Automatyczna archiwizacja - 6 miesięcy w stanie "Tymczasowo niedostępna"

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Długo się kręciliśmy po tym terenie, ale poza magazynem z bramą na kłódkę nic tam więcej nie uświadczyliśmy. Prace jakieś są tu prowadzone i być może wejście jest już niedostępne.

Tak jak poprzedni nieznalazca - na współrzędnych pracę ziemne i wejście do podziemnego magazynu zamknięte bramą na kłódkę. Nic więcej w tym rejonie nie znaleźliśmy.  A szkoda...

Poszukiwania wraz z Charonem podczas pobytu w przepięknym Wałbrzychu i zamku Książ. 

Miałem cichą nadzieję, że skrzynka powróci, ale skoro archiwizacja to zaloguję DNF-a dla odznaczenia miejsca. Do kesza faktycznie nie było dojścia. Przy kordach prace ziemne i brama zamknięta na kłódkę. Obok sprzęt ciężki. Znalezione wejście alternatywne również okazało się niedrożne.

kordy wskazywaly miejsce w ktorym trwaly prace ziemne ? Nie udalo nam sie znalezc nic poza zmknieta na klodke brama.

Przyczajeni niedaleko wejścia a tu z jednej strony ochroniarz, z drugiej matka z dzieckiem, tłumacząca mu, gdzie mieszkają... a my kwitniemyWreszcie nur w "wejście" czyli dziurę w ziemi. Zaskoczona jestem wielkością wejścia- a  może małościąI idziemy że slawekragnar. Ale opis tak niejednoznaczny dla nas, w prawo czy jednak nie w prawo?  Więc poszliśmy w... złą stronę, trochę opis się nie zgadzał, ale może czegoś nie zrozumieliśmy?Chociaż i schody i zawał z ziemi się zgadza. Dotarliśmy do końca a tam jeszcze w sumie nie był koniecJakiś wąski tunel w który wbił się Sławek, przeczołgał jak krecik i wrócił... nawet nie wiem, jak zawrócił... Ok, wracamy.... ale... może jeszcze raz na koniec pójść, żeby się upewnić? Kesza brak. No to wracamy na start i idziemy w drugą stronę. Żeby było ciekawiej, znów była klatka schodowa, więc się wdrapaliśmy mijając mnóstwo rur i kabli, po drodze nawet jakiś olej, zawał z ziemi też. I na sam koniec. Przegrzebaliśmy stos kamieni i kesza brak... Hmmm... Do trzech razy sztuka. Zeszliśmy w dół i kontynuacja najprostszą drogą. W międzyczasie przestraszony pręgowany kot wbił się paszczą wprost w mojego kalosza i spanikowany pognał dalej. Czyli mieszkają tu dwa koty bo po drodze widzieliśmy jeszcze jednego, czarnego, a może raczej wielki, tłusty futrzany czarny zadIdziemy podziwiając infrastrukturę techniczną i jak po nitce do kłębka docieramy na sam koniec tunelu i mamy kesza! RadośćGasimy latarki i robimy wpis w notatniku bo zasięgu tu nie ma. Zaraz wracamy. Nie było nudno, oj nie było, tylko czemu mi się spać chce?Może choroba wyłazi... Teraz droga powrotna i wyjście jak zombie z ziemi.... No i znowu zaskoczenie. Znaleźliśmy dwa alternatywne wejścia/wyjścia, całkiem zgrabne, z 10 m od miejsca w którym wchodziliśmyTam to nawet nie szło się umorusać. To były dwie godziny dobrej zabawy, teraz musimy zobaczyć gdzie pod zamek dotarliśmyDziękuję za kesza i za to, że w sumie nie do końca wiadomo było czy minąć schody czy po nich wejść i dlatego zwiedziliśmy chyba wszystko co można byłoW takich miejscach to ja zawsze się gubię a dodatkowo te pająki i kokony... fuuuu. Znaleźliśmy tam jeszcze kawałki kości udowych konia czy krowy, dwa wózki dziecięce bez zawartości, opony, wodery, rękawice robocze, no po prostu bursztynowa komnata ;)

A za całą drogę do kesza daję gwiazdeczkę :)

Wyruszamy z Mekshagorem z Twierdzy Wrocław o świcie.  Ptaki we śnie przyniosły mi wiadomość , że podziemia największego zamku na południowym zachodzie  krainy Słowian , skrywają skarb Xludoriana Dulisgora . Skarb który woła do mnie swym głosem , w mych sennych wędrówkach . Nie wolno lekceważyć mocy takich przekazów , więc odnajduję wejście do podziemnej krainy i wedle słabo zapamiętanych wskazówek kroczę tą mroczną krainą.  Pierwszy tunel oszukał me zmysły i miast iść za rozumem, poszedłem za stroną serca – lewą . Tu nic mi się nie objawiło,  choć dwakroć przepatrzałem. Wracam znajomą, lecz obcą ścieżką.  Dochodzę do schodów, może tu mi się poszczęści, wśród diabelskich instalacji , brnę w głąb,  widać koniec mych poszukiwań , lecz cóż to?  I tu nie ma nic. Wracam.  Pozostała ostania droga, niczym droga umarłych, którzy zazdrośnie pilnują swych tajemnic.  Wkraczam bez obaw , z nadzieją w sercu. Mijam miejsca, które widziałem we śnie. Dochodzę do kresu podróży,  z obawą rozpoczynam poszukiwania. Jest ! Uśmiecham się do samego siebie, bo tyle wiemy o nas samych, ile nas sprawdzono.  Wychodzę z tunelu tajną komnatą,  o kilka kroków od miejsca , gdzie schodziłem w czeluści. Ostatni raz spoglądam za siebie i widzę jak zielony rozbłysk rozjaśnia wnętrze tunelu. Dzięki. 

