Znalezione, choć poszukiwania nam nieco zajęły czasuDzięki.

Znaleziona.

Wymagało to trochę kluczenia jednak za którymś pieńkiem się udało, razem z PricePL. Osobiście logobook bardzo przypadł mi do gustu, chociaż zamiast 15 metrów dałby 15 kroków ;) 

zdobyta

Łooo rety w końcu się udało! To już chyba nasze trzecie podejście w ciągu kilku lat do tej skrzynki. Za każdym razem od razu nas ciągnęło do pieńka, który jest ewidentnie keszerski, ale NIE jest wykorzystany. Dlatego też po przejrzeniu chyba wszystkich pieńków w podanej odległości od ścieżki, zaczęliśmy oglądać wszystkie w okolicy. Jakimś fartem tym razem się udało. Wg mnie kesz jest 15 KROKÓW, a nie metrów od ścieżki... i niczym szczególnym niestety się nie wyróżnia :/

Mimo wszystko, dzięki za kesza.

Wygląda na to, że przedzierałem się szlakiem Lazysnacka (na szczęście nie miałem roweru)

Na miejscu stwierdziłem, że pieniek, pieńka pieńkiem pogania, ale udało się trafić na ten właściwy.

znaleziona po paru minutach i pienkach

Tu poszło już gorzej, bo zajechałem nie od tej strony co trzeba. Z rowerem na plecach musiałem przejść przez pole młodych sosenek.. spociłem się jak świnia (świnie się w ogóle pocą?)..

Po pół godzinie kręcenia się i gmerania przy różnych pieńkach byłem na 100% pewny że kesz znowu gdzieś wsiąkł i trzeba zgłosić DNFa. Idąc po porzucony rower, potknąłem się o pieniek którego jeszcze nie macałem i sukces.Powtórzę po innych - logbook zarąbisty! I cały kesz też

Tak w ogóle to gdzieś tam chyba jakieś zwierzę padło bo momentami padliną zalatywało, no chyba że to ode mnie.............

PS mam wrażenie że ktoś mnie śledzi

Znaleziona wraz ze scajnetem.No troszeczke się pokreciliśmy , bo tu pieniek tam pieniek ,ale za kawałek czasu scajnet krzyczy,maaaaam 

Zaliczona,ale niestety z naszych planów wyszły nici bo zaczęło padaći to była ostatnia skrzynka z ŁJP)

acha  Lazysnack uważaj bo Cię śledzimy :)

Ciut się naszukałem...  Pieńkòw tam a pieńkòw.

Przy zdobywaniu rowerem , proponuję zostawić bicka na drodze. 

Najdłużej to chyba zeszło z dojazdem, potem poszło szybciej. Fajnie, że logbook i reszta się odnalazła. Dzięki

No proszę, już w PRL-u wiedzieli, że będzie Geocaching i trzeba robić tkaniny w łaty.
TFTC
Brak Kreta

Coś my się tego kesza na mrozie naszukali to nasze, ale w końcu skrzynka się poddała i została zlokalizowana ;)

Skrzynka podjęta razem z URBEX_BAMBER.

No niestety tym razem nieznaleziona :(

Kręciliśmy się po okolicy dosyć długo zaglądając w każdy pieniek... W międzyczasie jeden psiak wyczuł zwierzynę i pobiegł w las, więc ciężko było się skupić na keszowaniu, jak członek ekipy zaginął :/

Na szczęście po dłuższym nawoływaniu zguba wróciła. Jednak byliśmy już tak przemoczeni i wydawało nam się, że zajrzeliśmy wszędzie, że spasowaliśmy. Czyżby kordy aż tak pływały?

To można udostępnić internet przez telefon... takie buty. Pogoda dopisała, w tym momencie była chyba najlepsza w ciągu dnia. Idealnie. Skrzyneczka też niczego sobie

Gdy byliśmy tu za pierwszym razem, skrzynki nie było. Do pełnej geościeżki brakowało nam tylko ŁOPu więc grzechem byłoby tu nie podjechać. Zresztą, okazało się później, że i tak bylibyśmy w okolicyJuż rozumiem Twój smutek Nefrycie, kiedy dzwoniliśmy z informacją, że kesza nie ma. Piękny logbook. Brakujące ogniwo scaliło wszystko w jedną wielką całość. To już koniec przygody.

