No luck we will try again next time

Kiedyś tu byłem ale wtedy jakoś nie potrafiłem w gąszczu ziela nic znaleźć, dziś jakoś poszło. Dziękuję za kesza. Pozdrawiam

Jest, dzięki.

Znaleziona. Dzięki - super miejsce

Świąteczne keszowanie w Warszawie i okolicach, dziękuję.

Miejscówka ładna, mało uczęszczana,

Kesza nie było, daliśmy swojego w pierwszym drzewie spojlerowym, wewnątrz.

Długi weekend w Kampinosie i cudownej Warszawie w towarzystwie Bamby, i Poli, dzięki :)

Miejsce znacząco się zmieniło od ostatnich zdjęć w logach, w spojlerowym drzewie niczego nie znalazłem, w okolicy też.

Wielkie dzięki za zabranie mnie w to miejsce (choć nie do końca dla skrzynki tam trafiłem).

Krzaczki sporo podrosły, za kilka lat będzie tu niezła dżungla. Kesz na miejscu. TKS!

Dzięki kubanczyk za serwis! Ja niestety od jakiegoś czasu nie bywam w okolicy tego kesza. Miłego tygodnia.

nowa skrzynka, logbook oraz ołówek jest schowany w drzewie ze zdjęcia z opisu.

Podjechałem na miejsce rowerem. Zabrałem sie za szukanie w miejscu kordów. Nie było jak dla mnie tam miejsca żeby ukryć kesza, a i w okolicy tez nic nie wypatrzyłem. Z racji tego ze był to nie pierwszy na dziś, keszyk, a i przyszedł czas na przerwę, rozsiadłem sie nad wodą i otworzyłem piwko. Sącząc złoty trunek oraz napawając sie przyrodą zacząłem czytać logi wcześniejszych znalazców. Okazało sie, że skrzynka zmieniła miejsce, była mowa o pieńku itp. Postanowiłem spróbować jeszcze raz. Bobrowałem, bobrowałem i nic. Gdy sie poddałem, odchodząc z miejsca, w oddali zobaczyłem śmieć, podchodzę, i .... JEST!!! Niestey kiepsko to wszystko wygląda na dzień dzisiejszy. Z logbooka nie zostało prawie nic. Robie serwis.

Kesz może tam być, bo ciężko by zaginął w takim miejscu na odludziu... Ale grzebałem długo w stercie gruzu, drewna i śmieci i nic... Do tego te pokrzywy, robale i komarywięc myśleliśmy, że wynagrodzimy to sobie znalezieniem w końcu tego kesza,.. Może nie szukaliśmy tam, gdzie trzeba. Tak czy siak miejsce super :)

Dawno tu nikogo nie było. Mieliśmy jednak do załatwienia coś w okolicy, więc postanowiliśmy, że spróbujemy. Chyba znaleźliśmy właściwe drzewo, mimo że szukamy bez gpsa. Jednak już samego kesza się nie udało, mimo że Radeonn ładnych parę minut grzebał w prawdopodobnie właściwym miejscu. Musieliśmy dać za wygraną, pogryzieni przez komary i poparzeni przez pokrzywy...

Jednak wycieczka i tak była udana, bo bardzo tu ładnieJeśli kesz jednak tu jest, lub też zostanie rekatywowany, warto będzie tu wrócić :)

 

W czasie wyprawy w poszukiwaniu keszy na końcu świata - to był zdecydowanie najdalszy koniec, dalej już tylko Wisła. Skrzynka dalej siedzi w spróchniałym drzewie. Po drodze minąłem spore ilości koni.
Dzięki!

Znaleziona z kompanią

Azymut i Kojacek

TFTC  :)

Zaliczone rowerkowo razem z Brym i Azymut, dzięki za keszyka :-)

Skrzyneczka zaliczona razem z Brym i Kojackiem w czasie dzisiejszego rowerowego Tour de Błota nad Wisłą. Choć tu akurat tego błota nie było. Dzięki za kesz.

na zimne wieczory coś na rozgrzewke...

Szybko i sprawnie.. Dzięki za kesz i pokazanie miejsca.

