Tym razem spadł i chyba przepadł na amen.

Tu Aldavar doznał olśnienia i wyczaił kesza na ziemi czym mnie mocno zaskoczył. Fajne maskowanie:) Szkoda tylko, że takie figlarne. Ciekawe kiedy znowu spadnie... TFTC:)

Dwa miesiące temu swoim DNF-em zmusiłem Autora do niepotrzebnego, jak się okazało  pofatygowania na miejsce ukrycia kesza. Sorry Olo, ale kordy są o 20 metrów przestrzelone. Dzisiaj podszedłem już do właściwego drzewa, jednak znowu nic nie dostrzegłem. Pamiętałem jednak, że kesz ma tendencje do spadania, więc zamiast w górę, zacząłem spoglądać w dół pod nogi i bez trudu wypatrzyłem maskowanie na ziemi. Starałem się odłożyć go jak najlepiej i przymocować solidnie, ale nie wiem czy mi się to w pełni udało. Dzięki za BONUSA!

To miał być tylko bonus, a dał mi się we znaki. Dwa tygodnie wcześniej szukaliśmy go z Jeanpaulem, ale wydawało się nam, że szukamy w dobrym miejscu i kesz po prostu nie przetrwał zimy. Ale gdy wczoraj zobaczyłem wpis, że pojemnik był i jest cały czas na miejscu, wiedziałem, że szybko muszę tam wrócić. Wróciłem dziś i  kierując się wskazówkami zawartymi w keszu, z którego wyliczyliśmy kordy (kłania się dokładne czytanie podpowiedzi), oczywiście szybko zlokalizowałem maskowanie, ale nie byłem z tego tytułu szczęśliwy. Miałem chwilę zwątpienia, czy dam radę podjąć i odłożyć, ale przełamałem swoje fobie i malutki pojemniczek znalazł się w moich rękach. Logbook niestety mokry, dałem radę wpisać, ale na pewno będzie coraz gorzej. To mój kesz nr 750, zapamiętam go na długo. Dzięki.

Sprawdzone. Kesz był i jest cały czas na miejscu. Zapraszamy

Kesz pewnie spadł na dobre. Szukaliśmy z Wojtkiem dość długo. Telefon do lazysnacka też nie pomógł. Nie ma!

Trochę mi zajęło odnalezienie w zapchanym telefonie wszystkich danych potrzebnych do złapania bonusa. I trochę mi zajęło też na miejscu, bo nie to drzewo wpierw obrałem i dzisiaj trochę ludzi, policji się kręciło.

Już miałem się poddać, kopnąłem ze złości coś leżącego w liściach i bingo! Miało być nad głową, a było pod nogami. Maskowanie profesjonalne, znalazłem miejsce gdzie powinno być i odłożyłem tak jak powinno być.

Dzięki za wszystkie PePe skrzynki!

Bez wcześniejszego przygotowania znalazłem dwie skrzynki potrzebne do wyliczenia tego bonusa, którego jak się okazało nie trzeba było szukać za daleko. Hasło na szczęście po miesiącu ciągle na fotce w telefonie.

Fajne maskowanie. Dzięki piękne.

No wreszcie,można logować

dwa miechy temu drzewo namierzone , a kesza nie było ,4/5 razy się tam rozglądałem,nawet maskowaniem się bawiłem wtedy,położyłem tak na wysokości drugiej gałezi,później ktoś inny ,chyba limon połozył niżej,pamietam ze juz komentarz pisałem i mnie wywaliło ,a potem zapomniałem.

ale dziś juz wszystko dobrze  i kesz ma się dobrze 

Że był logbuk? ej Olo coś ściemniasz :)

Tak czy siak, mogę wreszcie zalogować. Dzięki! nie ma to jak park o poranku

Pojemnik z logbookiem był na miejscu Leżał sobie. Logbook podmieniłem na nowy bo w starym zaraz skończyłoby się miejsce. Poskładałem wszystko do kupy i odłożyłem.

Kesz ma tendencję do spadania, także jakby się tak stało to rozejrzyjcie się po okolicy za pojemnikiem, czy aby nie wypadł

Bonus fajnie pomyślany, maskowanie trafione.

