Automatyczna archiwizacja - 6 miesięcy w stanie "Tymczasowo niedostępna"

Witam,

Teren został przejęty od miasta w prywatne ręce i nie ma możliwości wchodzenia na jego teren. Pozdrawiam

W związku z wynajęciem  i zamknięciem obiektu zawieszamy do czasu wyjaśnienia czy miejsce będzie mogło być wykorzystane.

Przy okazji przypadkowego towarzyszenia zespołowi ADPtaków okazało się, że kesz ma swoich strażników.
Część schronu została zasiedlona przez bezdomnych. Jednak nie przeszkadza to w podejmowaniu żadnego z  etapów multaka.
Mieszkańcy wiedzą o skrzynce i nie będą ingerować w poszukiwania następnych keszerów, obiecali też nie śmiecić. Przejście całej trasy nie wymaga wchodzenia do części zajmowanej przez nich. Całość pozostaje gotowa do szukania (finał można będzie podjąć także bez narzędzia) i nie wymaga absorbowania uwagi mieszkańców.

Mieliśmy zaszczyt i przyjemność zwiedzać schron  z samymi założycielami, którzy jak zwykle "spadli z nieba"lub przejeżdżali obok i niewątpliwie i ochoczo służyli pomocą. Multak dopracowany w każdym punkcie, pomysłowo i zabawnie. ALE !Oh,no !-jak to mówią anglicy-w schronie schronili się ludzie. Na szczęście nie po tej stronie do której trzeba wejść do wewnątrz, nie trzeba niepokoić całkiem nawet spokojnych państwa X-sińskich aby zdobyć kolejne etapy do finału. Niestety w związku z nimi zmieniły się niektóre elementy o czym z pewnością poinformuje już sam autor zmieniając opis. Pomieszczenia warte( niezbędne) zobaczenia jak to w takich miejscach dreszczyk emocji stawia gęsią skórkę i przyspiesza rytm serca. Dziękujemy za skrzynkę i miły spacer.

Po wczorajszym sygnale zajrzeliśmy i wszystko w porządku, całość na swoim miejscu. Od ostatniej wizyty ukradziono tylko bramę, no ale to nie ma związku z keszerami i podejmowaniem kesza .

Wypad z Ratowniczką na Poznańskie kesze. Bardzo ciekawy bunkier. Najpierw błądziliśmy już na starcie, później szukaliśmy tego fortu bo noc przecież była a kordów brakPóźniej za to znaleźliśmy od razu finał -trzeba by go poprawić bo nie do końca nam to się udało. Chcieliśmy uczciwie znaleźć etapy pośrednie ale przy 3xx się poddaliśmy -pora wracać do Wrocławia. :-(

Dzięki wielkie za kesza i zapraszamy do nas

Po prostu zwykły kesz RoDdaJowy
Czyli:
niełatwy, ale też nie zniechęcający
pokazujący ciekawą historię, ale nie na tyle długą, aby zanudziła
z motywem humorystycznymwykorzystujący zastane elementy (jak oni to robią?)
wszystko razem znakomicie składa się w całość, jednym słowem znakomity kesz :)

in: GK Smurf Pracuś

Podczas poszukiwania tablicy (bo jak nie ta, to musi być jeszcze jedna) znalazłem taki napis na cegle. Sądząc po kroju liter zrobiony ręką osoby, którą uczono kaligrafii. Zwykły napis w stylu tu byłem, ale kto wie, może ten napis pamięta czasy przedwojenne. Gdyby ktoś nie mógł się doczytać, to jest napisane: Stefan Pieńkowski Poznań

Wszystkie etapy oraz elementy niezbędne do znalezienia finału były i są na miejscu. Poprawiono niefrasobliwie odłożone narzędzie.

Witam

Niestety nie znaleziona, start w drzewie znaleziony także część rowerowa znaleziona ale tablicy nie znaleźliśmy wszystkie pomieszczenia przeglądnięte i stwierdzamy brak tablicy chyba że jesteśmy ślepi i jej nie dostrzegliśmy.

Można prosić o sprawdzenie.

Pozdrawiam

Jak to mówią Anglicy: Mission failed.

Poległem na etapie drugim albo trzecim,  zależy jak na to patrzec. To co widziałem każe mi wrócic tu jeszcze raz. Do skrzynki mam daleko ale dla chcącego nic trudnego.

