Świąteczna objazdówka po okolicznych skrzynkach/skrytkach:).

Wszystkim ownerom dziękujemy za kesze i pozdrawiamy.

Miejscówka wytypowana od strzału. Dzięki za kesza.

Szybko i sprawnie.
Cała woda zamarzła, więc podjęcie suchą stopą.
TFTC.

Niedzielne, rodzinne keszowanie w bardzo mroźny, zimowy dzień. Dzięki za kesz.  

Ciekawe miejsce niezłe bagienkoTFTC

znaleziona!

Udało się nie wpaść, dzięki!

pomimo ostatnich deszczy dałem rade podejść sucha stopa , awaryjnie miałem kalosze w aucie ale przez lenistwo zostawiłem w srodku , na mecie letko się przeraziłem potencjalnym miejscem , na szczęście autor nie zrobił ekstremalnego kesza, wielkie dzięki

Beztrosko w kierunku skrytki. Metrów coraz mniej po dość kulturalnych ścieżkach. Dopiero ostatnie kroki znacznie czujniej stawiane. Taki pojemnik już kiedyś spotkałem na innym keszu autora i tam rekomendowałem. Ten znacznie bardziej oślizły.

Dzięki.

Miejsce tak niedaleko od zabudowań a wygląda to jak niedostępne trzęsawisko, bagna kilometry od cywilizacji.

Znakomite miejsce - mówię jak jest.

Fala powodziowa zabrała pojemnik wraz z cumą .

Nowy pojemnik w tym samym miejscu. Powodzenia!

Rowerkiem wjechałem na tyle ile się dało. Okolica faktycznie dośc podmokła ale dałem rade w tenisówkachostatnio jest dość sucho.

Okolica przepiękna idealna dla kesza. Bez niego nie trafiłbym na pewno tutajZałapałem się na jeden z ostatnich certów

Ląduje gwiazdka!

Oj, ile się nakombinowałem jak to podjąć, a było tak proste... Efekt to przemoczone buty i brudne ręce, jakbym nie kombinował to byłoby tylko to drugieRękawiczki bardzo wskazane, a po deszczu to może tam być ciężko :)

rowerowy wypad na kilka skrzyneczek 

niby dostępna tylko pieszo a rower dotargałem do 15m od keszapotem już woda zatrzymała ale 15m to jak drive in hehe
uwaliłem łapy niemiłosiernie dzięki 

Jedyny kesz tego dnia z Zyfiką  Wytężyliśmy wzrok i kesza dostrzegliśmy, okazało się, że nie taki wilk straszny jak go malują  Fajny patent, choć już poznany 

Tu było wesoło Najpierw zamiast kulturalnie z Unieskim ścieżką to poszliśmy na przełaj przez krzaczory Potem już na miejscu trochę się zakręciliśmy i zauważywszy kesza myśleliśmy, że doszliśmy nie z tej strony co należało. Gdy już mieliśmy zrezygnować z powodu braku odpowiedniego obuwia, dojrzeliśmy pomocny mechanizm Dzięki za skrzynkę, bajeczną okolicę i sporo śmiechu

TZR Paniowki - Deszcz leje jak szalony, czytam opis i myślę sobie – chyba nie będzie dzisiaj zbyt łatwo na tej skrzynce. Ale nie było tak źle: parking bezproblemowy całkiem blisko, większa część ścieżki prowadzącej w stronę kesza znajduje się na suchym terenie położonym wyżej w stosunku do miejsca docelowego, nie ma problemu z wodą. Sama końcówka daje popalić - i bardzo dobrze. Pojemnik znaleziony szybko, trochę dłużej trwało dobranie się do niego, ale dzięki temu takie kesze pamięta się znacznie dłużej. Niezły pomysł konstrukcyjny ;). Dziękujemy za przygotowanie skrzynki. Gwiazdka.

Oj poszedłem na całość z tą skrzynką! Byłem dziś służbowo w Paniówkach ubrany jak do kościoła w niedzielę, a tu taki fajny kesz - no to postanowiłem spróbować. Podszedłem za radą poprzedników od północy i to był właściwy ruch, bo udało się dotrzeć pod samą skrzynkę suchą nogą z wykorzystaniem wszelakich pomocy jakie znalazłem w lesie. Skrzynka widoczna z daleka, jak się ma otwarte oczy . Ale patent pierwsza klasa ! Bardzo mi się podobało. I całość zaliczona na czysto i sucho i bez gps-a. Super miejsce, super kesz więc zielona gwiazdka ode mnie. Dziękuję.