JA.JA. po raz drugi & KM

Drugie podejście do tego kesza. Tym razem był na miejscu ale to wcale nie oznacza, że znaleźliśmy go szybko i sprawnie. Po pierwsze to (durny ja) nie pomyślałem o tym aby odświeżyć skrzynki w c:geo i tak oto nie zaktualizowały mi się współrzędne. A zasięgu w ty miejscu nie było. Ani sprawdzić online ani zadzwonić do Nefryta... no załamka. Kiedy już prawie doczekaliśmy się, kiedy smartfon Entete postanowił być hotSpotem to znikąd pojawił się sygnał H+. Wystarczyło aby odświeżyć. Kesz cieszy. Logbook zwłaszcza :)

keszerskie JA.JA. i KM

Bardzo fajny i oczywiście nawiązujący te tytułu skrzynki logbook. Znaleziona wspólnie z Qbackim.

kordy mi nie do końca teges, ale w końcu trafionaRewelacyjny klimat kesza (logbook), kolejny zresztą na projekcie :)

Miejsce odwiedzone z MSZU podczas weekendowego rowerowego wypadu na Łódzkie Jest Piękne. Dzięki za kesza, pozdrowienia :)

Po otrzymaniu informacji o zaginięciu kesza udałem się na miejsce aby upewnić się że skrzynka zaginęła. Po keszu został tylko dołek. Coś jednak nie dawało mi spokoju i udałem się do zaznajomionej leśniczówki. Potem wyprawa do nadleśnictwa, następnie do kolejnej leśniczówki. Tam oczywiście leśniczego nie zastałem bo był w terenie, ale spotkałem pomocnika leśniczego. I tu nastąpił przełom.

- A to pan mówi o takiej drewnianej skrzynce z pojemnikiem w środku. No tak znalazłem coś takiego podczas prac leśnych. Wpisałem się (wpis rzeczywiście widnieje w logbooku)  i odłożyłem na miejsce. To było jakieś trzy tygodnie temu.

- Ah widocznie ktoś inny później znalazł skrzynkę i zabrał ze sobą. Trudno trzeba będzie założyć kesza od nowa bez oryginalnego logbooka.

- Ale wie pan co widziałem niedawno taką samą drewnianą skrzynkę tu niedaleko. Leży sobie tak po prostu na skrzyżowaniu dróg. Możemy podjechać moim terenowym autem to panu pokażę.

Cóż się okazało. Kesz cały i zdrowy odnalazł się półtora kilometra od miejsca ukrycia cały i zdrowy.

 Skrzynka ponownie ukryta w terenie chociaż w innym miejscu.

To chyba był najdziwniejszy moment całego dwudniowego podejmowania ŁJP do tej pory. Bo cholernie dziwnie było nie znaleźć skrzynki. Tak po prostu. Do tej pory wszystko szło jak z płatka. A kesza nie ma. Potwierdzone z założycielem.

O ŁOPie się nie wypowiem. Firmy jak firmy. Bez podniety.

Smutne JA.JA.

Ponieważ jazda do poprzedniej skrzynki spowodowała, że pewnie nabawiłem się kilku nowych wrzodów na żołądku tym razem postanowiłem użyć nóg. 800m to aż tak daleko? I jeszcze trzeba było wrócić...

Kesza niestety nie było, została po nim prostokątna dziura, idealna na schowanie dużego klipsiaka tudzież sarkofagu. Właściciel poinformowany o zaginięciu. Strasznie głupio tak nie znaleźć skrzynki w tym fantastycznym projekcie :(

ŁOP jak ŁOP, nawet w Konstantynowie mamy pozostałości w postaci Konstilany i jakieś nowe firmy w nowej strefie...

keszerskie JA.JA.

Skrzyneczka namierzona szybko. I tu nasz wielki plus za super logobook. Pomysł na maskowanie też super. Dzięki za kesza.

Ładna, duża skrzyneczka. Znaleziona bez problemu. Sporo fantów. Świetny logbook.

Czasy przemysłu włókienniczego odeszły w niepamięć. Ale może kiedyś Łódź stanie się potęgą przemysłu zaawansowanych technologii i światowym centrum naukowo-badawczym? Póki co na pewno jesteśmy potęgą logistyczno-magazynową oraz branży BPO...

W drodze do kesza trochę pobłądziłam, ale ostatecznie właściwy pieniek zlokalizowany. Można powiedzieć, że na koordy przyprowadziła mnie kukułka. Świetny logbook! Wzory próbników świetnie wpasowują się w projekt ŁJP i upodobania Autora:) TFTC

Spacerując, rozmawiając trafiliśmy i do tej skrzyneczki. LB oryginalny. Ocena max. TFTC

Spacerkiem... Każdy próbował dopasować logbook "do siebie". Podobało nam się. Pozdrawiam.

Ciekawy logbookDziękuję.

