Automatyczna archiwizacja - 6 miesięcy w stanie "Tymczasowo niedostępna"

Alicja opuściła swoją miejscówkę i mieszka teraz bezpiecznie u mnie. Do czasu aż wydumam jakie będą jej dalsze losy kesza zawieszam. Osoby, które zdobyły kiedyś tam poszczególne etapy, ale z jakichś powodów nie pofatygowały się po finał będą mogły podjąć skrzyneczkę po kontakcie i rzecz jasna - podaniu "hasła klucza".

fajna projekt dużo zabawy przy szukaniu skrzynek świetny finał ogolnie zasługuje na gwiazdke

W końcu udało nam się skompletować całą historię Alicji... Kiedy usiadłem w domu, policzyłem koordy finału i szok... Mam do skrzynki całe 130 metrówNo to siup do obiektu, mała pogawędka i kesz wylądował w naszych rękach :)

Naprawdę super sprawa, niech każdy sam spróbuje :)

Pozdrawiamy Kinia i Darek

346- piękny koniec pięknej przygody;) cudowne rozwiązanie finału, spodziewałem się takiego końca tylko obstawiałem inny typ :) jadnak nawet w najmniejszym stopniu się nie zawiodłem:D tak powinny kończyć sie bajki zawsze! Gratulacje

Na początku myślałem, że kordy źle wyszły, ale przeliczyłem jeszcze raz i... i to samo. No to pojechałem i znów nie wydawało mnie się, że to jest TO miejsce. Ale godziny otwarcia mówiły same za siebie. Podaję hasełko, otrzymuję skrzyneczkę. Dokonuję wpisu i na rower po następne skrzynki.

Cały projekt wymyślony genialnie, szczególnie podobała mi się skrzynka trzecia. 

TFTP

Gapa ze mnie i po uzbieraniu wszystkich etapów okazało się, że brakuje mi hasł... a więc szybko po drodze z pracy zajechałem gdzie zajechałem i z hasłem pognałem na spotkanie z finałem. Tam już czekała Liriela z którą weszliśmy w mój ulubiony świat :)

Sama skrzyneczka bardzo ładna, rękodzieło najwyższej klasy, to przyjemność otwierać takie kesze. Otoczenie też przyjaźnie nastawione do nas, tak więc w miłej atmosferze wpisaliśmy się do logbooka i po małym rekonesansie wróciliśmy do rzeczywistości. Dziękuję za cały projekt, podobał mi się :)

Z @Zablem postanowiliśmy odwiedzić Alicję wspólnieZatem po pracy na rowerek i śmigam na spotkanie. Miejsce idealne! na magiczne spotkania po drugiej stronie lustra. Zatem wraz z białouchym, Kapelusznikiem, Czerwoną Królową, Zablem i Alicją zasiedliśmy do herbatki przy przepięknej skrzyneczce (!). Gdzieś w tle uśmiech kota wisiał. Czy to wywalony jęzor był? Czas mijał - po wszystkich przygodach: to zjazd wgłąb nory, to ucieczka przed królową, to zmniejszanie się i zwiększanie - miło było odpocząć. Ciężko było wrócić na tę (nie?)właściwą stronę lustra... Dziękuję za przednią zabawę!!! 

Sesja, sesja, ostatni egzamin jakiś taki odległy no to zacząłem składać do kupy projekty, quizy i co tam jeszcze obejmuje keszerska prokrastynacja. Wyszło mi, że brak dwóch literek do Alicji - nic dziwnego. Podstawiam to co mam, jedna okazuje się mało istotna a druga... spójrzmy na mapę. Hm, nie zostało wiele możliwości, zoom, zoom. Haha, trafiony zatopiony, to musi być tutaj. Czynne do osiemnastej? Jest siedemnasta? Zdążę! I tak zaczęła się pogoń za królikiem, który siedział już od dłuższego czasu między notatkami.

Miejsce z zewnątrz nawet kojarzyłem, ale nijak ma się to do wrażeń dostępnych po wgramoleniu się do krainy czarów. Królowa trefl zweryfikowała "a czy my to jeszcze mamy?" Skrzyneczka jednak bezpiecznie spoczywała w zapomnianym kąciku. Faktycznie pół roku minęło odkąd ktoś odwiedzał zapomnianą krainę. Czary jednak w keszu nadal silne jak diabli. Oczarowany - rekomenduję. Ostatni rozdział historii przyćmiewa wszystkie poprzednie.

Dzięki za wspaniały projekt i przezacny finał!