Kesz zdobyty w ramach sobotniego lajtowego jesiennego keszowania w trójkącie "bermudzkim" Żory - Gliwice - Rybnik.

Moczary nie takie straszne, dało się dojść suchą nogą, ale i tak nie miałem wyboru, bo kalosze zostały w keszowozie . A gdy ujrzałem kesza to mi się gęba od razu uśmiechnęła . Bardzo ciekawy pomysł. Kolejna świetna skrzynka na projekcie.

Dzięki za skrzynkę.

Podobno na TZR trzeba pobiadolić bo to tak wypada podobno . Dzisiaj rowerowa wycieczka. Komary koszmar , wody trochę za dużo jak na letnie buty - brak woderów (brak atrybuta dodatkowy sprzęt) aby dojść bezpośrednio na kordy. Koszmar!?

Jednak nie. Dojście przemyślane, maskowanie super i opakowanie również. Od nas REKO.

Pozdrowienia dla całego teamu GFS.

1wsza skrzynka z projektu TZR i zanim wezmę się za kolejną to chyba trochę czasu minie. Już nie takie bagna suchą nogą przechodziłem (vide K3), a tu żywioł ze mną wygrał. Szedłem sobie po pniu jeszcze w miarę suchy, a ten drań postanowił się oderwać od resztek korzeni i obrócił się o 90deg wrzucając mnie obiema nogami do wody. Do tego kolce, komary i co ino :-D Plus był taki,że idąc z powrotem już nie musiałem uważać żeby nie wtopić. dobre chociaż te ostrażyny były na osłodę. Była to pierwsza i ostatnia skrzynka tego dnia, bo czekało mnie jeszcze 15km na rowerze. Tak to jest jak sie atrybutów nie czyta. :-D  tftc!

Skrzyneczka znaleziona podczas niedzielnego keszobrania .
Jako, że od wielu dni ciepło i sucho to i dotarcie do kesza nie stanowiło większego problemu, co nieco wody ale przyroda i powalone drzewa przychodziły z pomocą. Miejsce to upodobały sobie za to niezliczone ilości mrówek, także należy się śpieszyć. Maskowanie bardzo pomysłowe i oryginalne, przydają się rękawiczki.
Dzięki za super miejsce i kesza .

Po dotarciu na koordy szczęki nam opadłyChyba podeszliśmy z właściwej strony, bo mogliśmy się pobawić mechanizmem i docenić jego konstrukcję. Rewelacja, dziękujemy!

Jeroniemasakrawybraliśmy chyba najgorszy mozliwy dzien na podjęcie tego kesza. Komarów i mrówek było tam dzisiaj 10^180 <- trycylionukąsiły mnie wszystkie. Hehe ;)

Dzięki znakomite za kesza, rzeczywiście taki GFSowski:) 

Na miły początek dnia. Gdy z oddali dobywały się śpiewy kaznodziei, które to wystraszyły chyba całą zwierzynę w lesie, skrzyneczka pojawiła się dokładnie tam gdzie wskazał odbiornik. Chyba od niewłaściwej strony podejmowana, bo nie trzeba było korzystać z mechanizmu. Pojemnik i sposób rozwiązania to już można powiedzieć "po(d)pis autora" Dzięki i pozdrowienia. Ania i Marcin

Idę sobie w odpowiednim obuwiu, stawiam stopy na kładce drzewa nagle bęc i cały w wodzie no prawie cały.

A miałem cały dzień keszować a teraz jak ?

Do auta dmuchawa ma maxa, szyby pootwierana i suszymy spodnie, buty typu górskiego suche.

Patent na podjęcie kesza gdy się jest z nie odpowiedniej strony rewelacyjny, za to zielone leci.

Teren wokół skrzynki wyglądał tak dziwnie że aż spojrzałem na dzienniki i opis. Woda jakaś ? No to wyjątkowo ubiorę gumowce, co nie jest najprzyjemniejsze przy 30 stopniach.

Zajechałem w okolice, żadnej ścieżki nie wypatrzyłem więc tradycyjnie na azymut przez chaszcze, a co. Już niedaleko od koordów zaczęło się robić ciekawie, jakoś grząsko i mokrawo - ha, gumowce się przydały, nie musiałem się przejmować takimi szczegółami jak to gdzie staję i że mokro.

Okolica śliczna, zdjęcie ze spoilera robione w jakimś bidnym okresie bo teraz wszystko wygląda całkiem inaczej. Zielono, biało, normalnie cudnie.

