Całkiem niezłą krioterapię zafudowałam sobie przy tym keszu... hmm... woda w połowie sierpnia powinna być chyba ciut cieplejsza Nowy pojemnik w miejscówce. Pozdr. 

Z Warty przenieśliśmy się w Dolinę Cybiny...Bardzo urokliwa okolica!TFTC

Miejscówka znakomita!Wytypowany wysłannik kesza znalazł bez problemu...Potem szybka akcja serwisowa-rzut przez rzekę nowym pojemnikiem i nowy pachnący czeka na kolejnych śmiałków...TFTC

Brak wieczka kesza, logbook suchy bo w woreczku 

No, na tą skrzynkę to się przed wyjazdem przygotowaliśmy  modliłem się tylko żeby nikt nas nie naszedł hehehe TFTC!  Leci reko za takie skrzynki oczywiście.

1112- czytałem już o tym keszu i wiedziałem czego mam się spodziewać dlatego nie było szoku. Odnalazłem odpowiednie miejsce, wziąłem narzędzia które juz chyba były kiedyś  tym celu używane i wybrałem się spokojnie po skrzynkę. Nic złego się nie stało wiec wyszło super! TFTC

Strasznie wredna mapa, to stwierdziłem, gdy się okazało, że jestem po niewłaściwej stronie. Niecały miesiąc wczęśniej, dreptałem w bród przez Głuszynkę. Przypłaciłem to przeziębieniem, więc tym razem dużo ostrożniej podeszłem do przeprawy. Na szczęście nieco dalej było przejście ekstremalne nieco, ale się udało. Po powrocie do roweru z przerażeniem stwierdziłem, że chyba nie zapisałem cyferki, a w głowie pustka. Na szczęście odnalazłem wpis w swoich notatkach.

jw.

Tak, to tam, no i co z tego? Temperatura kusiła, by dostać się tam najkrótszą drogą, jednak rozejrzałem się po okolicy i kesz podjęty na sucho. Dziękuję!

Znaleziona. Faktycznie brakuje pokrywki i logbook trochę wilgotny - wymieniłem woreczek.

Niestety klipsiak zdekompletowany, w miejscu ukrycia znaleźliśmy tylko spodnią część i logobook. Brakuje wieczka pojemnika.

Cybina ma teraz ekstremalnie niski poziom bo na drugą stronę udało się przejść suchą stopą. Kolejna fajna miejscówka!

Dzięki za keszyka.

Tu było ekstremalnie trzeba było się przebić przez cybine na drugą stronę, no to nic buty ściągnięte, skarpety i spodnie w górę i na drugą stronę, kesz podjęty.

Pozdrawiam

Wiadomo, młodsi mają gorzejWoda ciepła, pogoda przepiękna więc z miłą chęcią tam weszłam. Razem z DeepBlue, dziękuję! :)

Raz, dwa, trzy, leziesz Ty! Ujęła nas ta keszynka. Tak loko, jak i sposób dotarcia bardzo nam się podobał. Razem z Deep-Mokra-Stopa-Sea. Zielone leci. Pozdrawiamy.

Podrzucam gwiazdorka. Oj ciężko ciężko idzie z tym spłacaniem dlugów.... Trzeba by były wyparować z domu na jakiś tydzień i zaliczyć pare keszy-tylko jak to teraz zrobić hmmmmm?

Woda od dołu woda z góry, szkoda że taka brzydka dzisiaj pogoda. Na szczęście nie jest to górski potok i woda okazała się ciepła. Miejsce piękne, dziękuję, było wesoło .

Jak to fajnie i ładnie :) 

Oczywiście bez sprzętu wybraliśmy się w spacer, więc trzeba było się poświęcić...

Dobrze że tym razem nie ja pełniłem tą funkcję, choć podobno woda ciepła :)

Dzięki wielkie :)

prawie bike-in pod samego kesza. myślałem że będzie płycej, jednak się przeliczyłem, jak już się buty zamoczy to potem można jechać ile się chceKtoś przecież musiał się poświęcić i zdobyć kesza...