Drzewo namierzone, coś co chyba było maskowaniem kesza też, skrzynki niestety brak. Maskowanie położyliśmy na rozwidleniu pnia bo leżało na ziemi. Prośba o sprawdzenie i ewentualny serwis.

To była skrzynka, którą już od dawna chciałem zdobyć. A to dlatego, że od dzieciństwa pamiętam prażoki, które czasem robiła moja mama wspominając swoją babcię, która też je robiła. Potem kiedyś oglądałem Makłowicza, który też pokazywał łódzkie danie czyli prażoki. Niedawno nawet ja sam je zrobiłem wg instrukcji mamy. Tak dla podtrzymania tradycji. Chciałem Ani pokazać coś łódzkiego. I w sumie niewiele jest takich "tradycyjnych" łódzkich rzeczy ale właśnie prażoki do nich należą. A ja jako łodzianin (łodziak) od kilku pokoleń bardzo przywiązuję do takich rzeczy wagę. Wielkie dzięki za taką skrzynkęRekomendacja za tą tradycję :-)

Skrzyneczki do których jest ten bonus podjęte już dawno a z tą jakoś tak schodziło i nie było po drodze. Dziś zaległość nadrobiona. Znane maskowanie. Dzięki za kesza.

Spoko, ale wycieczka na Teofilów, bo tomas2500 nie doczytaŁ tez była xD na szczęście nie tylko po ta jechaliśmy, wiec uff ;p 

Wszystko na swoim miejscu, jak dla mnie od razu widac ze cos tam nie haloTFTC

Mieliśmy mały problem ze znalezieniem kesza, ponieważ nie było go tam gdzie wskazywało zdjęcie. Skrzyneczkę znaleźliśmy leżącą na ziemi. Początkowo nie wiedzieliśmy gdzie powinniśmy ją odłożyć ale ostatecznie udało się znaleźć pierwotną lokalizację. Fajne maskowanie:) Dzięki

Wszystko poszło tak gładko że aż dziwne.

Rewelacyjny pomysł na kesza. Plusy za pomysłowe zasady znalezienia i odwołanie do oryginału- Keszy z kapelusza. W stałym skaldzie z radziu44 i Gremlin0505.

Z jakiś miesiąc temu Jari do mnie pisze: "A łódzkie prażoki i poznańskie pyrki to my mamy?" Nie mamy. Przegrzebanie telefonu: jest zdjęcie do rozszyfrowania współrzędnych: mam.

Minął miesiąc, czas podjechać. Czytam opis: zdjęcie na spojlerze w skrzynce Okowy umysłu. Znów telefon: "zdjęcie na odwrocie". Ekstra, na miejscu nie czytałem: fota i w drogę.

Pozostała jedyna opcja: telefon do Olo. Załatwione :)

Dzięki za skrzynkę i za pomoc!

Będąc w okolicy stwierdziliśmy, że rzucimy okiem na skrzynkę - i to był dobry pomysł.
Maskowanie leżało na pniu, jakby je tam ktoś odłożył, a pojemnika nie było Szczęśliwie odnalazł się na ziemi.
Wszystko w komplecie wróciło na miejsce - chyba jakiś ciekawski niewtajemniczony zainteresował się tym obiektem

Jeszcze jest trochę miejsca do wpisywania, więc zapraszamy.

Upragniony bonus wreszcie zdobyty(właściwie to przed Plagą ...ale żeby zachować chronologię wpis dopiero teraz). Cała seria świetna a maskowania naprawdę dopieszczone. Ocena znakomitaDzięki.  (dzięki za wskazówki W24).

Z Robasiem rowerowy objazd parku :D 

Bonusy są zawsze mile widzianeDzęki serdeczne, mam wielką ochotę łowić dalej ;) 

Długo czekał ten kesz na mój wpis, ale w końcu się doczekał, bo oto był ze mną pewien chędogi akrobata, który w pół chwili pozyskał dla mnie skarb;)

Ogólnie brawa, brawa i brawa, a największe za zamieszanie, które wywołaliście tymi swoimi pomysłami szalonymi!;)

Dzięki!