To chyba jeden z lepszych logbooków jaki widziałem w mojej historii. Miejsce ukrycia wytypowane już z drogi mimo żetelefon pprowadził jeszcze kilka metrów prosto. 

Dzięki :) 

Świetny logbook! Super było wpisać się do takiego cuda :)

dzięki za kesza :)

Znaleziona po dłuższym, porannym i przyjemnym spacerze.

Piękny logbook:)

Dzięki i pozdrawiam.

Tutaj śnieg trochę przeszkadzał ale pieniek był i tak widoczny. Pomysłowy keszyk wewnątrz. Zabrałem kreta Kocia banda - Rudzielec. PS. Pudełko pęknięte.

Skrzyneczka znaleziona z wrzosem podczas szalonego-rowerowego najazdu na Łódzkie co Jest Piękne. Pomimo chłodu i zimna, było zajefajnie, nie ma to jak skrzynki. Pozdro zaboja.

Skrzyneczka znaleziona z zaboja podczas szalonego-rowerowego wypadu na Łódzkie co Jest Piękne. Fajnie było pomimo chłodu i zimna, nie ma to jak skrzynki. Pozdrawiam i dzięki Wrzos

Powrót na ŁJP wraz z r00t7 - kolejna skrzyneczka na naszej trasie. Dorzucilam 2krety ;)

Weekendowy wypad w łódzkie z martuś. Trochę ŁJP i trochę Łodzi

bez problemu namierzona. dzięki za okazję do spaceru.

Znaleziona.! Gdyby GPS nie nawalił wszystko poszłoby szybciej i sprawniej, a tak to wyszło trochę kręcenia w obrębie kesza, ale kesz mimo wszystko zaskoczył nas zawartościąGeokret Z8YJX3 powędruje dalej zwiedzając piękne łódzkie ;)

Podjęty w ekipie M & M & A. Pomysł maskowania spoko, skrzyneczka większa od poprzednich, było też co oglądać w środku.

TFTC!

Wykańczanie projektu ŁJP połączone z grzybobraniem w pogodną sobotę na przełomie lata i jesieni. Szkoda, że tak mało skrzyneczek już zostało!

Udało sięGrunt to dobra ekipa, TFTC!

Oj tutaj już mocno odczuwałam brak jedzenia (liczyliśmy, że w którejś z wiosek będzie czynny sklep i nie zabraliśmy żarcia - błąd!), bo zrobiło się mega sennie. Mimo to kesz namierzony bezbłędnie (fajny - duży), a i koźlaka po drodze znalazłam - będzie kolejny na jajecznice po powrocie do Łodzi:)

In: GK :)

Kesza namierzony bez problemów. Lubię takie pojemniki i ich zawartośćSkrzynka znaleziona w towarzystwie maDZIARKI i dzaczkaW tym momencie mały głodek nas dopadł...

TFTC!

ŁJP runda 1, rowerowo z Darkmoorem.

Logbook uroczy.

Skrzynka znaleziona rowerowo wraz z ekipą Jabco. 

Dzięki za skrzynkę

Super logbookZnaleziona bez problemu w towarzystwie Kormo. 

Znaleziona z Kavą

Kolejna skrzynka, gdzie brniemy jak głupki przez pola, lasy, rowy i doły bo zobaczyć na końcu, że tam można dojechać wózkiem z dzieckiem:)...

Również poszło szybko (no przynajmniej poszukiwania bo o dojściu już wspomniałem:)). Tutaj yoshio wrzucił kreta który "trochę mu ciążył". No ja się nie dziwię:)...

Dzięki!

Do rowerów wróciliśmy już drogą:)...

przygoda z projektem zaczęta już jakiś czas temu, ale teraz mocne uderzenie w sprawdzonym, 2-osobowym składzie w celu zgarnięcia większości skrzynek. niestety nie udało się całości, mimo 12-godzinnego keszowania i 72km przejechanych na rowerach. będzie drugi atak.
rowery zostawione i jakieś 100m z buta. a przy skrzynce okazało się, że jest ładna droga. zawsze tak jest, normalnie zawsze. a że skrzynka słusznych rozmiarów, zostawiłem kreta, który do tej pory ciążył mi w plecaku. logbook jaki zmyślny! dzięki!

