Wzięło i wcięło.

Mała gimnastyka na początek, bo miejsce tego wymaga, a potem chwilka zastanowienia gdzie umieścić nick :)

Podobało się :)

Dzięki :)

Bardzo ciekawe miejsce ukrycia .  Skrytka oczywiście także, podobało mi się.

Ciężko tylko było znaleźć miejsce na wpis z moim krótkim nickiem. Dziękuje.

zaległy wpis. Dzięki.

Tak miał wyglądać dzień: leżę i umieram z powodu zakwasów. Skoro nie było zakwasów tylko ból pleców, tak miał wyglądać dzień: do zapadnięcia zmroku gram/czytam. Skoro ból pleców szybko ustał, tak miał wyglądać dzień: sprzątam, robię zakupy a po powrocie gram/czytam. Skoro z mopem i sklepami poradziłem sobie raz-dwa, a miałem jeszcze chęci na włóczęgę, wybrałem się na Szaradę.

Maskowanie boskie, idea nowatorska, dobrze że kesz przestał być quizem, inaczej podjąłbym go na emeryturze. Dzięki ;-)

Kiedy skrzynka ta jeszcze była quizem jakoś nie mogłem się za nią zabrać... Ale teraz, przy okazji przejażdżki rowerowej udało mi się ją capnać. TFTC!

526- szybka zdobycz podczas powrotu z rajdu SRM:)

Kiedyś widziałem ten quiz ale jakoś nie było czasu się za niego zabrać:) Ostatnio przeglądając mapę zauważyłem że zmienił się typ na normalną wiec przejeżdżając nie mogłem zostawić takiej okazji. Bardzo fajna skrzynka - wręcz znakomita:D TFTC

Jak to z quizami bywa, raz lepiej, raz gorzej. Akurat z tym to coś tam próbowałam kombinować, ale szybko się zniechęciłam. Pomimo mokrej trawki i małej ilości pokrzyw poszłam jak po swoje, za to fajnie było posłuchać skomlenia Layio - uczucie bezcenneMaskowanie solidne, idealnie wpasowuje się w otoczenie. I niekonwencjonalny logbook bardzo mi się spodobał. Było przyjemnie ;-)

Kiedy quiz został wypuszczony, mimo wielu prób brak było jakiegokolwiek postępu, no i został odłożony na później. Teraz nadal nie wiem jak trzeba było dojść do rozwiązania (Taiffun uruchomił zakątki swojej wyobraźni i powstał quiz?). Na szczęście skrzynka stała się tradycyjną, i w końcu można było ją podjąć. Dobre maskowanie, chyba autor musiał się bawić w syzyfa. Specyficzny logbook, fajny pomysł. 

Do cierpliwych świat należy i się opłaciło, a szare komórki nie ucierpiały. Warto było się wybrac w to miejsce. Zlokalizowana szybciutko wystarczył rzut oka, a potem małe ćwiczenia gimnastyczne, bo podszedłem z drugiej strony. Podjęta na "małpę", głową w dół. Maskowanie świetne, w zasadzie wcale się w oczy nie rzuca. TFTC. Pozdrawiam.

Ostatnia na dzisiejszej samotnej rowerowej wyprawie po okolicach bliższych i dalszych... Jak kesz ten był quizem, to tak tylko spojrzałem, coś tam pokombinowałem (a nawet Olo74Lilalu z miasta Łodzi temat nadałem) - ale to nie Ja przecież, Ja się nie nadaje do takich trudnych zagadek ... a jak kordy pokaża gdzie, to czasami się uda (lub nie)...

Maskowanie na bardzo wysokim poziomie, logbook pierwsza klasa - z uwagi na porzuconego rumak w biegu wpis robiony, choć mam nadzieję że zajarzyłem o co chodzi.

TFTC !!!     

Po ponad miesiącu bez znalezień quiz przeistaczam w tradycyjnego kesza. Zapraszam zatem na współrzędne! Opensprawdzacz ze statystykami 429 strzałów w tym 9 trafionych zostaje na pamiątkę, podobnie jak oryginalne wieloznaczne grafiki.

PS. ten wiatraczek to skrzyżowane procenty...

