite wyzwanie!
Pozdrawiam serdecznie - Sebastian