Gonitwa za Królikiem warta była poświęconego jej czasu. Artefakty Alicji były równie kuszące i wartościowe, jak przepiękna była finałowa lokalicja. DELICJE! :)

Finał przebił wszystkie wcześniejsze etapy, godzinami można siedzieć tam i się zachwycać skarbami Alicji. ;)

Miała też tam piękny zestaw do szycia o którym zawsze marzyłem. Zamieniony na nietypowy brelok. THX! ;)

Wczoraj goniąc za królikiem zgubiliśmy zegarek .... bo też dopadliśmy go w norze grubo po północyDziś odzyskawszy kontrolę nad czasem udaliśmy się do baśniowej krainy... Wypowiedziawszy tajemne hasło obserwowaliśmy bieganinę strażników w poszukiwaniu skarbuOtrzymawszy go w końcu, zostaliśmy zaproszeni do pokoju z lustrem .... ale nie odważyliśmy się przejść na drugą stronę... tylko siedzieliśmy i chłonęliśmy... nasyceni atmosferą i detalami miejsca zabraliśmy się za otwarcie ..... tu nasz zachwyt sięgnął zenitu ... No cóż ... warto było się pomęczyć:)<br /> <br /> Podsumowując - chyba znakiem rozpoznawczym Buniaczka staną się nietypowe i piękne pojemnikiNajbardziej podobała nam się skrzynka - Ogród Alicji, najwięcej problemów przysporzyła Obłąkana herbatka choć miała fantastyczny pojemnik

Hello,

Ależ konfuzję wywołałem, pojawiając się w Krainie Czarów ! Najpierw wypatrzyłem w niej dwa artefakty, które od dłuższego czasu nie dawały mi spokoju, a teraz wręcz pchały się w ręce, a potem ... wypowiedziałem magiczne słowa i nastąpił mały Armagedon poznawczo-językowy Jednak po krótkiej chwili uśmiechy zagościły na twarzach wtajemniczonych (i mojej też) i już zasiadałem w tajemnym kącie ze skrzynką w rękach. Gdy dobierałem się do kesza, wzrokiem ogarniałem coraz to nowe szczegóły Krainy. Łatwo je przeoczyć, gdy tylko się wskoczy na chwilę. A w środku czekały fanty, zapisane w logbooku historie poprzedników i ... książka, której nigdy nie miałem okazji przeczytać. Decyzja mogła być tylko jedna - zabrać "Alicję" do domu i skoczyć do wielkiej dziury za Królikiem w kamizelce i z zegarkiem w ręku. Tak też się stanie Zostawiłem pendrive`a. Może ktoś zapisze na nim dalsze przygody Alicji ? 

Bardzo radosny cykl, bardzo zaskakujący finał, bardzo przyjaźni ludzie po drodze. Jestem zadowolony ! Pzdr, Wojtek

uff, nareszcie dobiegłem do finału zdobywanie rozłożyłem na parę etapów i dni coby lepiej smakować i zażywać przyjemności zdobywania TAKICH keszyków. sam finał, rewelacja,szok,zaskoczenie i miód malina jako żem jest techniczny, a nie pisaty , to pochwalę sposoby ukrycia i samo wykonanie keszy pośrednich i SUPER FINAŁOWĄ SKRZYNIĘ. ciekawe jakie będą następne kesze buniaczka , bo ten jest z najwyższej półki   dzięki za kesza

Finał musiał poczekać na stosowne okoliczności.
Udało się nam przemycić hasło w rozmowie, a Pani czujnie, bardzo czujnie, zareagowała i - upewniwszy się, czy aby na pewno się 'w to' bawimy - wręczyła skrzynkę. JAAAAKĄ??? o długo zajęło przeglądanie zawartości, w tym czasie rozmawialiśmy też ze strażnikami miejsca. Wpis i już ...projekt zakończony ?
Udany debiut skrzynką fiołkową i zaraz potem nokaut Alicją, oto twarda zawodniczka - Buniaczek ! Dzięki

Po trudach poszukiwania całego projektu, ostatecznie udało się znaleźć wszystko co potrzebne i ruszyć na finał. Samo miejsce namierzone po współrzędnych od razu, byłem zaskoczony, że finał umieszczony w okolicy którą znam, i nawet dobrze, nie miałem daleko do siebie.
Skrzynka zaskakuje kunsztem wykonania, pierwszy raz widziałem kesza, który byłby w ten sposób wykonany, dlatego gratulacje dla autorki za stworzenie czegoś naprawdę ładnego. Plus za dużo fantów w środku, wszystkie duże skrzynki powinny tyle ich mieć. Samo miejsce ukrycia też bardzo ładnie przystrojone, wręcz bajkowo. Out: magnes i korale na rękę. In: mp3 euro.