Byłem na dobrej śćieżce ale po dokładnym przeczytaniu opisu mam pewność że szedłem w dobrym kierunku i nie odpuszczę tak łatwo. 

Fort bardzo mi się podobał a najbardziej to co zastałem w jego wnętrzu.

Pozdrawiam.

Lekko zdziwieni informacją  o deskach zweryfikowaliśmy ją o świcie. Wejścia do obiektów, przydatnych dla przejścia trasy przy zdobywaniu skrzynki pozostały nadal otwarte.Wszystkie etapy mają się dobrze, ba nawet ogrzewanie geotermalne całkiem nieźle działa.
Dziękujemy za troskę, staramy się monitorować okolicę i jesteśmy przygotowani na potencjalne zmiany.
Swoją drogą, niedaleko schronu, znajdują się JESZCZE drzewa, istotne z punktu widzenia historii, którą opowiada multak. Niestety trwają prace przy ich niszczeniu i niedługo tylko skrzynka będzie świadkiem ich istnienia, dlatego warto zajrzeć, póki jeszcze są.
Powodzenia!

Szybko minęły 3 miesiące odkąd JackT zabrał mnie po raz pierwszy na keszowanie. Wtedy się nie wpisałem, więc postanowiłem wrócić w to miejsce i dokonać wpisu. Ocena za tamte poszukiwania oczywiście znakomita, ale złe wieści dla dopiero zamierzających podjąć kesza. Wejście do bunkru zostało zabite deskami i "obłożone klątwami", niemniej jednak możliwe jest dotarcie do skrzynki finałowej, jeśli się wie gdzie ona jest.

Wybrałem się na schron z dwoma znajomymi i dostali taką prezentację kwintesencji geocachingu, że się zainteresowali tematem :)

Sam kesz - no po prostu miodzio. Pierwszego etapu trochę się naszukałem, ale po przeczytaniu podpowiedzi, poszło troszkę szybciej. Kolejne etapy, w miarę gładko, chociaż przy totalnym zaćmieniu umysłu dość długo szukaliśmy tablicy z datąElement fake'owy też świetny ;)

Gratulację za wykonanie. W pełni zasłużone zielone. Warto odwiedzić to miejsce, ale z dobrym światłem koniecznie!

PS. Tak patrzyłem pod nogi, że przywaliłem łbem w dechę... gratulacje dla mnie.

Ahoj! Wracam i zielonym macham

Drugie podejście do schronu zwieńczone sukcesem. RoDaJJ nie zająknęli się nawet słówkiem podpowiedzi, więc musiałem radzić sobie sam. Maskowania, miejsca ukrycia są wredne. Ale przez to bardzo dobre. Właściwie też chciałem posadzić tutaj kesza... ale na rozmyślaniach się skończyło. I to dawno temu. Pozdrawiam, J180

Podjęta przed Wio#15 w towarzystwie Armisa. Buty miałam niezbyt odpowiednie co poskutkowało wieloma przykrymi rzeczami niestety. Pierwszy etap znaleziony samodzielnie w momencie kiedy się poddałam. Drugi etap najtrudniejszy i jednocześnie najlepszy wg mojej oceny, z pomocą przyszedł Armis, wszedł gdzie trzeba litując się nade mną a raczej nad posiadanym obuwiem na moich stopach, a że nie pozwolił mi odpuścić to musiał włazić tam gdzie nie dałabym rady w tym obuwiu. Trzeci etap wytypowany szybko, ja wskazałam, Armis wyciągnął. Podobało mi się też to, że wchodząc poszłam w innym kierunku niż był kesz, a Armis nie cofnął mnie i nie powiedział mi, że to zły kierunek. Dzięki temu nie dość, że zwiedziłam wnętrze to jeszcze dał mi możliwość znalezienia samemu całego multaka. Finał ciężki (dosłownie i w przenośni), udało mi się nic nie popsuć i mam szczerą nadzieję, że skrzynkę zaklinowałam tak jak powinnam, choć przyznaję, że może to być mega trudne. Załapałam się na cert znalazcy-świetny-niestety nacieszyłam się nim tylko chwilkę... Za całość daję gwiazdkę, podobało się, i nie dam sobie popsuć tych wrażeń przez moje nieodpowiednie obuwie. To co mnie użarło mam nadzieję, że już nie żyjebo bolało jak cholera. TFTC. Pozdrawiam, Nati.

