Skrzynka została zarchiwizowana.

Kesz zdobyty kajakowym drive-in razem z Lupim i Śnieeegiem. Przy okazji dzięki dla niemena za zorganizowanie całej imprezynie przypuszczałam, że kiedyś zdobędę tą skrzynkę. Dzięki

Do zdobycie tego keszyka powstało specjale spotkanie - drugie już;) Ogromne podziękowania dla Niemenka, który udostępnił nam swoje kajaki i służył radą i pomocą:) Skrzyneczka podjęta razem z Alą i Śnieeegiem w pierwszej turze. Świetna zabawa z pływaniem i podejmowaniem kesza. Na koniec grill i suszenie skąpanego w Odrze Śnieeega, który zawsze bawi się najlepiej xD Dziękujemy i pozdrawiamy !

Piękna, październikowa niedziela, słonecznie i ciepło, w sam raz pogoda na keszowanko. Niemen w ogromnej swej dobroci wytargał nad Odrę śliczne kajaczki, dzięki którym wybraliśmy się na eksplorację pewnej tajemniczej wyspy. Najpierw popłynąłem z Lupim i Alą, potem zaś z Countryhouse i ZielarzemSA, kesz wypatrzony i zdobyty ! Dzięki piękne. Opatentowałem też nowatorską metodę wsiadania do kajaku robiąc przy tym efektownego pirueta zakończonego ostatnią w tym roku kąpielą na świeżym powietrzuChwała keszerom, którzy noszą za sobą zapasowe ubrania - chwała po stokroć ! Także kesz naprawdę ekstremalny, było fajnie i miło, a na deser czekał na nas pod mostem grill :)

Przynajmniej na długo zapamiętam zdobycie dokładnie 1200. kesza w serwisie Opencaching.pl. :)

Zdobyta dzięki życzliwości Niemenka w towarzystwie Śniega, który z wrażenia postanowił się wykąpać przy wsiadaniu do kajaczka. Pierwszy ekstremalny. TFTC

Zdobyta przez panią Marokes przy okazji spotkania kajakowo-grillowego, na wspólnym kajakowaniu z g_oann i niemenem. Wrocław od strony Odry wygląda fantastycznie, aż chce się więcejTylko wędkarze jacyś tacy nieprzychylni... Dzięki za super keszyka i możliwość przeżycia wodnej przygody.

kesz zdobyty podczas eventu kajakowo-grillowegopodobało się! dzięki! :)

urocze miejsce odwiedzone podczas uroczego eventu kajakiem. dzięki!

Bardzo dziękuję za kesza, bez kajaku od Niemena nie dało by rady :)

 

No jak samemu nie można to trzeba kompaniję skrzyknąć. Uciechy co niemiara. dzięki za skrzynię. tylko czemu ją później zarchiwizowali? fajna frajda była... to mój 4-ty extremalny (14,4,1,2)

Z powodu odjazdu Polskich Busów mieliśmy dosłownie chwilę na tego kesza, zatem uruchomiłam w sobie turbo turbinę i w ciągu niemal 30 sekund dostałam się na wyspę, dotarłam biegiem do kesza, wpis i powrót. Cała operacja trwała może 3 minuty ! Był to najszybciej zdobywany kesz extremalny chyba ever.   Wielkie dzięki J&A for lifetime !!!!!

 

Zdobyta podczas wyjazdu poświęconego realizacji projektu "Ekstremalny Wrocław"  - część 1

Pozdrawiam z Gdyni 

Ja,djcrazyfrog499 oraz anielka025 na wyspe dostaliśmy się pontonem, jaki przy tym był ubaw to nasze bo każdy siedział w nim pierwszy raz. Dzięki za kesza i dobrą zabawę w trakcie zdobywania.

witam anielka025 i marcm77 to na prawde była super zabawa keszyk fajny oby więcej takich dzięki za kesza :)

Razem z djcrazyfrog499 oraz marcm77na wyspe dostaliśmy się pontonem. Nie było to takie proste bo każde z nas siedziało w pontonie po raz pierwszy. Ale za to dobrze się przy tym bawiliśmy. Dzięki za kesza.

Oj dawno przy jednym keszu nie było tyle osób jednoczeście. W sumie to tuż przy keszu były chyba jednocześnie 3 osoby, a reszta około 70m obok przełamywała strach i pobierała nauki dotyczące ewentualnego powrotu do żywych z tajemniczego miejsca któego pilnował ktoś z namiotu.

Dzięki szczególnie tym którzy pierwszy raz mieli okazję dokonać abordażu przez burte mostui dali radę powrócić z tej ekstremalnej wyprawy.

Oraz Exstream Team'owi za okazje do dobrej zabawy.

