Ja tez dotarlam tylko do 1go etapu, w zwiazku z czym DNF

Pierwszy etap znaleziony. W miejscu ukrycia drugiego etapu znaleziono coś takiego (zdjęcie), czyżby to była głowa tasiemca? Brak namiarów na etap trzeci. Pozdrawiam. 

To moja pierwsza odnaleziona skrzynka. Duża frajda. Dziękuje. 

Wpis typu [Znaleziona] skasowany przez użytkownika Pawel brasia dnia 2018-03-09.

Wieki temu mógłbym napisać, że wieki temu universal boxu szukaliśmy. Dziś mogę więc tylko dać znać, że szukany wuchtę wieków temu tasiemiec został odnaleziony (o jaki miły!), ale raczej zniknął gdzieś pojemnik finałowy :(

Uff, do trzech razy sztukaPrzy okazji odpoczelismy chwilkę, tak ładnie słonko świeciłoPierwszy etap dosyć... oryginalny, Kuczolowy bym rzekłDzieki!

Pozdrawiam keszerów dmuchających w rurę na pierwszym etapie o godzinie 15:15. Keszerzy z Fiata Seicento.

Właściwy pojemnik finałowy jest na swoim miejscu. Powodzenia.

Dzięki Dobrym Duszyczkom, okazało się, że pojemnik finałowy wyparował. Pośrednie etapy są na miejscu, a finał jako prowizorka został podłożony do czasu właściwej reaktywacji.

Skrzyneczka ma się świetnie! <3
A przynajmniej drugi 'zaginiony' etap, finał został reaktywowany 

Daję znakomitą za całokształt:
- pierwszy etap (znaleziony pół roku temu) był pierwszą moją zagadką tego typu i bardzo się cieszę, że wykminiłam o co chodzi :D

- drugi etap - zmyleni odcinkowym serialem bączków w klimatach buddyjskich zostaliśmy zapędzeni w kozi róg. Dziś jednak wróciłam na kordy etapu i jakiż to tasiemiec się objawił :D

- trzeci etap - tu Ro i Da(JJ) próbowali mnie naprowadzić (bo ja bidula bez GPS) skrzyneczki jednak nie znalazłam, za to w nocy po dobyciu finału AKQ udałam się z założycielem na kordy gdzie kesz został reanimowany ;D

również za całokształt - zielone bo wspomnień co nie miara xD

Chyba pod koniec sierpnia w 5 (?) osób przez ponad godzinę szukaliśmy drugiego etapu i też nie znaleźliśmy. Z powodu braku doświadczenia keszerskiego stwierdziłem, że nie wpisuję nieznalezienia, bo na pewno gdzieś jest, tylko my nie potrafimy się doszukać :)

Data komentarza - dopiero dzisiaj przeczytałem log "znieznaleziono".

Okolica zmieniona przez wichury, chyba nie ma - proszę o sprawdzenie - chodzi o 2 etap.

etapy to majstersztykTFTC! w pełni zasłużone reko :D

Znaleziona, super kesz, a zwłaszcza pierwszy etap. przez nie uwagę spodnie były do wysuszeniaTFTC!!!

Najlepsza skrzynka tego dnia, znaleziona razem z abukkawon i max-ka podczas wyprawy na Poznań. Bardzo pomysłowe etapy. Tak się złożyło że po podjęciu tej skrzynki spotkaliśmy się z założycielem :). Oczywiście za tą skrzynkę idzie gwiazdeczka. TFTC :)

Poległem na 2 etapie... znajdowałem same figurki... brak tasiemca (a wiedziałem co to ma być), ale nie o to chodzi w komentarzu...

Może kogoś obrażę... ale podniosło mi się ciśnienie przy pierwszym etapie... KUR..!! umiecie przynieść butelkę, ale do kosza już nie potraficie donieść?? leżało tak z 4 sztuki przypadek? wątpię! posprzątałem...

a patencik fajniutki! sam mam podobną skrzynke ;P

Skrzynka gotowa do szukania. Powodzenia!