Muszę przyznać, że uwielbiam prażoki, a wcale ich nie znałem, dopóki nie dorobiłem się teściowej, która jest prażokową mistrzyniąMikrusy tej klasy są jak najbardziej akceptowalne i oby ich było jak najwięcej. Dodatkowo kesz świetnie robi na krążenie i można sobie przypomnieć dziecięce czasy. Dzięki za pomysł z PP i tchnięcie nowego ducha w naszą zabawę!

Ostatnia skrzynka dzisiejszego dnia. Przyjemny mikrusek. Dzięki.

I tutaj skrzynkę przyniosła nam kukułkaTrochę masywna i miała ze dwa metry! Taka to była kukułka :D

Zebrana razem z Ryjkiem+, anoriell, Bramstengą, Rysiąąą i Zybciem.

Bardzo fajna skrzyneczka, ale to co na pewno zapamiętam to sposób w jaki Ryjek ją podejmował :D

Zdobyta w wesołej ekipie słuchając kukania ;>

Zobaczenie Ryjka w takich okolicznościach przyrody naprawdę wymagało uwiecznienia! :) 

Dzięki!

Po zdobyciu skrzynek składowych podjęcie finału było tylko formalnością :)

Co ciekawe, tym razem ja wybrałem się po skrzynkę i anoriell nawet uwieczniła tę wiekopomną chwilę na zdjęciach!

Skrzynka zdobyta z ekipą w składzie: anoriell, Bramstenga, Izeq, Rysiaaa i Zybcio.

TFTC + ocena znakomita za ładne (chociaż znane) maskowanie i całą potrójną zabawę!

No i wreszcie dobrnąłem do końca stanąłem pod drzewem i nie bardzo wiedziałem co robić.Skrzyneczka wypatrzona po dłuższym wypatrywaniu.Dzięki

z małą pomocą innych keszerów udaje się dokonać wpisu. 

samo znalezienie przy drugim podejściu za dnia. dzień wcześniej w nocy nie poszło bo GPS mnie zaprowadził pod inne drzewo a w ciemności trudno było skorygować poszukiwany obiekt.

Bonus to już tylko wisienka na torcie, albo ziemniaczekZnany i lubiany mikrus za co leci znakomita! 
Dzięki :-)

Już po opisie domyśliłem się o które miejsce chodzi. Obok pobliskiej kapliczki przejeżdżam za każdym razem gdy jadę w stronę centrum. Z maskowaniem się już spotkałem, nawet tego samego dnia. Dzięki

Skrzyneczka fajnie ukryta. Znaleziona razem z Maleską :)
TFTC :)

Mimo, że już ciemno skrzynka wypatrzona od razu Wraz z AdamemW, dziękujemy za serie  fajnych skrzynek ;)

Nawet nie będę mówił jaką wtopę zaliczyliśmy przy tej skrzynce:). Obliczyliśmy co i jak (właściwie ja obliczałem, yoshio notował - dlatego była wtopa). Gdyby obliczał ktokolwiek inny to do skrzynki poszlibyśmy od razu, a tak musieliśmy sobie spacer wydłużyć;). Matematykiem jestem niepowtarzalnym:D!

Poszukiwania również kłopotliwe (ale w tym już wina yoshio który usilnie twierdził, że "tam" nic nie było (w to też nie będę wdrażał;)). I kiedy już dzwoniłem do Olo aby poratował nas tym czego nie mieliśmy sposobności zobaczyć, a właściwie ja widziałem tylko kątem oka) to yoshio krzyknął, że znalazł.

Super zwieńczenie popołudniowego spaceru.

Jednak wieczorna kąpiel morrisoniątka pokazała później, że nie wszystko poszło jak trzeba... Mały miał w pleckach nieplanowanego towarzysza w postaci kleszcza więc o 20:30 gnaliśmy jeszcze do SORu (za radę Madziarki - DZIĘKI JAK NIE WIEM CO!!!). Misja również zakończyła się sukcesem (poszło im sprawnie i szybko) i mogliśmy wracać do domu. Bąbel padł jak nie żywy. Cały dzień wrażeń plus wieczorne, dodatkowe emocje sprawiły, że spał jak nigdy. Pospał aż do... 07:15;).

