O!!! To miejsce nam szczególnie przypadło do gustu. Wiosną to chyba tu lepiej się nie zapuszczać. Pozdrawiamy palucela i ruszard.

Bagna okazały się nie takie aż wciągające i przedarliśmy się na miejsce niemal suchą stopą. Dzięki za pokazanie miejsca, pozdr.

Z Warty przenieśliśmy się w Dolinę Cybiny...Bardzo urokliwa okolica!TFTC

Znowu,pusto a w miejscu ze spoilera było tylko"gniazdko"po za tym obiekt już ledwo stoi...do tego mnóstwo butelek po piwie w okolicy...W porozumieniu z właścicielem kesz w podobnym obiekcie,ale na pewno w takim który trochę dłużej postoi ... ok. 5 m od kordów-widać z daleka

Nie wiem czy od dobrej strony zachodziliśmy ale chaszcze po pas 

out GK Behemocik

kesz ma się dobrze TFTC!

1111- no to zaczęło sie przedzieranie po bagnach i krzaczorach:) Dotarłem na miejsce i ukrycie nasuwało sie same więc problemów nie byloTFTC

Znaleziona  -590

Kesz widoczny z daleka trochę przy maskowałem liśćmi.  Na szczęśćcie bagna mnie nie pochłonęły. SPodziewałem się większych grzęzawisk, po tygodniu deszczowania.

Znaleziona z Dorotką. Strunówka rozerwana, ale logbook suchy. Obiekt ledwie stoi

Ponownie zapomniałem spisać cyferkę...

Wszedłem w las - zrobiło się chyba jeszcze bardziej gorąco.Nie było problemu z dostaniem się do skrzyneczki. Zwierzęta zrobiły swoje. Dziękuję! :)

Kolejne cudowne miejsce w dolinie Cybiny, dziękujemy za pokazanie!

Dzięki za keszyka.

pozdrawiam

Ciekawe miejsce, dziękuję bardzo!Razem z DeepBlue.

Okolica loko bardzo nam się podobała. Kilkanaście metrów od współrzędnych znaleźliśmy plastikowe korytko balkonowe na kwiaty, takie z 80 cm - jakby kto potrzebował czy tam zgubił. Razem z DeepSea. Pozdrawiamy.

Ścieżka kręta i długa, ale suchą stopą dotarliśmy do miejsca ukrycia na bagnach. Dziękuję za kesza.

Nawet nie tak ciężko dostać się w punkt, bo chyba ścieżka się już formuje :)

Dzięki :)

troszke ciężko sie tam dostać, ale da się. Zdjęcie bardzo przydatne

Po minięciu płotów pokrzyw i wielu wielu innych rzeczy zdobyty razem z masloo5000

Wpis tymczasowy, jak tylko się ogarnę uzupełnię log. Obiecuję!

TFTC!

Genialne miejsce! Ogrom jeżyn i multum wspinania. Miejsce ukrycia kesza rzeczywiście intuicyjne- zazdroszczę keszynce widoków.

Mimo jeżyn, pokrzyw, komarów i płotów kesz zaliczony za pierwszym podejściem.

Oby później było łatwiej.

Znaleźliśmy odpowiednią ścieżkę ale wszystko co lata coraz bardziej się do nas dobiera,więc środek na nie w ruch

Tutaj pierwszy raz mina mi zrzedła. Tytuł ścieżki - bagna. Po bagnach to ja w życiu łaziłem, myślę da radę. Patrzę w jedną mapę, w drugą, w satelitę, nic kurna nie widać. Zaje***cie. Patrzę w opis, zero sugestii, jak tam dotrzeć. Założyciel widzę zakładał w kwietniu, ok, czyli nie było tych krzaczorów. Jadę, jest jakaś ścieżka w bok. Jadę, mój rower tym razem mówi - łocz ałt men, jak zobaczyłem te szpile na glebie i inne jerzyny, to wziąłem go na plecy. Nie widzę tutaj warunków na łatanie dętek. Idę idę, kur... ogrodzenie? Ok, przechodzę. Patrzę, trawa wygnieciona, ktoś był. Raczej nie zwierz, bo by nie przelazł przez płot. Idę... znowu płot. Tym razem z pokrzywami 2 metrowymi. No nie... GPS mówi, że 20 m do kesza. Cholibka. Przerzucam Konę przez płot, skaczę.... Ok, są jakieś miejsca do zajrzenia, ale komary i muchy niestety atakują bardzo zajadle. To są jakieś jaja. Kesza lokalizuję szybko, wpis na bardzo szybko i ucieczka. Muchy w oczach, nosie, uszach, komary tną jak szalone.

Obniżam ocenę za kesza, bo powinno być chociaż w podpowiedzi jakaś sugestia jak tam dotrzeć, albo ostrzeżenie o tym, co nas czeka. Nie było to ani trochę przyjemne.