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

W mrozie lepiej się nie zmoczyć, więc pierwszy etap wzięty na sucho, chociaż, trzeba było się mocno pokręcić aby zgrabiałymi rękoma wydusić kolejny etap. Później był lekki problem, ale telefoniczne upewnienie się co do miejsca pomogło, i tu znów trudno wydusić kordy, tym bardziej, że trzeba uważać, bu nie zaliczyły upadku w śnieg. Z zapakowaniem poszło szybciej, bo przypomniałem sobie o pewnym prawie fizyki (ważne, by następcy nie mieli łatwiej). Ostatni etap to już tylko formalność.
Nie wiem, skąd autor bierze pomysły na takie wredne schowanie kordów, ale zasługują na gwiazdkę ;)

myślalem że zdobyta lecz się okazalo, że to multiskrzynka więc pozostało nam (z dejw333) zdobyć 2 kolejne części... ale poniżej zostawiam komentarz dla potomnych ;)

bardzo pomysłowejednakże magnesy za słabe a nie mieliśmy wody by ją zdobyć więc poszliśmy po nią na Cytadelę. po powrocie 1,5 L wyleciało a keszyk nadal nie zdobyty bo zbyt ciężki był - okazało się że ciężar jego wzrósł z powodu oblodzenia pojemnika - acz o tym sie dowiedzielismy po wyjęciu go inna metodą

Dzięki uprzejmości pewnego poznańskiego keszera a może trochę z litości bo pogoda była bardzo kiepska kesza robiłem na skróty mimo iż sprzęt potrzebny do I etapu już od jakiegoś czasu na stałe zagościł w torbie keszerskiej. Gwiazdka za pomysłowość :)

Kurcze, ale świetna skrzynka!

Pierwszego etapu szukałem dość długo, bo się za bardzo zasugerowałem opisem i mi się zafixowało, że musi być tam a nie gdzie indziej... Do tego doszły problemy z odbiornikiem gps, który się zepsuł :{ ale gdy wreszcie trafiłem do kesza... ha! nieoceniona okazała się bliskość Bogdankido której o mało się nie władowałem, bo buty spd sztywne, a w nocy rosa i ślisko :D

Drugi etap też się nie chciał poddać, ale po upewnieniu się, że szukam w dobrym miejscu poszło gładziutko.

Trzeci - poszło już jak nóż w masło.

Ogólnie, świetne wykonanie etapów, masa zabawy i wrażenia na długoWszystkie etapy zaliczone nocą. Daję zasłużoną rekomendację, uważam, że jeden z lepszych keszy w okolicy :-)

Rowerowa sobota z Lirielą. Ale fajny multakRaz już tu byliśmy ale jakoś zmęczeni chyba, bo bez przekonania szukaliśmy drugiego etapu tam gdzie trzeba i odpuściliśmy. Dzisiaj w świetnych nastrojach poszło sprawnie i szybkoDzięki!

Sobotnie rowerowanie z @Zablem. Drugie podejścieNie wiem jak to się stało, że przy pierwszym tasiemiec nas pokonał. Dziś to my go dorwaliśmy! Dla każdego coś miłegoFajna zabawa! Dzięki! :)

pierwszy etap super, ale ostatni niestety spalony, gdyż keszyk spadł i było go widać na kilometr. fajny pomysł :)

lidson i axon poszły grzecznie spać śnić o bilach i kulakach, z cienia wypełzł omen bym w końcu mógł podjąć tego mitycznego kesza i przy okazji dowiedzieć się, ile jest prawdy w pewnym micie dotyczącym Cytadeli zakrytej mrokiem. Nie było ochów i achów, tylko kaszlnięcie. Szybko poszło, TFTC.

Kiedyś już tu byłem, zabrakło mi pomysłu, więc odpuściłem, dzisiaj już z koncepcją przybyłem i 1 etap raz dwa... zaś na drugim pojawił się problem, bo potencjalne miejsca przeryte, strunówka na ziemi, więc tel. o poradę, okazało się że wszystko jest na miejscu, a strunówkę ktoś podrzucił dla zmyłki chyba O_o po finał jak po swoje już :)

Multak z tych top X na naszym podwórku, polecam wszystkim..

dzięki

Ostatnio chciałem pójść na tę skrzynkę, ale okazało się, że już ją zrobiłemPozdrawiam, J180

TTF Zaraz po tat11 i również 700 tutajech ta skrzynka od dawna na celowniku ale nigdy nie było okazji by się wybrać. i tak dotarłem w końcusuper!!

od pewnego czasu ścigałem sie z prjd kto pierwszy zdobedzie kesza nr 700

choć on stosował doping rywalizacja była dość wyrównana

dziś podstępem ja wygrałem !!!

a że wypadło na tak znakomitego kesza to tymbardziej się ciesze

 

PS i jeszcze STF udało się zdobyć

Skrzynka znaleziona w ramach najazdu Pomorza na Poznań i okolice.
Super. Wiele dzięki za świetną zabawę.