Okazało się że podszedłem z dobrej strony (jednej z dwóch dobrych) bo okazuje się że do skrzynki można dotrzeć z 3 stron - w tym jedna jest kłopotliwa bo z niej nie da się podjąć skrzynki. Polecam podejście od północy - najkrótsze i najlepsze.

Po zachwytach nad okolicą wypadało by podjać skrzynkę, tylko gdzie to ona może być, obstawiałem bardziej klasyczne rozwiązanie a ty się okazuje jakiś mix kilku rozwiązań, całość ciekawa.

Po kilku dniach słonecznej pogody zachowując ostrożność  można było spokojnie dojść pod samą (prawie) skrzynkę. Miejsce bajeczne i te kwiaty w wodzie. Patent oczywiście nie ustępuje jakością miejscu. Dzięki

Gdzie ja już widziałem takie pojemniki :)

Okolica malownicza, a skrzynka świetna. Oczywiście ubrałem wodery, a można było sandały :)

Dzięki wielkie :)

Co się przy tym keszu działo to historia. Podjechaliśmy pod lasek, znaleźliśmy ścieżkę i idziemy. Po drodze wczytaliśmy w opis kesza że mogą być przydatne nieprzemakalne buty, ale myślimy sobie nie może być aż tak źle. Doszliśmy do wspomnianego w opisie mokrego terenu. Przed nami kładka bez problemu pokonana, lecz kilka metrów dalej zrobiło się tak morko że dalej nie dało się iść. Myślimy sobie musi być inna droga. Analizujemy mapę z której jedynie co mogliśmy wywnioskować to że jesteśmy w lesie, a kesz pozornie niedaleko. Zdecydowaliśmy że można inaczej się tam dostać, no to wracamy. Niestety kładka nie zniosła drogi powrotnej, kolega wpadł jedną nogą po kolano do bagienka. Stwierdziliśmy że to nie ma sensu, ciemno, mokro (koledze bardzo), a żeby nie było za nudno zaczęło padać. Wracamy do auta. Nie mogliśmy się pogodzić z niepowodzeniem. Zabraliśmy z auta dwa worki które założyłem na nogi i w drogę po kesza. W końcu dotarliśmy we właściwe miejsce i tu się zaczyna zabawa, kesz w zasięgu wzroku (ledwo bo ciemno, było koło 21) jedynie dzieliło nas bagienko (głębokie bagienko). Mechanizm który miał umożliwić (chyba) nam zgarnięcie kesza nie działał, coś się zblokowało. Dwugodzinna walka przy rechocie wielkiej ropuchy (chyba chciała nas zjeść) zakończona sukcesem, podczas której znieśliśmy trochę drzew w celu zbudowania mostu który ostatecznie się nie sprawdził. Po długiej walce mechanizm odblokowany, my przemoczeni, ale co najważniejsze kesz zdobyty.TFTC :D

Niedzielne keszowanie z Rubinem w stylu romantycznymDzięki;) No bez jaj;) Takie rzeczy !!!! Podziwiam, kesz majstersztyk! 

wspaniała keszowa niedziela z Misiakiem. TFTC. Świetny kesz. polecam. 

Podjęta wspólnie z duna verde. Pozdrawiam i dziękuję za kesza.

Pierwszy projektowy w naszym przypadku i od razu z grubej rury. Rewelacja :)

Dzięki wielkie! :)

Drugi dzień zmagań z TZR jakże deszczowy i nieprzyjazny ale wszystko zrekompensowały fantastyczne skrzyneczki. Do kordów 13 metrów, Boguś śmiga naokoło a ja słyszę jakiś szelest i tak obstawiam kto idzie a tu IDEM'y. Dziękuję

Pierwszy kesz po krótkiej drzemce, i już na dzień dobry moje buty napiły się wody. Niestety, haniebnie nie ogarnąłem sytuacji, przez co kesza wyciągnął niespodziewanie spotkany po drugiej stronie bagna idem, pozwalając się jednak wpisać w rubryczce FTF ;)

Dzięki

Teren działań w dniu dzisiejszym tylko troszeczke przypominał ten ze zdjęcia  oczywiście droga na kordy przez chaszcze i zarośla zamiast normalnie jak ludzie ścieżką  Na miejscu miłe spotkanie z równie nawiedzonymi keszerami  Pomysł ukrycia skrzyneczki jak najbardzie trafiony do obecnej pogody. Dziękujemy i pozdrawiamy.