No to i my zaznaczymy swoją skromną obecność przy skrzyneczce. Właściwie to byliśmy tam dwa razy. Raz przy zakładaniu, a drugi raz wczoraj, jako współtowarzysze dzielnego druha Żywca. Wiadomo stare już z nas lejce i nawzajem musieliśmy się podpierać w drodze ku keszowi:).

Kesz zdobyty na bardzo fajnym ewentowym spotkaniu. Dalibyśmy gwiazdkę bo to są nasze klimaty. Umowa jednak jest umowom, a my z Lenserkiem umówiliśmy się, ze nawzajem nie gwiazdkujemy skrzynek wspólnego projektu. Tak jest o wiele uczciwiej i tego się trzymamy. Niemniej jednak polecamy kesza wszystkim którzy lubią skrzyneczki, z pewną dawką adrenaliny. Dziękujemy serdecznie za skrzynkę.

Zjazd na sznurku, to już robiłem - więc średnia atrakcja. Zrobiłem to inaczej i droga powrotna, przekonała mnie że adrenaliny miałem trochę za mało... - kompletnie z sił opadłem wspinając się jakieś 8m na drabince sznurkowej! Samego kesza proponuję przemieści - tu przeszkadza szalonym mrówkom, które mi też przeszkadzały. Atmosfera podjęcia, towarzystwo i stopień trudności robi wrażenie więc reko zostawiam.
Dzięki za kesz!
Żywiecko pozdrawiam!

Zdobycie tego kesza w tak doborowej ekipie nie było niczym trudnym. Conajmniej 4 drogi dojścia do kesza oraz "instruktorzy" pomagający obyć się ze sprzętem i dbający o bezpieczeństwo innych uczestników. Mimo, że pojwiliśmy się z Żywcem jako ostatni na evencie, to udalo mi się dołączyć do pierwszej ekipy poszukiwaczy, zrobić szybki wpis (niestety tuż za podium) i wyruszyć na kilka okolicznych keszy.

 

PS takie kesze lubię i proszę o więcej !

 

TFTC

Dzięki za świetnego kesza i świetne spotkanie. 

No i oczywiście podziękowania dla jg-geo za sprzęt :)

A także wszystkim uczetnikom za pomoci wsparcie (zwłaszcza Grzejnikowi za poświęcenie swoich kończyn do walki z krwiożerczymi mrówkami )

No to jak dla mnie to było ekstremalne przeżycie. Co prawda jakby nie djg-geo i ich linki i inne takie, to kesza bym nie dał rady podjąćDziękuję serdecznie za użyczenie sprzętu i szybki tutorial, co się z czym je. Najwięcej kłopotów było z powrotem na górę, ale wszystko zakończyło się szczęśliwie. Pozostałym uczestnikom eventu również dziękuję za te słowa wsparcia i otuchy ("fajnie było cię poznać", itp.)Najważniejsze, że przeżyłem! :)

Dziękuję i pozdrawiam!

Zdobyta przez męską połowę MMJ.
23:40
Dzięki za skrzynkę!
---------------------------------------------

Od kiedy tylko kesz się pojawił ostrzyliśmy sobie na niego zęby ale co rusz obowiązki stawały na przeszkodzie. Codziennie sprawdzaliśmy czy FTF jeszcze jest, bo fajnie by było choć jeden certyfikat zdobyć w projekcie Adrenalina (kto wie, czy następne będą w naszym zasięgu?). Dzisiaj, po powrocie z fabryki pojawiło się okienko pogodowe, więc grzechem byłoby nie skorzystać. Szybka decyzja - jedziemy. Trochę się obawialiśmy jak będą reagowali mugole ale okazało się, że praktycznie nikt się nie interesował zwisającymi linkami, choć nie powiem, nie robiliśmy tego ostentacyjnie, trochę się czailiśmyStanowisko założone, pora wychodzić. I kiedy już się upinałem znalazł się jeden ciekawski mugol, co to chciał koniecznie wiedzieć co my tam wyprawiamy. To mu sprzedaliśmy bajeczkę, że klucze do mieszkania nam spadły i trzeba je znaleźć. Nawet chciał zostać i służyć pomocą, bo ponoć ratownikiem medycznym jest. Na szczęście narzeczona go zabrała. Reszty nie będziemy tu pisali, żeby zabawy nie psuć. Dość powiedzieć, że skrzynkę udało się znaleźć bez GPS (nie zdążyła się franca uruchomić), całość zajęła nie całą godzinę. Z czego najwięcej czasu pochłonęło przygotowanie do zejścia a potem powrót :-)

 

I jeszcze jedna sprawa - kto świsnął certyfikaty? Żadnego nie było w skrzynce, a w logu tylko jeden, kontrolny wpisNie, żebyśmy kogoś podejrzewali ale fakt jest faktem

 

Dziękujemy za dawkę adrenaliny,

Dorota i Jarek

djg-geo@pwr.pl