No i nadeszła w końcu ta oczekiwana przez ze mnie chwilaOd samego pojawienia się projektu zastanawiałam się gdzie wyląduje finałowa skrzynia Nawet mi to przez myśl nie przeszło, że to właśnie będzie to miejsce A miejsce mnie zadziwiło, ale bardzo pozytywnieMuszę przyznać, iż w dniu podejmowania finału nie byłam w najlepszym nastroju, toteż gdy tylko weszliśmy do środka baśniowego wnętrza, aż mi dech zaparło z wrażenia, a złe emocje minęły jak ręką odjąłA jak się rozsiadłam na tym królewskim tronie, to nie miałam ochoty się stamtąd ruszyć ;) 

Cały projekt był przemyślany, niektóre etapy podobały mi się bardziej, a niektóre mniej,co nie umniejsza faktu, iż finał okazał się przysłowiową wisienką na torcieKolosalne wrażenie zrobił na mnie przede wszystkim wygląd finałowej skrzynki, a fanty to już w ogóle cud, miód i malinaGratuluję koncepcji i życzę powodzenia w dalszej karierze zakładania takich wspaniałych skrzynek :) 

Gratuluję pierwszej walecznej trójce, szczególnie w obliczu pierwotnych niedociągnięć Dziękuję... jejku, jejku, jejku, zresztą sami wiecie I powodzenia dla pozostałych, którzy dali się porwać i wciągnąć w przygodę!

Artystyczno-magiczny arcyciekawy projekt. Gwiazdka musi być! Spacer po przepięknych zakątkach Poznania w narracji Alicji na nowo pokazał mi znajome miejsca. Finał projektu jest niesamowity! Jest tak niezwykły, że nie mogłam oderwać od niego oczu i rąk. Z wrażenia, aż brak słów i oddechuCacko, istne cacko! :) 

Wieczorem lokalizacja namierzona i się papa roześmiała. Nie mogło być inaczej! Nie mogło być też lepiej. Rano się nie udało wykręcić. To i dobrze, bo dzięki temu czas nie poganiał i mogliśmy się napawać. A napawaniu nie było końca. Muszę przyznać, ze nie przepadam za skrzynkami wymagającymi pewnych czynności. Mimo tego jestem oczarowany! Może i są w Poznaniu podobnego rodzaju ale tu miejsce powala. Magicznie jest zasiąść na [spoiler] w otoczeniu [spoiler] i niespiesznie odkrywać skarb. Bo skarb powala ponownie :). I raz jeszcze. Skrzynka może, a nawet powinna aspirować do tytułu najlepszej w mieście. Samym wykonaniem i umiejscowieniem. Do tego prowadzący do niej szlak przebiega przez najbardziej urocze miejsca w mieście. Zapewne wielu z nas planowało je okeszować ale na szczęście zrobiła to Gosia. Nikt inny nie połączyłby ich w tak przyjemną historię. Gwiazdkę można dać tylko jedną, szkoda, bo sam dałbym trzy. Gratuluję, podziwiam i... proszę o więcej :).

PS. Zabawną uwagę "Królowej" skierowaną szeptem do "dwórki" za naszymi plecami tu usłyszeliśmy: "A ja myślałam, że dzieci będą się w to bawiły..."

Finał podjęty wraz z ntu, Naruu i Dante. Cały projekt robi wrażenie i to każdy powinien powiedzieć także ktoś dla kogo kesze kojarzą się z mokrymi bunkramiOpisy do skrzynek czytało się by coś tam przypominały i chyba tak też było. Z książką czy nawet filmem nie miałem bardzo długo styczności, ale motyw wiecznie żywy i fajnie że wykorzystany wraz z narracją do stworzenia projektu:) W skrzynkach nie tylko znajdziemy duzo fantów ale także mase pracy by projekt się podobał i tak też sięstało. Samo miejsce skrzynki finałowej dosłownie jak z bajki, lepszego miejsca chyba by się nie znalazło"pojemnik" finałowy(bardzo źle tutaj to brzmi :P) bardzo atrakcyjny i warto coś wziąć na wymiane bo fanty są rewelacyjne.

Pozdrawiam P.S.

 

I tak oto wspaniała przygoda teamu Alicjowego w składzie: Armiś, Dante, Nati - dobiegła niestety końca. Tak jak już wcześniej wspomniałem, to co wspaniałe szybko się kończy. Z jednej strony była radość po poprzednich etapach i fakt, że zdążyło się wszystko ogarnąć w wyznaczonych godzinach, i na dodatek zgodnie z chronologią opowieści! Z drugiej jednak troche smutno, że to już koniec.

