Wpis typu [Skrzynka została zarchiwizowana] skasowany przez użytkownika Plebek dnia 2021-12-18.

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Względem opisu sytuacja uległa bardzo dużej zmianie - teren skansenu jest teraz wyraźnie odgrodzony od zakładów remontowych a sam skansen jest całkiem nieźle uporządkowany i, przede wszystkim, stale pilnowany za dnia. W związku z tym kesza nie udało mi się znaleźć, bo po prostu jeden z dwóch panów stale był obecny w okolicy miejsca ukrycia, mimo, że akurat te eksponaty leżą poza samym skansenem. Obmacywanie rozpadającego się pługu, buszowanie pod kolejką górską, nie wspominając już o zabawie nastawnią zwraca na siebie uwagę. Gdyby chociaż opisy były precyzyjne to można by znaleźć te 30 sekund nieuwagi. No ale niestety...

 

Może innym razem.

 

A skansen bardzo fajny. Panowie z obsługi również. Sądzę, że dałoby się założyć coś na legalu nawet wewnątrz niektórych lokomotyw czy wagonów. Tylko pewnie to już nie te emocje.

Podjechałam sobie do Skansnu zobaczyć, co nowego po latach. A przy okazji zerknęłam i tu :). I przypomniało mi się, że właśnie tu, poczas zakładania tego kesza  poznałam Plebka :).

Skansenu nie zwiedziłam bo za płotem i zamknięty :(

Bardzo głęboko rozważyłbym zmianę lokalizacji pierwszego etapu, którego nie ma.

Jest on na terenie czynnego zakładu i jak udając fotografa robiłem zdjęcie pomnika, to zostałem opierniczony przez ochroniarza i co tu robię i zaraz zadzwoni po patrol interwencyjny, zacząłem sppokojnie z nim rozmawiać i dał się udobruchać że robię tylko zdjęcia z 2 strony skansenu, ale i tak grzecznie mówiąc wygonił mnie.

Z racji tego, że geościeżka wymaga 100% zdobycia odechciało mi się już podejmować inne kesze z Karszniewic....  jak będzie zmiana lokalizacji na teren bardziej przystępny to przyjadę dokończyć.

Wpis typu [Znaleziona] skasowany przez użytkownika Plebek dnia 2016-06-02.

przy -15 ciężkie to nam się wydawało egzystowanie kilkugodzinne na zewnątrz ;)

Ciężkich rzeczy było sporo w okolicy. Na szczęscie udało się odnaleźć tą o którą chodziło.

Finał niczego sobie i obiekt bardzo ciekawy.

Dzięki i pozdrawiam

Długo kminiliśmy, o co może chodzić, ale chyba przymarzły nam mózgiPrzy takim mrozie jesteśmy wytłumaczeni, hihi :) 

Wielkie dzieki za kesza, fajne to było :) 

Podjęta z pomocą Maleski podczas kolejowo-rowerowego (a jakże!) wypadu do Karsznic. Dzięki!

Skrzynka gotowa do szukania. Powodzenia!

Wpis typu [Komentarz] skasowany przez użytkownika Plebek dnia 2015-08-27.

Wpis typu [Skrzynka została zarchiwizowana] skasowany przez użytkownika Plebek dnia 2015-08-27.

Brak pierwszego etapu ;/

Brak kesza z 1-go etapu. Ktoś go chyba zwędziłBez tego nie mogliśmy ruszyć dalej. 

 

Rowerowo po Łodzi i okolicach. Dzień #3: na zachód w oparach F-16

Ten skansen był głównym powodem, żeby dziś ruszyć akurat w kierunku Zduńskiej Woli, miałem nadzieję że regulaminu jeszcze nie zdążyli wprowadzić w życie... od huanna dowiedziałem się, że skansen miał dostać jakieś dofinansowanie, ale nie dostał, więc skończyło się na postawieniu tablicy z regulaminem, a zwiedzać póki co można po staremu, bez przewodnika i nikt nie pogoni jak będziecie chcieli wejść do komina ciuchciAle radzę się wybrać w tym roku, bo może w końcu jakąś kasę dostaną za rok czy dwa.

Jak dojechaliśmy do skansenu, okazało się że punkt startowy jest prawie 3km na północ... eee? Jak zwykle dojechaliśmy od d...y stronyNikomu  z naszej trójkisię nie chciało dymać te 6km, wszyscy woleli więcej czasu spędzić w skansenie. Pal sześć skrzynka, ona w zasadzie jest tylko miłym dodatkiem, a najważniejsze jest odwiedzenie tego miejsca, przy zwiedzaniu będziemy się rozglądać, może namierzymy 2 lub 3 etap. Ale, ale, przecież możemy zadzwonić do Werrony, tak też zrobiliśmy i ubłagaliśmy podpowiedź gdzie szukać drugiego etapu... Tylko że coś pokręciliśmy i szukaliśmy przy drugim bliźniaku, po przeszukaniu czego się da skorzystaliśmy znów z telefonu do przyjaciela i Werrona kazała wracać do tego pierwszego. Kordów finału nawet nie wbijaliśmy, bo po pobieżnym zwiedzeniu już wiedzieliśmy gdzie co w skansenie jest i poszliśmy na pewniaka... tu już bez problemów, choć też się trochę zeszło, za bardzo do serca wzięliśmy sobie wskazówkę, że trzeba się wysilić.