Gratuluję wytrwałym łowcom, strzelcom i innym socjotechnikom. ;)

zrobiona po drodze na WIO15 ciężki ten quiz nie wiedziałem jak go zrobić naszczęście z pomocą przeszedł masloo5000 

Ileż emocji wiąże się z tym quizem! Cała wręcz historia! Zaczęłam rozwiązywać go od razu jak się pojawił - na trop z czym, co i jak wpadłam po chwilce - i już - szczęśliwa, że tak! wiem o co chodzi! - zabrałam się za rozkminę. Jednakże umysł założyciela dryfował zupełnie chyba po innych wodach (PIWnych jakiś?), bo za nic LAMPKA się nie zapalała i KRZYŻÓWKA pozostawała nierozwiązana... Pomysł podejścia do tego samej może jednak nie był najlepszy? Podeślę @Zablowi - razem będzie fajniej. Chwilkę ślizgaliśmy się razem po niezmierzonych przestrzeniach możliwych rozwiązań. I cały czas opensprawdzacz mówił: YOU SHALL NOT PASS! Quiz został zatem na chwilkę porzucony, by umysł mógł odpocząć. Ale, ale, cóż to? -> pewnego pięknego dnia Zabel podsyła maila - MAM!!! - O! Super! Ale fajnie! A ja tu poza granicami Polski - miło będzie podskoczyć na miejsce po powrocieJednakże... [chwila grozy]...., gdy niedobry internet, który zupełnie nie chciał współpracować, mi zadziałał - patrzę na logi i???? Zabel wpis ma za sobą. Wrrrrrrrrrrrr... O nie!!! Tak być nie może. Dobrze, że rozwiązania nie mam - sama się za to zabiorę! O! I wczoraj, gdy już po powrocie miałam chwilkę, zasiadłam wygodnie przed moimi monitorami i.... opensprawdzacz powiedział: ZAPRASZAM!! Ależ euforiaZbliżając się ku końcowi.. Taaak - jestem gadułą...Po bojach, bólach i trudach wszelakich podjechałam, by się w końcu wpisać! TAK! Calutki quiz, mimo chęci :P, rozwiązany samodzielnie. Jakaż satysfakcjaSwoją drogą okazało się, że moje myśli bardzo blisko założycielskiego pomysłu były, gdyż za pierwszym podejściem tylko jedna cyferka inną była... Dziękuję za ten pot, krew i łzy :P

Uuu Li będzie niepocieszona że bez niej tu zajechałem. No ale co mam robić jak dziewoja spija sobie szampana z chardonnay z noblistami gdzieś między Austrią, Szwajcarią i RFN. Może nie przeczyta tego logu i przywiezie mi chociaż jakiś breloczek z zagranicy? Ciiiicho!
Aaa! No i kesze zrobione bez pomocy smakują że hejI nie mam na myśli Li, co to to nie! :)

"Ten quiz jest po....ny" powiedział sam Taiffun na Trawinku, kiedy to udało mi się namówić go do wspólnego rozwiązania. Od dłuższego czasu się zabierałem, ale opensprawdzacz nie potwerdzał. Metoda wymyślona jeszcze przed dodaniem spoilera, ale tyle niejasności tam było... Podjęcie to czysta formalność, o 14 ludzi mało, maskowanie też fajne. A o logbooku powiem tylko, że świetny. Dzięki za kesza

Za Wojtkiem trudno nadążyć bo... jeździ szybko na rowerze  W końcu to Taiffun !!! Miejscówka fajnie wybrana, nie ma raczej możliwości by ktoś postronny tam wlazł. Bo niby po co?  Maskowanie też fajne, więc skrzyneczka fajna  No i logbook niestandardowy. Dzięki. Pzdr. 

Pięknie dziękuję za skrzynkę. Znaleziona w towarzystwie rredana. TFTC!

Zbiorcze logowanie zaległych znalezień za pomocą GeoLoga&OKAPI

Na kolejnych WIO pilnujcie żeby Wojtek pił tylko soczek. Znaleziona niemal GPS-free, bo opensprawdzacz nie potwierdził ale po zaktualizowaniu hinta coś tam zaczęło się układać. Do tego znajomość pewnych cech Założyciela pomogła i jest - PPP. Kognitywistyka w praktyce? TFTC!

TTF. Resztę zedytuję jutro. Teraz mam nadzieję, że przyśni mi się jak mam wkleić certyfikat do albumu ;)

Edit: Do rozwiązywania quizu wzięłam się razem z Armisem podczas GG-konwersacjiUsiadłam sobie na balkoniku, laptop, notes i długopis na kolana i jedziemy z tym koksem (jak to się gwarowo mówi). Wspólnie ustaliliśmy cztery cyfry, a co do reszty to już miałam wrażenie, że zbytnio "wymyślamy", w sensie płyniemy z interpretacją jak rwący potok. Postanowiliśmy na ten dzień zakończyć i przewietrzyć umysł. Międzyczasie poprosiłam Anię o sprawdzenie tych cyfr, które ustaliliśmy, by wiedzieć chociaż, czy idziemy w dobrym kierunku. Odpowiedź zwrotna przyszła dopiero na drugi dzień, gdy siedziałam w poczekalni u lekarza. Trzy potwierdzone, jedno źle. Komórka w rękę, jakiś stary paragon (bo notesu brak) długopis i myślę dalej. Udało mi się wytypować kolejne cyfry i ... ostatnia ni w ząb. Nie boję się przyznać, użyłam w tym momencie brutal force. Za trzecim razem OS się do mnie uśmiechnąłSuper!