Jednak to co ujrzałem to przerosło wszelkie moje oczekiwania! To wcale nie koniec! Skoro po tylu dniach całe podejmowanie finału cały czas pozostaje w pamięci, to znaczy, że nasza cała opowieść trwa nadal! To wprost niesamowite, jak piękną rzecz udało się stworzyć. Jak widać nawet zabawę z zegarkami można uczynić tak uroczą!Każdy etap bardzo przemyślany, doskonale symbolizujący poszczególne rozdziały Alicji, chociaż to była Alicja w krainie Keszerów.Miejscówki potrafiły być zarówno urocze, jak i sentymentalne!

Ale klimatu tego projektu... chyba nic nie jest w stanie pobić. Bunia, możesz poczuć się pionierką jeśli chodzi o adaptację książek do keszowania.Coś czuję, że mogą z tego wyjść niezłe inspiracje. A i motywacje do sięgnięcia po jakieś 'analogowe pozycję'. W moim przypadku już na pewno skończy się skrępowanie by pójść do biblioteki dziecięcej by wypożyczyć Alicję~

Naprawdę jestem pod wielkim wrażeniem całej wykonanej pracy, i ileż duszy zostało przekazanej dla tego projektu. Finał to już zupełne cheapau bas~~Można podziwiać kunszt chałupniczy.Coś niesamowitego, niebiańsko wręcz. :D

Wielkie dzięki za możliwość przeżycia takiej magicznej przygody, teamowi też ślicznie dziekuję za... teamwork. ;)

Nic innego nie pozostało jak tylko zaparzyć sobie earl greya, spojrzeć wokół na królika, kapeluszn... ,no, odpłynąć w nieznane i dać zielone~~ chociaż to i tak będzie troche za mało. ;)

WIELKIE TFTC!

naruu approves~

"Bo to był niezły hardkor..."

Znakomite zwieńczenie całego projektu. Zostalismy zabrnia w niesamowitą podróż, w której chciałoby się trwać dłużej, no ale co dobre (piękne!) kończy się szybko niestety...

Tak czy inaczej wykonanie finału mistrzowskie. mam na mysli przede wszystkim sam pojemnik i zawartość. Sporo pomysłu i pracy trzeba było wlozyć, aby stworzyc takie cudo. A i miejsce ukrycia pierwsza klasa, takiego czegoś w poznaniu nie widziałem wcześniej.

Wielkie dzięki za cały projekt. W Poznaniu brak fabularnych skrzynek i projektów. Ten jest dobrym prekursorem. Z radością się podejmuje.

W sumie dzisiejszy dzień z mojej strony był spontanem (podziękowania dla Naruu który mnie wyviągnąl z uczelni i eki[y z ktrą bardzo dobrze się skrzynkowało w tym świecie pełnym tajemnic. Ubolweam tylko że nie byłem plrzygotowany i nie mogłem dorzucić fantów, coć i tak nie wiem czy by się zmieściły, taki przepychAle może jeszcze tu wrócę... :)

 

Bajkowy, fantastyczny projekt pozwalający zapomnieć na chwilę o przytłaczającej rzeczywistości i przez chwilę poczuć się jak Alicja w krainie... Prześwietnie dopracowane szczegóły, miejsca oddające klimat powieści (np Szalony Kapelusznik) a nawet nazwy keszy zaczerpnięte, idealnie pasujące do całej historii. Toż to Obłąkana herbatka, czy W głąb króliczej nory to realne tytuły Alicji w krainie czarów i jak pięknie dopasowane do Pyrlandii za sprawą Gosi! Nawet krokiet w królewskich ogrodach, no cudo, cudo, by tak fantastycznie dopasować wszystko do naszego miasta. Może akcja powieści działa się właśnie tu? Jestem skłonna w to uwierzyć Skrzynka finałowa zapiera dech w piersiach, fanty robione własnoręcznie odbierają mowę a miejsce finałowe to rzeczywiście miejsce, które - jak napisała założycielka - " przenosi w krainę czarów w sposób dość czytelny". Ja jestem uzależniona od tego, bo prawdziwa rzeczywistość...Chwilami się w niej nie odnajduję. Dlatego tym bardziej dałam się wciągnąć w projekt, który choć na 4 godziny dał mi ukojenie i za to dziękuję. Chciałabym tam zostać na zawsze. TFTC! Buziaki. Nati.