Pictures for this log entry:

takie tam, w Cybinie

Najbardziej bekowy kesz jaki dzisiaj zrobiliśmy z masloo5000 najpierw na kozaka ja próbowałem przejść przez gałąź która była obalona i w połowie drogi wpadłem do wody ;/ a dalsza beka to przejazd Masloo5000 ROWEREM przez Cybine na początku było ok ale to tylko pozory po środku wody miał po kostki i do prawie połowy opon roweru :D

Wpis tymczasowy, jak tylko się ogarnę uzupełnię log. Obiecuję!

Poziom wody skandalicznie niski. Rzekę można przekroczyć na jeden krok. Kesza można było pięknie wyłuskać bez gimnastykowania się. Musiałem tylko odczekać, aż jakiś crossowiec na swoim motocyklu odjedzie.

Nadszedł i dzień na rekomendację bródu

Przejechaliśmy rowerkami w tą i z  powrotem dzięki za kesza.

Fajna przeprawa, poziom wody nie był zbyt wysoki dziś, więc sprawnie i bez moczenia się udało.

Dojście od poprzedniego kesza - masakra. Niby niecałe 200 m a ciągnęło się jak smród po gaciach... I tylko te insekty psuły zabawę....

EDIT: aha, dla tych, co się będą zastanawiać - tak, do następnego kesza trzeba wrócić z powrotem przez rzeczkę.

Znowu extreme, ale to lubiędzięki

Z przeróżnych względów przyzwoliłem na odnalezienie tutaj manymanymoons, bo tak, bo mi się nie chciało aż tak daleko. Jednak bródowa modelka w każdym miejscu chciałaby zapozować. Niech zapozuje i przy keszu. W końcu nawet w lesie trzeba być pięknym, a nowy kesz = nowy ja. Zbawienne to miejsce w środku lasu, w taką pogodę jak dziś tylko tu można poczuć się jak w raju! Ale co to paulina siedząca na brzegu zostaje wciągnięta przez wodnego szczura! Agnieszka z płaczem biegnie jej na pomoc, modelka manymanymoons ani myśli o pomocy, tylko sesje zdjęciową rozkazuje kontynuować. Całe szczęście było płytko, paulina osiadła na mule, agnieszka wygrała ze szczurem, można było ruszać w głęboki las.

CZEKAŁEM NA TĘ SKRZYNKĘ

Bez zbędnego zastanawiania się HYC do wody by schłodzić stópki gejszy, która domaga się atencji i pozuje jak dla Vogue'a w mętnej toni jako syrenka. Towarzyszy też uwieczni, jeden tak szczęśliwy, że wysuwa środkowy palec. Gest to radości, czyż się nie mylę? Hydroharce czas zakończyć i skręcić w "oczywistą oczywistość", gdzie najfajniejszy skarb tego dnia czeka na kolejną zbłąkaną duszyczkę.

....................................................................................

W tej chwili zaczął się KOSZMAR.

W zespole z Nati.

Wychodząc na tą część keszy, wziąłem profilaktycznie ręcznik, aby osuszyć stopy, które tu miały byc mokre. Z tym ręcznikiem wiąże się jednak ciekawa sprawa... mijani ludzie dziwnie się na nas patrzyli i oglądali. W pewnym momencie mnie oświeciło, i mówię do Natalii: "...facet z babką idą przez las z ręcznikiem i rozglądają się po krzakach, no jak to może wyglądać?"

Być może przez brodzenie w wodzie mam nawrót grypy, ale było warto.

Zabrałem GK

In: trochę "klejnotów"

W tak intymnej chwili mogłam Sławkowi towarzyszyć tylko ja-jego oficjalna kochanka, ewentualnie żona, której akurat nie byłoSławek ściągnął co trzeba i zobaczyłam jego... jego...jego stópki! A potem nawet łydki!  Dzielnie przebrnął po skrzynkę i przyniósł ją do mych rąk. Potem odniósł a ja czekałam, jak na kochankę przystało z ręcznikiem blisko ziemi, osuszyłam mu stopy, ubrałam skarpetki i butyNieeee, no dobra. Sam osuszył stopy balansując tyłkiem na ruchliwej kłodzie, ha! Śmiesznie było, tak przyjemnie zabawnieTFTC! Pozdrawiam, Nati.

