Może kogoś poratuje jeśli męczy głód wiedzy:

https://youtube.com/playlist?list=PLUWvZDQGcHHdiBf3HkzQEgNA07sws5Rc5

Kolejna porcja logowania swoich starych keszynek. Standardem - masz życzenie, kogoś boli - skasuj wpis:). Zero spinki:).

Zakładanie kesza było chore. A nawet nie samo zakładanie co pozyskiwanie na niego "materiałów". Gupi morrison i gupi yoshio;). Przeklęci pewnie jesteśmy do tej pory za swe uczynki;P.

Heh, oglądało się Fajbusa i jego 997, niezłe historie tam opowiadano. Inscenizacje był bardzo realistyczne, takie to były czasy. Tradycyjnie, jak to ja, za bardzo kombinowałem z rozwiązaniem, było ono znacznie prostsze niż ja wymyślałem.

Dopiero na miejscu wyczytałem że Wojtek przyszedł z drabiną mi się udało bez. Brawo ja!

Niestety atrybuty były porozrzucane po okolicy, zmontowałem wszystko tak jak mi się wydawało że to mogło wyglądać, no i w sumie fajny efekt wyszedł. Chociaż jakbym się tam przypadkowo znalazł w nocy to bym pewnie miał miękkie nogi.

Dzięki!

To mój quiz - rekordzista. I to z mojego powodu, po upłynęło prawie dwa lata i cztery miesiące od dnia, gdy go rozwiązałem. Miejsce ukrycia nigdy nie było "po drodze", ale latem zeszłego roku postanowiłem go w końcu podjąć. Byłem na miejscu, zobaczyłem pojemnik i pomyślałem, że muszę tu wrócić z drabiną. W międzyczasie okazało się, że są inne sposoby jego podjęcia, ale dziś, wyposażony w składaną drabinkę ostatecznie dokonałem wpisu. Dzięki za całokształt, znakomicie.  

W lesie GPS trochę wariował, ale udało się znaleźć pewne ślady po matematyku samobójcy, a stąd do kesza było już łatwo. Samo podjęcie wymagało jednak wymyślenia sposobu. Na szczęście w lesie można znaleźć niezbędną pomoc. Dzieki za kesza!

No cóż. Nie rozwiązałam zagadki więc powiedzmy że nie chcę krytykować pomysłu. Powiedzmy. Oceniać również nie będę.

Ale kesza zdobyłam. with a little help from my friend(s) 

A wyglądało to według opowieści JAsia co najmniej tak:

Obrazki do tego wpisu:

wow

Właściwie to nie wiem co tu napisać. Chyba głównie dlatego, że historia o człowieku, który wpada w długi przez hazard i popełnia samobójstwo jest mi znana również z mojego podwórka. Ale jakoś nigdy by mi do głowy nie przyszło, żeby poświęcić temu kesza.

Całe szczęście, że po finał pojechała ze mną EnteteKM, bo w dwie osoby łatwiej sięgnąć skrzynkę. Zwłaszcza jak jedna osoba jest tak silna jak ja  a druga tak drobna jak Entete 

Quiz rozwiązany przez LiM ja nie mam głowy do tego ale mam LiM 

Patent maskowania podobał się.

DZK

Zagadka wreszcie rozwiązana. Wisiała i wisiała nam na mapce... Aż wstyd, że tak długo... ale... Powoli zaczynamy rozwiązywać te quizy i gdy mamy rozwiązanie - okazują się banalnie proste... Ech...

Poza tym trzeba mieć niezłą fantazję, aby takie zagadki wymyślać.

Finał namierzyliśmy z Nilu sprawnie, ale chyba tylko dzięki temu, że pojemnik połamany leżał na ziemi. Potrzebny będzie serwis.

Logbook wymieniliśmy, bo był totalnie przemoczony.

Ocena znakomita za pomysł i wykonanie.

Dzięki.

Do pewnego dnia zagadka ta była dla mnie nie do rozwiązania. Udało się. Jadę szczęśliwy po finał, ale niestety logbook w stanie krytycznym. Próbowałem się wpisać niestety bezskutecznie. Konieczny serwis!!!

Quiz bardzo długo znajdował się na mojej liście skrzynek ignorowanych. Jak rok temu zobaczyłem te cyferki to pomyślałem tylko co trzeba mieć w bani żeby to rozwiązać. Wszystko się zmieniło podczas rozwiązywania zagadek z AKQ, kiedy to napotkałem Twoją zagadkę. Dzisiaj korzystając z pięknej pogody wybrałem się w te strony na skrzynkobranie. Szukałem i szukałem, komentarze poprzednich znalazców tylko wprowadziły w błąd. Miałem już odjeżdżać, ale skierowałem głowę tam gdzie trzeba. Niestety logbook przemoknięty i to bardzo.  Konieczny serwis bo w pojemniku paćka. Po dokończeniu historii wszystko stało się jasne. Okolica jest doskonałym dowodem na wiarygodność tego zdarzenia. Dzięki wielkie. 