Miejsce odwiedzone w ramach najazdu Pomorzan na Wielkopolskę
Dziękuję za pokazanie miejsca i keszyka:-)

THX

super extra rewelacjaświetnie się baliśmy naprędce montując potrzebny sprzęt :)

miejsce odwiedzone w ramach wypadu GeoPomorze w Poznaniu w składzie Harpus, Jed i ja. Dzięki za kesza :)

Pierwszy etap znaleziony daaaaaawno, ale ktoś zabrał/zgubił/nie odłożył pewnych elementów i nie wiedziałem co z nim dalej zrobić. Ostatnio ktoś znalazł, więc myśle, że można podjechać. Pierwszy etap znów wyciągnięty w magnetyczny sposób (chociaż po elemencie widać, że próbowano go wyciągać jeszcze inaczej, bo farby prawie brak już). Z drugim etapem miałem trochę problemów. Najpierw przejrzałem wszystkie miejsca (łącznie z tym właściwym) w okolicy kordów i nic. No to niestety odpuściłem. W międzyczasie podpytałem marassa czego szukać i gdzie (to tylko potwierdziło moje przypuszczenia). Dziś wróciłem i znów sprawdzałem ów obiekt, ale niestety przeoczyłem, mimo macnięcia po tasiemcu. W końcu nie wytrzymałem i poszukałem na internetach numer założyciela i zadzwoniłem. Jak podpowiedział mniej-więcej gdzie szukać to poszło sprawniej, chociaż najpierw zleciało mi tam z 20 minut. Trzeci etap w porównaniu z drugim to już prościzna. Ogólnie to super połączenie słów z kzk w trochę niecodzienny sposób. Wykonanie etapów też pierwsza klasa (szczególnie fajna była zabawa z tasiemcem). Za całość należy się gwiazdka. TFTC.

Wpis typu [Komentarz] skasowany przez użytkownika kuczol dnia 2014-06-05.

Bardzo dziękuje 'luksta' za pomoc w serwisie skrzynki. Łukasz już wszystko napisał, ja tylko dodam, że w pojemnikach pośrednich znajdują się elementy ułatwiające dojście do finału, więc bardzo proszę o ostrożność.

jako, że ostatnio serwisowałem skrzynkę, przejazdem podszedłem do etapu 1 i "ozgrozo" (UWAGA nowy wyraz)! nie ma jednej pomocy naukowej (były trzy) a obie pozostałe spoilerują 100%-owo.

Włożyłem je do woreczka strunowego.

Następnych znalazców uprasza się o uważne otwieranie pojemnika i odkładanie jak było tzn oddzielnie.

Po dotarciu do etapu 1 wystąpił brak pewnych elementów potrzebnych do prawidłowego pokonania dalszej trasy więc moja chałupnicza metoda doprowadziła mnie do czegoś co zawiesiło mnie na kilka chwil aż do konsultacji, że to nie to. Drugie podejście już z właściwymi przydasiami zakończyło się pełnym sukcesem i wśród pająków i innych takich ;-), do finału.

Każdy z etapów fantastycznie przemyślany i wykonany, szczególnie podobał mi się etap 1 gdzie zmusił mnie do wymyślenia metody alternatywnej na zasadzie: hm: "co tam w kieszeni mam".

Dzięki za fantastyczną skrzynkę w centrum miasta. Zasłużony zielony znaczek.

A no fakt. Tylko niestety nie wpadłem na to wcześniej. Dzięki za podpowiedź 

@masloo5000 : nie sądzę, by serwis był potrzebny. Wystarczy skorzystać z opisu, który nie na darmo został zamieszczony przez autora   Znajdziesz tam wszystkie możliwe podpowiedzi do wszystkich możliwych sposobów wyciągnięcia startera   Pzdr, Wojtek

 

Pierwszy etap namierzony, nawet zobaczony przez dziurkę, jednak jest jeden zasadniczy problem, przez który nie da się owego etapu pozyskać. Mianowicie denko, które jest w środku przecieka i nie da się nie wyjąć mikrusa. Potrzebna naprawa!