Miejsce odwiedzone w ramach najazdu Pomorzan na Wielkopolskę
Dziękuję za pokazanie miejsca i keszyka:-)

THX
coś mnie tknęło... pośrednie niestety okazały się za trudne...

Skrzynka znaleziona w ramach najazdu Pomorza na Poznań i okolice.
Nie bardzo kumalismy o co chodzi w podpowiedziach, ale udało się ma skróty.

Harpus miał farta :)

miejsce odwiedzone w ramach wypadu GeoPomorze w Poznaniu w składzie Harpus, Jed i ja. Dzięki za kesza :)

TTF !!!  w towarzystwie Ro - założyciela, który przybył mi z pomocą po ukąszeniu osy. Jak się okazało szukając etapu startowego (zresztą nie w tym drzewie co powinienem) wsadziłem rękę do dziupli, w której osy miały gniazdo. Finał tej przygody wiadomy. Tak więc resztę multaka zrobione pod czujnym okiem Romka pilnującego mnie żebym dalszych głupot nie robił  Etap pośredni nr 1 posiada fantastyczne maskowanie, za które moim zdaniem już należny się reko. Dalej etap pośredni nr 2 równie ciekawy bo nawiązujący tematycznie do całości. Finał pięknie zamaskowany i to już drugi powód dla przyznania gwiazdki. Całość zabawy dopina "mała historia", której nie znajdziecie w google. Lubię takie klimaty  REKO obowiązkowe i dzięki za świetny certyfikacik (jeden z ładniejszych do kolekcji). Wymieniłem GK 1:1. Dzięki. Pzdr. 

Gratulujemy pierwszym znalazcom, może mieli trudniej, może łatwiej - czas pokaże, ale byli dzielni !Dziękujemy za zgłoszone uwagi, postaraliśmy się uwzględnić je przy modyfikacji całości.

 

Spore naturalne maskowanie finału, zdemolowali NN, tuż przed uruchomieniem skrzynki. Stąd też dziś wybraliśmy się przenieść skrzynkę w nowe miejsce. Zostały zaktualizowane wszystkie podpowiedzi. Przy okazji przyjrzeliśmy się scenerii, otoczenie wygląda jak.... mocno zużyte, schron dobrze wybudowany - przetrwał.
Droga dojścia do jednego z punktów została naruszona w 30%, tak na trzy trupy, - uzupełniliśmy co mogliśmy.Ktoś musiał podejrzeć keszujących albowiem zaginęło narzędzie pomocnicze do wyjęcia finału
Daliśmy inne, bez niego podjęcie finału będzie baaardzo utrudnione.

Pięknie dziękuję za skrzynkę. Znaleziona w towarzystwie rredana. TFTC!

---

Zbiorcze logowanie zaległych znalezień za pomocą GeoLoga&OKAPI

Anglicy mówią: nie bawię się z Wami! Ledwo człek uciuła, napoci się, pieczołowicie uzbiera te gwiazdki wstrętne na spłacenie blisko rocznych zaległości, a tu masz ci los, znowu jedną trzeba będzie dopisać do listy! Słuchajcie no RoDaJJ-e, bo nie będę powtarzać Ocena końcowa z historii: cel., ocena z ZPT drobnych: cel... szkoda tylko, że sprawowanie takie se odbiera całą radość z cenzurki Aaa, no i dodatkowy czerwony pasek dla Algidy, która z przebiegłością lisicy dostrzegała kolejne etapy nie dając nam z Marcinem specjalnych szans na zabłyśnięcie i podwyższenie średniej.

Na wstępie przepraszam. Zaparkowaliśmy gdzie nie powinniśmy i zaatakowaliśmy jak nie trzeba. Na usprawiedliwienie mamy dzień i godzinę. Chyba. Okolicę zastaliśmy zrytą i wygładzoną, znaczy, że tabuny tu były przed nami. Start poszedł raz-dwa, potem zaliczyliśmy - mówią Angllicy - fail na etapie 2 ale chwilę później bardzo nas uradował etap 1. Finał zrobiony dzięki umiejętnościom Algidy po roniowemu. I wtedy zadzwoniliśmy żeby zadość uczynić całości. W efekcie mały serwis na starcie i pognaliśmy na WIO na piwo. STF. A spodziewaliśmy się miejsca daaaleko za podium. Wymieniłem GK. Świetna historia, świetne miejsce, świetne pojemniki zarówno na etapach, jak i na finale. Multak ale warto zajrzeć - 20 minut wystarczy na całość. Cóż dodać? Gwiazdka poza kolejnością będzie jak znalazł! TFTC!