Ścieżka skończyła się nagle, to znak że czas się schłodzićTrochę brodzenia i biegania na bosaka bo lesie, bo gps nie współpracował, ale ostatecznie było super. Udało się ogarnąć w ostatniej chwili, bo zaraz potem zza zakrętu wyłoniła się wędkarska ekipa. Za ciekawą skrzynkę wymagającą bliskiego kontaktu z naturą - gwiazdka!

odnaleziona po przygodach dnia poprzedniego :P

Za drugim podejściem ale się udałodzisiaj była zimniejsza woda :(

Ech jak to dobrze, ze klikon lubi wchodzic tam gdzie ja nie mogebardzo fajne maskowanie i miejsce schowania samej keszyny :)

Keszyk bardzo ciekawie ukryty, pierwszy raz się takiego spotkałem. Woda zimna, ale dałem radę.
Dzięki za kesza.

Pomysł na kesza poprostu super!

Podoba mi się tak niekonwencjonalny sposób podejścia.

Za coś nowego w karierze geokeszera obowiązkowe reko.

Chilowo w kredo ale podrzuce przy najbliższej możliwej okazji 

Na mnie jako na przedstawiciela męskiej płci naszej wycieczki spoczęło odnalezienie kesza, a szczególnie drogi prowadzącej do niego. Nie obyło się bez wilgornych przygód, ale naprawdę było warto! Dzięki!

Znaleziona podczas majówkowego rowerowego keszingu ze Steczanią.

Skrzynka znaleziona podczas rowerowej majówki razem z FilipJ90bardzo fajna okolica, a i sam kesz zamaskowany ponadprzeciętnie! Już myśleliśmy, ze uda się bez wilgoci... dobrze, że pogoda sprzyjała schnięciu :)

wow!!!

Kesz boski. Dzięki Bogu to nie ja pokonywałam przeszkody- padło na brata. W jedną stronę-spoko. Kesz- tam gdzie powinien być. Powrót- dobrze, dobrze i plum:) Dodatkowo nastrój dość nocny, a dzieciaki z Nami:) Przygoda niesamowita- TFTC! Naprawdę! Nie zapomnimy na pewno tej wyprawy.

IN: Ołówek dla potomnych,zagraniczna moneta i słonik

OUT: GK i lupa:)

Miejscówkę znam, kiedyś zrobiłem tu kilka zdjęć na rajdzie przygodowym
foto Wertepy
tyle, że wtedy, tj. w 2009 r. była tu pseudo kładka, a teraz trzeba było jakoś się przedostać na drugi brzeg. No to portki do góry, buty zostają na brzegu, wsiadam na rower i jadę. Na bosaka, bo dno niezbyt twardew pierwsza stronę jakoś wyszło, w drugą już gorzej, ale i tak było fajnieDzięki! Zostawiłem GK

Tym razem kolej @Zabla - nie wiem w sumie czy się cieszyć, że nie muszę się przez wodę przebijać, czy mu zazdrościć, bo w końcu lubię takie zadania. On, jak zwykle świetnie sobie poradził. Mega fajne miejsce! Dzięki! :)

Nam się kombinować nie chciało, więc któryś z nas musiał się skąpać. Jako patrolowy musiałem wykazać się wspomnianą odwagą i męstwem (i odpornością na zimno, więc padło na mnie. Przez rzekę przechodziłem aż 4 razy, żeby pokazać kesza pozostałej części Cichociemnych. Zimno było, ale czego się nie robi dla keszy. Dodam też, że wycieranie wilgotnymi chusteczkami mokrych nóg niestety średnio działa. Będziemy o tym pamiętaćTFTC!

Dam rekomendację, za niepowtarzalny widok brodzącego w wodzie Bartka. Trochę przypominał czaplę. 