Coś ostatnio porozwieszali tych tabliczek o wycince, a żywej duszy nie widzieliśmy. Jedyny minus tej wycinki, że na chwilę przykryła nam drogę, która zamierzaliśmy iść w kierunku skrzynki. Szybko się połapaliśmy, droga była i prowadziła prosto na panoramę ŁOP.
I tak właśnie odczytaliśmy tą panoramę. Szkółki leśne, nowe miejsca uprawowe, stare ugory i zużyte poletka czekające na renowacje i ponowne zalesienie. Świetna miejscówka. Udalo się nam znaleźć dalszą drogę, wśród tego krajobrazu. Później myślałem, że przyjdzie nam człapać przez jeden z takich ugorów. Jednak znalazła się droga prowadząca do świetnie przygotowanej skrytki. Maskowanie zgodne z opisem, ale dodatkowo jest włożony wkład w zabezpieczenie skrzynki - solidna robota

Na koniec objedliśmy się jeżynami jak już nie pamiętam kiedy. Dojrzałe, słodkie i w dużej ilości.

Leci gwiazdka za wykonanie, za logbook (same moro) i za to miejsce, spodobało nam się bardzo, no i te jeżyny

Dzięki.

Acha - jeszcze jedno. Spacer po tym lesie i keszach zajął nam w sumie prawie 3 godziny - nie spotkaliśmy innych osób - super samotnia :)

IN: GK Hipcio z kieliszkiem

OUT: GK george (ktoś nie zalogował jego przeniesienia do tego kesza)

Tak się wciągnąłem w oglądanie logbook-a, że zapomniałem po co tam przyszedłem... Serio. Chciałem odłożyć i wracać... Po chwili jednak do mnie dotarło, że coś mi tu nie gra. Po czym zrobiłem wpis, zdjęcie okładki i dalej w drogę. Pozdrawiam.

Misja ŁJP cz. II ze sprawdzonym kompanem Vulpeculą. Fajny kesz tematyczny logbook - Super !!!

ŁJP cz II w towarzystwie Budgeta piknikowo i sprawnie ;)

Lgbook wspaniały, z racji rodzinnych tradycji mam kilka takich w domu na półce.

Dzięki za kesza.

Łódzkie Jest Piękne część 2, czyli rowerowa przygoda z Robasiem 

O rany! Gdybyśmy wiedzieli, że te ścieżki tam są, byłoby tak pięknie! Ale nie wiedzieliśmy... więc rowery zostały z jednej strony lasu, jak się okazało skrzynka była z nieco innej strony..., a my gdzieś niewiadomogdzieAle wytrwałość się opłaciła, znalezienie! Bardzo fajny dodatek do logbooka!  Po podliczeniu kordów finału nie mogliśmy uwierzyć, że to nie jest drugi koniec gwiazdy! Robi się ciemno, jesteśmy w lesie, do domu daleko, ale szybka decyzja - jedziemy!

Tu był kolejny, ale już przynajmniej ostatni bój dzisiejszego dnia. Mapy w tych rejonach nie miały żadnych ścieżek, także jechaliśmy tylko na wyczucie. A wyprowadziło nas ono nie tam gdzie trzeba. Podjechaliśmy na kilkaset metrów od kesza, a z braku lepszej perspektywy rzucilismy rowery w środku lasu i poszlismy pieszo. I na nogach troche nam to zajęło. Jak podeszlismy do kesza to potwierdziła się znana juz teoria - kesz zawsze jest przy tej drodze, której akurat nie masz na mapie. Toż tam prawie autostarda przejeżdża, a my się błąkamy po jakichś krzakach! Zdobyta.

Teraz co dalej? Wpierw trzeba znaleźć rowery. Było juz prawie ciemno, a my sie błąkamy pareset metrów od nich nie do końca pewni czy wiemy jak do nich wrócić. Szczęśliwie jakos nam to wyszło. Robimy postój coby odpocząć i sie namysleć. Kao szykuje jedzonko, a ja w tym czasie liczę współrzędne (co tam, że bez jednej skrzynki :>) WYSZŁO!!! Szybkie sprawdzenie czy wszystko w porządku i wklepujemy koordy. No nie mogło byc tak pięknie! Kesz jest nam całkowicie po drodze!!! No nie wypada nie podjąć!

Kilometrowy spacer, w 35 stopniach upału to prawdziwy wyczynŻe ja to przeżyłem, ale dla takiego projektu warto się poświęcać :)

Dzięki :)

Tutaj zaczęła się najtrudniejsza część projektu ze względu na odległości, które my musieliśmy pokonać pieszo, co przy dzisiejszym upale nie było łatwe. Skrzynka szybko znaleziona. Dziękuję.