FTF dużą ekipą poszukiwania trochę trwały  ale udało się :)

FTF w dużym skałdzie. Co prawda najpierw byliśmy tam z manymanymoonsem ale poszukiwania nie szły i dopiero kiedy przyjechała kolejna ekipa coś ruszyło. Maskowanie finału, znaczy się pierwsza część, może być trochę nie w porządku - ktoś może inne takie obiekty niszczyć myślać, że tam jest skrzynka. Ogólnie podobało się.

In: fiolka  Out: łuska

FTF grupowy wsólnie z prdj, maslo5000, manymanymoons, armis i osoba towarzyszącą.

Ciekawy multak. Nie obyło się bez wsparcia telegraficznego. Szukaliśmy długo, etapy się pochowały. W końcu zostały odnalezione. TFTC.

Grupowy FTF! I znów Przyszły Władca Świata, Co Zasłoni Ziemię Cieniem Smutku I Zgryzoty wysłał prostą w treści wiadomość: "Leć po FTFa". Akurat walczyłem z barszczem Szymanowskiego czy kogoś tam. HaH, jak miło że RoDaJJe odpalili WIO-na-kesza w przycmentarnym schronie. Byliśmy tu kilka miesięcy temu z omen i Lavio by ujrzeć grób, po ujrzeniu którego do reszty "odleciałem" (ale to już inna historia).

Znalazłem punkt startowy, bardzo niepokojący (brawa!), po chwili przyjechał maślany i pochwyciliśmy mikromagnetyk. Teraz najlepsza część: schron! Moje ukochane klimaty, już byłem w siódmym niebie i... ta sala! ŁAŁ, jak z Mission Impossible!!! Ha ha ha, poczucie humoru nie opuszcza nawet w grobowych klimatach ;P Wracamy na powierzchnię i głową w mur. Chwile rozkminy i głosy świadczące o innych głodnych skarbu poszukiwaczach. Miałem swoje przypuszczenia, które częściowo się sprawdziły Jak te zmory przyczailiśmy się z powrotem w mroku by powitać gości. Po tradycyjnych dla zaistniałej sytuacji grzecznościach, towarzystwo się rozpierzchło, a ja opuściłem ciemność by z miłą panią pogawędzić o brudnych rączkach i nierównowadze płci w środowisku keszerskim. Kilka telefonów i odkryć dalej (nie spoilerujmy), razem z Armisem, lukstą, prjd i nieprzypadkową panią mogliśmy cieszyć się ze zwycięstwa. Finał znalazł masloo5000, którego podręczny kesz-niekesz zaintrygował tych, którzy i na jawie śnią o pojemnikachKolejna niespodziewana przygoda, stąpanie po ścieżce wydeptanej jedynie przez autorów zawsze cieszy, kopalnia pomysłów, TFTC :)

(drugi wpis bo pierwszy gdzieś wcieło wrrrr)
Wraz z Luksta i prjd zaatakowaliśmy przed spotkaniem nowy kesz Roddajów. Pierwszy etap poszedł szybko ale dalej było jużdużo trudniej i wolniej. Poszczególne etapy były albo nieznajdowane albo...źle znajdowane. Koniec końców trzeba było dzwonić i nawet odpowiednio dawkowane informacje wcale nam nie pomagały aż tak bardzo. No bo skoro "NIE MA !!!!!11" to nie ma... a nie, czekaj, jest!. Pewien etap jest keszem z cyklu "Myślisz, że to liść a może to kesz?!" Nawet dołączyliśmy do poprzednich poszukiwaczy którzy również mieli te same problemy co my sami.
Finał.. Finał ukryty w miejscu w którym zaglądałem ale pewna bardzo charakterystyczna rzecz mocno mnie odgoniła od dalszego rycia tam. Okazało się to maskowaniem zastepczym, które może w zły sposób edukować keszerów. Po odnalezieniu finału wszystko się wyjaśni. Wreszcie po odnalezieniu wszystkiego udało się koledze Masło500 odnależć pojemnik.
Cóż multak bardzo dobry choć ma pewne skrajności. Dam gwiazdkę bo lepiej się pomylić dając ją nić pomylić nie dając jej :)
Pozdrawiam P.S.