Dzięki poprzednikom mogłem ponownie wrócić w te miejsce, by odnotować piękne znalezienie tego keszaDzięki wielkie dla ratowników ;)

Znaleziona razem z dziećmi. Trochę wilgotno w keszu, ale wszystko w porządku.

jak to napisal r00t7dzieki!

Keszyk wzorowo przetrwał powódźuchowała się nawet flaszka:)

Ale co ja miałem za przygodę tutaj:) jedziemy samochodem zatrzymaliśmy się kawałek dalej więc idę z powrotem przez krzaki, wychodzę z nich idę na pieniek a tu jakieś odgłosy - jakaś miejscowa parka się ulokowała (w taki ziąb ?) no więc coś ściemniam że sorry pomyliłem drogę i chyża do auta. Pojechałem więc do następnego kesza - jeziorko dziekanowskie (nie polecam jechać nikomu z niskim zawieszeniem między tymi dwoma keszami po drogach gruntowych - bałem się że ugrzeznę po drodze albo coś urwę)

Po 35-40 min wróciłem na miejsce i tym razem już parki nie było, a keszyk ładnie zamaskowany siedział tam gdzie go poprzednicy zostawili !

 

Kesz  jest. Odszukany w ramach MISJI POPOWODZIOWEJ. Worek z keszem wisiał na drzewie w połowie a nie na jego końcu... Pień na który prowadziły prawdopodobnie koordy przepłynał jakies 15 m w krzaki. O dziwo logbook suchutki nie wymagał reaktywacji. Dokumentacje foto zrobił Etna-mars. Schowalismy w pruchniałym pniu bo dotychcasowa lokalizacja prawdopodobnie odpłynęła.

W ramach akcji "Walcząc ze skutkami powodzi". Tutaj absolutny szok! Ten kesz jest hardkorem! Nie dał się powodzi. Co prawda na początku mieliśmy złe przeczucia, gdy na drzewie zobaczyliśmy wiszący worek, no to pewnie zmienił atrybut na mobilna i szukać można w okolicy Gdańska...ale po chwili okazało się że jest to skrzyneczka, która jakoś szczególnie nie ucierpiała. Niestety nie wiedzieliśmy gdzie była wcześniej, w każdym razie to miejsce wskazały nam odbiorniki. Dzięki i pozdrowienia. Ania i Marcin

Ale miejsce...

Smród, brud, jedno wielkie pobojowisko po przejściu dwóch dużych fal powodziowych. Poszedłem za wał zbadać teren. Widoki przerażające.

Tak na prawde nawet nie wiedziałem gdzie dokładnie szukać.
Jak komuś z byłych znalazców się chce to może się przejechać i sprawdzić czy kesz jeszcze jest.

bez wymiany

Zaczyna brakować miejsca w logbooku.

Zabrałem magnesik a przytuliłem żubra do pojemniczka i opatuliłem całość w nowy worek.

miejsce ukrycia nieco zagrzybiałe, a do skrzynki trzeba się przedzierac przez osty (naszczescie teraz juz tylko jesienne ich pozostałości) ale miejsce faktycznie bardzo przyjemne... a z fauny tylko szczekanie psa zaobserwowalem.<br /> OUT: kompas geokret<br /> IN: magnesik i eurocent<br /> <br />

Hmm, jutro-pojutrze dorzucę kilka fantów. Dzięki, gratuluję, pozdrawiam.

Wydawało mi się, że skrzynka w tym miejscu nie przetrwa, a tu proszę.

Tylko coś filips założył pustą skrzynkę, bo w dzienniku nie widać, żeby ktoś cokolwiek zabrał, a w skrzynce poza dziennikiem nic nie ma. Dorzuciłem więc dwa osiołki i kreta, ale nadal pustawo. Polecam ten fakt uwadze kolejnych poszukiwaczy - skrzynka jest nieduża ale kilka drobnych fantów się zmieści.

Zimą w okolicy skrzynki (nad Wisłą) można obserwować bieliki.

rowerkiem z wału i jest

Tylko wpis.

Tylko wpis.

a po drodze jezdzcow spotkalismy....i to trzech