TFTC

Tak, to jest to co lubię najbardziej!! Nie wierzyłam własnym oczom. Stałam tak przez kilka dobrych chwil sparaliżowana przed tym co mnie czeka. Ale ja, Hazelowa uwielbia takie wyzwania. Kakofonia moich wrzasków dodała mi skrzydeł, no i zaczęło się brodzenie pełną gębą. Co za emocje, co za adrenalina! I nawet jestem z siebie dumna, że to zrobiłam. To było swoiste katharsis i Dzięki za świetną zabawę, nie zmieni tego nawet późniejsze przeziębienie, którego się nabawiłam. :-)

Tutaj muszę pochwalić koleżankę Hazelową, która wykazała się heroiczną odwagą i przekroczyła granicę nieprzekraczalną. Dużo było krzyku i pisku, ale jakoś tam się udało, wszak to było rytualne zanurzenie w Cybinie, którą tak to uwielbia, i potopiła w niej Ofelię ;-) 

Hello,

Tu moment zawahania - szukać czegoś alternatywnego, czy nie ? Nie szukać. Buty na bok, nogawki w górę, źle nie było. Skrytka łatwa do obsługi, worek zmasakrowany - pewnie zwierzaki prowadziły swoje własne działania. Zostawiłem coina. Dzików nadal nie widać, choć śladów sporo. Pies je trącał   Ładne mokradła w pobliżu. Pzdr, Wojtek

Rowerowo zajeżdzamy z Agatą. Nie wiedziałem co mnie czeka, kto by się tam wczytywał przed wyprawą... Współrzędne coś niepokojąco rzucają TAM. Spoiler mówi że... aha, no to śmiechłem zdrowo. W lewo nie ma nic ciekawego, w prawo też, ino bród dość bródny jak na bród przystało. Myślę: nie takie rzeczy się na Oberschlesien pokonywało, wspominając budowę kładki przez poznańską ekę.Już miałem się moczyć ale nie przepadam za krioterapią więc wpadłem na pomysł tak alternatywny co hipsterski. Czemu by nie pokonać przeszkody rowerem?

No i udało się! Co prawda punkt przy przeciwległym brzegu nie wyglądał na tak głęboki, ale bez umoczenia zdołałem przedostać się z rumaka na brzeg i wciągnąć go za sobą. Skrzynka - formalność i przyjemność, po MOJEJ stronie rzeki.A z drugiej słyszę że dobra, fajnie, ale jeszcze muszę wrócić.

Przyjąłem odmienną strategię, oddając wcześniej prawie buty błocku co było po stokroć straszniejsze niż walka z brodem, i przyjmując trasę płytszą ale ponad dwukrotnie dłuższą ruuuszyłem. Coś po drodze lekko zmuliło rozpęd więc z szybką podpórką-odepchajką udało się wrócić na drugi brzeg.

Z tego miejsca chciałbym podziękować firmie urgent, producentowi butów roboczych które mocno zawiązane nie dopuszczą wody dalej niż do obejmy kostki.Może brodzenie w nich to głupi pomysł, ale szybkie moczenie nogawki ich nie wzrusza.

Przygodę okraszam rekomendacją! Szczwanie wymyślone w środku projektu! :D

Skrzynka super miałem szczęście , że akurat byłem z Dptakami. TFTC .

I następne piękne miejsce, a jakże trudno dostępne i tajemnicze= posiada wszystkie cechy aby być atrakcyjnym. Buty w bok, skarpetki w dół i nie ma co się zastanawiać. Świetnie lodowato, wykazałam się odwagą i  kobiecością (męstwem?) Czy można powiedzieć ,że od dziś uwielbiam "bród"? Dzięki za śmiechu wartą przygodę bardzo nam się tu podobało...

Nie można było nie zrobić zdjęcia!

Trochę główkowania czy aby na pewno tam( przy okazji tel. do przyjaciela z prośbą o potwierdzenie) no bo gdyby nie tam ...... Ale ten marasss1111 ma pomysły - super scieżka. Bardzo nam się podoba. Dzięki za teren wybrany do geościezki !!!