Skrzyneczka zaatakowana wieczorkiem po wielkiej ulewie, z konsultacją u Taiffuna "jak mam niby się tam dostać??" Bo wejścia nigdzie nie widzę, a 1 metr pokazało TA-AM... TU się nie da, TAM DALEJ trafiłam na bardzo niemiłego pana pilnującego i w końcu się pogubiłamI co się okazało? Że skrzynka jest... nadal TA-AM i TA-AM da się wejść, ale że miejsce takie..hmm...to wyszło jak wyszło Fajnie skitrana! Bez powodu to na pewno nigdy bym tam nie wlazła. I tylko brakowało mi w opisie atrybutów, bo wybrałam się na kesza w moim codziennym ubraniu a więc spódniczce, a tego raczej nie polecam. Na szczęście spodnie miałam obok :p, a chwilę później pojawił się sam właściciel

Certyfikat TTF o tyle nietypowy, że nie mam go jak wkleić do mojego albumu z certami i na dodatek w drodze powrotnej do domu zaczęło mi się śpiewać " A teraz...idziemy na jednego..." Tak, tak, kesz zdecydowanie poprawił mi nastrój. I za to wielkie dzięki!

Acha! Jak zobaczyłam logbook to się zniesmaczyłamale gdy spojrzałam dlaczego taki to aż przyklasnęłam w ręce i z chęcią się dopisałamCiekawe jak będzie wyglądał przy większej ilości wpisów :)

TTF-a dedykuję Armisowi, który leży w łóżku chory i nie mógł podjąć go wraz ze mną, a ja świnia nie poczekałam, aż wyzdrowieje

TFTC! Pozdrawiam, Nati.

     Na początku był chaos oczywiście...no ale skoro tak kolorowo i te nachodzące na siebie kółka to może RGB lub CMYK ... już było nawet równanie z trzema niewiadomymi rozwiązane kiedy to twórca oznajmił, że z matematyką quiz nie ma nic wspólnego...a więc wizja filozoficzna...?! OK!!! + trochę alkoholu- wiadomo,że piwo jak lampa rozświetla, a gdy już krzyżuje się z winem to duch mój ( pióro tego nie opisze) igra z mózgiem w kółko i krzyżyk, aż zobaczył homotęczę...bardzo często tamtędy przejeżdżam i od dziś na pewno często będę wspominać tajfuński guiz i kryjówkę- fajna lokalizacja. Ale, ale, ale... dziś mamy święto wolności, więc róbta co chceta i jak chceta TFTC

OS pokazał, że już dwie ekipy trafiły, czyli ... można wpisywać :-)
Wcześniej się działo, oj działo.
Po publikacji quizu sądziliśmy, że finał będzie przed drzwiami lokalu, gdzie barman takie drinki serwuje, po których się ma pomysły jak tenże, szaradowy. Pod tym kątem układaliśmy logikę szukania miejsca docelowego. Efektem było kilkanaście zmarnowanych strzałów, w nieomalże pewne typy. Zrezygnowaliśmy z rozwiązania, gdy pojawiła się pierwsza wersja podpowiedzi kodowanej - wcześniej liczyliśmy to i owo, a podstawianie, to także operacja matematyczna.
W poniedziałek pojawił się spoiler, po którym rozwiązanie było formalnością. Nie musi nikt wierzyć, ale TO miejsce po prostu znaliśmy - z dokładnością do 20cm (co czasem czyni różnicę). Założyliśmy mniej wredny wariant ukrycia i po prostu, przy padającym deszczyku, spokojnie wkrzyżówkowaliśmy się do logbooka.
Swoją drogą ciekawy pomysł, każdy następny keszer, będzie miał trochę więcej do kombinowania przy wpisach. Odebraliśmy jeszcze tylko potwierdzenie nabicia nas w 'lampkę' przez Taiffuna i koniec, uff.
Uczciwie przyznajemy - do tej pory nie wiemy, gdzie podają takie napoje quizotwórcze oraz o co chodzi z tym anemometrem, zaś o interpretację kąta nachylenia odcinka oddzielającego rysunki, chcieliśmy swego czasu prosić psychologów. (TFTC, z wrażenia chyba bez wymiany).