GPS szalał niesamowicie - jak pijany, ale na szczęście czujne oko wypatrzyło niezidentyfikowany obiekt i udało się dokonać wpisu:) Bardzo dobrze, że jest keszyna, ktora przypomina program który uwielbiałam oglądać we wczesnej młodości ;P

DZiękuję za całokształt! :)

Program Fajbusiewicza kojarzę mgliście, bo za mała byłam wtedy i Rodzice nie pozwalali mi oglądać takich rzeczy, co jest raczej zrozumiałe. Zagadka niby prosta, a jednak trzeba chwilę pokombinować. Na miejscu GPS wariował, ale dostrzegłam coś co zaprowadziło mnie pod kesza. Maskowanie fikuśne, spotkałam już podobne w Pradze. Logbook zawilgotniał, przydałby się serwis. TFTC:)

Znaleziona razem z Izeq i Maleska przed spotkaniem na lublinku :)

Zagadka zrobiona od tzw. dupy strony. Wszyscy z którymi rozmawiałam obkminili o co chodzi a ja to zrobiłam bez użycia owego "narzędzia/sposobu" czy jak by to inaczej nazwać. Ale udało się i to dawno temu. Dziś była okazja żeby ową skrzynkę złapać. Kordy trochę latały ale udało się znaleźć to miejsce. Pamiętam, że gdzieś w logach było coś o kopaniu i pewnie bym się za to zabrała gdyby nie Maleska mówiąca "a po co ci łopatka?". Lekka zmiana sposobu patrzenia i od razu dało się zobaczyć skrzynkę. I po chwili już mogliśmy się wpisywać. Wielkie dzięki za pokazanie nieznanej mi historii Matematyka. 

Nooooo, miejsce ma klimat... Szczególnie jak się pozna zakończenie historii... W nocy już tam nie chodzę. :-D Bardzo fajna zagadka i jeszcze fajniejsza historia. :-)

Dziś zrozumiałem kilka rzeczy. Po pierwsze, chyba zostanę fanem zagadek morrisona i jego mrocznego umysłu. Po drugie już wiem, dlaczego należy dbać o kondycję fizyczną; nigdy nie wiadomo, kiedy się może przydać. Po trzecie zrozumiałem, dlaczego należy nosić ze sobą pęsetę. Ewentualnie bardzo dbać o paznokcieDo logbooka dostaje się woda, bo stemple poprzednich odkrywców mocno rozmazane. Bardzo dziękuję za tego kesza i lecę rozwiązywać pozostałe zagadki.

Znaleziona razem z Astro i Ryjkiem.

Rozwiązanie quizu poszło błyskawicznie, ale przy podjęciu chwilę się zastawialiśmy co dalej.

Dzielnie stałam z łopatką w ręce, ale po dokładnym rozejrzeniu się po okolicy mój entuzjazm do przekopywania całego otoczenia jakby opadł. Zwłaszcza po usłyszeniu:

- Ty! A jak ludzie zrobili sobie tutaj dziki cmentarz dla zwierząt?

Wizja wykopania czyjejś ukochanej świnki morskiej bardzo skutecznie odwiodła mnie od pomysłu posługiwania się łopatką... ;)

Przyznam się bez bicia, że ten quiz mnie pokonał. Jest tak prosty w swojej istocie, a ja nie dałem rady... Podobnie jak w przypadku Areny Plebka - liczyłem, kombinowałem, podstawiałem i nic mi nie wychodziło! W pewnym momencie anoriell zerknęła na mój monitor i powiedziała "pokaż to..."

Minęło kilka chwil (czyli 23,5 momentu) i na naszym biurku leżało już rozwiązanie!

Do podjęcia skrzynki zbieraliśmy się bardzo długo, aż wreszcie wczoraj nastąpił ten moment :)

Rzeczywiście w okolicy "ukrycia" skrzynki jest dużo przedmiotów opisanych w wyjaśnieniu historii...

Skrzynka podjęta razem z anoriell i Astro.

TFTC + ocena znakomita głównie za opowieść i wspomnienie programu 997!

Po dotarciu na miejsce zdziwiła mnie ilość zniczy i to całkiem nowych. Po doczytaniu przez anoriell dokończenia historii wszystko stało się jasne. Dzięki śliczne za quiz i pokazanie miejsca. 

Tak się zastanawiam czy przypadkiem nie popełniłem jakiegoś faux pas przy zakładaniu skrzynki, a właściwie przy dodawaniu opisu. Bo nie wspomniałem, że po rozwinięciu logbooka na początku widnieje wyjaśnienie całej historii, dobór miejsca itd. Mam nadzieję, że większość z Was to widziała ale obawiam sie, że mogli nie wszyscy dlatego z góry przepraszam...:/. A chętnych zachęcam w takim razie do ponownych odwiedzin;).