 Nie będę się rozpisywać, ziółko ode mnie za przygodę :)

Nadrabianie zaległych wpisów. Znaleziona wraz z RoDaJJ, pozdrawiam, J180

Tak to tam! Spotkało nas tu sporo atrakcji, najpierw szarża quadowców przez bród i ich perypetie z tym związane, a następnie spotkaliśmy gladiatora (pozdrawiamy), z którym pokonaliśmy resztę trasy. A kesz bardzo fajny. TFTC!

Miejsce fajne ( i naprawdę to było tam ) Poznałem w ty miejscu fajną parę keszerów ( i oby im kordy zawsze się zgadzały )

Tu oczywiście zweryfikowaliśmy współrzędne, zaglądając do kodowanej  podpowiedzi. Dalsza droga była  oczywista. Jednak komarokot przeleciał się po okolicy i .... skrzynka znaleziona!
Dzięki - super miejsce i potencjalne możliwości zabawy dla każdego :-)

Jedna z lepszych skrzynek projektu, razem z RoDaJotami i Jedrzej180, choć z odmiennej strony mocy spoglądali ;)

Tu zdecydowanie dobra wola, odwaga i męstwo. Razem z piotrmichal, przy okazji WIO 12. Zimno jak skurczybyk, ale dalimy, dalimy!Leci zielone, bo zmusza do myślenia i wysiłku!

Znaleziona wspólnie z ObierzySWAT'em. Mały dylemat, czy tam, to na pewno tam i okazało się, że na pewno tam. Tu kończy się romantyzm, a zaczyna reumatyzm, hahaha. W każdym razie bardzo hardcorowa skrzyneczka. Na pewno po niej zapamiętam ten projekt na długie lata. TFTC.

Jak dla mnie bomba. Najlepszy kesz projektu. Mimo ukrycia kesza dość pospolicie te miejsce zapamiętam dłuuugo. Spotkałem tutaj Vilka który akurat..brodził. Wyszło, że i mnie to czekaGenialna zabawa-przeprawa. śmiechu tyyyle. Szkoda, że nie ma tam kamerki by widzieć reakcje innych którzy pojawili się w tym miejscu. Rekomendacja za miejscówkę jak nic!
Dzięki P.S.

TTF

Zdecydowanie najlepsza skrzynka projektu, bo zostaje w pamięci myślę na długo..

Oczywiście pewnie tak jak u każdego był moment zawahania "czy aby na pewno to tam?" Zanim ruszyłem kordy sprawdziłem dwa razy..

W drodze powrotnej przyłapał mnie Armis, który przynajmniej wahać się nie musiał tylko od razu na szagę :P

dzięki za kesza

Jak dotąd najlepsza dla mnie skrzynkaDałam rekomendację :)

Pictures for this log entry:

Ale było zimno :)

Od skrzynek ludzie brodzą w brÓdzie Ha! Pozazdrościłyśmy Rredanowi odwagi, męstwa, a nade wszystko możliwości skorzystania z darmowej krioterapii bez konieczności zapisów na NFZ już, już niebawem, bo w przyszłym roku kalendarzowym i poddałyśmy się przygodzie. Śmiechu było, krzyków było, dylematów co począć zaś potem oraz zaskakujących refleksji na temat zbawiennej mocy peelingu na stopacze. Wrócę z zielonym za pyszną zabawę

Pięknie dziękuję za skrzynkę. Znaleziona w towarzystwie rredana. TFTC!

Zbiorcze logowanie zaległych znalezień za pomocą GeoLoga&OKAPI

Dobre, dobre :). Po wizycie w zalanym lesie mieliśmy pewność, że tablet nie tylko na otwartej przestrzeni sobie radzi, a że oprócz wymienionych miałem też determinację więc szybko zabrałem się za przygotowanie do przeprawy. Z pokazu rycerskości niewiele wyszło, bo dziewczęta nawet nieproszone również raźnie poczęły zrzucać zbędne odzienie :). TFTC!