Dzięki!

nieco na około, ale że załapałem się na tzw. krzywy ryj z morrisonami, to czemu nie? droga do kesza była żmudna. polegliśmy matematycznie. potem chodnik ukrył się przed nami i niepotrzebnie brnęliśmy przez las. na miejscu okazało się, że przydałby się spoiler, którego zapomniałem sfocić, przez co spędziliśmy tam 5x więcej czasu, niż powinniśmy. a maskowanie przecież tak dobrze znane! z drugiej strony kordy lekko kopnięte. taaak! to na pewno wina kordówdzięki!
ps. zalogowanie znalezienia będzie musiało jednak poczekać, bo z tego całego zakręcenia nie spisałem wymaganego hasła. nic nie szkodzi, miejsce ukrycia skrzynki z hasłem mogę odwiedzić jeszcze nie raz, bo je lubię.
ps2. w drodze powrotnej do domu z małych zakupów w Juli podjechałem po hasło. przy skrzynce z hasłem spotkałem Żeliwnego (pozdro!), po krótkiej rozmowie każdy udał się w swoją stronę.

Trzeba się było zainteresować okolicą, a nie kordami. Wtedy nawet spoiler nie był potrzebny. Zastanawiam się, czy w dzień, nie będzie się rzucać w oczy, ale w sumie kto z mugoli rozgląda się za mikrusami w lesie? Dzięki

Na spoiler nie zwróciliśmy uwagi i to nas pokarało. Z kolei na dzwonienie gdziekolwiek było już za późno. Kordy pociągnęły gdzieś w bok... Po chwili się ogarnęliśmy, poszliśmy tam, gdzie stoi obiekt, którym interesować się nie mieliśmy i dopiero stamtąd w okolicę kordów. Wtedy poszło dużo łatwiej. TFTC!

Kesz wypatrzony z oddali. Sposób pojęcia jest moim ulubionym. Ocena znakomita leci za całość mini projektu! Dzięki śliczne i polecam! 

Wcześniejsze kesze rozwiązane - więc i bonus w zasięgu ręki. Trochę liczenia było, ale szybko zostało to wszystko rozwiązane. Chwila obserwacji i kesz znaleziony.

Bardzo fajna seriaa to taka mała wisienka na torcie kończąca mini projekcikciekawe co wyniknie z piątkowych obrad. Dzięki wielkie! Skrzyneczka zdobyta na zakończenie spaceru z Bossem ;) 

Na zakończenie bonusik. Poszło bez problemu mino niesprzyjającej pogody. Znaleziona wraz z Gałką.

TFTC!

Bonusik to już taki deser po ciężkim obiedzie. Zanim dotarłem keszowozem rowerowa ekipa ogarnęła temat a ja się tylko dopisałemDzięki.

Udało się złapać bonus, podpowiedzi poskładane to trzeba... 

Dzięki za super przygodę w takim towarzystwie!!!

Jak już mieliśmy potrzebne wskazówki, to wypadało jechać również po bonus :)
Dzięki!

Tu było trochę nerwowo, bo telefon już powoli dawał dyskretnie znać, że jest głodny i jeśli zaraz nie dostanie chociażby odrobiny prądu, to się obrazi i nic więcej mi nie pokaże. Na szczęście udało się dotrzeć na miejsce i złapać swój "ulubiony" typ skrzynki. Mimo, że kolorystycznie trochę się nie zgrywa z resztą, to całkiem ładnie się "spasowało". Fajny motyw na zwieńczenie łódzko-poznańskiej współpracy. Bardzo mi się podobało. Pozdrawiam.

Kręcimy się, kręcimy i nic. Zdesperowane postanawiamy wykonać telefon do przyjaciela. Pierwsze pytanie: Ale czy zlokalizowałyście [spojler]? Faktycznie, głupie my! Potem już poszło szybko (no, w miarę, bo było ślisko).

FTF!