Zdobyta z Bramstengą. Zagadkę rozwiązałyśmy stosunkowo szybko ale byłyśmy na wyjeździe i dopiero dzisiaj nadarzyła się okazja do podjęcia. Fajny pomysł na maskowanie, niestety miałam problemy z odłożeniem skrzynki - teraz jest ciut niżej. TFTC

Całość baaardzo w stylu założyciela (dlatego tak mi się spodobała). Tym razem pierwsze skrzypce grała Rysiaaa - najpierw męczyła się nad quizem, a potem z wielkim poświęceniem podejmowała skrzyneczkę (ja podawałam pomocną dłoń). Aż by się chciało zacytować:  "to nie jest kesz dla niskich ludzi".

Przetyrał mnie ten quiz, nie powiem... Jak tak patrzę na wpis Olo987asdasd, to jakbym widział własne zmagania - no, ale jak matematyka, to matematyka; tytuł zobowiązuje! Bez znajomości rozszerzonej algebry macierzowej, metody eliminacji Gaussa i reguły Sarrusa (conajmniej) lepiej nawet nie myśleć o rozwiązaniu...

Tym bardziej chylę czoła poprzednikom, a dla przyszłych śmiałków... coż, mogę spokojnie za Dantem powtórzyć: Porzućcie wszelką nadzieję, wy, którzy wchodzicie.

Klawo było, dzięki!

997 to był program, na który się czekało z niecierpliwością. To był chyba pierwszy numer telefonu, który został przez nas zapamiętany. Dzięki za linka z melodią przewodnią i sprytnie ukrytą podpowiedzią :)

Sam quiz ... no cóż ... najpierw zbudowałem zwykłą macierz ... nie poszło. Przestawiłem ją ... nie poszło, potem była macierz n-wymiarowa ... no już to miałem, ale ... nie poszło (swoją drogą opensprawdzacz by się przydał) Zmieniłem teorię i przez przebieg zmienności funkcji doszedłem do wielomianów ... a tu już całkiem blisko :)

Na miejscu:
- wypłoszyliśmy zająca
- wiatr wiał niekorzystny
- kto mi odda za rozwalone spodnie?? Pół dnia keszowania z dziurą na d....

Dzięki - podobało się :)

P.S. Skoro Żeliwny wspomniał to polecam: Ankh

Fajnie fajnie bardzo fajnieA ja trochę posiedziałem nad tym quizemObliczyłem wszystkoSzkoda że to mikrusik, ale za to miły dla oka, masz fantazjeI opensprawdzacz niepotrzebny - fakt ;-)

Samotny jogging po finał, a tam pozytywne zaskoczenie zebrała się zacna ekipa i dzięki Nim wieczór nabrał kolorów, dzięki !! :)

Super skrzynka tylko logbook mały ;P Podbite na oko z Garminkiem bo oczywiście po co spisywać koordy przed wyjściem ;)) Spotkany zacny składzik i to był dodatkowy bonus tego jakże śnieżnego dnia. Uwaga przy podbijaniu bo te naturalne konstrukcje miejscami niepewne :P

W końcu się wybrałem. :D
Quiz rozkminiłem od ręki, tylko nie było kiedy.
A na miejscu miła niespodzianka w postaci innych keszerów (a po drodze dzik).

Maskowanie zajefajne. :D

Znaleziona tradycyjnie z Piostu :)

Quiz padł w czasie jednej z nielicznych drzemek naszej Mikrokeszerki. 

Pierwsza reakcja na zaszyfrowaną wiadomość WTF ? ale potem kilka chwil na przyjrzenie się i już wiadomo co robić ... koordy ustalone szybko i bez większych problemów. 

Choć przygotowania do pierwszych urodzin Mikrokeszerki trwały w najlepsze stwierdziliśmy, że podejmiemy keszynkę. 

Mróz, śnieg, wiatr, ciemno wszędzie, "wilki jakieś" a my idziemy po kesza...a tu niespodzianka...przy keszu już wesoła ekipa bogas, Danyeru i Plebek. 

Maskowanie ciekawe, tylko ciężko odkłada się logbook przy - 10 i ostrym wietrze 

Dzięki za kesza :D

Okoliczności podjęcia keszyka opisała  BlueAsia, więc mnie pozostaje tylko serdecznie podziękować za keszyka, co też nieniejszym czynię. 

Atak na skrzynkę z Bratem i Gałką w trasie powrotnej z lodowiska;) Jakich ja tu szyfrów nie sprawdzałam a okazało się banalnie proste, tylko żeby na to wpaść to ulalala;) Do kesza doszliśmy ładnie śladami założyciela;) a po samego kesza poszedł mój brat;) sam chciał to nie idzie;) Maskowanie oryginalne  .

Quiz wcale nie jest taki zły na jaki wyglądachociaż nie powiem troszkę się namęczyłyśmy z Maleską i w pewnym momencie bum olśnieniekordy wyszły, sprawdzamy gdzie i szybkie pytanie czy na pewno mamy dobreskrzyneczka zdobyta przy okazji wizyty na retkińskim lodowiskudzięki wielkie!