Znakomita całość i dbałość o szczegóły. Pierwsza część super, przy tasiemcu to już ..., ogólnie rewelacja. No i całość pięknie skomponowana włącznie z finałem. Szacun dla założyciela. i zielona *. TFTC

Szybki powrót  z  zasłużoną gwiazdą!

Ujęło mnie maskowanie. To sobie trzeba trudu zadać. Niestety nie mieliśmy narzędzi (zwłaszcza H2O). Ale niebawem pewnie wrócimy, razem z Peter Wolf i RochMich.

obiecana przyznana gwiazdka

Ta skrzynka zapowiadała się przełomowa i chyba taką byłaWyszło jak wyszło, że to ta skrzynka była tysięczną Natalii. Miała nosa! Świetny "kamień milowy". Jeśli zaś chodzi o samą skrzynkę, to rewelacja w każdym calu! Pierwszy etap namierzony błyskawicznie. To nie są przelewki, jakość sama w sobie. Nam również się nie przelewało i udało się magnesem. Było trochę z tym zabawy i gimnastyki. Zapewne mogę sobie zapisać + 1 do Dex i Int do statystyk po tym etapie. Niestety z rozwikłaniem dojścia do etapu 2 był problem. Kombinowaliśmy, kombinowaliśmy i średnio wychodziło. Nie obyło się bez telefonu do przyjaciela. Pomoc była konkretna. Pokombinowaliśmy jeszcze trochę sami ale faktycznie tutaj było trochę ciężko. Drugi etap w terenie znaleziony dość szybko. Także genialnyPatent Natalii pomógł nam tak mocno, że nie straciliśmy tutaj dużo więcej czasu niż czas potrzebny na rozpięcie i zapięcie zamka błyskawicznego. Wreszcie do finału. Finał na początku w jednym miejscu a potem już w drugimCzeski film się udał, nie wiedzieliśmy po co było to "coś". Skrzynka do polecenia każdemu kto lubi świetne skrzynki i trochę już ogarnia się w tych klockach( czytaj ma już liczbę trzycyfrową) Jeden etap jest trudniejszy ale chyba da się go rozwiązać nawet w chwilę jeśli ktoś ma głowę mocno na karku. Za wszystko zasłużone 8 rekomendacji.

Pozdrawiam P.S.

Taaaa daaaamm!!! Mój nr 1000! Tysiąc. TYSIĄC! TY-SIĄC!I jestem szczęśliwa, że padło na tak świetnego keszaPo powrocie do Poznania, postanowiliśmy z Armisem zaatakować jeszcze tę skrzynkę. Pierwszy etap znaleziony w mig, dłużej trwało wyłuskanie zawartości a potem walka z ową zawartością. Pomysły mieliśmy bliskie temu właściwemu, a jednak ciągle nie wychodziło. Po pomocy ruszyliśmy dalej. Drugi etap znaleziony dość szybko, tasiemiec wybebeszony błyskawicznie sposobem i na etap końcowy. Tu również poszło szybko, mimo, że zatrzymaliśmy się najpierw przy innym obiekcie. Gdy zauważyliśmy charakterystyczne "coś" -  było już wiadomoKonkretna skrzynka, świetna realizacjaBrawo! TFTC! Pozdrawiam, Nati. 

Wpis typu [Znaleziona] skasowany przez użytkownika rredan dnia 2014-02-24.

W samochodzie przygotowane baniaki z wodą, w większej ilości, jednak pierwszy etap udało się pokonać alternatywną metodą - szacun Założycielu !
Etap drugi chytrze ukryty, nie ma lekko, nabraliśmy się na poszukiwania w innym miejscu i trochę trwało. Tasiemiec całkiem sympatyczny, buźka nam się śmiała, że taki nieuzbrojony.
Z finałem poszło sprawnie, może dlatego, że przeczytaliśmy opis skrzynki :-).
Super Universalna zabawa, którą rekomendujemy każdemu - wrócimy z zielonym, a na razie (razem z Jedrzej180) bardzo dziękujemy.

 

 

 

Pięknie dziękuję za skrzynkę. Znaleziona w towarzystwie rredana. TFTC!