Po całodziennej wędrówce dokoła zamku i zamkowej wycieczce z przewodnikiem (który ani słowem nie wspominał o tunelu xluda) ciemno się już zrobiło... więc klimat w sam raz na eksplorowanie tego, co zakazane. Przyznam, że gdyby nie autor kesza u mojego boku chyba bym zrezygnowała.... (czyt. stchórzyła), ale zostać samej przy wejściu w oczekiwaniu na powrót autora też nie zamierzałam. Więc wlazłam.... Bardzo szybko zgubiłam orientację jak i poczucie odległości. Sam tunel chwilami nieco niebezpieczny, czasem ciasnawy, udało się jednak dojść do samego jego końca. Nie powiem - ucieszyłam się ogromnieZasięgu GPS nie udało się złapać przy jednym okienku, a szkoda, bo ciekawiło mnie bardzo GDZIE jestem obecnie. Dziękuję za spacerek, przygodę, grozę i wsparcie w wycieczce. Mam nadzieję, że kiedyś jeszcze uda się wrócić w okolice po resztę keszy Książańskiego Parku.

Kesz reaktywowany pod samym zamkiem- jak w opisie!

Kordy wejścia z danych Niemena- w końcu to geodeta :)

Wracam z rekomendacją.

Cholernie długo to trwało, ale że ostatnio jakość przedkładam nad ilość, to i na zielone trudno nazbierać – i kolejka keszo czekających na gwiazdę coraz dłuższa…

...tak, czy inaczej, przyznaję tym razem prawdziwą 

Dziękuję ponownie!

ÆR

Nocna ekspedycja z AERem, Ratowniczką i Niemenem

Inne wejście zostało odnalezione, cały tunel zwiedzony, obfotografowany. Kilkset metrów do zwiedzania :), w pewnym momencie wylądowaliśmy pod płytą dziedzińca i świąteczną choinką :)

Dzieki za pokazanie miejscówki

Nocna ekspedyca załogi Festung Breslau – wspólnie z Ratowniczką, Katulem i Niemenem.

Oj tam, oj tam zawalony i niemaopcji… Jak mawia Klasyk: dla chcącego nic trudnego 

Zatem najpierw w kilka (naście?) minut droga do keszo, a potem dłuuugie zwiedzanie reszty – obu poziomów. Miejscówka: rewelacja, świąteczna choinka na zamku widziana od spodu: rewelacja, kot straszący dziwnymi odgłosami w ciemności: rewelacja... W ogóle rewelacja, zatem przyznaję:  Choć na razie reko tylko tekstowe, bo na takie prawdziwe muszę uzbierać.

Bardzo dziękuję!

ÆR

P.S. Logbook lekko wilgotny, ale zostawiliśmy w terenie (plus Katul dodał suchy zapasowy);

P.S.2 Loguję eksploracyjnego GK

Nocna ekspedycja z Ratowniczką, AERem,  i Katulem

No tośmy se zrobili wigilię Sylwestra. Najpierw szampan w jaskini Daisy, a potem bal pod zamkiem. Stroje wyjściowe, czyli wodery na szczęście nie przydały się. Ale wejście-wyjście można się upieprzyć. Jest ono teraz na miejscu rozwalonych zabudowań gospodarczych. Trwają jakieś prace ziemne. Buldożery. Także kto wie jak długo tędy da się wejść. N50*50.640' E16*17.730'

Sam kolektor ciekawy, na końcu końców oryginalne rury sieci ciepłowniczej. Na pewnym odcinku niedawno założona magistrala wodociągowa fi200 zaopatrująca zamek. Dzięki za kesza. Wrócę z gwiazdką, ale muszę uzbierać, bo same rarytasy ostatnio z ekipą łoimy. Jest gwiazdka - 12.05.2017

Niestety tunel zamkniety nowymi 4 betonowymi plytami :((( nie ma opcji zeby wejsc

W końcu ktoś mnie zmusił pomaszerować w drugą stronę tunelu :) 

Przegląd zrobiony przy okazji eksploracji tunelu. Zmieniłem pojemnik na szczelniejszy i wymieniłem logbook zostawiając pierwszą stronę starego. By aktualnie zdobyć kesza wystarczą adidasy, ale idąc w stronę  zamku przydają się gumowce!

Miejsce mi znane,jednak zawsze brakowało czasu żeby tam znów zawitać.Dziś wreszcie wraz z ,,kamil01" bez żadnych problemów odwiedziliśmy kesza.Spodziewaliśmy się certyfikatu ,jednak tam go nie było,zabrałem GK bo pewnie już dawno miał ochotę na zmianę miejsca.Dziękujemy za kesz ,i polecamy to miejsce tym którzy tam jeszcze nie byli.

zaliczona na prośbę właściciela aby zabrać TB 

Skrzynka do łatwych nie należy, a jeszcze te kroki...   raczej 53 . TB zabrany i jest w drodze do nowego TB Hotelu w Wałbrzychu. {FTF} - dzięki za skrytkę

Keszyk miał też wystartować na geocaching.com jednak nie może - w środku jest Travel bug-proszę przenieść go do innej sktrytki GC i zalogować ten fakt