Na koniec rozwałka pod Gubałówką - kawka, kanapki, czekolada... a potem właściwe, gruntowne zwiedzanie i włażenie gdzie się da. A tymczasem nad nami latały F-16. Aha, miejsce etapu 1 odwiedzone wirtualnie na Google Street View :-)

Pojechaliśmy w kierunku Sieradza w zasadzie tylko do tej skrzynki. Wszystkie pozostałe były w zasadzie łupione przy okazji. Tu tylko mieliśmy problem z pierwszym etapem, bo okazało się że bliżej znaleźliśmy się drugiego i założycielka trochę nam pomogła. To znaczy i tak w efekcie wbiliśmy się w nie do końca to miejsce co trzeba i potrzebny był kolejny telefon. No nic, jak zwiedzac, to gruntownie. Finalu też się naszukaliśmy, w sumie gdybym się przyłożyła, to bym zrobiła brute force, bo miałam kiedyś pojemnik ukryty w podobny sposób, ale mi obiekt keszowy wywieźli na złomowisko, bu. Wpis do logbooka i ciąg dalszy zwiedzania. W przypadku Meteora - włażenie gdzie się da. Na szczęście muzeum nie dostało dofinansowania i starczyło tylko na tabliczkę z regulaminem. Żadnych nudzących przewodników ani stałej trasy wycieczkowej. To lubimy ;)

edit: Można powiedzieć, że ten kesz to prezent imieninowy dla mnie :)

Wpis typu [Znaleziona] skasowany przez użytkownika maci84 dnia 2014-03-28.

Dawno temu już tutaj powinienem być miejsce bardzo fajne myślę,że kiedyś będzie ten cały sprzęt odrestaurowany bo na razie jest mocno zmęczony.Co do skrzyneczki to dwa pierwsze etapy bez problemu a z trzecim,gdyby nie podpowiedź Plebka to nie wiem czy bym skończył.Rozumowałem mniej więcej tak jak budget-lodz.Ogólnie wszystko mi się podobało.Pozdrawiam

Skubnięta za drugim podejściem. Przy pierwszej próbie poległem w drugim etapie - zafiksowałem się na innym sposobie ukrycia podpowiedzi, a wtedy to d...pa. Dzisiaj przy wielkim wsparciu duchowym Matki Założycielki jeszcze raz zwiedziłem skansen. Moi poprzednicy napisali już wszystko co można o tym miejscu. Ode mnie gwiazdorek i podziękowania dla Autorki. Aaa - dzisiaj wkopano przy głównej drodze tablice zapraszające do muzeum, a przy wejściu pojawił się regulamin zwiedzania, określający godziny wejść i sposób uiszczania opłat. Musi, wstęp będzie za chwilę płatny.

Podium zajęte, mogę logować- Podczas zakładania:) Przede wszystkim dziękuje Werronie i Machowi, że postanowili zakeszować ten obszar, z chęcią oddałem cały teren jak i pomysł multaka, w takiej ekipie musiało wyjść znakomicie !:)

Pozdrawiam Was i do zobaczenia!

REWELACJA!!! Miejsce absolutnie genialne! Dużo bardziej zadbane i większe niż Rogów.

Można wejść wszędzie, wszystkiego dotknąć, wszystko obejżeć, powąchać, poczuć. Brak słów żeby opisać jak dobrze się tam bawiliśmy!

Pierwszy etap bezproblemowo. Wprawdzie nie zauważyłem "wskaźnika" na zdjęciu ale i tak znalazłem od razu tam gdzie macnąłem:).

Drugi etap troszkę zagmatwaliśmy ale to pewnie dlatego, że wciąż byliśmy w szoku po zwiedzaniu;).

Finał to majstersztyk:). Szyld doktora roz... system;).

Całość oceniam ZNAKOMICIE i dorzucam order. Kapitalna sprawa i kapitalny mulciak. Jak na przygotowywany w pewnym sensie spontanicznie i bez większego przygotowania to czego chcieć więcej? Ja miałem tutaj wszystko:)!

Dzięki!

bezapelacyjnie gwiazda! uwielbiam kolejowe klimaty. a tu to normalnie wyczes!<br /> najfajniejsze były pstryczki w elektrowozie. gdyby tylko było więcej czasu, to wlazłbym do każdej maszyny... a tak kesz nas wołał. znaleziony bez problemów.<br /> udało się nawet zdobyć certyfikat trzeciego znalazcy! w zamian zostawiłem krecika.<br /> TFTC!

Super mulciakNie wiem czemu uczepiłem się myśli że mam szukać apteczkii trochę zmarudziłem tam, ukryta rewelacyjnie a samo miejsce zajebiste, pochodziłem tu i tam - wszędzieLeci zielone - dzięki. Out: 3xGK - jadą na Projekt PL ;-)

trochę brakło czasu na tego kesza, ale jak wrócę po auto do salonu to napewno tu zawitam.

Uwielbiam takie miejsca;) tyle zwiedzania i tak nie weszłam wszedzie gdzie chciałam, bo brakowało by czasu na skrzynki;) co to ukrycia? sprytnie;) Ja pokazałam;) Gałka wyniuchała co i jak;)

Jak dla mnie miodziofajne miejsce i dobrze przygotowany mulciakMaleska czuła się jak na placu zabawprzy finale chwilowe zaćmienie na szczęście dałyśmy radę i jak się okazało warto było! Dziękuje za bardzo ładny certyfikat(ah coś tak obstawiałam i ciesze się, że się nie zawiodłam :D)

Byliśmy tam jakiś czas temu i jest suuuuper! Żadnych śladów kogokolwiek zarządzającego terenem, bez problemu weszliśmy wszędzie, gdzie chcieliśmy. Ekstra, że zrobiłaś mulciaka! Pozdrawiam! :)