Lokalizacja zabójcza. Komary wyssały ze mnie chyba szklankę krwi. W drodze wątpiłem czy to na pewno ta ścieżka...ale opłaciło sięDzięki

Miało być dziękujemy, ale nie. Tylko, że manymanymoons mimo że jest kłamliwą sarną, to zarazem i najodważniejszą. Z tej strony? Maliny mówią nie. Powrót, ścieżka mówi tak. Obiekty specjalne razy trzy mówią chodź do mnie. Kesz w ostatnim. Pierwszy raz w życiu zdarzyło mi się tańczyć przy wpisie, komary dziękuję. Teraz już wiem od czego jest słoniowy taniec.

Tę skrzynkę mieliśmy sobie darować, oniemiali drogą którą mieliśmy wybrać, by dotrzeć do celu. Znalazły się jednak siły na ostatni desant leśnego runa i... znów klapa. Pokrzywy, które odstraszyłyby nawet dzielną Brienne, skutecznie zablokowały nam drogę. Bez paniki, na miejscu jest Sansa zdzira. Kątem oka dostrzega magiczną ścieżkę prowadzącą do miejscówki wręcz prześlicznej, gdzie omen staje do finalnego pojedynku z rozmnożoną bestią. Mogę tylko stać i patrzeć jak wygrywaSzkoda wracać, pokontemplowałbym przyrodę ciut dłużej, ale chyba by nas zjadły.

Projekt tym samym ukończony, na finał energię trzeba odnowić. Jeszcze tu wrócimy, mam nadzieję że w tym samym gronie, a może i większym, co marzeniem ściętej głowy jest zapewne, lecz niektórym nie przeszkadza ;P

Dziękuję za przygodę, ale chyba najbezpieczniej będzie wspominać ją ze zdjęć ;D Leśne kesze są NAJLEPSZE!!!

W zespole z Nati.

Tu faktycznie, baliśmy się najbardziej, szczególnie ja i moje 90-cio kilogramowe dupsko. Natalia "nic nie waży" więc pobiegła pierwsza. Szczególnie, że po surviwalowym szkoleniu, jakie przeszła na WLKP tej!, przez bagna idzie jak łania.

Keszyk niestety niezamaskowany, jednak chyba przez zwierzynę w postaci "dzianciołów" lub podobnych stworzeń. Raczej mało prawdopodobne aby homo sapiens tu chodzili z własnej woli.

Dzięki za skrzynkę

Ścieżkę udało się znaleźć, choć żadna mapa jej nie pokazała. Kesza szukać nie było trzeba, siedział w swoim miejscu niczym nie osłonięty całkowicie. Po wpisie do logbooka zamaskowaliśmy i oddaliliśmy się, by policzyć kordy do finałuWraz z Pyrą. TFTC! Pozdrawiam, Nati.

No Klikonu nie tutejsze więc i sposób dojścia do skrzynki wybrałem chyba inny niż wszyscy bo po płotach miałem ochote poskakać. Po przeskoczeniu pierwszego okazało się że to magiczny krąg ,a skoro wlazłes to i wyjść musisz. A mówili rodzice żeby po płotach nie skakać !!! Ja już chyba zdążyłem zapomnieć

Droga, powiedzmy że rowerowa, skończyła się zasiekami, więc chwilowo bez pomysłu pognałem nad bród. Potem wróciłem, co zaowocowało biegiem przez płotki po niepewnym gruncie. Uwaga na moczykijów po drugiej stronie. Tak się zdarzyło, że stanąłem dokładnie w miejscu z fotki więc dalej już poszło szybko. Keszynka pęka w szwach od fantów. TFTC!

coraz bliżej Cybinkidzięki za fanty :p

Tutaj miałyśmy trochę problemu z gps ale sie udało :D

Ha ha idziesz ze mna przez te płoty?? pyta klikon. Nie, idż sam!!! I dobrze ze nie poszłam bo musiałabym sie naskakac a nie bardzo mogewiernie czekałam na klikona az zaliczy keszynke 

Po tytule spodziewałem się zdecydowanie trudniejszej skrzynki. Poszło bez problemów.

Podjechaliśmy rowerami najbliżej jak się dało, już dużo do przedzierania się nie pozostało.TFTC

Znaleziona podczas majówkowego rowerowego keszingu ze Steczanią.

Skrzynka znaleziona podczas rowerowej majówki razem z FilipJ90bardzo fajna okolica, a i sam kesz zamaskowany ponadprzeciętnie! A bagno ogromniaste, buty całe czarne po przedzieraniu się w miejsce ukrycia :)

Liriela szybko namierzyła skrzynkę i pojechaliśmy dalej, lubię takie bagnaDzięki!

Bagienko - idealnie!!! Coś dla mnie(mam na to zdjęciowe dowody, że bagna mnie lubią ;p). Jedynie z obuwiem się nie wpasowałam, bo ani kozaki, ani buty biegoweRowery musiały sobi chwilkę poczekać, bo jeszcze ich by tu brakowało. Keszyk namierzony, wpis dokonany i z @Zablem lecimy dalej :)

Po przejściu szlaku pieseła, bagna nie są nam już straszne więc poszło łatwo. Nawet kompletna ciemność nie przeszkodziła nam w dopadnięciu kesza.