Podróżując w pojedynkę nie czuję się swobodnie w cichych miejscach. Mało brakowało, a dowiedziałbym się na czym polega test łosia tyle, że z sarną w roli głównej. Serce waliło mi do momentu kiedy wyjechałem na drogę asfaltową. Po zajściu z sarną wystraszyła mnie nawet szyszka spadająca z drzewa ;). Po dojechaniu na współrzędne nie mogłem zlokalizować pieńka o którym mowa. Chwilkę się pokręciłem i udało się wpisać do tego przemysłowego logbooka.

Kolejna spontaniczna wyprawa ekipą tym razem rezerwat zwiedzany na rowerach. Dzięki

Wycieczka rowerowa po rezerwacie :)

Skrzyneczka znaleziona rowerowo w miłym składzie bez problemu.Pozdrawiam

Ciąg dalszy naszego spaceru i kolejny keszyk na trasiezlokalizowanie miejsca ukrycia nie zajęło nam zbyt dużo czasuna szczęście bo godzina już dosyć późna a nam dalej brakuje kilku skrzynek do finałudzięki!

Klimatyczny logbook :)

Po tej skrzynce nastąpiło bardzo długie wracanie do samochodu zupełnie na czuja. ;)

Zdobyta drugiego dnia keszowania na ŁJP z wesołą gromadką: Astro, Bossu, Galka, izeq, Maleska, Ryjek i Zybcio.

Bardzo sympatyczny logbook. Wpis, narada jak iść dalej i w drogę. 

Kesz podjęty z ekipą w składzie: anoriell,  Bossu, Gałka, Izeq, Maleska, Ryjek i Zybcio.

Ładna i tematyczna skrzynka - wypełnienie zasługuje na wyróżnienie.

Skrzynka zdobyta w ramach drugiego podejścia do ŁJP w zespole: anoriell, Astro, Bossu, Galka, izeq, Maleska i Zybcio.

TFTC + ocena znakomita :)

Ostatnia na trasie spaceru po jednym z ramion gwiazdy. Szybko odnaleziona, logbook bardzo fajny i tematyczny. Skrzynka znaleziona w wesołej ekipie z anoriell, Astro, Bossu, Gałką, Maleską, Ryjkiem i Zybciem. 

Skrzynka zgarnięta podczas drugiego dnia z projektem ŁJP z ekipą w składzie: anoriell, Astro, Gałka, Izeq, Maleska, Ryjek i Zybcio. TFTC!

I ostatnia skrzynka łapana podczas spacerku po rezerwacie ;)

Podczas kończenia projektu ŁJP! Z ekipą w składzie: anoriell, Astro, Bossu, Gałka, Izeq, Maleska, Ryjek.

ŁJP część druga w zacnej ekipie: Ryjek, anoriell, Bossu, Galka, Izeq, Zybcio, Astro;) Ale tych rodzai moro jest :P

Skrzyneczka bardzo fajna... Polcia uparła się, że za logbook, a dokładniej to do czego został doczepiony (niestety już to ktoś oderwał) musimy dać gwiazdkę. Nefryt, trafiłeś w jej gusta ;P 

Kolejny fajny kesz z nutka tematyczna. Bardzo mi sie podobal, dzieki!

Trochę kordy latały, ale droga po kesza była już wydreptana przez keszerów. Dziękuję i pozdrawiam.

Byłem tu już 26.04, ale był błąd w koordynatach. Dziś bezproblemowo. Logbook to świetne nawiązanie do tytułu skrzynki.

Ostatnie kesze z projektu podejmowane wraz z Nannette. Dłuuugi leśny spacer. dzięki za kesza. Ostatni keszyk z projektu. ( poza Piotrkowemumęczeni okrutnie wracamy do samochodu i żegnamy projekt ŁJP. dzięki wielkie.

Dzień drugi. W ekipie z Mariosem, Monią, Rubinem i Skygenem. Dzięki za kesze i wspólne latanie po lesie;)

Ostatni. Poszło szybko, choć szliśmy zamiast drogą to krzywiznami ;)

W wesołej ekipie zaliczalismy projekt ŁJP a łatwo nie było. Pozostałosc po przemysle wymiata. Dzieki

Długiego spaceru ciąg dalszy ;D Dziękujemy bardzo.

Przecieranie keszowego szlaku" Łódzkie Jest Piękne" w towarzystwie Jed Team, Skyqen, rysieks1973 oraz Nefryt. To już drugi dzień projektu. Dziękujemy

Pierwszy kesz drugiego dnia projektu Szybki wpis i dalej  w drogę, tyle skrzynek przed nami... TFTC

Koordynaty uparcie kierowały mnie na zwały gałęzi i wykopanych karp pozostałych po pracach drwali, ale widzę, że innym się poszczęściło. Ja tu jeszcze wrócę.