Out: matrioszka, in: aniołek, intimisimi -maleńki zestaw do szycia. Może Alicji się przyda

OC polega na pokazywaniu niezwykłych miejsc i takie jest również na finale. Klimat i atrakcyjność związana z tematem pozwalają (przynajmniej kobietkom)poczuć się jak Alicja. Ja od samego poczatku tego projektu chodziłam jak na haju. Oczarowałaś i zaczarowałaś mnie Buniaczku. Talentów u Ciebie wiele i korzystałaś z nich prowadząc nas po trasie Alicji tak nastrojowo i ciekawie. Królowa poczęstowała mnie jakąś obłakaną herbatką i raczyła ze mną porozmawiać całe pół godziny mimo ,że miała jakąś międzynarodową delegację "w norze".Przypadł mi TTF - przefajny i zabarałam najweselszą Matrioszkę i GK- ty.  Projekt zrobiony artystycznie i magicznie, obawiam się czy uda się komuś zrobić jeszcze kiedyś coś podobnego... Jestem ci wdzięczna za ten odlot od rzeczywistości

 

Od czego tu zacząć?

Może od tego, że specjalnie skończyłem pracę godzinę wcześniej. Nie ma szans by ktoś mnie wyprzedził!

I bum, powitałem królową! (No nie powiecie mi, że ona nie wygląda jak królowa kier?!albo chociaż jej siostra). Co prawda jej gwardia wpuścić mnie nie chciała, lecz gdy ona sama przybyła nie było problemu by wejść przed czasem.

Trochę porozmawialiśmy jak starzy znajomi, bo w końcu znam ją.

Ba, nawet o ostatnie życznie mnie spytała przed... opuszczeniem Krainy Czarów ;)

Jakaś akacja działa się w Norze (tak, mają tu takie miejsce) musiała się zająć przygotowaniami, więc wręczyła mi skrzyneczkę i poszła robić swoje.

 

Skrzyneczka - no cóż tu powiedzieć. Brak słów? Nie no... Nie potrafię wyrazić swojej ekscytacji tym keszem. Tego właśnie się spodziewałem. Idealnie komponuje się z otoczeniem. Wspaniale było usiąść w wygodnym fotelu przy stoliku do herbaty i rozkoszować się podjętym finałem.

Naprawdę BOMBA! tak jak napisałem w logbooku. BA! Nawet kota narysowałem, tak jakby (zdolności takowych to ja nie mam ale no... jakoś wyszedł).

Królowa co raz to doskakiwała i zagadywała. Tu filiżanki, porcelana, talerzyki. Szykowała się chyba kolejna herbatka. Ostrze noże nawet zabłysło - ciekawe dlaczemu?

Wymieniłem fanty jak napisane w logbooku zabierając między innymi to co zostało mi polecone (alezajebistakartka - pomyślał). Prócz tego i STF (meeeeeega) wcięło też kota i dwa krety. W zamian zawitały tu trzy kreciki, trochę błyszczących się kamyczków (które swoją drogą można dostać od Królowej, ja swoje nawet jeszcze mam) i parę innych.

 

Kesz jest totalną RE-WE-LA-CJĄ! za same etapy pośrednie należy się osobna gwiazdka chyba ale że by keszy na świecie zabrakło na nie to daję tu. Zwłaszcza, że finał w tak nieziemskim, przytulnym, miłym i oryginalnym miejscu. Jedyne takie (a może nie?). Jak z bajki!.

 

Obiecane reko wędruje na Twoje konto. Jestem zachwycony. A jak już się naczytasz to pewnie przybierzesz kolor taki jakie to reko powinno mieć ;)

Schowki zna  ale pytanie czy zna wszystkie hasła dostępu!!?? 

Witam

Przypuszczam, że Wojtek da radę , można by przytoczyć cytat kapitana Wagnera z filmu "CK dezerterzy": "Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie możliwe odpowiedzi...", On zna wszystkie możliwe schowki... 

Noooo  tego projektu od finału nie dasz rady Wojtku zrobić 

Hello,

Skąd brać czas na te majowe kesze ? A można zacząć od finału ? Pzdr, Wojtek

Parafrazując oryginał
" Ale ja nie chciałabym mieć do czynienia z wariatami - rzekł Buniaczek. - O, na to nie ma już rady - odparło COG. - Wszyscy mamy tutaj bzika. Ja mam bzika, ty masz bzika. - Skąd może pan wiedzieć, że ja mam bzika? - zapytała Buniaczek. - Musisz mieć. Inaczej nie byłoby tego projektu."
Oj, będzie się działo...

Skrzynka została zaakceptowana przez COG