Uwielbiam takie przedzieranie się przez chaszcze! Było warto, zwłaszcza,że dróżka którą się poruszaliśmy urzekła mnie swym urokiem. Miejscówka wyborna! ;-)

Przedzieranie się prawie jak przez dżunglę, ale podejrzewam, że niedługo będzie tam spora ścieżka, wszak keszerzy wszystko wydepczą. Miejsce ukrycia fajne, wręcz się czułem jak na środku bagna, nigdy bym nie chciał chociaż na chwilę tam zabłądzić :-) 

Hello,

Nooooooooo ! Ślicznie, nawet miejscami but głębiej wchodzi   Pora roku taka bardziej sucha, więc spokojnie. Ale jak się rozpada będzie wesoło - i o to chodzi  Komarów brak, kleszczy też, dziki chyba wcięło na amen (chociaż niedawno - sądząc po śladach - nawiedzały miejsce). Zostawiłem "pyrę", poszedłem dalej. Pzdr, Wojtek

Od strony brodu bardzo miło i przyjemnie było tu dotrzeć. Okolica malownicza, wszystko gra - dzięki! :)

Tu  nie było lekko, może dlatego,że nasza drużyna się rozdzieliła- chłopaki poszli dalej, a ja boję się bagna i pies jeszcze się zabłąkał nie wiadomo gdzie, młoda poszła go szukać i też zniknęła z oczu, a klimacik horrorowy- ładny ale... no i już chyba trochę  zmęczenie dawało się we znaki. Znaleziona i ładnie zamaskowana. Dzięki

Znaleziona, dobrze ,że byłem z Dptakami ponieważ była potrzebna pomoc .

Nienawidzimy bagien..

Znaleziona, zaliczona.

 Po drodze ekipa quadowców zmusiła nas do porzucenia auta na poboczu, także teraz już na nóżkach. Buty lekko zamoczone, raz, dwa, trzy i skrzynka nasza. 

Nadrabianie zaległych wpisów. Znaleziona wraz z RoDaJJ, pozdrawiam, J180

Wyprawa do wio na piwo ( rowerem wcale nie jest łatwiej )

Znaleziona po małych perturbacjach ze znalezieniem właściwej ścieżki. TFTC!

Szybka skrzynka , niedaleko czai się ekipa Darasek i Kinia, tak więc korzystamy z dokładnych współrzędnych i myk, myk uciekamy z bagna. Po ulewnych deszczach może tu być jeszcze ciekawiej, dziękujemy !

Razem z RoDaJotami i Jedrzej180, choć kajakiem byłoby łatwiej ;)

Powoli "lajcik" się kończy i buty zaczynają nabierać wody, ale jakimś "objazdem per pedes" udało się w miarę suchą stopą. Znaleziona wspólnie z ObierzySWAT'em. TFTC.

Razem z piotrmichal, przy okazji WIO 12. Piękne miejsce! Znakomita skrzynka! Wokół mokro i ślisko, ale daliśmy radę wyczaić ścieżynkę! :D  Dzięki!

Tutaj miałem przeprawę z rowerem. Zostawiłem go 40 od kesza i dalej przedzierałem się sam. Do tego kesza chciałem kalosze brać... nie przydałyby się. Da radę suchą stopą, jest ok. Kordy mi wskazywały ok 15 metrów za daleko. U innych było wszystko ok.
Pozdrawiam P.S.

TTF

Zapowiadało się ciekawie, na pierwszy rzut oka zapomniałem gumiaków zabraćostatecznie nie było tak źle, okolica zaiste urocza, ciekawe jak tu będzie np. w sierpniu ^^

dzięki za kesza

Cóż  za mokra kraina :)

Rześcy, tacy czyściutcy i pachnący, bo wykąpani, niemal opaleni na mahoń dotarliśmy i tutaj. Rredan wpisywał, Algida asystowała, mi jakoś dziwnie czas zleciał na doprowadzaniu do ładu portków po kąpieli w gorących źródłach

Pięknie dziękuję za skrzynkę. Znaleziona w towarzystwie rredana. TFTC!

Zbiorcze logowanie zaległych znalezień za pomocą GeoLoga&OKAPI

Mieliśmy chwilę zawahania, ta czy tamta strona? Mapa, którą dysponowaliśmy nie byłą tu na tyle dokładna, by jej ufać. Zaufaliśmy intuicji i udało się dotrzeć suchą stopą chociaż wybraliśmy nie najwygodniejszą drogę. wprost z Brodu. Druga wizyta, ratunkowa, po zgubę o której już po zdobyciu finałowej skrzynki doniósł Autor i poprosił o jej odzyskanie ujawniła istnienie komfortowej wersji dojścia. Jak dobrze, że jeszcze komary się nie wykluły... TFTC!