---

Zbiorcze logowanie zaległych znalezień za pomocą GeoLoga&OKAPI

Pierwsze dwa etapy namierzone ekspresowo i podjęte sposobem. Gwiazdka należy się już za pierwszy z nich, a nawet za jego zewnętrze. Wnętrze dostarczyło nam niewiele mniej rozrywki. Poszukiwania finału zaczęły już frustrować, tym bardziej, że w ich trakcie napatoczył nam się miłośnik rozpalania parkowych ognisk. Dlatego, że film jest czeski wprowadzenie w błąd wybaczamy. Mieliśmy tu komediowe pomieszanie ról, Quercus się z U...sem pozamieniali, a jakeśmy ich nakryć zdołali, to keszyna wpadła nam w ręce. PPP chyba? Wymieniłem GK. TFTC!

Ciąg dalszy wspólnego wypadu na kesze z Algidą i Rredanem. Pierwszy etap bomba! Nie no...on to zrobił! Jak on tak no to my tak  W środku drugie zaskoczenie. Świetny pomysł i niezła zabawa  Etap drugi też zajefajny pomysł. Najpierw dobieraliśmy się do niego metodą tradycyjną dopiero Agnieszka wpadła na genialny pomysł uproszczenia tego zadania. Finału naszukaliśmy się tak długo, że znaleźliśmy nawet szpadel do kopania (jakby ktoś chciał jest w płn-zach części terenu poszukiwań)  Dąb okazałą się dubem, a może i nie. Koniec końców kesz znaleziony ale z małymi problemami.  Oczywiście za nowe patenty na poznańskim podwórku leci gwiazdka. Dzięki. Pzdr. 

Czasami trzeba zalać studnię wodą, aby otrzymać jej większe ilości. Okazało się jednak, że kapeluszowa studnia potrzebuje jej o wiele więcej niż trochę. W najbliższym czasie postaram się coś na to poradzić, do tego czasu proponuję \"dobierać\" się do zawartości w nieco inny sposób.

Nowy kesz! Blisko chaty! Jazda! Plecak zatankowany, na miejscu transferuję wszystkie zasoby i co... i nic.Dwa litry jak krew w piach a magnesy wyszły. No to co, jadę po baniak posiłkowy! A na przejściu mijam ekipę FTFowców...

Gadka szmatka skończyła się spacerem po Cytadeli, nieopacznie zabrałem pewną część na spacer. Pętelka zakończona i znów jestem na kordach. Ale oto nadchodzi Dptak! No to rozbrajamy. O, siema Komarokocie.I tak w trójkę spędziliśmy chyba godzinę szamocąc się to tu to tam jak śpiewał Turnau.

Praca zespołowa przyniosła w końcu rezultaty. Ale lekko nie było. To chyba jeden z bardziej pokręconych keszy z jakim przyszło mi się zmagać... Z tego miejsca - wielki dzięki współtowarzyszom! Bez nich byłoby ciężko. Zbiorowy STF przy okazji. Założycielowi również dzięki!

Zbiorowy atak na skrzynkę w doborowym składzie pozwolił na złapanie STFa. Tasiemiec może i nieuzbrojony, ale za to psy płoszy, trzeba uważać.

Za zagospodarowanie ponad godziny w piątkowy wieczór - zielone :)

REKOMENDACJA już "*" później. Każdy etap multaka to pyszna zabawa !!! Błyskotliwe kombinacje schowków i DDDDUUUŻŻŻAAA satysfakcja ich znalezienia. Szukaliśmy ekipą mocną i ochoczą, każdy włożył zgodnie ze swoimi zdolnościami swój wkład, ja miałam psa, magnez i wodę. Nie było łatwo, troszkę musieliśmy się ponalewać, nakręcić, nagrzebać, nastepować, aż w końcu...się znalazł; fajnie było- dziękuję   " sentymentalna łowczyni STF-a"

Na początku samotnie a na koniec w pięcio osobowej grupie myśle że wpis Ronji mówi wszystko o wspólnych trudach

FTF. Info o nowym keszu przyniósł nam omen, który na siedząc na przystanku bądź w tramwaju, zawsze odświeża stronę oc.pl. No to już tradycyjnie hop hop na kordy, a tam spotkaliśmy ronję i jak się okazało wawerczyka. Do czasu aż się nie wpisał, myśleliśmy że to tylko syn ronji, a to taki niepozorny keszerSame etapy przygotowane w świetny sposób, pierwszy to dla mnie całkowita nowość, ale patent fajny, wymaga pomyślenia i pokombinowania. Finał też fajnie ukryty, z początku szukaliśmy trochę dalej, ale jak to w czeskim filmie bywa - trzeba było zwiększyć obszar poszukiwań. Dzięki za fajny multak, zdecydowanie polecam i zostawiam gwiazdkę.  

Już nigdy nie powiem Lavio, tudzież HazelEyes, że skrzynka nowa powstała!

Ale jak już do tego doszło, pół miasta pośpiechem, ku nowym przygodom. Może to i dobrze, że grupa taka wielka się zrobiła, bo kiepsko widziałbym podejmowanie wszystkiego w pojedynkę. Tyle skomplikowanych pomysłów na raz! Cud za cudem się wydarzał na kolejnym etapie, tyle mózgów używania, głowienia się biegania! Tyle tyle! Tyle leśnych dziadów na raz, tyle radości! Tyle keszerospółkowania! Ojojoj, czeski film, to na górze to na dole, wszędzie wszędzie. O dziwo krwi, ni mózgu przez nikogo pozbawiony nie zostałem, uf! Dziś mi się udało!

To tylko dzięki towarzyszowi omen, który przyniósł nam fascynującą nowinę o nowym keszu mogliśmy wyruszyć ku nowej przygodzie. Pierwszy etap to całkowita świeżynka jak dla mnie. Całe szczęście, że chłopakom jakoś wspólnymi siłami udało się rozbroić mechanizm. Chociaż pierwsze kordy wywiodły w nas pole. Szybki powrót, kolejne próby rozkminy i mogliśmy ruszyć na drugi etap, który swoją kreatywnością rozbawił mnie na całego. A znalezienie finału to w dużej mierze moja zasługa. Pokicałam nieco dalej od naszego początkowego terenu poszukiwań i znalazłam. Nie tylko oczy mam sprawne, ale łapki też  Z mojej strony wielkie podziękowania za możliwość mile spędzonego czasu i za naprawdę genialny multak. TFTC

Hello,

Nie sądziłem, że z prostego  szukania zrobi się taka impreza !   Spokojnie na kordy i zaczynam szukać. GPS lekko wariuje, jakby mu linia tramwajowa przeszkadzała. Nic to, nie takie przeszkody się spotykało. A tu z prawej mańki zachodzi mnie młodzian z flaszką i rezolutnie pyta, czy szukam kesza. W ten sposób poznałem wawerczyka. Dobrze, co dwie głowy, to nie jedna. Łazimy wokół kordów i łazimy, aż tu nagle znajduję ważny ślad. No tak, teraz już wiadomo o co chodzi   Próba klasycznego dobrania się do kesza nie poszła dobrze. Trzeba było zakombinować alternatywnie. Tylko co to za ekipa grzeje na nas ? Szybko uwinęliśmy się z przeszkodami i gramy na zwłokę. A to ... no jakżeby inaczej: HazelEyes, Omen i Layio (czyli HOL jak ... hooligans, keszo-hooligans ?). Zanim szczelnie nas otoczyli popracowaliśmy troszkę jak świstaki, zawijające coś tam   Postawiliśmy na tajemniczość, jednak ich szczere uśmiechy i nasze miękkie serca nie pozwoliły być tak zimnymi draniami. I dobrze, bo zespołowość pomogła nam na następnych etapach. W punkcie startowym uzyskaliśmy, chyba wbrew intencjom autora i naszym oczekiwaniom, alternatywne rozwiązania. Jedno z nich sprawdziliśmy, dorabiając nawet małą ideologię, jednak rozsądek wziął górę i raz jeszcze pobawiliśmy się od początku. Za drugim razem prosto na kordy, a tam ... Opisanie przygody mogło by mocno spojlerować, więc poprzestanę tylko na stwierdzeniu, że co siwe włosy Ronji, to nie bujne czupryny młodzieży   Spodobało nam się i jeszcze raźniej ruszyliśmy po skrzynkę. No i na końcu troszkę się porobiliśmy z tym czeskim filmem. Jak to w nim, wszystko jest wszystkim albo odwrotnie. Trzeba przyznać, że gdyby nie Królicze te, no ... łapki, to byśmy długo zachodzili w głowę, co jest grane. Wcześniej weryfikowaliśmy różne warianty, włącznie z karkołomnymi   Zeszło nam trochę na tych poszukiwaniach. Skoro jednak było miło, to czemu nie ? Wisienka na koniec, czyli pusty logbook, skonsumowana (w przenośni). Zostawiłem tu GK. Dzięki towarzystwu za towarzystwo, za okazję do delikatnego podzikowania, dzięki kuczolowi za kesza.  Pzdr, Wojtek